Czy to był zamach? - Antoni Macierewicz w klubie Ronina

Przez Blogpress , 05/04/2013 [21:00]
Gościem klubu Ronina był Antoni Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy Tu-154M. Mówił o aspektach prawnych związanych z katastrofą smoleńską i jej badaniem, o wydarzeniach poprzedzających tragiczny lot do Smoleńska, przebiegu katastrofy, a także o późniejszych jej konsekwencjach. Intencją osób wyjaśniających katastrofę było to, by poprzestawać wyłącznie na informowaniu o tych rzeczach, które nawet jeżeli są skromne, to są już zweryfikowane - zaznaczył na wstępie poseł PiS.- Po szeregu badań dokonanych przez ekspertów zespołu zostało ustalone, że niewątpliwym punktem wyjścia całego procesu katastrofy były dwa wielkie wstrząsy, które zostały odnotowane w skrzynce parametrów lotu, ale są także i inne ślady tego zjawiska. "Czy to był zamach? Wiem, że samo postawienie takiego problemu jest wejściem na ziemię zakazaną." - zaznaczył Antoni Macierewicz. - "To jest "myślozbrodnia". Poseł PiS przypomniał ataki propagandy medialnej na zespół po ogłoszeniu wyników badań jego ekspertów. "Psychologia służb specjalnych jest na bardzo wysokim poziomie - mówił dalej Antoni Macierewicz - jest źródłem sukcesu tych służb, opiera się na założeniu, że najmocniej są zapamiętywane tezy, które są sformułowane w momencie najsilniejszego napięcia emocjonalnego, a im bardziej kłamstwo jest sprzeczne z prawdą, tym jest skuteczniejsze. Ten schemat został zastosowany od początku w Smoleńsku". - podkreślił poseł PiS. "Chociaż dowód prawdy jest skoncentrowany na badaniach związanych z przebiegiem ostatnich 10-20 sekund lotu - kontynuował - to nie wolno zapominać, i w naszym badaniu o tym nie zapominamy, o analizowaniu drogi do Smoleńska, jak do tego doszło, i o tym, jak później zacierano ślady, nie tylko w sensie fizycznym (przesuwanie szczątków, cięcie wraku, mycie), ale i w sensie instytucjonalnym. Chodzi także o działania prawne, których celem było niedopuszczenie, by powstał organ, który mógłby badać tę problematykę". IMG_1807m Przewodniczący zespołu parlamentarnego zapowiedział, że w najbliższym czasie zostaną przedstawione analizy prawne prof. Karola Karskiego, mec. Piotra Pszczółkowskiego, prof. Muszyńskiego i mec. Marii Szonert-Biniendy, które pokazują, "jak działano po to, żeby nie mógł powstać skuteczny organ prowadzący to śledztwo, i żeby przedmiot tego śledztwa nie był zdefiniowany w sposób właściwy." To Donald Tusk - zaznaczył Antoni Macierewicz - "zawarł (choć nie do końca jest to jasne) - w okolicach 13-14 kwietnia ustną lub dorozumianą umowę międzynarodową z premierem Władimirem Putinem, na mocy której Polska uznała, że badanie katastrofy smoleńskiej będzie się odbywało w oparciu o podstawę prawną, którą jest rozporządzenie premiera Federacji Rosyjskiej, powierzające badanie tragedii smoleńskiej MAK-owi z Tatianą Anodiną na czele. To jest rzeczywista podstawa prawna, na którą zgodził się premier Donald Tusk". I dlatego mimo wielokrotnych publicznych zapewnień, że Polska zwróci się do ICAO z protestem - kontynuował Antoni Macierewicz - że będzie interweniowała na forum międzynarodowym, że zwróci się po arbitraż, by podważyć raport MAK i przyjąć wnioski polskiej komisji, nie ma ani jednej noty dyplomatycznej skierowanej do jakiegokolwiek podmiotu międzynarodowego w sprawie takiej interwencji, w związku z niszczeniem wraku, miejsca zdarzenia, zawłaszczeniem czarnych skrzynek i własności elektronicznej pasażerów itd. Sposób działania post factum ma istotne znaczenie. - zaznaczył poseł PiS. - Zarówno strona rosyjska, jak i strona reprezentowana przez administrację rządu Donalda Tuska oraz prokuraturę, zachowują się tak, jakby kierowała nimi konieczność pozaprawna, pozapolityczna, krycia sprawców zbrodni. Czymże innym można tłumaczyć to, że prokuratura nie dokonała sekcji zwłok, co jest jej obowiązkiem? - pytał przewodniczący parlamentarnego zespołu smoleńskiego.- To są doświadczeni prawnicy, musieli wiedzieć, że popełniają przestępstwo. Antoni Macierewicz podkreślił, że słowa prokuratory o dokonywaniu sekcji zwłok w ramach pomocy prawnej mijają się z prawdą, gdyż wystąpienie o pomoc prawną stało się skuteczne dwa dni po zakończeniu sekcji zwłok przez Rosjan. IMG_1864m Przewodniczący parlamentarnego zespołu smoleńskiego przypomniał sprawę ostrzelania konwoju prezydenta Lecha Kaczyńskiego przy granicy gruzińsko-osetyjskiej i reakcji mediów w Polsce. Konsekwencją tego była "feeria ataku na prezydenta", którą rozpoczyna wystąpienie ówczesnego marszałka Bronisława Komorowskiego w 1 Programie Polskiego Radia - w jednym z najszerzej odbieranych programów radiowych w Polsce. Tam pada sformułowanie: "Z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera". Najważniejsze jednak, według Antoniego Macierewicza, było stanowisko służb specjalnych w tej sprawie. Główna służba specjalna - ABW sporządziła raport nr 1 powołanego właśnie Centrum Antyterrorystycznego, jego podstawowa teza brzmi: winien jest prezydent Saakaszwili i prezydent Kaczyński. Nie wykorzystano w tym raporcie innego źródła niż źródła rosyjskie. Co więcej zorganizowano natychmiastowy przeciek do mediów tak, by raport dotarł do opinii publicznej. - mówił poseł PiS. Zdaniem Macierewicza, chodziło o sprawdzenie tego, "jak w takiej sytuacji zachowa się kontrwywiad, system, który jest ostatnim szańcem obrony każdego państwa. (..) Dlatego zamach gruziński uważam za początek tej operacji, bowiem było oczywiste, że aby ją wykonać trzeba wiedzieć, jak druga strona się zachowa". - zaznaczył. Za drugie ważne zagadnienie uznał rozpoczętą jesienią 2008 roku operację rosyjskich służb specjalnych związaną z remontem Tu-154. Tu wymienił m.in. uniemożliwienie przetargu na ten remont ogłoszonego jeszcze przez ministra śp. Aleksandra Szczygłę. "Na czele organu, który zdecydował, kto zostanie wybrany w Rosji i w Polsce jako wykonawca tego przetargu - mówił Antoni Macierewicz - stał były generał I Zarządu KGB, a obecnie szef nowo powołanej służby Federalnej Służby Wojskowo-Technicznej, która nadzoruje wszystkie przetargi i kontrakty zbrojeniowe ze strony rosyjskiej i to on doprowadził do tego, że w 2008 r. został wydany specjalny dekret prezydenta Federacji Rosyjskiej stwierdzający, że nie może być kontrahentem żadnej z firm rosyjskich żadna firma zewnętrzna, która miała jakikolwiek udział w działaniach na rzecz Gruzji. To było wymierzone w bardzo konkretną firmę po stronie polskiej". Niestety, ze strony polskiej nie podjęto żadnych, nawet rutynowych działań ochronnych - zaznaczył przewodniczący parlamentarnego zespołu smoleńskiego. Antoni Macierewicz wspomniał także o roli sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Jacka Cichockiego, który od początku brał udział we wszystkich najważniejszych naradach związanych z przygotowaniem wizyty katyńskiej. Trzeba przypomnieć, że obecnie zastąpił on Tomasza Arabskiego na stanowisku szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. IMG_1804m Odnosząc się do ustaleń zespołu parlamentarnego, jego przewodniczący zastrzegł się: "To jest hipoteza. (..) Nie twierdzę, że mamy ostateczne przesądzające materiały dowodowe. Tak nie jest. I tak nie będzie, dopóki nie wydostaniemy czarnych skrzynek, wraku samolotu, przyrządów nawigacyjnych, które są w Moskwie". Tu przypomniał o skrzynce 3K, która nie została znaleziona, a o którą się nikt (żaden prokurator czy członek komisji Millera) nie upomniał. Ta skrzynka jest trudna do sfałszowania - dodał - gdyż zapisy są dokonywane tu fizycznie, a nie komputerowo, numerycznie. Antoni Macierewicz powiedział, że w listopadzie 2012 roku Bośnia wydała oświadczenie, że przeprasza Macedonię i zwraca się do Francji, Niemiec, Anglii, USA i wszystkich krajów bałkańskich z prośbą o natychmiastowe przysłanie swoich specjalistów celem powołania komisji, która miałaby zbadać przyczyny śmierci prezydenta Macedonii Borisa Trajkowskiego w 2004 roku, do której doszło w związku z katastrofą samolotu. Bośnia uznała wcześniej tą katastrofę za wypadek, jednak doszła do wniosku, że samolot został zestrzelony rakietą ziemia-powietrze.- zaznaczył przewodniczący zespołu smoleńskiego i dodał: "Polska Agencja Prasowa jest jedyną agencją na świecie, która wykreśliła to ze swojego kalendarza". "Nie ma przypadku w historii lotnictwa, żeby prezydent, szef państwa zginął w wypadku lotniczym spowodowanym awarią, błędem pilota, pogodą, czymkolwiek innym, co by było niezależne od woli ludzkiej i świadomej decyzji mającej na celu zgładzenie tego człowieka." - zaznaczył. Antoni Macierewicz przedstawił zebranym krótki film pokazany w dniu katastrofy smoleńskiej przez rosyjską agencję RIA Novosti zawierający relacje naocznych świadków tragedii (które przeczą tezie o mgle, czterech podejściach itp.) oraz symulację, na której widać wybuch na pokładzie samolotu Tu-154M. Są trzy wersje językowe tego filmu: rosyjska, niemiecka i angielska. "Ktoś miał tyle siły i tyle możliwości, żeby taki film został przez główną agencję rosyjską Ria Novosti wyprodukowany w językach najistotniejszych dla decyzji politycznych". - zaznaczył przewodniczący zespołu smoleńskiego. I dodał: "Była inna Rosja. Przez cały czas. Czy z interesów czy z dywersji, czy z kłótni, ja nie wiem, nie rozstrzygam. Mam za małą wiedzę. Ale wiem, że w tej sprawie była i jest przez cały czas inna Rosja. Wtedy ta inna Rosja mogła zdecydować, gdyby Donald Tusk się na to zgodził. Jakie są dziś jej możliwości, tego nie wiem". Antoni Macierewicz odpowiadał także na wiele pytań. W czasie odpowiedzi poruszał kwestie powodów ewentualnego zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego, pomocy Polsce ze strony organizacji międzynarodowych, filmu 1:24 (inaczej: Samolot płonie), informacji o trzech osobach, które zostały odwiezione do szpitala (są na ten temat wiadomości z kilku źródeł) oraz innych aspektów tragedii smoleńskiej. "Wszystkie kpiny, ataki, groźby nie robią na mnie żadnego wrażenia - powiedział Antoni Macierewicz - kiedy sobie przypomnę jak umierała Ania Walentynowicz, jak umierał Leszek, jak oni wszyscy umierali. Wiem, że musimy to wszystko dokończyć. Jak może istnieć naród, który nie chce dojść prawdy o tak straszliwej śmierci swoich przywódców. Musiałbym przestać rozumieć co to jest polskość, a polskość to wielka rzecz, jestem przekonany". Cz. 1 Cz. 2 - Odpowiedzi na pytania: IMG_1896m IMG_1790m IMG_1850m Antoni Macierewicz i Józef Orzeł IMG_1831m Maria Dłużewska P1390682m Marcin Wolski IMG_1902m Antoni Krauze, reżyser powstającego filmu "Smoleńsk" IMG_1812m P1390666m P1390665m Relacja: Margotte i Bernard
tumry

tumry

12 years 7 months temu

Skoro było "a jednak się kręci", co okazało się twierdzeniem prawdziwym, choć w czasie jego wygłoszenia wcale nie oczywistym, to i oświadczenie "a jednak był zamach" jest prawdziwe i dla współczesnych, chcących się nieco zastanowić jednak oczywiste.
bob55

ktorych BLOGPRESS uwiecznil na zdjeciach - a przede wszystkim Panu Macierewiczowi za to co dla NAS robi. Ze to nie byl wypadek, bylo juz jasne 10.kwietnia 2010 dla kazdego , kto nie za rombanke dostal swiadectwo ukonczenia fizyki na poziomie szkoly podstawowej. Ja jednak nie moge zrozumiec tego , skad ORGANIZATORZY EKSPLOZJI na pokladzie TU 154 wzieli tylu obywateli polskich (bo nie Polakow !, radziecich pomijam - ci to maja TO w genach, !) jak te Laski Millery i inne Deresze (tego to przynajmniej rozumiem- wykonywal rozkazy dawnych i obecnych przelozonych) ,ktorzy od trzech lat wciskaja NAM ciemnote o "nieszczesliwym wypadku" ? Przeciez jak Polska ZNORMALNIEJE to cale Wronki czy inne podobne nie wystacza dla nich na odsiadywanie kary za te zbrodnie . Ktos kiedys przebakiwal o przywroceniu kary smierci. Bylaby super okazja ! 10.4.2013 dowiemy sie jak dlugo jeszcze bedzie to "nieszczesliwy wypadek "...
Polaczek

,,wystąpienie o pomoc prawną nastąpiło dwa dni po zakończeniu sekcji zwłok przez Rosjan''

Kto odpowiada za stosowny brak reakcji prokuratorów, kto z kim gaworzył na ten temat ? Przecież przepisy o pomoc prawną są znane jak pacierz :

,,W tej sytuacji polska prokuratura ma prawo wykorzystać w postępowaniu przygotowawczym jedynie dowody uzyskane w drodze pomocy prawnej od właściwych organów Federacji Rosyjskiej – w trybie Europejskiej Konwencji o pomocy w sprawach karnych z dnia 20 kwietnia 1959 r.''

http://www.pg.gov.pl/index.ph…

Czy prokuratorzy są jak majstrowie budowlani, którym trzeba przypominać o podstawowych ich obowiązkach trzymania się pionów i poziomów ? Z powyższej sytuacji wynika, że tak.

Przydały by się billingi pomiędzy MSZ a Prokuraturą z dnia 10.04.2010.

Ponadto stosowne organy sejmu powinny wystąpić do stosownych organów, które przygotowywały wnioski rekwizycyjne o przedstawienie wszelkich szczegółów z tym związanych i zobligowanie tych organów do opublikowania tych informacji w internecie. W końcu za coś płacimy te podatki.

Przy okazji dobrze byłoby wiedzieć, kiedy Rosja wnosiła o jakiekolwiek zmiany do tej konwencji.

Polaczek

Chodzi oczywiście o ustalenie podstawowej kwestii, mianowicie kto jest odpowiedzialny za brak spełnienia art. 3 konwencji ? Majster powiedziałby ,,dlaczego pani nie mówiła, że ma być prosto ?'', a w tym przypadku chodzi o protokoły oględzin miejsca tzw. zdarzenia i odnalezienia zwłok wraz z dokumentacją.
Polaczek

,,kiedy sobie przypomnę jak umierała Ania Walentynowicz'' - no właśnie, to jest dobre pytanie, jak wyglądała w miejscu odnalezienia śp. Anna Walentynowicz, czy tak jak ją widział syn w Moskwie, czy tak jak wynika to z oględzin z sekcji we Wrocławiu ?
Margotte

Dla uzupełnienia: Pan Antoni Macierewicz powiedział dokładnie: "wystąpienie o pomoc prawną stało się skuteczne dwa dni po tym jak Rosjanie zakończyli sekcje zwłok".
Polaczek

W świetle powyższego wygląda to jak obsługa prawna nie przez majstra tylko przez mafię. W konwencji z 1959 roku czytamy :

Artykuł 3

1. Strona wezwana wykonuje w formie przewidzianej przez jej prawo wnioski rekwizycyjne w sprawach karnych, przekazywane jej przez organy sądowe Strony wzywającej i dotyczące przeprowadzenia czynności śledczych lub przekazywania dowodów, akt lub dokumentów.

2. Jeżeli Strona wzywająca wnosi o przesłuchanie świadków lub biegłych pod przysięgą, powinna to sprecyzować we wniosku, a Strona wezwana - wykonać taki wniosek, jeżeli nie sprzeciwia się temu jej prawo.

3. Strona wezwana może przekazywać jedynie uwierzytelnione kopie lub fotokopie żądanych akt lub dokumentów. Jeżeli jednak Strona wzywająca wnosi o przekazanie oryginałów, należy w miarę możliwości uwzględnić jej wniosek.

Dlatego wnioski :

http://blogpress.pl/node/14547

http://blogpress.pl/node/14684

nieustannie każda rodzina musi składać aby dowiedzieć się kto za te dwa dni ,,opóźnienia'' odpowiada z imienia i nazwiska.

Polaczek

,,Dwa dni''  zrobiły z syna i wnuka śp. Anny Walentynowicz oszołomów.

Potwierdza to w stu procentach fałszowanie dokumentacji na podstawie zjawisk opisanych przez syna i wnuka śp. Anny Walentynowicz.
Panowie Walentynowicz jako świadkowie stwierdzają :

a) dokumentacja z miejsca zdarzenia dotycząca zwłok śp. Anny Walentynowicz jest ..........

b) rozpoznanie ciała śp. Anny Walentynowicz w Moskwie zostało dokonane przez syna i obce osoby na podstawie oględzin twarzy zamordowanej.

c) oględziny zwłok we Wrocławiu nie potwierdzają stanu zwłok z b) ( totalny brak takiej części ciała jak twarz )

Tuning ciała po opcji b) został dokonany celem zapewnienia zgodności jako takiej z opcją a).
Innymi słowy, ciało zostało zmasakrowane przed zapakowaniem do trumny w celu zapewnienia zgodności z dokumentacją odnalezienia dowolnych zwłok z miejsca zwanego miejscem zdarzenia. Przy czym zwłoki z miejsca odnalezienia nie należały do jakiejkolwiek osoby podejrzewanej o lot samolotem Tu154M.
Jeśli ktoś twierdzi inaczej niech spojrzy prosto w oczy panom Walentynowicz i powie, że są oszołomami.

Dlatego kwestia ,,opóźnienia'' nie jest kwestią uchybienia tylko kwestią uczestnictwa w, właśnie w czym ?

Andrzejek2010

Analiza filmu 1:24 w dalszym ciągu z niewiadomych powodów toczy się w żółwim tempie. Ciekawe jakież to ustalenia które z racji olbrzymiej wagi i daleko idące zarzuty są trudne do przyjęcia. http://youtu.be/jM7Qase14IE?t… Jednocześnie Pan Macierewicz powątpiewa czy osoba która przeżyła mogła być dobita. Ciekawe o kogo chodzi, czy o Rumianka? Ciekawe gdzie jest R. Rumianek bo ostatnie informacje od rodziny po sekcji nie potwierdziły identyfikacji zwłok a prokuratura zakopała ciało czym prędzej nie godząc się na dodatkowe, niezależne badanie DNA. - Czekam cierpliwie i obawiam się, że po kolejnej ekshumacji i badaniu DNA prawda wyjdzie na jaw i potwierdzi słuszność opinii rodziny, która nie rozpoznała swojego krewnego. Oczywiście gdy już ci przestępcy zostaną przegnani od koryta. Wszystko co było wcześniej to nie ekshumacje lecz raczej "wykopki" i dręczenie rodzin, którym odmawiano wszystkiego po kolei. Udziału niezależnych patologów, prześwietleń płuc, badań DNA. Każdy niesie swój krzyż. Mój krzyż to głos Rumianka znany mi na pamięć. słyszę go, jakbym był obok księdza. Dlaczego właśnie na mnie trafiło? Możliwe, że to co słyszę to coś wykraczającego poza zwykłe zmysły. Może to jest jakaś misja, którą mam przekazać zanim dołączę do tych 96 osób i wszystkich innych pomordowanych, wyklętych.