C.Northcote Parkinson,a sprawa polska

Przez Pies Baskervillów , 21/02/2013 [09:48]
Napisal książkę,w Singapurze,w roku 1958. A jakbym to znał,od niedawna,zacytuję: C. Northcote Parkinson,w swej książce,pisze: a mianowicie: 1.Urzędnik pragnie mnożyć podwładnych, a nie rywali, i 2. Urzędnicy przysparzają sobie nawzajem pracy, jedni drugim. Na każdym kroku spotykamy pewien typ organizacji (administracyjnej, handlowej czy akademickiej), w której wyżsi urzędnicy są zaharowani i tępi, ci trochę niżsi – rozwijają pewną aktywność jedynie we wzajemnych intrygach, najmłodsi zaś – są sfrustrowani albo lekkomyślni. Niewielkie stawiają sobie zadania. Niczego nie osiągają. To mi coś przypomina,z bieżącej rzeczywistośći! Nastepnie napisał,taka radę,ktora jest ponadczasowa! ---------------------------------------------------- Parkinson twierdził,że: Żadnej części dawnej i chorej instytucji nie można uznać za wolną od zakażenia. Nie należy przenosić z dawnej siedziby ani personelu, ani wyposażenia, ani żadnej tradycji. Po ścisłej kwarantannie musi nastąpić zupełna dezynfekcja. Zakażony personel trzeba rozesłać (z gorącymi poleceniami) do tych konkurencyjnych instytucji, do których czuje się szczególną wrogość. Całe wyposażenie i wszystkie akta powinny być zniszczone bez namysłu. Co do budynków, to najlepiej najpierw wysoko je ubezpieczyć, a następnie podpalić. Dopiero wtedy, gdy pozostaną z nich sczerniałe ruiny, możemy być pewni, że bakcyl choroby został zniszczony. ------------------------------------------------ Nie zastosowano się do tej rady,i powstała KOLESZERNOŚĆ, jednocząca niezniszczone bakterie i zarazki,organizacja wyniszczająca zdrowe tkanki A więc,ogniem i mieczem... Free Image Hosting at www.ImageShack.us http://ms-net.info/pliki/pdf/prawo_parkinsona.pdf
tumry

tumry

12 years 7 months temu

A tu znakomity patriota, równy gość rodem z Płocka, protoplasta Tuska, taki co przed bp. Czesławem Kaczmarkiem nie klękał, a nawet przeciwnie, czyli będąc po mazowieckim we wrocławskim - eminencję prawie do krwi ostatniej obsobaczył. Odniósł był w ten sposób swój pierwszy niewymowny sukces. Awansowawszy zdążył narobić jeszcze wiele, aż w krytycznym momencie zabrał się za stanowienie grubej linii (błędnie pisze się grubej kreski), którą tak ci rozwinął, że już nie pojedyncze osoby, ale całe grupy społeczne zaczęły się o nią potykać. Okazała się ona zaporą umożliwiającą rozkradanie kraju, pod batutą międzynarodowych komunistów, odbywających służbę Polsce. Tak więc premier, po maturze redaktor, wykazał empirycznie słuszność twierdzeń Parkinsona, przyczyniając się w ten sposób, bynajmniej o tym nie wiedząc, do rozwoju nauk o skundlonej naturze niektórych Homo Sapiens.
Pies Baskervillów

Nawet obszerna,światowa eksplikacja,tego co u nas się dzieje,nie przewidziała nawet starozytna kultura Inków. Ok 500 rabusiów Corteza,(czytaj głupców zwanych posłami)zniszczyło cywilizację Inków(czytaj Polski) Jaki to ma zwiazek z Peru? Bo mamy wodza,Słonce Peru,to nie ja wymyśliłem,to wierny i poddańczy "lut z bulem",podjął taką bolesną,ale sprawiedliwą decyzje,i tak im dopomóz KOLESZERNOŚĆ...