21 lutego mija 65 lat od śmierci Józefa Kurasia „Ognia”, dowódcy silnego i skutecznego oddziału, który walczył z okupacją niemiecką i słowacką, a następnie z radziecką. Niemcy w odwecie za skuteczne akcje zabili w Waksmundzie ojca, żonę i 1,5-rocznego synka Józefa oraz spalili jego dom. Był dla nich bandytą. Bandytą nadal jest dla nacjonalistów słowackich i potomków ubeków oraz aparatu PRL. Kłamstwa propagandy stalinowskiej odżyły w obszernym artykule o "Ogniu" w "Przeglądzie", który obok "Nie" Urbana jest ich dzisiejszym głosem (http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/ogien-byl-bandyta-0). Do chóru potępieńczego przyłączyła się Gazeta Wyborcza w cyklu artykułów, których ukoronowaniem był tekst Pawła Smoleńskiego (http://wyborcza.pl/1,97737,6085268,Walka_o_Ognia.html). Jak pisze w swojej książce "Bestie. Mordercy Polaków" Tadeusz M. Płużański, potomek jednej z ofiar stalinowskiego terroru,
"Punktem wyjścia rozważań „Wyborczej” są autobiograficzne wynurzenia Jacka Kuronia pt. „Wiara i wina”, gdzie czytamy: „Ogień – Józef Kuraś – legendarny przywódca Podhala, najpierw należał do AK, potem założył własną bandę [określenie żywcem wzięte z najgorszych, stalinowskich czasów – TMP]. Ponieważ był antyakowski [krzywdzące uogólnienie – TMP], po wojnie został szefem bezpieczeństwa w Nowym Targu [Kuroń nie pisze już o okolicznościach sprawy, które mają kluczowe znaczenie – TMP]. Potem z całym Urzędem Bezpieczeństwa poszedł do lasu i niesłychanie długo terroryzował Podhale. Otóż Ogniowi co pewien czas podobała się jakaś dziewczyna, więc brał z nią ślub."
Wspomniany fragment książki Płużańskiego, można znaleźć tu: http://www.fronda.pl/a/ogien-koszmar-wyborczej,16948.html
Zastanawia się nad tym także Andrzej Gwiazda we wczorajszym GPC (http://niezalezna.pl/38675-kto-walczy-z-ogniem).
Jest jeszcze rozmowa z autorem obszernej monografii o Ogniu http://dzieje.pl/aktualnosci/ogien-walczyl-o-polske-niepodlegla-rozmowa-z-dr-korkuciem-z-ipn
Gorąco polecam te trzy teksty.
Autor
Nie mogę czytać/słuchać o abnegatach,