Śmierć Prezydenta - National Geographic Channel o katastrofie w Smoleńsku

Przez Czarek Czerwiński , 18/01/2013 [12:58]
Już za kilka dni National Geographic Channel pokaże film "Śmierć Prezydenta" o przyczynach i technicznych aspektach katastrofy w Smoleńsku. To kolejny odcinek z cyklu fabularyzowanych dokumentów znanych w Polsce pod nazwą "Katastrofa w przestworzach". Kadry z tego filmu, do jakich udało mi się dotrzeć, wskazują, że zaprezentowany przebieg ostatnich sekund lotu tupolewa nie odbiega od wersji ustalonej przez MAK i polską komisję, która badała katastrofę. Oto te kadry: NGC1 NGC2 NGC3 NGC4 NGC6 NGC7 Zatem National Geographic Channel pokaże jak Tu-154M o numerze bocznym 101 w końcowej fazie lotu zderza się z brzozą i innymi drzewami, lecąc już wcześniej bardzo nisko, kilka metrów nad ziemią. W wyniku zderzenia z drzewem odpada końcowy fragment skrzydła. Na skutek nierównowagi sił nośnych działających na oba skrzydła, wywołanej ubytkiem powierzchni nośnej na jednym z nich, samolot wpada w autorotację z osią wzdłuż kadłuba. Przesądziło to o losie maszyny, która runęła w odwróceniu na ziemię, w wyniku czego zginęło 96 osób znajdujących się na pokładzie, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią. Na filmie nie zobaczymy samolotu rozpadającego się jeszcze w powietrzu pod wpływem wybuchów, jak niektórzy usiłują to uprawdopodobnić, mimo że zapisy czarnych skrzynek, ślady na miejscu katastrofy i relacje świadków nie potwierdzają tej wersji. Z dostępnych na razie niewielu materiałów o filmie trudno ocenić, na ile jest on rzetelny i czy odnosi się do ewidentnych manipulacji MAK. Wedle MAK piloci mieli lądować za wszelką cenę, do czego miał zmuszać samą obecnością w kokpicie gen. Błasik a na samobójczym lądowaniu miało zależeć samemu Prezydentowi, który miał rzekomo "zbiesić się, jeśli jeszcze...". W kolportowaniu przez Rosjan takich kłamstw pomogła indolencja polskich władz i niektórych ekspertów, a być może także ich celowe działanie, mające na celu zwalić odpowiedzialność za katastrofę na osoby, które w niej zginęły. Kwestie świadczące o rzekomej presji najważniejszych pasażerów feralnego lotu wyparowały jednak z najświeższych wersji transkrypcji rozmów w kokpicie, bo nie odczytali ich polscy specjaliści. Jednak we wcześniejsze wersjach się znajdują i nikt jak do tej pory nie poniósł żadnej odpowiedzialności za te ewidentne manipulacje. Raport polskiej komisji badającej katastrofę nie potwierdził rosyjskiej narracji o zdenerwowanym prezydencie i stojącym za plecami pilotów dogadującym generale. Polska komisja ustaliła, że po zejściu na bezpieczną w każdych warunkach wysokość decyzyjną piloci próbowali odejść na tzw. drugi krąg, a nie lądować. Odejście okazało się jednak nieskuteczne z niewyjaśnionych do końca powodów. Polscy eksperci ustalili także fakt błędnego naprowadzania samolotu przez rosyjskich kontrolerów i bałagan decyzyjny w budynku kontroli lotów, co miało ewidentny wpływ na przebieg tragicznego lotu. Biorąc pod uwagę to, że wrak tupolewa nie został tak naprawdę przez polskich specjalistów przebadany, w katastrofie tej jest nadal wiele znaków zapytania, jak choćby to, czy wszystkie podsystemy samolotu były sprawne. Czy "Śmierć Prezydenta" rzuci światło na te kwestie? Będzie się można o tym przekonać 27 stycznia o godz. 21. na National Geographic Channel. Na razie można obejrzeć symulację ostatnich sekund lotu przeprowadzoną przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
Pies Baskervillów

Do Unii,zapisali Polskę wszyscy po trochu,bo w postkolonialnym ludzie, nie były wykształcone cechy patriotyczne! Przykład:Michnik,Kuroń,a Pilecki,Fieldorf, na cmentarnym śmietniku Nawet tow Miller,twierdzi,że to on wprowadził Polskę do Unii,i NATO,wiec kto w końcu??? Zganianie wszystko na PIS to droga na skróty,a taką drogą sie nigdy do celu nie trafi! Ja nie mam nic z PIS-em wspólnego,ale szlag mnie trafia,jak za wszystko winien jest Kaczyński,bo wiem że kolesiostwo,to starsza domena jak Kaczyński! Krowa zdechła Pawlakowi,winien Kaczyński,etc,etc. Jakim by nie był politykiem,zawsze będzie źle,a wykorzystywanie jego tragedii osobistych,to zwyczajne kurestwo,mały cytacik z Nałecza: -------------------------------------------- Wystarczy tylko przypomnieć wygłoszoną (bodajże w Radiu Zet) opinię (w czasie kampanii prezydenckiej 2010 roku) o jednym ze spotkań Jarosława Kaczyńskiego z młodymi ludźmi (niech będzie - młodzieżówką PiS), które to spotkanie raczył porównać do "politycznej pedofilii". Dwa dni temu zmarła matka Jarosława Kaczyńskiego. Nasz bohater nie byłby sobą, gdyby nie skomentował tego smutnego wydarzenia z właściwym dla siebie taktem i empatią. W wywiadzie dla SE stwierdził był, że "po śmierci Jadwigi Kaczyńskiej prezes PiS może stać się jeszcze bardziej radykalny. Niewykluczone, że będzie jeszcze bardziej pełnym bólu odyńcem szarżującym jeszcze mocniej na różne barykady. Jarosław Kaczyński przypomina trochę takiego mściciela z XIX-wiecznych powieści o Indianach. Tak sobie tłumaczę jego skrajne sądy ws. Smoleńska. To osamotnienie w wyniku braku najbliższej osoby może jeszcze jego radykalizm wzmocnić." --------------------------------------- Zwracam uwagę że to powiedział prof polski,a nie menel!! A ci wszyscy szczekacze,pseudoprawicowi,typu Korwin-Mikke,to niewiniątka? A to pedalstwo palikotowe to co to jest?To partia?Dla Polski? -------------------------------------------- Oblazły nas wszy. Przeganianie ich z jednej koszuli na drugą, jest bezsensownym działaniem. Od takich pasożytów jak wszy, można uwolnic sie tylko zdecydowanym działaniem. I pilnowac, aby nie pozostały po nich nawet gnidy. To jest dzisiaj wykładnia,innej nie ma!
Czarek Czerwiński

A Kopernik była kobietą.. skoro już brzozą lipą ;) Prawdziwej rewolucji mentalnej nam potrzeba, na miarę przewrotu kopernikańskiego w astronomii, aby pogodzić ze sobą choćby w minimalnym stopniu tezy obydwu polskich zespołów w sprawie Smoleńska. Ale prędzej chyba gruszki na wierzbie wyrosną, trzymając się dendrologicznych porównań. Bynajmniej nie chodzi mi tylko o brzozę, która jest nomem omen o tyle lipna, że nie była przyczyną katastrofy, nawet według MAK-u. Ale nie ma sensu dyskutować o dendrologii w kontekście katastrofy, bo to zbyt poważna sprawa.
tumry

tumry

12 years 9 months temu

No i Telewizorek zaraża jak może, nie trzymając się tematu. Wejdzie ci on w każdy, nade wszystko liczny dyskurs, opowiadając zlecone mu duby smalone i nie oglądając się na racjonalność. Teraz atakuje Kościół, bo taka jest potrzeba agenturalnej chwili. Dostanie prikaz zaatakuje własną matkę.
tumry

tumry

12 years 9 months temu

Nie spodziewałem się od renomowanej firmy takiego bla, bla, bla, bla w tej sprawie. Pewien gość zajmuje się fizyką a jest na wózku i normalnie rzecz biorąc nie mówi. Komunikuje się z otoczeniem za pomocą wyrafinowanych technik. Dzisiaj jest osobą niebywale docenioną przez Królową Brytyjską, jak i znającą się na rzeczy społeczność międzynarodową. A tworzy interpretacje i orzeka tylko przez myślenie dedukcyjne, wspierane indukcją. To już potrafi 12 letnie dziecko. Co wy chcecie nas w związku z tragedią smoleńską za Laskiem w maliny lasu wyprowadzić. Udowodnienie prawdy o zbrodni Sowietów w sprawie katyńskiej zabrało tylko 3,64% tego czasu, który był potrzebny, aby rozprawić się z brednią systemu geocentrycznego - mimo łgarstw komisji Burdenki. Oznacza to, że jeżeli wszystko dobrze pójdzie, wykazanie prawdy o zbrodni smoleńskiej jest tuż, tuż.
Domyślny avatar

Tomasz

12 years 9 months temu

Amerykansko-rosyjska wspolpraca przebiega bardzo dobrze.Producentem filmu o katastrofie smolenskiej jest firma amerykanska National Geographic.Producentem wykonawczym Rosjanka,scenarzysta Rosjanin.Nie wiem kto jest rezyserem,byc moze tez Rosjanin.Czego sie mozna spodziewac po takiej wspolpracy?.
malyy5

malyy5

12 years 9 months temu

tak się zastanawiam czy teraz czy po 27mym mam powiedzieć: "a nie mówiłem?"...kit z taką satysfakcją, nie chcę mieć racji...
tumry

tumry

12 years 9 months temu

Na razie wszystko będzie ogólnie 'git'. Później, po obsobaczaniu, jak rzecz się 'rypnie', będzie przepraszanie i sprostowywanie. Ale czas płynie, które łajno wykorzysta aby obniżyć status Polski we wszystkich możliwych klasyfikacjach. I tu jest "pies pogrzebany".