Czesi, pomimo dekapitacji elit w bitwie na Białej Górze w roku 1620, nie stracili politycznego rozsądku. Choć po kontrreformacji stracili swoją podmiotowość w rozgrywkach geopolitycznych (oprócz eksterminacji szlachty, Liga Katolicka zredukowała do ¼ liczbę mieszkańców, zrujnowała ekonomicznie i zlikwidowała niezależność Królestwa Czech), do dziś nasi południowi sąsiedzi podejmują rozsądne decyzje polityczne. Przykładem tego jest jednoznaczne poparcie Izraela na forum ONZ podczas piątkowego głosowania nad podniesieniem statusu Palestyny.
Czesi mają świadomość tego, że bez pomocy jakiegoś mocarstwa nie obronią swoich interesów narodowych. Nie wierzą Niemcom, którzy wysuwają wobec nich pretensje terytorialne i historyczne, nie wierzą Brytyjczykom, którzy zdradzili ich w Monachium. Nie przychodzi im też do głowy idiotyzm, któremu ulega część naszych neoendeków, by w Rosji szukać oparcia dla swoich interesów i „konserwatywnych wartości”. Wiedzą, że jedynie USA mogą realnie i przyjaźnie patrzeć na ich interesy. Ale USA są za oceanem, koncentrują się na Azji południowo-wschodniej i w rozgrywkach z Putinem mogą łatwo poświęcać niezbyt ważnych sojuszników z Europy Środkowej. W jaki więc sposób uczynić siebie ważkim w oczach Ameryki?
Sprytni Czesi nie mają trudności z odpowiedzią na to pytanie. Wiedzą, że w tej części świata kluczowym sojusznikiem USA jest Izrael. USA mogą poświecić w swojej polityce Czechów, Polaków, czy Węgrów, ale nie poświecą Izraela! Co więc zrobili Czesi? Ano postarali się, by Izrael miał interes w lobowaniu za nimi w USA. Z takim wsparciem ich pozycja w Waszyngtonie jest niezagrożona.
Czesi nie popierają Izraela tylko doraźnie, ale od czasów jego powstania w 1948 roku. Już wtedy, nie zważając na embargo ONZ, Czechosłowacja wysłała broń Izraelczykom (23 myśliwce Avia S-199 oraz szkolenie pilotów). W przeciwieństwie do nas, Czesi dobrze rozumieli, że rozbudzanie nastrojów antysemickich po wojnie sześciodniowej roku 1967 jest w interesie komunistycznej Rosji. Po odzyskaniu wpływu na swoją politykę zagraniczną w 1990 roku, wznowili stosunki dyplomatyczne z Izraelem i wspierają go na arenie międzynarodowej.
Jak widać z piątkowego głosowania w ONZ, Izrael nie ma wielu przyjaciół – za jego interesami głosowało tylko 9 państw (w tym USA, Kanada, Czechy), 138 było przeciw (w tym oczywiście Rosja i Chiny), a 41 (w tym Polska i Niemcy) wstrzymało się od głosu. W takiej sytuacji głos Czech jest ważki i z pewnością odnotowany w Jerozolimie. Nic dziwnego, że premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział niedawno:
„Izrael nie ma lepszego przyjaciela w Europie niż Republika Czeska”.
Patrząc na rozkład głosów w ONZ, można wyciągnąć proste, geopolityczne wnioski. Polityka amerykańska napotyka coraz to większe trudności (a w szczególności jej bezwarunkowe poparcie dla Izraela). Prezydent Obama będzie starał się dystansować od Jerozolimy i pozować na bezstronnego arbitra. Izrael będzie więc z czasem coraz bardziej osamotniony. Wsparcie nawet niewielkich Czech będzie mu bardzo na rękę i będzie starał się je utrzymać, z czego Czesi osiągną różnorakie korzyści. Państwa opowiadające się przeciw Izraelowi stawiają się w orbicie geopolitycznych interesów Eurazji. Podział UE na tym tle jest dowodem z jednej strony rosnącego wpływu elektoratu muzułmańskiego w części jej państw, a z drugiej tężejącej osi interesów Berlin-Moskwa-Pekin.
W tym kontekście widać dalekowzroczną mądrość polityki Lecha Kaczyńskiego, który nawiązując do Jagiellonów (a także ostatniego Piasta i I RP) od 2007 roku zapalał w oknach swego pałacu chanukowe świece.
Paweł Chojecki
„Stolica Apostolska przyjmuje z zadowoleniem decyzję, na mocy której Palestyna stała się nieczłonkowskim państwem obserwatorem ONZ”
PS
Ludziom o małym rozumku, zaślepionych lewacką propagandą antyizraelską, dedykuję trafne wypowiedzi Józefa Darskiego:
"Potencjał jest i już zagospodarowuje go Opara i NE. Gdybym był płk KGB odpowiedzialnym za Priwislanski Kraj, zainwestowałbym mocno w obóz antystołowy-narodowy. Hasła:
- USA naszym wrogiem, bo instrumentem Izraela, który chce 60 mld dolarów i Judeopolonii, a tam morduje dzieci, naszym przyjacielem od czasu Andersa jest Iran
- Wrogiem katolickiej Polski jest zagniwajszczyj Zapad, dlatego Polacy powinni walczyć z libertynizmem, mają w tym pomoc Rusi - ostatniego prawdziwie chrześcijańskiego kraju
- Wrogiem Polski, który nas okrada i wyzyskuje jest UE, z której trzeba wystąpić, precz z UE i germanizacją
- Odwiecznymi wrogami Polaków, mordercami, ludobójcami są Ukraińcy, Litwini chcą tylko zniszczyć Polaków (na Litwie inne hasła dla Polaków i Litwinów) - jakakolwiek współpraca z tymi narodami morderców jest zdradą, najpierw mają ukorzyć się przed Polakami i przepraszać, że żyją.
- Precz z okrągłym stołem i jego twórcą Michnikiem (jednocześnie odwrotne rozkazy dla czerskich - pluć na wszystko co polskie, oskarżyć Polaków o holocaust itp. by sztucznie stworzyć falę antysemityzmu)
- Walka na śmierć i życie z polakożerczymi żydami, którzy gnębią Polskę - tu odpowiednie listy, tak głupie, by trafiły do każdego polskiego idioty
A następnie czekać jak polactwo pod wodzą nowej endecji jak dojrzały owoc samo spadnie w nasze, moskiewskie ręce. Będziemy mieli naszych przeciwników okrągłego stołu i wymienimy zużytą agenturę na świeżutką z poparciem polskich mas jak zawsze." 19.11.2012
"Myślę, że na poważnie zabrano się za hodowanie neoendencji, która znajdzie wspólny język z Rosją ku radości Niemiec. Antyamerykańska kampania połączona z kampanią przeciwko Izraelowi, którego nawet byt państwowy w Palestynie jest przedstawiany jako zagrożenie dla Polski (NE - ŁŁ), ma nas odizolować i uniemożliwić nie tylko racjonalną politykę, ale zniechęcić USA do interwencji z zewnątrz na korzyść Polski.
Owa interwencja z zewnątrz jest jedyną nadzieją dla społeczeństwa zbyt słabego by obalić system samemu, np. korzystając z walk wewnątrz obozu władzy. A zatem czeka nas, z powodu deprawacji i denacjonalizacji społeczeństwa, rok 1956. (…) Niestety, w tej chwili widzę w perspektywie jedynie Polskę wyizolowaną i na trwale przytroczoną do Rosji przez samych Polaków. Nie widzę siły politycznej, która przeciwstawiłaby się kampanii antyżydowskiej ze strony prawicy narodowej, tym bardziej, że potomkowie żydowskich komunistów robią wszystko, by rozpalić antysemityzm i dostarczyć argumentów do takiej kampanii właśnie. Gdyby nie było Wybiórczej, antysemityzm by już dawno w Polsce znikł. A tak sądzę, że okaże się skutecznym narzędziem kompromitowania wolnościowych aspiracji." 30.08.2012
autor