Nie chcemy gloryfikowania antysemityzmu w centrum stolicy Polski!

Przez Stowarzyszenie… , 02/12/2012 [22:49]
W związku z niedawną premierą filmu „Pokłosie”, w ostatnim czasie pojawiają się w mediach głównego nurtu liczne głosy domagające się rozliczenia ciemnych kart relacji polsko-żydowskich z okresu II wojny światowej. Mówi się wiele o potrzebie rozliczenia antysemickich zachowań, które miały miejsce w tamtym czasie, a także o konieczności odcinania się współczesnej klasy politycznej od takich wydarzeń z przeszłości. W odpowiedzi na te apele proponujemy bardzo konkretne działanie, które w pełni odpowiada temu, czego domagają się osoby głoszące potrzebę swoistego historycznego rozliczenia i pojednania w relacjach polsko-żydowskich. Postulujemy więc dokonanie zmiany nazwy jednej z największych ulic stolicy Polski, która nosi imię Armii Ludowej. Jak możemy dowiedzieć się z dokumentów opublikowanych w książce „Tajne oblicze GL-AL i PPR” autorstwa prof. Marka Jana Chodakiewicza, dr Piotr Gontarczyka oraz Leszka Żebrowskiego, Armia Ludowa dopuszczała się mordów na przedstawicielach społeczności żydowskiej, panował w niej powszechny antysemityzm, a w dodatku formacja ta kolaborowała z odpowiedzialnym za Holocaust okupantem niemieckim w celu rozbicia polskiego podziemia niepodległościowego, które na dużą skalę prowadziło akcje ratowania Żydów przed zagładą. Istnienie ulicy upamiętniającej taką formację uważamy w związku z tym za skandaliczne nie tylko z punktu widzenia prawdy historycznej, ale także relacji polsko-żydowskich. Przypominamy, że w komunistycznej partyzantce ważną rolę odgrywał Oddział Byłych Strażników Treblinki, składający się z ludzi uczestniczących w niemieckim ludobójstwie. Fakty te opisała żydowska uciekinierka z getta, która pełniła funkcję komisarza politycznego GL-AL i w tej roli została przydzielona do tego oddziału. W swoich wspomnieniach napisała: ,Gdzie ja trafiłam?! Z deszczu pod rynnę! Najgorsi bandyci, jakich w życiu widziałam, to byli oni! Dalej robili to, co robili w obozie, tylko teraz w lesie". Przypominamy, że Armia Ludowa współpracowała z tzw. „partyzantką sowiecką”, która była tworzona z formacji pomocniczych SS, do których Niemcy angażowali pojmanych przez siebie sowieckich jeńców. Przypominamy, że Armia Ludowa i ludzie z nią związani uczestniczyli w rabunkowych mordach na Żydów ukrywających się przed Niemcami. Przypominamy, że samo zgrupowanie dowodzone przez Grzegorza Korczyńskiego dokonało mordów na kilkuset Żydach. Przypominamy, że dowódcy GL-AL z Lubelszczyzny i Ziemi Świętokrzyskiej sami przyznawali się w swych życiorysach, że szlak bojowy ich oddziałów był znaczony krwią kobiet i dzieci żydowskich. Warto pamiętać, że Armia Ludowa w ogromnej części składała się z przedwojennych przestępców, którzy po 1939 roku wydostali się z więzień, a jednym z głównych obszarów działalności tej formacji były napady rabunkowe. Żydzi stawali się częstymi ofiarami komunistycznej partyzantki ze względu na posiadane przez siebie majątki. Należy także dodać, że jednym z czołowych dowódców Armii Ludowej był Mieczysław Moczar, główny odpowiedzialny za antysemickie wydarzenia z 1968 roku oraz, że kluczową rolę w antyżydowskiej nagonce przełomu lat 60. i 70. odegrała tzw. „frakcja partyzantów” w PZPR. Jej członkami w większości byli ludzie wywodzący się z Armii Ludowej. W okresie PRL, kiedy dokumenty polskiego podziemia były zamknięte, a korzystać z nich mogli jedynie partyjni funkcjonariusze oddelegowani do nauki, usiłowano przypisywać popełnione przez AL zbrodnie na Polakach i Żydach podziemiu niepodległościowemu, a w szczególności Narodowym Siłom Zbrojnym. Uważamy, więc, że aktem dziejowej sprawiedliwości byłaby zmiana nazwy Alei Armii Ludowej na Aleję Narodowych Sił Zbrojnych, które to nie zostały dotąd w jakikolwiek stosowny sposób uhonorowane na terenie stolicy naszego kraju. Wbrew pewnym opiniom, wciąż obecnym w niektórych mediach, a wyrosłym na kanwie PRL-owskiej propagandy, NSZ to formacja, której honorowanie jak najbardziej służy także pojednaniu polsko-żydowskiemu. Narodowe Siły Zbrojne były jedną polską formacją konspiracyjną, w której Żydzi byli na stanowiskach dowódczych. Jednym z nich był dowódca powiatu Sokołów Podlaski NSZ mjr Stanisław Ostwind-Zuzga ps. „Kropidło”, polski Żyd i wielki polski patriota. W 1944 roku został on aresztowany przez NKWD i otrzymał od komunistów propozycję przejścia na ich stronę z zachowaniem stopnia oficerskiego. Odmówił, wybierając wierność sprawie niepodległości Polski i lojalność wobec kolegów z NSZ. Stracił za to życie. Został przez komunistyczny sąd skazany na śmierć, a następnie zamordowany. Podobnie pięknym przykładem losów Żyda w szeregach NSZ był Feliks Pisarewski, więzień Pawiaka, którego żołnierze NSZ odbili w październiku 1942 roku z niemieckiego transportu do Al. Szucha. Pisarewski wstąpił następnie w szeregi NSZ i pełnił funkcję oficera do specjalnych zleceń w komendzie nr 1 tej formacji w Warszawie. Uważamy, że to właśnie tacy ludzie jak Pisarewski i Ostwind-Zuzga zasługują na to, aby być wraz ze swymi towarzyszami broni honorowani aleją w centrum Warszawy. Na zaszczyt taki absolutnie nie zasługują natomiast służący wrogom Polski mordercy Żydów i Polaków z Armii Ludowej. Liczymy na szybkie ustosunkowanie się do naszego apelu władz Warszawy i dokonanie zmiany, która może pomóc w przywracaniu świadomości historycznej w Polsce oraz budowaniu dialogu pomiędzy narodami polskim i żydowskim. Biuro Prasowe Stowarzyszenia KoLiber Informacje historyczne za: Chodakiewicz M. J., Gontarczyk P., Żebrowski L., Tajne oblicze GL-AL i PPR, t. 1-3, Warszawa, Burhart Edition, 1997-1999
moherowy beret

Jak pięknie może nazywać się ulica mjr Stanisława Ostwind-Zuzgi.Prawdziwa historia dotycząca Narodowych Sił Zbrojnych może wyjść na ulice i dotrzeć do świadomości ludzi. Czy władze Warszawy podzielają mój punkt widzenia/myślenia?
Aleszum

Tekst znakomity, potrzeba chwili. Mam prośbę, czy mogę ten tekst rozpowszechniać na moich stronach autorskich? Z poważaniem Aleksander Szumański
Pies Baskervillów

"W związku z niedawną premierą filmu „Pokłosie”, w ostatnim czasie pojawiają się w mediach głównego nurtu liczne głosy domagające się rozliczenia ciemnych kart relacji polsko-żydowskich z okresu II wojny światowej. ................... A oto przykład z ostatnich dni,ataku na Polskę,film "Pokłosie"",będzie zachętą do następnych. ...................... http://www.tvn24.pl/wiadomosc… Wujaszek Stalin był jedynym człowiekiem, który wiedział jak postępować z Polakami" - napisano na stronie "Meat Trade News Daily". Branżowy portal handlarzy mięsem z Argentyny umieścił serię wyjątkowo oszczerczych tesktów pod adresem Polski i Polaków. W odpowiedzi na interwencję MSZ administratorzy odmówili zmiany treści. Ministerstwo wzywa więc do wysyłania do redakcji maili. Polak wrogiem "Ci źli, fałszywi miłośnicy zwierząt pognali cztery miliony Żydów do obozów śmierci. Niech Bóg im wybaczy, bo ja tego nigdy nie zrobię" - napisał anonimowy autor w jednej z dwóch informacji na stronie "Meat Trade News Daily". "Ci tchórze" Polacy, mieli też "wynaleźć getta", w których rzekomo zamykali Żydów sto lat przed pojawieniem się Hitlera. Oddzielny wątek poświęcono obecności Polski w UE. Pozwolenie na akcesję Polski ma być "największym dotychczasowym błędem Brukseli". "Te szumowiny udają, że przejmują się cholernymi zwierzętami, kiedy wyciągają z UE 11 miliardów euro rocznie" - perorował dość nieskładnie autor. Tytuł jednego z artykułów brzmi "Kolaboranci zakazują koszernego jedzenia" W każdej z dwóch notek, po "autorskim" wstępie atakującym Polaków, przeklejane są fragmenty depesz agencyjnych dotyczących wyroku TK. Podkreślane są ich fragmenty, w których agencje przypominają, iż przed wojną w Polsce żyła prawie czteromilionowa populacja Żydów, a obecnie jest ich tu kilka tysięcy. "Po tym jak Lech Wałęsa oswobodził ich od komunizmu, zwrócili się przeciw niemu i błagali swoich rosyjskich panów aby wrócili" - wykłada twórca dwóch notek. Polskie MSZ poinformowało, że dyplomaci w Argentynie odbyli rozmowę telefoniczną z administratorami portalu i wystosowali oficjalne żądanie "usunięcia nieprawdziwych treści szkalujących Polskę i Polaków" oraz domagali się "sprostowania i przeprosin". Właściciel portalu odmówił jednak zmiany tekstów. W opublikowanej odpowiedzi ambasadorowi portal zarzucił mu m.in. brak manier. Ambasada w Buenos Aires ma teraz próbować zmobilizować w tej sprawie miejscowe media i Polonię oraz ewentualnie podjąć kroki prawne. Ministerstwo podaje też dwa adresy emailowe - do szefa portalu:williamhayes@meattradenewsdai… oraz do redakcji: [email protected] - i wzywa do pisana na te adresy w proteście przeciw zakłamywaniu historii.