Panienki wycofują się z Marszu

Przez MarkD , 14/11/2012 [18:44]
Brzydkie słówka o naszych drogich politykach, wybrzydzanie na kochaną naszą policję, to główne, acz nie jedyne, powody wycofania się już na zaś niektórych z Marszu 2013. Nie komentuję onetowych wpisów, czy komentarzy na GW. To posty na prawicowych portalach skłoniły mnie do odpowiedzi. Na portalach, gdzie nazwanie Tuska głupkiem wydaje się najdelikatniejszym, a brutalność policji i jej antydemokratyczne zachowania oceniane są jednoznacznie. Gdy jednak kilkadziesiąt tysięcy ludzi krzyknie: „Tusk i Komorowski to zdrajcy Polski” lub „Zawsze i wszędzie policja jebana będzie” to uszy panienek czerwienieją ze wstydu za tę krzyczącą „narodową” swołocz. Drugie z tych haseł usłyszałem tuż po tym, jak policja strzeliła w kierunku tłumu (potem na filmie zobaczyłem że na wprost) nabojami dźwiękowymi (czy jak to się tam nazywa). Spytam szanownych panienek, czy to nie skurwysyństwo? A jeśli tak, to czy ta wykrzyczana przez (niech wam będzie) szalikowców opinia jest fałszywa? Jeśli to zbyt krytyczne wg szanownych panienek, to zapytam czy mamy dziś do czynienia z policją czy z milicją. I czy w tej dzisiejszej milicji mamy oddziały ZOMO? Czy akcja, organizowana przecież przez Komendę Główną Policji, sprawdzenia każdego udającego się do Warszawy na Marsz autobusu, przeszukania i prewencyjne aresztowania organizatorów Marszu (w aferach PO kilka przykładów), to nie drobny dowód na opinię młodzieży o organach władzy? A jeśli przyjmiemy, że to tylko kibole tak skandują, to czy szanowne panienki wiedzą w jaki sposób dokonywane są prowokacje policyjne na stadionach, jak zwalczane są wszelkie próby patriotycznych inicjatyw tego środowiska (wywieszanie plakatów, składanie kwiatów). Czy damulki słyszały jak za hasło, że „Tusk ma tolę” kilkuset chłopaków zapłaciło kilkoma godzinami aresztu, a potem kilkuset złotowymi grzywnami? A może po obejrzeniu materiału z pierwszego procesu 62-letniego Józefa Jurzca (materiał Solidarnych2010 http://youtu.be/NhGxTRF8yX0) oczęta szanownych nieco się otworzą? Jemu do ucha jakiś policjant wykrzyczał (przepraszam za wulgarność – zamknijcie oczka): „Jeszcze cię kurwa drogo kosztować będzie ten marsz”. A wygląda ten „warchoł” znacznie gorzej niż Grzegorz Braun, który w podobnej sytuacji również „pobił” kilku rosłych policjantów z takim skutkiem, że miał powykręcane (powyłamywane) palce obu rąk. Aktów „praworządności” ręki, naszej umiłowanej władzy, przytaczać by można wiele. Ja tylko powiem, nie wiem gdzie ona jest ta policja gdy trzeba, ale wiem że ona jest tam gdzie władza jej potrzebuje. Groźniejsze są jednak inne głosy panienek. Głosy, które w marszu zauważyły „tendencje” i „rozgrywki” lub też brak profesjonalizmu organizatorów i z tego powodu nie pójdą, ogłaszają bojkot lub też nawołują by zrobić sobie własny marsz. Ten 100 tysięczny zatem oddajemy agenturze. Tak rozumiem informacje ze źródeł wielu, głównie z portali niezależnych, że już są „tendencje prorosyjskie” wśród organizatorów i w komitecie poparcia Marszu. Tendencje te wynikają z obecności „pewnych środowisk”. Kluby Gazety Polskiej i jej szef Tomasz Sakiewicz zaprotestowali własnym sektorem przeciwko Kobylańskiemu. To jeszcze nie rozbiło Marszu. Stanowili sporą grupę. A sam ciekaw jestem czy dołączą w przyszłym roku do panienek. Na marginesie zapytam osoby, które szły we „własnym” i przez służby „KGP” ochranianym sektorze, w którym „nie doszło do zamieszek” jakie hasła czy pieśni wznosiliście? Zapytam i pozytywnie oczekując na odpowiedź, podpowiem strategię: może by w przyszłym roku przenieść te hasła na cały 100 tysięczny (a może 200) tłum. 15 procent to będzie co dziesiąty uczestnik. Spora siła. Jestem pewien, że nikt was nie ruszy. Znaczy, nie zaatakuje. Objawił nam Marsz jeszcze dwa problemy. Pierwszy problem, że Marsz ten jest gorszy lub gorzej zorganizowany niż inne „nasze” marsze. No tak, ale z tego co już wyżej napisałem on nie jest taki całkiem nasz (sic!). Po pierwsze dlatego, że ma nie nasze hasła, choć nikt naszych nie zakazuje tam krzyczeć. Po drugie jednak, że naszych marszów nie atakuje policja. No to ja spytam, a dlaczego nie atakuje? Może dlatego że nasze marsze niczego nie chcą obalać, a ten chce? A może w naszych marszach idą spokojni i zrównoważeni, a w Marszu Niepodległości młodzi faszyści? A poważnie. Uczestniczyłem w większości tegorocznych manifestacji demonstracji oraz marszów w Warszawie. Na żadnej i w żadnym nie widziałem tak przygotowanej do walki siły zbrojnej policji obywatelskiej, jak ta z 11 listopada. Na marszach w sprzeciwie wobec nieprzyznania miejsca na multipleksie TV Trwam, policja wręcz pomagała organizatorom. W pozostałych również kobiety w mundurach ustawiały prowadzący trasą marszu szpaler. Na trasie Marszu Niepodległości stały za to policyjne bojówki, z tarczami i pałkami, w białych kaskach i z bronią w ręku czasem uzupełnione o ZOMOwskie polewaczki, puszczając lub nie w ustalone przed marszem ulice. M.in. dlatego Marsz nie przeszedł obok pomnika Piłsudskiego mimo zgłoszonej tam marszruty. Drugi problem to organizatorzy. No fakt. Narodowcy i Młodzież Wszechpolska. Panienki nie lubią ludzi o zdecydowanych poglądach. Powiedzcie więc paniusie (za Milerem i Palikotem), że NSZ to formacja współpracująca z hitlerowcami. Gorzej dla was, że te środowiska, po Marszu, zapowiedziały tworzenie jakiegoś ruchu antysystemowego. To musi być wstrząs. Takie antydemokratyczne i krzyczące wyłącznie o Dmowskim, a nic o Piłsudskim. Dzielą, a nie łączą. Jeśli Ci młodzi ludzie już coś kumają, jeśli przeczytali Myśli nowoczesnego Polaka (lub wysłuchali w niepoprawnym radiu), to ja ich będę wspierał. Nie obawiałbym się, że wpadną w ręce wsioków typu Opara, jeśli nie odwrócą się od nich „elity” opozycji. Oni są nieufni wobec tych „elit”. Dlatego nie było po Marszu tematu Smoleńska, choć na samym Marszu takie transparenty widziałem. „Smoleńsk pomścimy” jakby narodowe, a jeśli nie - to przecież przykład, że oni nie tacy wyalienowani. Przeczytałem też na prawicowych portalach zarzut, że po Marszu ktoś powiedział o żydowskiej agenturze. Autor tekstu oskarża organizatorów o to, że bliżej niezdefiniowanych „nas”o to posądzają. Imprezę dla której liderów spora cześć z nas jest żydowską agenturą, zaś Lech Kaczyński największym zdrajcą No więc nie. Nie czuję się dotknięty, bo nie jestem żydowską agenturą. I proszę o cytat odnoszący się w tych słowach do jakiejkolwiek grupy uczestników. Proszę także o cytat z przemówień końcowych traktujący Lecha Kaczyńskiego jako największego zdrajcę! Jeśliby nawet słowa takie padły, to nie ma przeciwwskazań, by inne grupy (filosemickie) licznie zasiliły komitet organizacyjny Marszu i zmieniły wyraz zgromadzenia końcowego. Panienkom dziękujemy. To zbyt niedelikatna sprawa, ta cała walka o Niepodległość.
MarkD

MarkD

12 years 11 months temu

Słyszałem ze strony organizatorów nawoływanie by nie dać się sprowokować i by nie atakować policji. Chyba więc się mylisz że im nie zależy. Powtórzę tylko, jestem przeciwko agresji na Marszu. Byłbym nawet przeciw kominiarkom, choć w sytuacji gdy policja robi zdjęcia demonstrantom (jak na pikiecie S2010 przed TVP) mam mieszane uczucia. Widziałem ludzi w kominiarkach, bo szedłem tuż za miejscem w którym powstała zadyma. Z tym że po drugiej stronie Marszałkowskiej. A może nawet nie w kominiarkach tylko w szalikach. GG chyba sfotografował moment kiedy przechodzili obok nas. Podsumowując. Zgadzam się że z tym trzeba coś zrobić odgórnie. Najlepiej organizacyjnie (nie ustawowo) zabronić używania na MN kominiarek i szalików. Pozdr.
Bernard

jeszcze dopisałem w międzyczasie w poprzedniej odpowiedzi. Co do kominiarek zgadzam się w 100%. Policjant w kominiarce to draństwo. Dziś ludzie mówią, że może to byli policjanci... Puszczenie policjantów w kominiarkach było prowokacją. A tak naprawdę zabezpiecza ich przed identyfikacją gdy np. będą kogoś bić jak tamten policjant po cywilnemu w zeszłym roku na KP. Mam nagranych policjantów w kominiarkach, ale odróżniali się od innych. Mam tez krótką relację kogoś poszarpanego przez policje. W weekend to może obrobię.
malyy5

malyy5

12 years 11 months temu

Emocje poruszyły nas wszystkich niestety wracają obrazki z PRL-u...taktyka iście z tych czasów. Jedno jest pewne,wszystkim nam chodzi o to by godnie świętować 11 listopada w przyszłości. Zespół przyczynowo-skutkowy: 1.kominiarki na głowach policjantów po cywilnemu były totalnym błędem i powtórzyć się nie mogą. 2.ściąganie antify z Niemiec i Austrii przez pewne organizacje w Polsce było haniebne. Krótko mówiąc jeśli policja zmieni taktykę i tak gdzieś tam sobie dadzą sobie po łbie co niektórzy ale to będzie incydentalnie. Na dzień dzisiejszy uważam że były błędy policji-taktyczne bo nie chcę pisać,że była to premedytacja z góry zaplanowana, by pokazać że marsz Komorowskiego to kraina spokojności w tle z bandytami z innych organizacji ... bo pewnie tak było ale...poco jątrzyć...
Bernard

Oczywiście rodzą się dodatkowe pytania - cui bono. Mniej więcej wiadomo kto chciał skorzystać propagandowo pokazując patriotyzm jako ekstremalny margines... Organizatorzy powinni mieć tego świadomość i być na to przygotowanym organizacyjnie itd. Choć dla ludzi którzy na bazie marszu chcieliby budować przyszłość polityczną taki przebieg wydarzeń może mieć integrujące znaczenie, to w szerszej perspektywie dla prawicy, dla radykalnej prawicy również jest to moim zdaniem szkodliwe. Zastanawiam się też nad motywami policji. Jeśli chodzi o marsz mogę się zgodzić, że były jakieś tam potencjalne zagrożenia, np. gdyby lewacy chcieli napaść na marsz itd. Ale ja pamiętam pierwszą rocznicę tragedii smoleńskiej. Pół Krakowskiego odgrodzone barierkami. Policjanci jak na wojnę. dla mnie miało to upokorzyć ludzi i tak właśnie się czułem. Upokorzony. I druga rocznica. Ludzi równie dużo a może i więcej. Żadnych barierek, bez nachalnej policji "zbójcerzy" wzdłuż łańcucha. Tłum wielki. nikt nawet łańcucha nie przekroczył. b. spokojnie. Ja się pytam po co była ta policyjna demonstracja rok wczesniej?