Pokonanie zła dobrem? Nie - zła złem.

Przez Jakub Wołyński , 29/10/2012 [14:29]
Zacznę z cytatu - to jest wpis pewnego forumowicza na Niezalezna.pl: "Andrzej W. : Jak długo jeszcze...? Ilu jeszcze ruscy muszą zabić naszych, ile jeszcze musi wyjść na jaw faktów podmiany i zbeszczeszczenia zwłok, ile jeszcze muszą opublikować zdjęć, ile jeszcze muszą za pomocą miejscowych POmagierów podjąć działań antypolskich, abyśmy doszli wreszcie do wniosku, iż MARSZE POKOJOWE DOSTARCZAJĄ TYLKO KREMLOWI UBAWU! LUDZIE! TO MY, PRAWDZIWI POLACY STANOWIMY WIĘKSZOŚĆ ! TO TYLKO ICH ZDRADZIECKI INTERES KAŻE NAM WMAWIAĆ, ŻE JEST NAS MAŁO! Gdyby te dwieście tysięcy z ostatniego marszu ktoś poprowadził na odpowiednie urzędy, to pytam KTO BY NAS ZATRZYMAŁ ?! Moim zdaniem kluczem nie jest tusk, ale komoruski i to jego jako ruskiego gwaranta trzeba powiesić na pierwszej latarni. Narionetką tuskiem oni grają, ale przestraszą się wtedy, gdy uderzymy w samo sedno, czyli ich agenta. Andrzej W. () 28/10/2012 - 19:26". A oto jeszcze jedna opinia w temacie: "Polski już nie ma , Ona tylko w pamięci . Tych, którzy nie mają Alzheimera. A tych - coraz mniej... Chłopak 42 lata, ważny świadek w sprawie Zbrodni - popełnia samobójstwo ! Jest jeszcze jakiś Polak który wierzy w te weekendowe, bez listu pożegnalnego, bez choroby psychicznej, planujących obiad z teściową, wyjazd na Mazury, kupno prezentów rodzinie, itd...itp... - samobójstwa ???????????". Komentarz zbędny. Na zbędno też ukazywać że to wszystko napisano przez Polskich Patriotów, oddanych Ojczyżnie i Braciom duszą i ciałem. Autorka tego drugiego wpisu jest moją serdeczną Przyjaciółką, tak wspaniałych i odważnych polskich Kobiet, jaką jest Ona, Polska dziś potrzebuje jak nigdy... Jest zresztą i jeszcze jedno co łączy te opinie. A właśnie: jeśli nie uczynijmy to do czego nawoływa pierwszy wpis - dostaniemy to o co chodzi w tym drugim. Przed Marszem 29 pażdziernika słyszeliśmy za dużo oto tego: "Pokonajmy zło dobrem!". Po Marszu zostaliśmy rozczuleni: "Tyle uśmiechów! Tyle dobra! Tak NA POKOJOWO!". Super, cacy, kremówka, i już. Zła pokonano? Przez uśmiechy? Na pewno pokonano - jeśli tak można nazwać wczorajszy mord na chor. Remigiuszu Musiu. W tym że to był KOLEJNY MORD, może wątpić tylko wieczny mieszkaniec Tworek lub mózgowa ofiara żydowskiego i moskalskiego stronnictwa, katów Polskiego Narodu. Bo pomordowano nie tylko kluczowego świadka zbrodni Smoleńskiej - w samym sercu polskiej stolicy przez wrogów Narodu i Państwa Polskiego w zuchwały i bestialski sposób zamordowano poczciwego Polaka, obywatela Rzeczypospolitej, żołnierza polskiego, po prostu dobrego człowieka, Ojca, Syna, Brata, Męża. I oto co jeszcze towarzyszy temu bestialskiemu mordowi, popełnionemu przez kacapskich i POlszewickich niedoludków: http://niezalezna.pl/34280-dlaczego-zginal-remigi… Takie, przepraszam, "pokonanie zła dobrem" znakomitym nam z "okrągłych stółków" oraz Magdalenki. Przez oszustwo jednych i głupotę drugich my wszyscy, uwierzyliśmy w to żeśmy świadkami pokonania zła dobrem. Następne zdarzenia dowodzą nam że ten wniosek był głęboko pomyłkowym. A Smoleńska mgłą koniecznie zdjęła z naszych nosów różowe okulary wyrobu rozmaitych tewu jak w sutankach, tak i w garniturkach. A więc: byliśmy - oraz jesteśmy! - świadkami POKONANIA ZŁA ZŁEM. Czyli: TRYUMFU ZŁA. Dlatego mam zacytować jeszcze jednego forumowicza z Niezalezna.pl - ten wpis jest odpowiedzią zacytowanemu wyżej Andrzejowi W.: "W pełni sie z Tobą zgadzam. Pokojowe marsze moga doprowadzić tylko do naszych czteroletnich rządow, a potem znów za pomocą mediów wrócą ci kryminaliści i bedą robić to samo, czyli mordować Polaków. Ile lat będą trwać sprawy sądowe?, bo zbrodniarza - jaruzela juz "sądzą" ponad dwadzieścia lat. Tu trzeba marsz skierować na "komitety" oraz na wszystkie nadajniki ich propagandy! Latarń i drzew w Polsce nie brakuje. Nie ma innej drogi do Wolności ! My, albo oni. Lustro weneckie () 28/10/2012 - 22:46". Ten ostatni komentarz popieram całym sercem, i nie tylko dlatego że jego autorem też jest jeden z mych najlepszych Przyjaciół. Dodam że Marsz Niepodległości - 2012 musi trwać dopóki, dopóty nie uwidzimyśmy za kratami zdrajców stanu i katów Polskiego Narodu Bronisława Komorowskiego, Donalda Tuska i WSZYSTKICH ich wspólników. Oto co dzisiaj, gdy jeszcze nie ostygło ciało kolejnej ofiary Smoleńska, jest DOBREM!!! Tym samym, którym mamy pokonać to koszmarne piekielne zło, zabijające nas i niszczące nasz ukochany kraj!! I nic innego tym dobrem nie jest!! A do tych Państwa, kto uważa inaczej, mam powiedzieć: czy za mało z Was mordów?! Za mało ofiar?! Czy chcecie Państwo nowych?!
Domyślny avatar

Jakubie! Na polskojęzycznym portalu spotkałam się z piekielnym rechotem ssaka, który Konferencję w sprawie Katastrofy smoleńskiej określił : "Cyrk Monty Pythona". Po tym komentarzu nie mam złudzeń, że żadne pokojowe metody nie wystarczą, to robactwo trzeba wytępić radykalnie. Jak korniki w starym płocie...Bo płot stawiany przez dziadków naszych, ma służyć jeszcze długo ! Dziękuję za zebrane komentarze, nie zawsze jest czas, żeby czytać setki wpisów. Ten "zestaw" - budzi nadzieję, że Alzheimer nie zwycięży. PS. Przyjazń z Tobą to zaszczyt. Serdecznie pozdrawiam
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years temu

Tak właśnie i sugieruję. Gdy się toczy wobec nas wojna, a do tego wojna terrorystyczna, bo mamy do czynienia z kacapskim i tusko-komoruskim terroryzmem państwowym - takie zło się pokona dobrem, czyli sprawiedliwą wojną. Coś mi się wydaje że gdzieś spotkałem taki styl pisma, jako Twój, jeśli się nie mylę, gdzie spotkałem, powiem: a Twym przyjacielem być - asem w kasynie Pańskim :) Serdeczności.
Domyślny avatar

Tak, Jakubie : wspólnie w tej chacie dorzucamy drew do kominka. I nigdzie nie jest cieplej.... Serdeczności Przyjacielu.
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years temu

Bo dorzucamy do kominka nie z tym oby wrogowie przez ten kominek wyleciali... Serdeczności!
Domyślny avatar

Chyba jedyną rozsądną receptę znajdzie Pan w tym tekście: http://cogito.salon24.pl/3531… Tylko dwa cytaty: "(...)Rachuby takie nie biorą bowiem pod uwagę, że działający u nas układ wypracował skuteczne metody kanalizowania nastrojów społecznych przy jednoczesnym wyciszaniu lub przemilczaniu informacji niekorzystnych i krytycznych. Do tego celu służą głównie ośrodki propagandy zwane mediami, a jeśli ich osłona okazałby się niedostateczna – władza może liczyć na wsparcie organów ściągania i służb specjalnych.(..)" "(...)Czeka nas długi i wyniszczający marsz. Większość z dzisiejszych czterech milionów pochłonie dżuma codzienności: przejdą na stronę „sytych umarłych”, stracą wiarę i zęby, zaszyją się w głąb siebie lub uciekną ze skowytem przekleństw. Marsz będzie tym dłuższy, że ani najbliższe ani kolejne wybory nie zmienią sytuacji Polski. Państwa realnego komunizmu nie upadają pod ciosami demokracji. Anektują jej fasadę, by ukryć własne draństwa, jednak nie po to, by oddać władzę obywatelom. Odzyskać ją można tylko w taki sposób, jak została narzucona. Możemy liczyć na zbieg korzystnych okoliczności lub przypadkową iskrę, która wyzwoli pożar. Pokładanie nadziei w demokracji byłoby równie niedorzeczne, jak wiara, że większość ma zawsze rację.(..) Ci, którzy chcą przetrwać, muszą zacząć budować autentyczną wspólnotę: odtworzyć język, powołać media, propagować polską kulturę i styl życia. Każda gazeta, książka czy film wydane poza obiegiem propagandy mają odtąd wartość kamieni, z których powstanie solidna barykada. Stowarzyszenia i organizacje obywatelskie będą zaczątkiem wolnej społeczności, a oddolne inicjatywy i ruchy społeczne uderzą w monopol władzy. Podstawą takiej wspólnoty może być tylko rodzina, dom, środowisko zawodowe, krąg znajomych. Partia opozycyjna, jeśli chce przetrwać, musi zrezygnować z ciułania wyborców i zainicjować powszechny ruch obywatelski w oparciu o twardy, klarowny przekaz. Integracja na poziomie całego społeczeństwa i poszukiwanie więzi ze stronnikami obecnej władzy – wydają się niemożliwe. Nie możemy być razem, bo ich i nasze drogi prowadzą w różnych kierunkach, a obecna III RP jest rezultatem budowania takiej fałszywej wspólnoty. To państwo musi upaść, z jego mediami, instytucjami i samozwańczymi „elitami”. Mamidła „zgody narodowej” i bełkot rzeczników „porozumienia” służą podtrzymywaniu groźnej fikcji i konserwują wrogi, patologiczny twór. Nie ma dialogu z kimś, komu trzeba udowadniać, że tragiczna śmierć Polaków wymaga wyjaśnienia i pamięci.. Nie ma dialogu z łgarzem, skrytym za mianem dziennikarza, który z kłamstwa uczynił narzędzie pracy. Nie ma polemiki z chamem drwiącym z ofiar tragedii ani z umysłowym kaleką powtarzającym rosyjskie brednie. (..)"
moherowy beret

zło złem pokonać? W bloku obok pewna rodzina zastosowała tę zasadę.Żona z synem /18-20lat/ i z koleżanką zamordowały męża ,który wrócił z więzienia(widocznie zaczął pastwić się nad rodziną).Po naradzie sprawnie ubili dręczyciela,odcięli głowę i poćwiartowali.Części pogrzebali gdzieś w lesie.Ale pech chciał i znaleziono korpus.Nie udało się biednej rodzinie zła pokonać złem.Może państwo nie dało rady ochronić rodziny przed gwałtownikiem i musieli wziąć sprawę w swoje ręce?Może odbył się nad nim sąd?
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years temu

A co zawiera w sobie to dobro, mam nadzieję że dokładnie określiłem wyżej. Pod pokonaniem zła złem rozumiem próżne nadzieje na nawrócenie nieuleczalnych ludożerców, kto zabija Polaków i niszczy Polskę. Każda chwila ich istnienia kosztuje życia dobrym ludziom, i tego cierpieć nie wolno. Inaczej naprawdę można się upodobić trzodzie bydła. Pozdrawiam Wszystkich Patriotów.
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years temu

Bardzo rozsądny i mądry tekst, P. mesko, - ale co robić z tym że każda chwila komoro-tuskowskiej okupacji kosztuje ludzkich ofiar? Jutro znowu ktoś "popełni samobóju", z tym co robić?.. Na to zapytanie odpowiedziałem w mym wątku.
Domyślny avatar

mesko

13 years temu

Dodane przez Jakub Wołyński w odpowiedzi na

Co z tm zrobić? Nic się niestety nie da zrobić. Nawet kryterium uliczne odpada. Z prostej przyczyny: demoralizacji polskiego społeczeństwa. Ponad 20 lat tresury medialnej nie może pozostać bez skutków w tkance społecznej. Gdyby doszło do rozliczeń siłowych władza jest w stanie spacyfikować zbuntowaną część społeczeństwa, a jego (pozostająca w większości) reszta będzie bić brawo władzy. Obawiam się, że "władza" tylko czeka na taki obrót sprawy. To "państwo" musi skonać. I będzie to trwało długo, bo długoterminowych procesów nie da się odwrócić w szybkim czasie. Rewolucja jest niemożliwa niestety z powodu demoralizacji i ogłupienia społeczeństwa polskiego.
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years temu

Kurdę!!! Nareszcie!!! A ja cały czas się pytam: GDY?!. Serdeczności :)
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years temu

Jednak, P. mesko, skala demoralizacji społeczeństwa była dość wysoką również w Styczniu 1863r :). A uważają te wydarzenia za klęskę chyba tylko obecne murawiowowie :).
Domyślny avatar

Panie Jakubie, czy ja muszę Panu tłumaczyć, że 1863 a 2012 to dwie różne epoki? Czy muszę tłumaczyć, że dzisiaj istnieją media, które są w stanie wmówić społeczeństwu największe brednie, a to społeczeństwo bez popitki te brednie łyknie? To się nazywa bodajże inżynieria społeczna. Potężne narzędzie nieznane w XIX wieku. I czy muszę w końcu tłumaczyć kto to narzędzie w postaci mediów stworzył, kształtował i w czyich rękach media się znajdują? Stąd moje wnioski: kryterium uliczne w dzisiejszej sytuacji jest na rękę jedynie tym skompromitowanym "masters of puppets"?
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years temu

Na pewno Pan nie musi tego mi tłumaczyć, P. mesko, wiem oraz o tym że czasy się zmieniają, choć i nie bardzo, trzeba powiedzieć - ale jednocześnie pamiętam z fizyki że gmach mediowy (np. ten na ul. Czerskiej w naszej stolicy) się pali dokładnie w ten sam sposób, jako dowolny inny, nawet jeśli razem z komputerkami, czy widzi Pan. Czyli także w popiół :). A tymi puppets jednak są nie wszyscy, i z niemałą częścią naszego, choć i chorego społeczeństwa tym masters-om niezmiennie coś tam wystrzela :).
Domyślny avatar

Panie Jakubie i cóż wynika z tego, ze rewolucja wygląda wszędzie tak samo? Popioły i zgliszcza. Problemem nie jest sam akt rewolucji a jej skutki. Te zaś są zdeterminowane jakością polskiego społeczeństwa. Powiem obrazowo. Nasze społeczeństwo w swojej przeważającej większości przypomina alkoholika, który nie jest w stanie dostrzec, co się wokół niego dzieje. Dla niego liczy się jedynie zaspokojenie swojego nałogu. Nawet gdyby temu alkoholikowi chciało pomóc 100 trzeźwych osób, to dopóki nie osiągnie on dna i sam nie zrozumie, że alkohol go zabija, to choćby te 100 osób codziennie dokonywało radykalnych działań wobec tego pijaka, to nie osiągnie celu, gdyż pijak i tak będzie wiedział swoje i zawsze sięgnie po alkohol. Tak samo ze społeczeństwem doþoki nie osiągnie dna wraz ze swoją władzą dopóty nawet rewolucje nie pomogą, bo społeczeństwo będzie sobie potrafiło wytłumaczyć każdą nikczemność, podłość kłamstwo jakim jest przez władzę karmione. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years temu

No jeśli kontynuować Pańską metaforę, P. mesko,, zaraz to okres, gdy po ciężkim kacu wielu ludzi wracają do rzeczywistości, a wczorajszy dzień był zaprawdę terapeutyczny, gdyż leczenie narkologiczne przez real się kontynuje. Zaś skutkiem polskiej rewolucji XXI wieku mają być raczej nie popioły, a konieczne pozbawienie z mediów i odzyskanie zasobów informacji, różnicę między owymi Pan świetnie rozumi. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

Panta rhei

13 years temu

Dodane przez Jakub Wołyński w odpowiedzi na

"Co nam więc pozostaje? Na pewno nie tylko rezygnacja i kapitulacyjne pogodzenie się z tą myślą. Musimy wręcz przeciwnie - dobrze przygotować się na ten czas nieuchronny. Trzeba przygotować nie tylko siebie i rodziny, zwłaszcza dzieci, które będą miały za zadanie przeniesienie polskości w następne pokolenia. Trzeba przygotować ducha, idee i wiarę, że przetrwamy, że nie załamie nas ten dramatyczny czas. Trzeba postępować jak Dragoljub Mihailović, który na długo przed niemiecką agresją na Jugosławię, wzywał do przygotowania się na czas okupacji, do formowania czetnickich oddziałów partyzanckich, do przetrwania. Bo, że ten czas nadejdzie, to pewne. I na nic zda się zaklinanie rzeczywistości czy zwalczanie tej myśli jako defetystycznej. Najpierw trzeba jednak ten scenariusz uznać za możliwy do spełnienia się. To będzie oznaczało, że w godzinie próby, nie zwątpimy, a wręcz przeciwnie, będziemy wiedzieli co należy uczynić. I tylko żal, że nie ma wśród nas takiego kogoś, kogo byśmy wszyscy byli gotowi posłuchać. Ale może jeszcze jest czas i niedługo nam się objawi?" http://wpolityce.pl/artykuly/…
Domyślny avatar

Panie Jakubie, w jaki sposób chce Pan odzyskać w chwili obecnej te zasoby informacji? A w zasadzie to w jaki sposób chce Pan odzyskać kanały transmisji tychże zasobów w postaci ogólnopolskich mediów, bo do tego się cała rzecz sprowadza? Nie bardzo mi się chce (myślę, że Pan doskonale te sprawy zna i rozumie) przeprowadzać analizy, kto zakładał media w Polsce, kto ma dostęp do pieniędzy w Polsce, jakie są powiązania polityczno-medialno-biznesowe i dlaczego temu wszystkiemu patronuje WSI. Pan wybaczy, ale uważam takie huraoptymistyczne podejście, że to już niedługo koniec Tuska (który jest jedynie kukiełką) i w ogóle system upada jest dla mnie naiwniactwem najwyższej próby.Jeszcze raz powtórzę. Nie da się rewolucją odwrócić procesu, który w głowach rodaków system kształtował poprzez ponad 20 lat. Terapia szokowa owszem może przynieść efekty, ale to musiałby być szok z naprawdę najwyższej półki. Nawet wczorajsze rewelacje "RZ" nie były takowym szokiem, który by zmusił społeczeństwo do działania. Niestety póki co bitwę w tej wojnie informacyjnej Rzepa i PiS przegrał (choć osobiście uważam, że Gmyz wie o czym napisał i rzetelnie sprawdził swoje informacje). Jeśli się odpala taką bombę, to należy mieć pewność, że nie oberwie się rykoszetem. Reasumując, ten system musi zgnić sam z siebie, a potrwa to jeszcze długo, bo ci którzy ten system tworzą dysponują środkami,które pozwolą mu trwać jeszcze przez jakiś czas. Nam pozostaje praca u podstaw. Tworzenie własnych mediów, przekonywanie znajomych i czekanie aż naiwniakom popierającym system zabraknie kasy w portfelach. Pozdrawiam
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years temu

Właśnie o tym mi i chodzi: 1. Obalenie tuskomafii przez akcje prostego działania - co do walki z wrogiem wewnętrznym. 2. Przygotowanie do partyzanckiej wojny - bo pomyślnie zwalczać zewnętrznego wroga N1 Moskwę w inny sposób nie potrafimy ze względu na stan WP. I to wszystko powinno być już dzisiaj. A raczej przedwczoraj! Serdeczności. PS: również jest to odpowiedzią P. mesko
Domyślny avatar

Panie Jakubie jeszcze raz zapytam JAK? Proszę mi konkretnie odpowiedzieć: co i jak wg Pana powinno się robić? Bo to, co Pan napisał o 19:24 to duży poziom ogólności. Co to znaczy wojna partyzancka wg Pana? Na czym miałaby polegać? Naprawdę jest Pan tak naiwny, by sądzić, że społeczeństwo (jakaś jego część?) jest gotowa na prowadzenie jakiejś konwencjonalnej wojny z władzą czy Putinem? Ta wojna trwa, ale nie będzie to wojna tradycyjna, ale informacyjna na miarę XXI wieku. Ta tradycyjna wojna, aby w ogóle mogła być możliwą, musi zostać poprzedzona odwróceniem myślenia zindoktrynowanego społeczeństwa. Stąd moje wcześniejsze uwagi o bezskuteczności rewolucji w stosunku do ewolucji. Bez spełnienia tego podstawowego warunku jakiekolwiek rozważania o wojnie w jej konwencjonalnym rozumieniu są czystym mrzonkami. Pozdrawiam Paweł Piekarz.
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years temu

Panie Pawle, partyzancka wojna nie zawsze bywa wojną większości, natomiast wojną AKTYWNEJ ORAZ WYSZKOLONEJ mniejszości. Tak jest np. na Kaukazie, gdzie kacapy cierpią klęskę za klęską. Zaś strategia i taktyka wojny partyzanckiej mogą się różnić zależnie od konkretnego regionu, gdzie ta się toczy. U nas np. takie szkolenie może być na bazach kadrowego wojska, również WSR. Nie lekceważę wojny informacyjnej, wręcz na odwrót - tak i nasi z Panem wątki są rodzajem takiej wojny, czyli naszej z Panem wspólnej wojny przeciw wrogom naszej z Panem Ojczyzny :) Pozdrawiam!
Domyślny avatar

mesko

13 years temu

Dodane przez Jakub Wołyński w odpowiedzi na

Panie Jakubie, czy wojna partyzancka ma być środkiem do celu czy też samym celem? Jeżeli za cel uznać pogonienie obecnych rządców PRL-bis (czyli w szczególności tych masters of puppets trzymających w reĸu władzę, media, sądownictwo i gospodarkę), to aby prowadzić wojnę partyzancką należy przekonać dużą, bardzo dużą część społeczeństwa do słuszności tejże walki. Inaczej rządcy łatwo przekonają opinię publiczną, że walczący to anarchiści, podpalacze i jakie tam jeszcze inne epitety może Pan sobie dośpiewać. I w łatwy sposób doprowadzą do tego, co dzieje się właśnie na Kaukazie, gdzie nie jest tak jak Pan pisze, że kacapy dostają baty. Może Pan poczytać choćby o tym co się dzieje w Czeczenii, gdzie obywatele żebrzą wręcz o opuszczenie "strefy działań antyterrorystycznych". Natomiast jeśli ta wojna miałaby być celem samym w sobie, to ja rozumiem, że Polacy, to naród waleczny i dumny, tylko znów ta reszta zmanipulowanego społeczeństwa musiałaby być w mniejszości. Inaczej znowu zaprowadzi nas to do tego samego, co dzieje się w Czeczenii. Zatem pierwsza i podstawowa sprawa, to praca u podstaw. Obnażanie kłamstw tej łżę-demokratycznej IIIRP, budowanie własnych mediów, jak największe nagłaśnianie skandali, kłamstw, manipulacji i draństw rządzących nami WSIoków, wśród znajomych, rodziny itd. Reszta przyjdzie sama, kiedy tej na razie większości braknie kasy w portfelu. Wtedy się zaczną zastanawiać DLACZEGO nie mają kapitału i JAK go z powrotem zdobyć? Pozdrawiam Paweł Piekarz
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years temu

Na pewno, P. Pawle, wojna partyzancka dla nas jest środkiem, lecz nie celem, nie jesteśmy "psami wojny", ani dżichadistami :). Jesteśmy Narodem walecznym, bojowym, ale, jak Panu wiadomo, chłopskim, a nie hordyńskim, jak mongolskie kacabydło. Co do Czeczenii, tam żle się ma ludność, to prawda - ale nabardzo gorzej kacapski okupant. A Kreml po prostu jest w rozpaczy, choć robi pozory potęgi - ich wojsko nie daje sobie rady z partyzantami, trumien nie brakuje, i Bogu dzięki. Jedynym problemem jest właściwie sam islam, ale to już inny temat. Nie neguję rolę mediów, tych patriotycznych, oraz niezbędności zwalczać kłamstwa mediowych wrogów Nas i Polski. Pozdrawiam.