23 lata urbanizacji kraju doprowadziło do zbydlęcenia wykształciuchów.

W „Super Expressie” ukazał się artykuł ujawniający poufne informacje dotyczące rodziny Marty Kaczyńskiej. Szczegóły udostępniła szefowa prokuratury rejonowej w Sopocie Barbara Skibicka. Ujawnienie prywatnych informacji rodzinnych o sprawie rozwodowej Marty Kaczyńskiej sprzed kilku lat oraz jej córki Ewy  uzasadniła... ustawą o dostępie do informacji publicznej.*

Zachowanie szefowej prokuratury jest jednym z coraz częstszych przejawów wieloletniego niszczenia wszelkich standardów w Polsce. Zielone światło dla tego procesu zapalili wszyscy święci III RP: Mazowiecki, Geremek, Kuroń, Bartoszewski, Małachowski, Wajda, Żakowski, Szczypiorski, Szymborska, Paradowska, Maleszka, Pieronek i wielu wielu innych.  Koniunkturalizm, chamstwo, kłamstwo, cynizm, cwaniactwo, nienawiść, pogarda wypełniały przestrzeń publiczną stopniowo nie tylko dzięki ich przyzwoleniu, ale też czynnemu udziałowi. Śmierć Papieża Jana Pawła II zwolniła ostatnie hamulce. Parę lat od tamtej chwili wystarczyło, by trąd dotknął wszystkich wykształciuchów z liderami PO, Komorowskim i Tuskiem na czele. Drogę do kompletnego zbydlęcenia otwarła zbrodnia smoleńska. Horror z Krakowskiego Przedmieścia, widok inteligentnych twarzy wykrzywionych nienawiścią, pogardą i żądzą upokorzenia modlących się pokazany przez Ewę Stankiewicz w filmie p. t. Krzyż** trudno będzie zapomnieć. Ale to nie wszystko. Pajacowanie zblazowanego kelnera i naśladujących go uważających się za "inteligentów" małpoludów w różnym wieku, także w mocno dojrzałym, stało się od tamtego momentu normą niewywołującą zażenowania. Przekroczona została bariera, do której nie ośmielili się nawet zbliżyć ani Niemcy okupujący Polskę, ani Rosjanie okupujący Polskę czy instalujący PRL.

To co zaraz po 1989 roku było niesmaczną egzotyką i marginesem, to co w koncentracie zawierało "Nie" Urbana rozrosło się. Dzisiaj zarówno gazety, jak i media elektroniczne prześcigają się w tym czym ten "intelektualista" PRLu epatował ćwierćinteligentów w pierwszej połowie lat 90-tych. Wybitnym twórcą tego stanu jest bożyszcze wykształciuchów, Adam Michnik wspomagany skwapliwie przez nie mniej wybitnych funkcjonariuszy PRLu, w których ręce wpadły telewizje i radia. Taniec motłochu z Krakowskiego Przedmieścia dzięki wytężonej pracy Urbana, Michnika, Waltera i Solorza udał się i od tamtej pory na stałe zagościł w artykułach i komentarzach na portalach GW, wp.pl, onet pod każdym artykułem, w którym pojawia się jakikolwiek z aktualnych obiektów wyznaczonych do szczucia.

* zob. niezalezna.pl: Skandaliczne działania prokuratury
** Pani Ewie gratuluję wspaniałego wyróżnienia, Nagrody im. Jacka Maziarskiego