Układ gdański się sypie

Przez Polaczek , 20/09/2012 [19:58]

Żeby wiedzieć, co naprawdę dzieje się na lotnisku, dlaczego parasol ochronny w postaci Tuska jest dla nich na wagę złota, wystarczy popatrzeć, jak działają finanse.


Miasto Gdańsk zostało przejęte przez układ ludzi o wspólnych poglądach. Polega to na przejęciu całej infrastruktury we władanie określonych osób. Działa to całkowicie legalnie , aby nie było wątpliwości.

Spółki prawa handlowego z udziałem Gminy Miasta Gdańska, stan na 05.09.2012r.



Biorąc pod uwagę liczbę zatrudnionych w tych spółkach oraz firmy współpracujące i ich rodziny, łatwo policzyć można to ponad 70 procentowe poparcie wyborców dla członków PO.

,,

Dla przyjezdnych wizytówka regionu. Dla PO poważny kłopot: w gdańskim porcie lotniczym widać wszystkie patologie władzy: nepotyzm, kolesiostwo i dojenie kasy.

Wszystko przez Michała Tuska. A właściwie przez Kloska. Tak Tomasza Kloskowskiego, prezesa Portu Lotniczego Gdańsk, nazywają podwładni. To on wiosną tego roku wpadł na pomysł, żeby na lotnisko ściągnąć syna premiera: niech jedną ręką pracuje dla portu lotniczego, a drugą dla linii lotniczej OLT Express.

Gdańska prokuratura okręgowa wszczęła właśnie śledztwo, w którym zbada, czy Michał Tusk nie popełnił przestępstwa, pracując jednocześnie dla lotniska i OLT. Prezes Kloskowski jest niezrażony – już zapowiedział, że wszystko jest w porządku, a on ani Tuska nie zwolni, ani nie poda się do dymisji. "Newsweek" dotarł do ludzi, którzy znają kulisy pracy portu. Mówi wysoki rangą menedżer lotniska: – Tę wartość dodaną, którą wniósł premierowicz, wniósłby każdy inny pracownik. Ja bym go nie zatrudnił. Chaotyczny i niefrasobliwy. Odpada. – Dlaczego więc przyjęto go do pracy? – Żeby mieć parasol, gdyby wyszło na jaw, co się dzieje na lotnisku. Kloskowski ściągnął go jako polisę ubezpieczeniową.

F jak fantastyczne rezultaty

Miejsce pracy syna premiera: Port Lotniczy Gdańsk-Rębiechowo. Nowoczesny terminal skończony na Euro 2012, kilka hangarów, biurowiec, hale cargo, 2,5 mln pasażerów rocznie, ponad 30 tys. operacji lotniczych. Dużo? Nie. Lotnisko w Gdańsku jest lotniskiem prowincjonalnym. Trzecim co do wielkości w Polsce. Zatrudnia ok. 250 osób. Udziałowcy: państwowe Porty Lotnicze, ale najwięksi i najmocniejsi to obsadzone przez PO samorządy województwa pomorskiego, Gdańska, Sopotu i Gdyni. Opowiada menedżer portu: – Prezydenci miast dostają kasę za obecność w radzie nadzorczej, ale samorządy nie biorą z portu pieniędzy. To nie skarbonka, z której zabierają sobie, gdy im zabraknie na remonty.

''

Żródło :

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/tam-gdzie-la…

Panie Premierze, jak tu żyć inaczej, niż tak, jak prezes sądu Milewski ?  Ten człowiek nie chciał, on musiał, gdyż żyje w takim Systemie. To nie on jest winny. Być może jest to bardzo inteligenty, uczciwy i pracowity człowiek, tylko w złym miejscu się znalazł, nie w tym Systemie.

http://www.gpec.gda.pl/firma/rada-nadzorcza/

Tak ciągną biznesy

By żyło się lepiej.

malyy5

Sypie się , jak zwykle pokłócili się o kasę ,bo wiesz jak jest ten co ma pół miliona jest zawsze bogatszy od tego co ma ćwierć miliona. I dzięki Bogu,że coś wreszcie zaczyna się rozpadać, wczorajsze wg COBOS wskazał 66% polaków źle ocenia rząd heh... jak to mówią lepiej późno jak wcale...
Polaczek

W terenie wygląda to bardzo dobrze. Hipnoza przestała już działać.
Polaczek

Jest to sp. z o.o. , która w sposób ewidentny jest tworem autonomicznym. Miasto nie ma bezpośredniego wpływu na taką działalność. Wszystko musi tam odbywać się poprzez mechanizmy obowiązujące dla spółek. W tym momencie miasto nie może mieć żadnego wpływu na politykę działania takiego przedsiębiorstwa. Nie może wpływać na tak rozdrobnione podmioty, gdyż zabrania tego prawo. Z jednej strony jest to dobre, ale z drugiej złe, czego mieliśmy przykład, jak działa System na pana sędziego. Nie jestem w stanie potwierdzić ani zaprzeczyć, czy takie mechanizmy funkcjonują prawidłowo. Dalej, jak się gospodarzy dana spółka jest jej tajemnicą. Zwykły obywatel nie wie komu i za co te podmioty płacą, z kim zawierają kontrakty itd. Zabrania wręcz prawo aby ktoś nieupoważniony posiadał taka wiedzę. My oglądamy tylko efekty ich działań, najczęściej w formie rachunków i opłat. Gdy długofalowe powiązania osiągają stan krytyczny mamy przykład pana sędziego jak to działa. Urzędnik jest wciskany butem przez System. Nie można dziwić się temu, tym bardziej ludziom na stanowiskach urzędniczych, gdyż ich życie mocno uzależnione jest od kariery zawodowej. Ci ludzie zdani są na dobre układy w danym miejscu. Nie wiem jak zmienić takie zależności, ale bez względu na to jaka partia rządzi, mechanizm jest niebezpieczny, gdyż może prowadzić do powyższego, co zostało opisane w "Newsweek". Donald Nic Nie Mogę Tusk cały czas podkreśla o swojej niemocy. Tak właśnie działa System, którego cele widoczne są powyżej. Mówiłem kiedyś o tym, że PO chce w ten sposób przejąć w swoje władanie to, co służy do zarządzania pozostałością masy upadłościowej Polski. Może to dobry punkt widzenia, ale na pewno nie dla każdego. Każdy obywatel, który chciałby coś wiedzieć lub mieć na coś wpływ będzie ograniczany wszelkimi przepisami wytwarzanymi przez PO. Oni to robią właśnie w tym celu. Kraj, rozwój, społeczeństwo ich nie interesuje. Jeśli ktoś zgadza się z taka polityką musi mieć świadomość, że zostanie w efekcie okiwany, gdyż nie on ma spijać owoce tak kreowanego Systemu.