Premier podobno powiedział - byłbym szczęśliwy, gdyby ta notatka (ABW - dotycząca firmy AG) była jawna - dawał do zrozumienia, że tylko ABW może ją odtajnić, a właściwie że wg ABW istnieją cały czas poważne powody, dla których owa notatka musi pozostać tajna. Znaleźli się znawcy prawa i szperacze, którzy odszukali, że dokument może odtajnić także przełożony wystawiającego klauzulę tajności. Gdyby nawet takiego przepisu nie było, to na tym najlepszym ze światów - utarła się zasada, że przełożony posiada wszelkie kompetencje podwładnego (wyłączam uprawnienia techniczne - np. energetyczne).
Wystarczyłoby mruknięcie skierowane do szefa ABW, by notatka została odtajniona - wszak odmowa wykonania polecenia, to dymisja.
To są po prostu szczyty hipokryzji premiera, na których zresztą usytuował sie już od jakiegoś czasu. Dodatkowo w tym wypadku mamy do czynienia z wyraźną kpiną z inteligencji Polaków, Zastanawiam się, jaką bzdurę musi jeszcze Tusk wygłosić, by jego współpracownicy w rządzie i PO zrozumieli,z kim mają do czynienia. Opozycja w stosunku do obecnego obozu władzy wie to już od dawna.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 617 widoków
trochę nie na temat,ale proszę wyjaśnić mi
@moherowy beret