Panie Romanie Giertych - pamiętam wiele szczegółów z Pańskiej politycznej kariery - niezwykle obiecująco wyglądała Pańska deklaracja wygłoszona bezpośrednio po ukonstytuowaniu się rządów PIS w którym Pan był wicepremierem i ministrem edukacji. Powiedział Pan, że nareszcie będzie można dokończyć przemianę ustrojową - zerwać ostatecznie z komuną i wprowadzić Polskę do grona wolnych państw; także Pańską działalność jako ministra edukacji oceniam pozytywnie - w owym czasie byłem Pańskim fanem.
Co sie wydarzyło takiego, że Pańskie poglądy zmieniły sie tak radykalnie, czyżby urażona osobista ambicja; prawdziwy Polak-patriota nie kieruje się ambicjami. Czyżby niecierpliwość, by jednak znowu odgrywać pierwszoplanową rolę w polityce, czy nadmierna chęć do szybkiego obcinania kuponów od popularności, czyli pospolity ciąg na kasę. Ten ostatni wzgląd nie powinien chyba przeważać - wszak posiada Pan zawód, który zapewnia nie najgorsze dochody, a sprzyjanie aktualnej władzy ma niewielki wpływ na ten stan rzeczy.
W każdym razie - obserwuje sie zjawisko syndromu Niesiołowskiego, czy Wołka wśród sporej ilości polityków (ale raczej z drugiego szeregu) i dziennikarzy, ale o ile można ich w pewnym sensie zrozumieć (dla chleba -suto okraszonego), to w Pańskim przypadku już takiego tłumaczenia nie ma. Nie wmówi Pan nikomu, że w słusznym wieku nagle przejrzał Pan na oczy i zmienił radykalnie polityczne poglądy, zmienił także styl, a właściwie go utracił. Polityk tego formatu, który zaczyna szczekać, jak piesek - to całkowita kompromitacja - niezmiernie będzie trudno Panu odbudować jakikolwiek autorytet - myślę, że nawet PO Pana nie kupi - takie szczekanie, które zaczął Pan uprawiać - nie stanowi wartości dla żadnej partii.
Ten Pański komentarz - nikomu - prócz Pana nie zaszkodzi, ale sam fakt - bardzo smutny.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1095 widoków
widizałem Giertycha w TVNie
...ale
Hmmm...Giertych