Ciągnie mnie w wileńskie strony!

Przez Ewikron , 19/08/2012 [12:29]
W Wilnie byłam już nie pierwszy raz, ale za każdym razem,  kiedy odwiedzam to miasto, jest inaczej.
Tym razem też było inaczej, ponieważ wybrałam się w te strony z grupą białostockich Solidarnych2010, do której dołączyła grupa Solidarnych z Gdańska.
Dzięki wspaniałemu przewodnikowi w osobie samego Pana Profesora Józefa Maroszka odkrywaliśmy Wilno i jego okolice na nowo. Pan Profesor emanował wiedzą,  którą bardzo chętnie dzielił się z nami i słuchanie jego wykładów na temat miejsc godnych uwagi było wielką przyjemnością. Poza tym okazał się wspaniałym kompanem, brylującym w śpiewaniu pieśni patriotycznych, którymi urozmaicaliśmy sobie podróż po tych pięknych ziemiach.
Całodzienne zwiedzanie i nocne Polaków rozmowy - oto był program naszej wyprawy.
Rozpoczęliśmy od odwiedzenia miejsca pamięci w Ponarach, o czym napisałam wcześniej.
Zwiedzanie Wilna zaczęliśmy od Kalwarii Wileńskiej:

do której przylegał pięknie położony cmentarz:

W Wilnie jest 40 kościołów, oto niektóre z nich:
Kościół Św. Kazimierza

Kościół Benedyktynów

Kościół Św. Ducha

Kościół Trójcy Św., w którym znajduje się oryginalny obraz "Jezu ufam Tobie", namalowany przez  Eugeniusza Kazimirowskiego na polecenie Św. Siostry Faustyny:



Kościół Bernardynów - obok niego znajduje się gotycki  Kościół Św. Anny, o którym obszerniej było w moim reportażu sprzed roku.


O kościele Św. Piotra i Pawła na Antokolu  też już pisałam. Tym razem tylko jeden jego fragment  z przepięknym kryształowym żyrandolem w kształcie łodzi:

Kościół Św. Teresy

Obowiązkowa wizyta u Tej, co w Ostrej Świeci Bramie




A to już Turgiele, gdzie świętowaliśmy 15 Sierpnia uczestnicząc we wspaniałej mszy, połączanej z obrzędami ludowymi. W uroczystości brali udział przedstawiciele polskiego parlamentu.

Kontynuacją uroczystości był piknik, na którym skosztowaliśmy regionalnych potraw.

Wizyta na Rossie.
Zapalamy znicze przy grobie Matka i Serce Syna, który był niedawno zdewastowany. Odmawiamy modlitwę i śpiewamy Pierwszą Brygadę:


Zamek w Miednikach:

i zamek w Starych Trokach



Pałac Tyszkiewiczów w Zatroczu z pięknymi ogrodami:

Ostatni etap - wizyta w Trokach i skosztowanie kibinów u Karaimow:

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Suchowoli, rodzinnej parafii bł. ks. Jerzego Popiełuszki, gdzie oddaliśmy hołd zamordowanemu przez bezpiekę Kapłanowi Solidarności, odmawiając modlitwę i śpiewając "Ojczyzno ma":





















Ewikron

Ja też czuję się w Wilnie jak u siebie.To miasto, podobnie jak Lwów, jest na wskroś polskie i żadna siła tej polskości nie zatrze. Niestety, to se ne vrati. Pozdrawiam Wilniuczkę PS O Wilnie pisałam także tutaj: http://blogpress.pl/node/9621