KONSEKWENCJE "POJEDNANIA" BISKUPÓW Z PUTINEM

Przez idź Pod Prąd , 08/08/2012 [16:04]

Chyba jako pierwszy publicznie potępiłem obłudny plan polskich biskupów, by z Bogiem na ustach stręczyć nam 17 sierpnia „pojednanie” z Rosją. Tu na Niezależnej napisałem, że ”takich słów w obliczu tego, co stało się nad Smoleńskim i co do dziś dzieje się w kwestii śledztwa, nie można traktować inaczej jak wasalny akt poddaństwa i policzek wymierzony polskim patriotom”. Niestety z niewielkimi wyjątkami polscy patrioci zareagowali na tę zniewagę „jakby deszcz padał”.


Aleksander Śicos tłumaczy brak reakcji środowisk patriotycznych dwojako. Z jednej strony bierze je w obronę usprawiedliwiając słabością umysłu:

„Powinno nas natomiast martwić, że wagi owego Orędzia zdają się nie dostrzegać środowiska opozycyjne. Oznacza to, że nie rozumieją (…), że hańba tego dokumentu trwale naznaczy polski Kościół i nigdy już nie będziemy potrafili dostrzegać w nim obrońcy polskości.
Podpisanie obecnego orędzia przez agenta KGB - działającego w interesie oficera KGB - prowadzi w istocie do sytuacji, gdy cały ten akt nabiera charakteru umowy łączącej polskich hierarchów ze służbami rosyjskimi.”
Bezdekretu.blogspot.com

W innych miejscach wskazuje bardziej prawdopodobne motywacje zmowy milczenia na prawicy:

Głos Anny Fotygi jest chlubnym wyjątkiem i pani minister należą się za to wyrazy uznania. Tym większe, że cisza wokół sprawy orędzia obowiązuje w niemal wszystkich środowiskach opozycyjnych, a to świadczy o wyjątkowej zgodności w tchórzostwie i koniunkturalizmie.
Oczywiście, że inni również dostrzegli zagrożenia związane z tym orędziem, ale własne kalkulacje i obawy przed posądzeniem o wrogość wobec Kościoła szybko ukoiły obawy.”
Bezdekretu.blogspot.com

„Dziś już wiem, że tego procesu nikt nie powstrzyma. Nie ma do tego woli, odwagi, zrozumienia. Myślę, że powinniśmy pamiętać o tych środowiskach, które tchórzliwie lub głupio milczą, bo to one ponoszą największą odpowiedzialność za hańbę fałszywego "pojednania". Nie mam wątpliwości, że kiedyś tak zostaną ocenione. (…)
Proszę patrzeć, słuchać i pamiętać - kto i w jaki sposób ocenia dziś orędzie Cerkwi i Episkopatu. Jest to najpełniejszy test intencji i troski o sprawy polskie. Choćby ktoś stroił się dziesiątkami przymiotników i pysznił swoim patriotyzmem, a w tej kwestii milczał - będzie tylko sługusem własnych lęków i próżnych ambicji.” (podkreślenia moje)
Bezdekretu.blogspot.com

Wielokrotnie ostrzegałem, że wśród polskich patriotów nie dokona się żaden znaczący przełom dopóki nie nauczymy się myśleć w sposób racjonalny o roli katolicyzmu w naszej historii i współczesności. Idealizowanie tego tematu i bezkrytyczna czy tchórzliwa postawa wobec działań hierarchów, zamykają drogę do autentycznej odnowy narodu i wykształcenia samodzielnej myśli narodowej zdolnej wyrwać nas ze stanu permanentnej klęski.

W konkretnym przypadku obecnej zdrady polskich biskupów, kto jeszcze na prawicy gotowy jest wyrazić taką prostą i jasną ocenę:

„… motywacje towarzyszące podpisaniu wspólnego Orędzie mogą być bardziej prozaiczne niż wynikałyby z relacji agenturalnych. Tym aktem hierarcha Kościoła staje po stronie władzy i udziela jej wsparcia w sprawie decydującej o losach Polski.
W zamian otrzymuje gwarancje zachowania dotychczasowego status quo w zakresie finansowania Kościoła, a być może również obietnicę dalszych przywilejów. Nie znajduję dziś innych przesłanek.
Te okoliczności sprawiają, że Orędzie staje się fałszywą monetą w haniebnej transakcji, której przedmiotem jest przyszłość Polaków i polskiego Kościoła.”
  Bezdekretu.blogspot.com

Czy jednak bez takich odważnych i prawdziwych słów da się Polaków wyprowadzić z obecnej duchowej i politycznej zapaści? Wobec ich braku, zdrada i zaprzaństwo będą się dalej bezkarnie pleniły!

Jeszcze nie doczekaliśmy dnia hańby polskiego kościoła  – 17 sierpnia 2012 – a już główny hierarcha dyscyplinuje patriotów oskarżających Rosjan w sprawie Smoleńska:

"Smoleńsk" jest tragedią samą w sobie. Tragedią niezwykle bolesną w wielu wymiarach i dla licznych osób, środowisk i całego narodu. Wydarzenie takiej miary powinno się traktować w kategoriach symbolu a nie w kategoriach politycznego interesu. (…) Dlatego ci, którzy posługują się takimi teoriami i hasłami robią sobie i tragedii smoleńskiej największą szkodę! I to trzeba im powiedzieć: robią krzywdę tragedii smoleńskiej, bo na tym etapie trzeba ograniczyć się do poszukiwań i badań. Można mieć postulaty, żądać powołania takich czy innych międzynarodowych komisji i dochodzeń, ale dopóki nie przyniosą one efektów, nie wolno używać zbyt mocnych słów, bo w ten sposób robi się krzywdę prawdzie i w niewłaściwą stronę ukierunkowuje się ból osób oraz myślenie całego społeczeństwa.” abp Józef Michalik dla KAI


Nic też dziwnego, że w i naszej dotychczasowej nadziei – największej partii opozycyjnej – planowane są zmiany w zamierzonym przez Putina kierunku:

„Partia Kaczyńskiego zaczyna marsz do centrum. Macierewicz odejdzie w cień, a błyszczeć ma program gospodarczy” Rzeczpospolita

Jeśli PiS rzeczywiście pójdzie tą drogą, to z opozycji antysystemowej, za jaką się podawał, zajmie pozycję niegroźnej opozycji koncesjonowanej. W ten sposób Układ domknie się na długie lata. Taka jest cena głupoty i tchórzostwa polskich elit patriotycznych.

PS
Być może jest to mój ostatni tekst na Niezależnej. Byłaby to i tak bardzo niewielka cena za pisanie prawdy. Pozdrawiam serdecznie wszystkich Państwa, którzy z uwagą czytali moje teksty i dzielili się merytorycznymi uwagami w komentarzach.

Paweł Chojecki

Domyślny avatar

uważam, że myli pan poziomy rzeczywistości i nie odróżnia pan w swojej krytyce biskupów poziomu realnego aktu dobra od poziomu komentarza i manipulacji. zbyt łatwo są tu rzucane oskarżenia pod adresem całego Episkopatu Polski. rozumiem pana krytykę w odniesieniu do słów Arcybiskupa Michalika o Smoleńsku - to było niepotrzebne i niefortunne - ale to prywatna opinia Arcybiskupa, która może być mylna.
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years 2 months temu

Nad miejscem złożenia krwawych ofiar, Nad piekła ołtarzem dawnym, Jak ząb diabełski, jak biały koszmar Pogański gmach cieniem marnym. Dzień w dzień tu niszczyli Polaków kwiat, Dzień w dzień ludobójstwo trwało, Dzień w dzień tu moskalski piekielny kat Łby krwawił – i wciąż było mało... ...A potem już za siedemdziesięć lat – Dwa wybuchy na pokładzie... To czartom krwiożerczym moskalski kat Kolejnych ofiar poradził... ...A tysiąc lat temu szatan użył Ten las, i sęp nad nim krążył, I krew Słowiańska płynąła z żył Pod wikingowskim nożem... ...A dzisiaj stary pedal agent Pod przekrześlonym krzyżem Przez ryt heretycki wyprawia przekręt, Mrugając, jak wąż, okiem chyżym. Ze złota dachu na ołtarz ćmy Krew polska strumieniem płynie, I już na kolejce jesteśmy my W tej białej czarta jaskini... Lecz niech pamiętają: Piastowski Duch Potrafi antychrystów skruszyć, I wkrótce poczuje kacapski słuch, Jak polska piechota rusza, By wreszcie rozliczyć nieludzki kraj, Wykończyć szatańskie plemie, Na piekle się pomścić, pocieszyć Raj – I odnowić tę ziemię. ...Michalik z kolesie! Zostawcie nas! Zostawcie wszelką nadzieję! Blużnierstwo na putinowski wskaz Serc polskich płomień rozgrzeje, Jaki was spali na popiół aż. Nic was nie uratuje. Tam, gdzie króluje Zbawiciel nasz – Szatan nie zaświętuje!
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years 2 months temu

Spadł wtem z łóżka pośród nocy Cyryl pop, Obudził go od sna w dupę mocny kop. Patrzy: stoi przed nim brzydki łysy czart: „Cześć, Cyryle! Nie czekałeś mnie, psubrat? Zapomniałeś? Dziś zakonczył się kontrakt! Oto proszę, mam przy sobie czarci akt: Pieczęć, podpis twój, jak trzeba, własną krwią, - No to hej! Cię do piekiełka trąby zwią! Na cię czeka stos VIPowski tam, psia kość! Ba!.. Ci cosik nie po nosu wiadomość?.. No posłuchaj... z naszej strony cacy jest: Patryarchą jesteś, nasz to piękny gest, Szatan, szef nasz, tobie sprzyjał, no, co krok – Ty natomiast zachowujesz się, jak ćwok. Miej sumienia! – choć sumienie ci na nic: Czyż nie miałeś od nas kupę kochanic, A kochańców jeszcze więcej?.. Chodżmy już! Zła nie życzy tobie dobry diabeł stróż!” Cyryl na to: „Jam gotowym... Ale jak Zajęć mam mój osobisty w piekle hak, Gdyż na lucyfera najnowszy rozkaz Z agentami piekła w Polsce mamy wraz Czarną mszę w Warszawie hucznie odprawiać, Polskich diabłów z rosyjskimi pojednać? Co powiedzi szef nasz z tobą, lucyfer, Gdyż uzna, jak się nabrałeś, jak frajer?..”. Czart oczami czerwonymi zamrugał, Pop przebiegły problematu mu zadał... „Wiesz, Cyryle... A naprawdę racja twa – Naszą odwieczną siedzibą jest Moskwa, „Cerkiew” wasza kagebowska z dawnich pór Śmietnik nasz oraz synagogalny dwór, A to niby pojednanie – otóż to! Takie gówno ma powstać raz na lat sto, To gotowi osobiście lucyfer, Doskonały pomysł jest piekielnych sfer: Tuż po mordzie z mordercą się pojednać?! – Na to bossa lucyfera tylko stać! Nie było od Targowicy, żeby tak Przez nas bydlak był zbłąkany i burak! Więc, pojedziesz tam! Przekażesz klechom tym, Że w kadzidłach ich ten nasz siarkowy dym. Trochę pożniej zabierzemy razem was – Wsza do wszy, do przydupasa przydupas. Macie w piekle się osiedlić bez tych wiz – Jest to bowiem prawdziwy ekumenizm!..”.
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years 2 months temu

Brnął Józiu, smutny bez przesady, Z mocy kacapskiej ambasady. Był jedną ten z esbeckich lalek, Bo na nazwisko miał – Michalik. Ubrany sprytnie na cywila, Został dręczony przez Cyryla... I wtem – ktoś do niego niesławnie: „Cześć, Józiu! No? Pobłogosław mi!”. Tak mówił, ruchając wąsami, Patalach z brudnymi włosami, Zuchwale spójrzą oczy łajka, Dymi w zębach z marychą fajka... Z początku owszem stchórzył Józiu: „Co jeśli ten cholerny „loser” Za moim świętobliwym zadem Pierdalał aż od ambasady?..” Lecz gniew wybuchnął purpurancki: „Tfu, narkomanie arogancki! Jaki ja tobie Józiu, bydlę?! Się pomieszało ci, pieprzydło?!” Patalach na to: „Eminencjo, Do dupy z twoją elokwencją. Czy proszę o rubli z portfelu, Co od kacapów masz tak wielu? No? Pobłogosław – i po sprawie! Po prostu potrzebuję, prawie, Błogosławieństwa od takiego Arcykapłana wspaniałego! Jak ciebie czci wspólnota nasza, Wprost uważają za mesjasza! A pojednanie to z kacapem? – By skarczyć za to, trza być capem!”. Tak pocieszony dobrym słowem, Tuż Józiu przestał być surowym: „Pobłogosławię ci z radością, Miło zapoznać się z waszmością! Cię przyjmię w moim pałacyku, Żyj sto lat, dobry katoliku!”. Wkurzyło chłopa: „Jam katolem?! Od tego pętlę raczej wolę! Na Tworki ci bileta kupię – Mochery? Ci cię mają w dupie! Z tych każdy prędzej się udławi, Niż da ci mu pobłogosławić. A ja, przesłynny Adaś „Nergal”, Po ciebie zawsze będę sięgał – Któż lepszym dla nas, szatanistów, Od esbeków ekumenistów? Mam spieszyć, uciekam za chwilę – Pobłogosław! Czas deptać Biblię!..”.