Mitt Romney, a Sprawa Polska

Przez Jacek K.M. , 05/08/2012 [10:26]

Powinniśmy wyzbyć się złudzeń co do amerykańskiej miłości i troski o polski los i sami zadbać o swoje interesy.  To bardzo dobrze, że republikański kandydat na prezydenta USA, wybrał Polskę , jako jeden z trzech krajów, które odwiedził.   W dyplomatycznym sensie jest to jakaś nota przede wszystkim dla Putina, zapowiadająca zmianę kursu amerykańskiego imperium m.in. w Europie Środkowej.

Swoją drogą to wybór Polski jest tylko świadectwem tego, w jakich kategoriach rozumują główni doradcy  kandydata i ta nowa jakość amerykańskiej polityki wynikać może z wzrastającego rosyjskiego apetytu i zagrożenia, przeciwko któremu Ameryka będzie starała się zbudować kordon sanitarny m. in. w Europie.

Opozycja przespała, ale nierdzewiejący (przynajmniej na zachodzie), wyryty złotymi telewizyjnymi zgłoskami w pamięci Amerykanów, prosty i charyzmatyczny przywódca „Solidarności” Lech Wałęsa,  wykazał się inicjatywą zapraszając nadzieję amerykańskich konserwatystów.

Może nam się to nie podobać, ale zanim zaczniemy krytykować Romney, powinniśmy krytyczniej spojrzeć na siebie i zamiatanie rozpocząć od swojego podwórka.  Zapraszający go Lech Wałęsa, jest przypadkiem nad wyraz orginalnym.   Przeciętny Amerykanin łączy Wałęsę z ruchem „Solidarności” i obaleniem komuny w Polsce.  Niestety, „Lekk Walessa” to jedyne dumne skojarzenie przeciętnego Amerykanina n.t. Polski. Tak naprawdę to trudno odkręcić ten mit.  Romney nie jest przecież Polonusem, a otaczający go doradcy nie są szczegółowo zorentowani w meandrach polskiej polityki.

My Polacy mamy pełniejszy obraz TW „Bolka”, to prawda (poza Panią A. Walentynowicz, Joanną i Andrzejem Gwiazdów z przyległościami i wtajemniczonymi SB-kami) , że byliśmy durni i oblani słonecznym zachwytem na temat „Lecha”.  Jednak on, mędrek Europy  (Gorbaczow awansował  wyżej: ogłoszono go mędrkiem Globalnym) i został buchalterem licznych tłustych kont (od donosu do zapasienia).

Romney zdecydował się otrzeć o  medialną patynę  Wałęsy.  Chodzi o medialne „momenty były” do wyborczych reklam, nowy prestiż, opierzenie w polityce zagranicznej kandydata na prezydenta  do tej pory  kompletnie zanurzonego w świecie biznesu.

Czy Amerykanie z polskimi korzeniami bedą teraz głosować na Romney’ego, po jego wizycie w Polsce popularyzowanej fotosami z Wałęsą?  Amerykańscy Polacy posiadający ciągle jeszcze polskie paszporty głosują z reguły na PiS. 

W Ameryce stanowią poważną, ale rozbitą siłę, ok. 3% populacji, co daje powyżej 9 milionów obywateli (z uprawnieniami do głosowania), dla porównania, potężna grupa żydowska stanowi ok. 2% amerykańskiej populacji.   Niestety, Polacy tradycyjnie  głosują na demokratów.   Często spotykam postsolidarnościowych krajanów  pałających miłością do wielkich rządowych programów „rząd mi da za darmo”.  Niczego z PRL-u nie zrozumieli, przykre to.  Zabija to  wiarę w inteligencje gatunku ludzkiego.  Wiem, to temat na inną okazję.

Głównie z uwagi na kiepski stan amerykańskiej gospodarki, Romney ma spore szanse na wygraną.  Batalia, jak zwykle rozegra się w  „niezdecydowanych” stanach, które mogą głosować na Romney’ego, czy też Obamę.  Tylko w dwóch stanach: Nowy Jork i Illinois siedzibę znalazło ponad 2 mln Polaków, oni mogą przechylić szalę zwycięstwa w listopadowych wyborach.  Oczywiście największym skupiskiem Polaków w USA jest Chicago (miasto prezydenta Obamy), zobaczymy jak Polacy zachowają się tam w listopadzie.    Romney może natomiast wpłynąć na miliony Polaków w Michigan, Pennsylvanii i Wisconsin, to są stany „niezdecydowane”.

Według Piast Institute w USA 36%  amerykańskich Polaków  indentyfikuje się z Partią Demokratyczną, 33% uważa się za niezależnych, a tylko 26%  uważa się za Republikanów.  Według badań Instytutu  , w 2008  (poprzednie wybory) 52% Polaków głosowało na Baracka Hussain Obamę,  a tylko 42%  na kandydata republikańskiego Johna McCain.  Z kolei 44%  tych samych Amerykanów z polskimi korzeniami deklaruje się konserwatystami.  Czyli jest ciągle nadzieja na ozdrowienie.

Wracając do spraw krajowych, Okrągły Stolec był czerwonym domorosłym majstersztykiem, z wschodnią zastawą, probówką przyszłości niewydolnego ekonomicznie sowieckiego imperium, które w osobie Gorbaczowa, zdecydowało się na mniej kontrolowaną wersje leninowskiego NEP- u .  Gorbaczow kupiony przez światowych globalistów, postanowił dopuścić zachód na swoje przedpole.

Stary Bush (były dyrektor CIA) witany jak wielki przyjaciel, odwiedzający upadający PRL, wynosił pod niebiosa Wałęsę (znając jego agenturalną przeszłość, ale to polska wewnętrzna sprawa), agitujący i popierający Magdalenkowy Rokosz i kanty Okrągłego Stolca, lansował sowieckiego żołdaka i starego komucha  gen. Jaruzelskiego na prezydenta Polski (!).  Niestety doglądanie pokojowej  transformacji sowieckiego kolosa, było pierwszoplanowym i najważniejszym celem globalnych planistów amerykańskiego imperium, kondycja Polski opierała się na kancie Okragłego Stolca.

Byleby był spokój  na peryferiach chwiejacego się sowieckiego  imperium.  Amerykańscy politycy chcieli pokazać Rosjanom, że potrafią z nimi pokojowo rozwiązać polskie zacietrzewienie niepodległościowe z obopólną korzyścią, a przy okazji przećwiczyć model transformacji typu wilk syty (polscy komuniści  po prywatyzacji majątku narodowego zostają kapitalistami) i owca cała  (Naród  ostrzyżony z prawdziwej niepodległości i suwerenności – według teorii pewnego zamożnego mędrca, puszczony w skarpetkach ).

Sowiecko – amerykańskie rozwiązanie polskiego problemu, było zaprojektowane więc jako smak miodu dla sowieckiego czerwonego niedźwiedzia (białe niedźwiedzie, tzw. carskie, rosyjskie  wybił międzynarodowy bolszewizm w Rosji), zmień się, a ocalejesz i będziemy wspólnie prosperować.  Niestety w Historii rzadko spełniają się życzenia i plany więc sytuacja dzisiaj jest bardziej złożona, ale w kierunku następnego rozdania kart.  Wtedy chodziło o prawdziwy Okragły Stół między mocarstwami, u nas miał miejsce jedynie podstolik/taboret, przystawka w globalnej transformacji bez odpalania rdzewiejących sowieckich nuklearnych rakiet.

To była polityka mocarstwowa, my Polacy, przy dobrych historycznych wiatrach możemy jedynie dyskutować o polityce regionalnej, a i to byłoby  czymś nowym od jakichś 70 lat.

Amerykanie niestety nie wiedzą, że Polacy wygłodzeni i zdemoralizowani przez 45 lat pobytu w sowieckim psychiatryku, nie mogą ciągle odnaleźć swojej historycznej tożsamości i roli, pamiętający ból, jak pies ogrodnika pilnują jakby nieswojego ogrodzenia. Amerykanie podtopieni własnymi problemami, widzą kogo Polacy wybierają i jakim ideałom w praktyce hołdują, więc nie oczekujmy od nich za wiele.

Jednak nieświeżego  pieczywa nikt nie ruszy.  Trudno sie spodziewać, że Amerykanie uznają post sowieckie okrągłostolcowe elity za autentycznie polskie i z zapałem, w zaufaniu dokonają transferu najnowszej technologi cywilnej i wojskowej, prosto w drżące chciwością łapy sowieckich przydupasów utuczonych przy okrągłym stolcu, CIA jeszcze istnieje i pilnuje interesów Ameryki.

Musimy najpierw sami wziąść się do roboty, odejść od grillowej satysfakcji, oczyścić toksyczne spaliny  i zacząć bardziej wymagać od siebie, a nie od innych, bo to się kolejny raz może żle skończyć. Polska musi zaczerpnąć świeżego powietrza, tak aby międzynarodowy rentgen  (X-ray), pokazał Ją Panią u siebie, niepodległą i suwerenną! Wtedy Polaka może poszukać przystojnego kawalera do tańca.

Uporzadkujmy swoje podwórko, skupmy swój wysiłek na osuszeniu postsowieckich bagien, które pochłonęły tylu wspaniałych polskich patriotów wiernych ideom Suwerenności i Niepodległości. 

Ojczyzna (wbrew dzisiejszej kolesiowej praktyce) to nie targowisko, gdzie dla siebie można utargować korzyść.  Ojczyzna jest właśnie tą Najwyższą  Korzyścią, która obejmuje wysiłki Twoich pradziadów, ojców i Ciebie.  To jedyna prawdziwa zbiorowa wartość, na którą skazane są Twoje dzieci i wnuki. One żądają Twoich trzech groszy do narodowej skarbnicy. Nie bądź skapy, nie bądźz sprzedajny, nie bądź zdrajcą przyszłości, bo zapłacisz za to ich i naszą pogardą...

  Jacek K. Matysiak

Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years 2 months temu

Murzynek czy czosnek pod maską mormona. Róbcie Państwo wnioski, na kogo mamy liczyć. NA SIEBIE - nawet jeśliby Reagan zmartwychwstał.
Domyślny avatar

fotomontage (niezweryfikowany)

13 years 2 months temu

Przypomina mi sie,jak to kolonizatorzy handlowali z tubylcami,za kolorowe szkiełka,brali tony złota. Tu przykład sprytnego tubylca,za bełkot,chce zostać królem Polski. I na co nam Romneye,Reagany,kiedy ten lud wiecznie wydymany:)
malyy5

malyy5

13 years 2 months temu

Mimo krytyki różnych publicystów,blogerów,polityków moja intuicja podpowiada mi,że idzie nowe lepsze. Romney o ile nie zostanie zamordowany ...stanowi dla Polski wielką nadzieję. Wiadomo sami musimy zadbać o własny dom,jedno jednak wiem,że bez poparcia USA (zmiany jej polityki ws europy środkowo-wschodniej) to sobie możemy zaśpiewać piosenkę lub nawet dwie i zapewne już niedługo ,pałami dostać jak kiedyś od ZOMO dziś od Policji w rękach Parobków Kremla(swoją drogą tak sarkastyczną nazwę chyba im Putin wymyślił i znaczek nawiązujący do tego PZPR). Mam nadzieję,że Romney odbuduje dobre stosunki z Polska tak skrupulatnie pogrzebane przez G.Busha i Obamę.
Domyślny avatar

Jest bardzo źle (Obama), więc może być tylko lepiej. Zgoda co do ewentualnej siły sprawczej USA. Polityka międzynarodowa to istotnie niezły galimatias. Pozdrawiam. Jacek.
Domyślny avatar

fotomontage (niezweryfikowany)

13 years 2 months temu

Ja widzę to trochę inaczej. Jesteśmy korytarzem Europy,gdzie Schwab i Ruski,wycieraja sobie buciska.Oznacza to,że trzeba uważnie patrzeć,kto wchodzi,a kto wychodzi. Jeśli wchodzą Amerykanie,to ich JEDYNYM celem jest zagranie na nosie ruskim! Mam przykład,z życia prywatnego,na temat Amerykanów. Jako emigrant,byłem przesłuchiwany w Niemczech,przez,Anglików,Francuzów,Amerykanów, w osrodku ZIRNDORF.Przesłuchiwał mnie Amerykanin,myśle że to Polak(wymowa polskiego),żałosnie stwierdził,że on w Niemczech jest gościem,i nie może mi pomóc!! Bo poprostu,jako wiezien polityczny,( art 23 MKK,3 lata)nie miałem co sprzedać,nie byłem przy korycie,byłem zbyt mały,i to cała prawda! W tym samym dniu,był ze mną SB-ek(tak,tak,prosil o azyl!!) Już nastepnego dnia,wyśmiał mnie,twierdzac,iż mimo jestem prawdziwym wieźniem politycznym,to on,dostanie azyl,a nie ja. I TAK SIE STALO!! Myślę że Amerykanie widzą Polskę,przez pryzmat,parady Pulaskiego,jednocześnie nie wiedząc kto to był ten Pulaski! Ostatnie wypowiedzi Obamy,jasno podkreślaja naszą wartość w ich oczach. Zakończę tak,bo to temat rzeka,pomóż sobie sam,to Ci Bóg pomoże
malyy5

malyy5

13 years 2 months temu

Na naszym podwórku było i jest niestety dokładnie tak samo.Gdy studiowałem w Warszawie 08.03.1988r w 20 rocznicę marca 1968r spotkaliśmy się o 12tej na wiecu przy Uniwersytecie Warszawskim ,gdzie nota bene była próba reaktywacji NZS (do którego się zapisałem jako jeden z pierwszych na odręcznej liście ) ok godz 18tej była msza Św w kościele Św.Anny.i oczywiście po mszy kwiatów nie dane nam było złozyć przy pomniku Mickiewicza ,powitali nas tajniacy w bramach z pałami,milicja która zwątpiła w słuszność władzy gdy zaczęliśmy krzyczeć "chodźcie z nami" ,później ZOMO które obiło ludzi i długo by opowiadać dalej...Byliśmy z SGGW AR dwóch chłopców i 7 dziewczyn czyli 9 osób... podczas gdy Politechnika,UW,Medycyna w 80% co najmniej składzie... Gdy wróciliśmy do akademika na Nowoursynowskiej,jak to się wtedy mówiło"dumni i bladzi"okazało się ,że jesteśmy krytykowani i wyśmiewani,pytania:po co tam poszliśmy?,o jaką Polskę walczyć?,przecież Polska jest wolna i niepodległa...jak bym słyszał dzisiejsze bełkoty...I czemu ja to opowiadam?ponieważ wszyscy wylecieliśmy dyskretnie i w krótkim czasie z uczelni, a menda która z nas najwięcej drwiła podobno została po 89r przewodniczącym (lub zastępcą)NZS-u na tej uczelni... Dlatego ja złudzeń nie mam,dziś sekretarze którzy na rocznicy rewolucji październikowej siedzieli w pierwszych rzędach i w d... włazili władzy komunistycznej siedzą w pierwszych rzędach w kościele,jedno się nie zmienia ,nikt ich nie rozliczył,a najwięcej skorzystali po transformacji siedząc w krzakach a nawet zwalczając patriotyzm...
Domyślny avatar

fotomontage (niezweryfikowany)

13 years 2 months temu

Czy ktoś studiował,czy był robolem,czy rzemieslnikiem,jak ja,to nie miało znaczenia. Bądź porzadnym człowiekiem, no ale to za trudne,kurwa bardzo trudne!! Mój dzielnicowy,z PRL-u,kolega ze szkoły,zasłynął z tego,że do szkoły przyszedł w mundurze pulkownika SS,z osobista bronią,nie ze wzgledu na poglady,poprostu w tamtych czasach(lata 60-te),gówniarze szukali skarbów,on znalazł,i chciał se jaja zrobic! Dzisiaj,tacy,mają sponsorów,i to jest straszne! Dzisiaj to juz nie żart,to ideologia! A co w miedzy czasie robią patrioci? W moim okregu,Szmajdzinski,chcial kupic dworek(dom dziecka),po mojej informacji zrezygnowal,ale ,teraz jak słyszę,jest nowy kupiec,bardziej asertywny(czytaj szmata),pozyjemy,zobaczymy. Nastepny,wywęszył wille poniemieckiego zlotnika,łyknal ja bez przeszkód,notabene obecny minister,przykładów setki. Tak się rozwija nowa generacja cinkciarzy,bo stąd sie to zaczęło,przewałka NRD-owca(NRF-owca) w bramie,na marki,dzisiaj to sie nazywa biznes. No cóż,pani do towarzystwa,to nie dziwka,mimo że jednym towarem handluja...
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years 2 months temu

Prawda, myśmy korytarzem - no to wolno bydło w buciorach i do korytarzu nie puszczać, a tych na osłach osłów do innego POwodzia, kacapskiego.
Domyślny avatar

Jakub Wołyński

13 years 2 months temu

1 sierpnia pod Kopcem Powstańskim kibolom też było powiedziano: po co macie krzyczeć "precz z komuną", nie mamy przecież komuny. I co? - buczenie, krzyki i gwizdy po tym debilnym beczeniu zostali takimi wściekłymi że bufetowa hajka cichuteńko spierdoliła z podium, koszerna dupa drożej...