Napis na murze

...Napisy... Napisy... wszędzie... na wiaduktach… na ścianach... Już nie łobuzów kaprysy... To nie po chuliganach... „Zdrajcy!”. „Tusk okupantem!”. „Precz z bulem, zdrajcą Polski!”... Jawne nie do dewiantów należy ten styl kibolski... Skumulowaną w mozgach i duszach nienawiść święta Do tych, czyji ojcowie torturowali Wyklętych, Do tych, kto na Okięciu śmiał się, stojąc przy trumnach Pomordowanych przez piekła i Moskwy piątą kolumnę, Do tych, kto niszczy Ducha – ale jednak nie zniszczył, Do tych, kto niszczy portfel – nie swój, na pewno: „niższych”... Do tych, kto smrodem chlewnym otruł nam woń wiosenną, Do tych, od kogo wali męką i siarką podziemną, Do tych, kto walczy z Krzyżem, do tych, kto nie chce Boga, I kto na czele z ryżym gorzej wszelkiego wroga... ...Napisy... nie po prostu sprayów wypisywanie... Wypowiedzenie wojny. I nadchodzące – powstanie.

Pozdrawiam sąsiada z tej samej gminy (ja ciut bliżej Wawy) :) No i tych malujących po murach. Do czego mam sentyment, bo malowałem w stanie wojennym po murze Cmentarza Bródnowskiego. Nie było farby w sprayu, długo trwało zanim po nierównej ceglastej powierzchni muru namalowało się widoczny napis. Czuło się wtedy strach przed MO. Echh.. :)

A! jednak ruska!! :)

Tak.

Pawlak w dupie: i jewry, i rubli zeszli na psy - chyba w szeklach poprosić? Ale to dadzą pod warunkiem obowiązkowego obrzezania i jarmółkowania - a Pawlakowi to chyba przeszłością ;)