Kochanek

Przez tumry , 25/05/2012 [08:48]
Onegdaj wyrwał się Radosław Tomasz "jak Filip z konopi" mówiąc w Sejmie: "nauczcie się kochać Polskę taką jaką jest". Oczywiście skierował te słowa tylko do jednego człowieka, którego na sali jednak nie było - Jarosława Kaczyńskiego. Zwracając się per 'wy' chciał zapewne ułatwić emocjonalnie Rosjanom percepcję swojego przemówienia, gdyż organicznie nie znoszą oni słowa 'pan'. Cóż niewątpliwie Radek umie okazywać miłość na różne sposoby. Karierę polityczną rozpoczął w rządzie Jana Olszewskiego, który ludziom znającym się na rzeczy kojarzy się z Ruchem Odbudowy Polski. Niestety dzisiejszy szef ministra Donald Kulfons Franciszek działając w stadzie (dziadek specjalista od Wilczego Szańca) i pod auspicjami Lecha Wałęsy przerwał Radkowi uprawianie miłości do rodzinnego kraju, obalając rząd, w którym ten był wiceministrem obrony narodowej. Tak więc okazało się, że wówczas kochali oni jednak inaczej. Po nieudanej próbie powrotu do miłowania przedsięwziętą w wyborach 1997 r., rozstał się Radosław Tomasz z ROP włączając się w kochanie poprzez wiceministrowanie sprawom zagranicznym w rządzie Jerzego Karola Buzka. Ale i ta miłość jakoś nie wyszła, więc od roku 2005 zaczął ją uprawiać po Bożemu i to w partii, która rzeczywiście i stale odwołuje się do patriotyzmu - Prawie i Sprawiedliwości. W konsekwencji został ministrem obrony narodowej i zaczął miłować w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Niestety tutaj ponownie sprawy się skomplikowały gdy okazało się, że kochanie Radka bynajmniej Boże nie jest, a to ze względu na niebranie pod uwagę '8' przykazania. W tym to mniej więcej czasie uświadomił sobie Radek, że jednak wcześniejsze jego kochanie i kochanie Donalda Kulfons Franciszka wcale nie były inaczej. Kiedy sprawa się wyjaśniła włączył się ci on energicznie w korowód miłości uprawianej w (P)aczce (O)bwiesiów, do tego stopnia, że ta ukazała mu miraż ziemi obiecanej w postaci Pałacu Prezydenckiego. Niestety w miłości bieglejszy okazał się być "Jezus" Maria Karol Bronisław, który na Krakowskie Przedmieście wczołgał się pierwszy. I tak Radosław Tomasz uprawia miłość do dzisiaj. Umiłowanym jego owocem jest jabłko w odmianie, nad którą na szczęście nie pracował Iwan Władimirowicz Miczurin. Niestety koledzy mistrza pracowali i opracowali Radkowi w Warszawie rzecz, do której rozebrania niczym Katon Starszy do zniszczenia Kartaginy nawoływał. To coś wygląda jak gnat w g..... i mieści się w kwartale ulic: Marszałkowska, Emilii Plater, Aleje Jerozolimskie, Świętokrzyska. Pomysłem rozbiórki zaraził Radosława tow. Wiesław, który ze względu na olbrzymie koszty eksploatacji tego szkaradztwa, chciał się go pozbyć onegdaj, lecz nie zdążył. Wieść niesie, że materiały pozyskane z rozbiórki PKiN miały posłużyć do odrestaurowania zabytkowego dworku w Chobielinie. Również do pobudowania czegoś innego, patriotycznego na wzór pomysłu Wielkiego Marszałka, który kamień pozyskany z rozebrania budowli postawionych przez zaborców na zagarniętych przez siebie ziemiach, kazał wykorzystać do robót budowlanych na wawelskim dziedzińcu. W ramach miłowania wytworów nacji, która pobudowała PKiN, Radek jeździ motocyklem IŻ z koszem, kopią DKW. Fabrykę tego ostatniego naród niemiecki wdzięczny narodom sowietów za wyzwolenie spod jarzma hitleryzmu, zainstalował w Iżewsku w 1945 r., przywożąc ją z Zwickau. Jak zatem widać miłowanie Radosława Tomasza cechuje uniwersalizm, tym samym rzeczywiście można o nim powiedzieć - "właściwy człowiek na właściwym miejscu". I byłoby wszystko doskonale gdyby nie sen, który ustawicznie prześladuje genialnego Radka. Oto systematycznie ukazuje mu się św. Brygida, która miast wyklinać Krzyżaków, co zrobiła skutecznie - obrzuca klątwą wilczą watahę, na której czele biegnie basior z głową Tuska.
Domyślny avatar

fotomontage (niezweryfikowany)

13 years 4 months temu

koń jaki jest,każdy widzi..
tumry

tumry

13 years 4 months temu

Wymarzona sytuacja po zmianie przez Radosława Tomasza Titsona pseud. Twit Twitter, geniusza, ministra spraw zagranicznych III RP i XXI wieku, obiektywnych imponderabiliów polskiej polityki zagranicznej, sformułowanych przez I Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego (na fotografii uchwycono moment, kiedy nadbiegł właśnie inny geniusz, tym razem od niezwykle skutecznej polityki finansowej państwa - Jan Antony Vincent-Rostov).
Domyślny avatar

fotomontage (niezweryfikowany)

13 years 4 months temu

Czyli jednak cos osiagnelismy na zmywaku w Londynie,prawie(a to robi roznice)jak za rzadu londynskiego:) Tylko tym palantom,nie wyszlo,roznoszenie propagandy antypolskiej na swiecie:) Buldog angielski,poznał się na miernotach:)
tumry

tumry

13 years 4 months temu

Ucieczka Twit'a do noclegowni prowadzonej przez Rostova. Noclegi opłacane przez takich właśnie sprinterów, po czym szybkie ich schodzenie ze sceny dziejów, doprowadziły Jana Atony'ego do obmyślenia nowatorskiej strategii skoków na kasy polityczne i emerytalne w Polsce. W konsekwencji Londyn ocalał, Warszawa ledwie zipie.