Poddajemy się reżimowej propagandzie

Przez MarkD , 19/05/2012 [19:24]
Niestety, w przekazie ONI są mocni. Ilość tematów zastępczych jest tak opracowana by przeciętny, a teraz już nawet ponadprzeciętny widz czy słuchacz im uległ. By uległ kłamstwu i by uległy mu niezależne media. I tak się dzieje. Nasz wzrok i oczekiwania kierowane są na sprawy mniej ważne lub wręcz nic nie znaczące. Wszystko dlatego, że jesteśmy szczerze naiwni i ufni. Nie widzimy ICH skurwysyństwa. A ONI grają z nami jak z dziećmi. Z nami i z całym naszym polskim ludem. Wystarczy, że zagłuszą jakiś temat swoją narracją. Ta narracja może nam wydawać się nawet obiektywną, ale taką nie jest. Przykładem niech będzie sprawa Niesiołowskiego i jego chamskiego ataku na "polską Joannę d'Arc", czyli Ewę Stankiewicz. Potulne niezależne media na czele z pewną gazetą będącą tygodnikiem oraz wszelkimi innymi myślącymi, że są niezależni oraz niestety także z ludźmi partii opozycyjnej, uznały zdarzenie pod sejmem jako ważniejsze od tematu podjętego w tym czasie przez związkowców. I "zdarzył" się (w cudzysłowie, bo to wykreowany a nie autentyczny) dylemat medialny: reforma emerytalna vs Stankiewicz/Niesiołowski. W mojej opinii skandal z reformą emerytalną został przykryty "dziennikarską" prowokacją i jej skutkami. Cham Niesiołowski potrafi swoim zachowaniem zawłaszczyć medialny przekaz, podobnie jak robi to Palikot. Obaj nie mają w tym skrupułów. Martwię się o tych, którzy gubią wątek Polski poddając się ich manipulacji. Droga pani Ewo, czy spojrzała Pani, próbując rozmawiać z posłem Stefanem, z takiej perspektywy? Czy pomyślała Pani, że poseł Stefan wywoła swoją postawą medialną zasłonę nad tym, co dzieje się wokół i będzie - niestety - odbywać się przy Pani współudziale? A to jest dla nich tak łatwe. Wystarczy wykorzystać naszą nieudolność, szczere naiwne zaangażowanie w sprawy publiczne a także niestety brak chłodnego profesjonalizmu. Bo przecież to sprawy ważne są ważne, a sprawy osobiste czy drobne nie są sprawami państwowymi. A tu o Państwo chodzi, o Polskę! By być obiektywnym musimy także zdawać sobie sprawę kto rozdmuchuje medialną wydmuszkę, a kto wchodzi z informacją niezależną. O tym napisał dziś Aleksander Ścios. Wystarczy przeczytać. Jak Państwo zauważyli w tekście nie wymieniam nazwy gazety będącej tygodnikiem. Robię to z wzajemności. Skoro gazeta ta nie wymienia z nazwy portali "blogpress.pl", "niepoprawni.pl", "blogmedia24.pl", radia internetowego "Jezus.fm" oraz "niepoprawneradio.pl", a także telewizji "razem.tv" czy innych, to ja nie mam obowiązku mówić o kim piszę, a Państwo - z racji "pewnego" monopolu na niezależność - i tak pewnie się domyślą. Do grona niewymienianych przez tę gazetę dołączył w.w. bloger. Witamy w klubie, panie Aleksandrze! PS. Oczywiście wiem, że mogą pojawić się w komentarzach "szczerze" krytyczne głosy fanboyów gazety będącej tygodnkiem, ale szczerze mówiąc z lemingami nigdy nie jest mi po drodze.
Domyślny avatar

European (niezweryfikowany)

13 years 4 months temu

To jest o Ustawa odebraniu praw do emerytury kobietom przez 7 lat (84 miesiące) i mężczuznom przez 2 lata (24 miesiące). Tylko tak należy ją nazywać, aby nie okłamywać Polaków. To nie ma nic wspólnego z okresem pracy, bo to zależy od pracodawcy i pracownika.