Związki zawodowe w sprawie kolejnej akcji wykiwania emerytów przez rząd się obudziły. Tymczasem pierwszy akt dramatu rozegrał się również w maju ale ubiegłego roku. Rząd III RP pod auspicjami (P)aczki (O)bwiesiów, (P)lejady (S)tetryczałych (L)awirantów i pRezydenta wyciągnął forsę z rozprutej przez siebie kasy należącej do OFE i obywateli, którzy jeszcze nie zdążyli zostać emerytami.
Ciekawe co zrobią uczeni w kancie mową, kancie pismem i w kancie prawem, kiedy obrabowani zaczną pisać pozwy do światłych sądów duchem i rodem z Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, lecz stylizowanych na Rzeczpospolitą Polską. Chodzi tu głównie o tych obywateli, którzy mogli dokonać wyboru polegającego na wstąpieniu lub nie wstąpieniu do OFE i kierowali się ofertą państwa polskiego, którą to samo państwo dzisiaj uznało za niebyłą, bo zmieniło warunki gry.
Zanim jednak do rabowania doszło, koncepcjodawca przedsięwzięcia prystaw Tuska Jan Vincent - Rostowski (Tusk jest z kolei prystawem kogoś innego) rozegrał telewizyjną partię pokera z Leszkiem Balcerowiczem, który nie wiedział, że karty są znaczone, o co zadbali Tadeusz Andrzej, laureat wielu nagród dziennikarskich i Jerzy Bogusław wcześniej Sroka (nie mylić z Soroką, wiernym sługą Kmicica), dziennikarz nieźle przez siebie w opisach skłamanego 20-lecia, który był nawet uprzejmy napisać z Balcerowiczem książkę, przez co ten prawdopodobnie niczego nie podejrzewał.
W trakcie gry Jan Vincent faktycznie Master of Science ogłosił się profesorem i zaczął mówić 'ty' do autentycznego przecież profesora jakim jest Leszek Balcerowicz. Zdumiało to tego ostatniego do tego stopnia, że pozwolił sroce wykraść sobie i osłabić metodą na przerywanie, prawie wszystkie świecidełka czyli argumenty. W rezultacie choć intelektualnie bez porównania wyżej stojący, to w grze nie przełożyło się to na wysokość wygranej przez profesora "sumy".
Jego adwersarz natomiast prawie cały czas blefując i oszukując, uniknął w ten sposób klęski, która gdyby niejednoczesna "niewielka pomoc przyjaciół" byłaby pewna. Wykazał w ten sposób swoją niekompetencję, gdyż powinien wiedzieć, że piętą achillesową Leszka Balcerowicza jest opis tworzenia sądów i podejmowanie decyzji ekonomicznych w warunkach niepewności, zaproponowany przez laureata Nagrody Nobla z ekonomii w roku 2002 Daniela Kahnemana. To co stworzył Kahneman Balcerowicz nazywa psychologizowaniem, prawdopodobnie nie rozumiejąc, że zarówno psychologia jak i ekonomia są naukami behawioralnymi, różniącymi się de facto wskaźnikami, które w przypadku tej ostatniej są zagregowane. Na szczęście dla niego fircykowaty Vincent o owej 'pięcie' nie wiedział, przez co ujawnił swoją ignorancję w całej pełni.
Ta dyskuta telewizyjna dowiodła jeszcze jednego mianowicie, jak w środkach masowego przekazu pojmuje się misję informowania społeczeństwa polskiego o ważnych wydarzeniach. Wynik, a więc wydźwięk z góry założony, trzeba tylko do tego doprowadzić. Trzech na jednego z reguły wystarcza, ale nie w przypadku Antoniego Macierewicza - na szczęście.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 813 widoków
tumry
fotomontage
Związki dopiero się obudziły?
MoJe
tumry
MoJe