Postęp i mord

Przez tumry , 24/04/2012 [08:18]
W Norwegii rozpoczął się proces Andersa Behringa Breivika. Jego straszliwy wyczyn miał miejsce w momencie kiedy Kulfon objął "władztwo" w Unii Europejskiej. W charakterystyczny dla siebie sposób nagadał głupot na otwarcie prezydentury Polski, a tu zaraz "masz ci babo placek" doczekał się - katastrofa w Norwegii. W ten sposób Donald Franciszek rozpoczął eksport swojego nieudacznictwa, pecha i załgania na cały kontynent. Rzecz jasna eksperci od siedmiu boleści czyli medialne "Kulfonki" zaraz rozpoczęły swą kampanię wyjaśniającą. Oto ich zdaniem zbrodniarz Breivik zrobił, to co zrobił, z pobudek religijnych (chrześcijaństwo), ksenofobicznych i rasistowskich, bo jest skrajnym prawicowcem. Nic to, że ów był członkiem Partii Postępu, czyli dojście społeczeństw do idiotycznie pojmowanej nowoczesności, było dla niego podstawową przesłanką działania politycznego. Ma to ze skrajną prawicowością tyle wspólnego, czym dla lewaka bycie zwolennikiem dziewiętnastowiecznego kapitalizmu. Mimo to owe Kulfonki raczyły nas swoimi idiotycznymi interpretacjami na potęgę. Tymczasem nie usłyszeliśmy ani słowa, w sprawie polityki europejskiej dotyczącej rutynowego zwalczania systemu wartości wypracowanego przez kościoły chrześcijańskie, głównie katolicki, co wydaje się podstawową przyczyną upadku moralności, w tak właśnie wykreowanych postępowo-nowoczesnych społeczeństwach europejskich. Psychologicznie rzecz biorąc, stąd już tylko krok do generalnego zwycięstawa "id" (popędy) nad "superego" (sumienie) w osobowości współczesnego człowieka, i tym samym jego skłonność do otwarcia się na czyny niemoralne. Tak ukształtowana, pozbawiana swoistej busoli, jaką jest moralność osoba, nierzadko postępuje destrukcyjne, idąc w kierunku samoosobności i zachowań skrajnie emocjonalnych. W każdym człowieku można na szczęście uruchomić siły samonaprawcze, które działają z kolei w kierunku przywrócenia "superego" przypisanej mu roli i to jest właśnie najbardziej ludzkie. W ten sposób wyraża się osobowość moralna, która wg Kohlberga w ostatnim swoim 6 stadium jest moralnością indywidualnych zasad etycznych (dobro i zło są kwestią indywidualnej filozofii zgodnej z uniwersalnymi zasadami - np. Gandhi, Thoreau, M.L. King). Stoi ona wyżej niż moralność umów społecznych i demokratycznie ustanawianych praw (wartości społeczne i prawa poszczególnych osób określają, co jest dobre, a co złe) - stadium 5. I może przy tym nie być tak istotne, czy dany człowiek rzeczywiście jest taki czy inny, ale najistotniejsze jest to za jakiego się uważa. Zdaje się, że życie w świecie bez wartości jest dla osobowości na tyle nie do zaakceptowania, że stara się ona przywrócić swoisty stan równowagi, np. przez wytworzenie przez samą siebie swoistych pseudowartości. U Breivika przeszło to w obsesję. Będąc pozbawionym możliwości rozwoju w oparciu o wartości tradycyjne, wytworzył ich erzac w postaci, co jest zaskakujące, filozofii jaką kierowali się Templariusze, nadając jej własne subiektywane cechy i znaczenie. To, że chodzi o filozofię Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona, świadczą obrazki zamieszczone na jego stronie internetowej w postaci dwóch uzbrojonych rycerzy dosiadających jednego konia (pieczęć) i czerwonego ośmiokątnego krzyża (oznaka męczeństwa) na białym tle. Jak wiadomo król francuski Filip IV Piękny chcąc uwolnić się od zobowiązań finansowych, doprowadził do kasaty zakonu i spalenia wielu jego członków na stosie. Niektórych wolnomularzy uważa się za spadkobierców Zakonu Templariuszy. Tym właśnie można próbować wyjaśnić zbrodnicze zachowanie się Breivika, dla którego etos Zakonu Rycerzy Chrystusa stał sie remedium na zaistniały stan rzeczy, którym jest islamizacja Europy. Śmierć wielu miała niejako wylansować jego punkt widzenia i być swoistym odkupieniem, idącym w kierunku przywrócenia Europie sprawdzonych wartości. Obrana droga zbrodnicza i niemożliwa do zakceptowania. Problem niszczenia w Europie, tego co najcenniejsze w duchowości chrześcijańskiej jest rzeczywisty i fatalny w skutkach. I niech ostatnio wyrażony w Warszawie potężny głos polskich katolikow i patriotów w sprawie Telewizji Trwam, będzie zrozumiany przez władze jako krok w kierunku ratowania moralności chrześcijańskiej, niezbędnej w harmonijnym rozwoju społecznym.
Domyślny avatar

fotomontage (niezweryfikowany)

13 years 5 months temu

Co się dziwić,kiedy hamulce moralne pusciły,a kula śnieżna nienawisci toczy się z coraz wiekszą siłą. Już Macierewicza,oficjalnie,tytułuje Lis, Bin-Ladenem,jestem pewien że Kaczynskiego zrobi na Breivika,to kwestia tylko czasu. Zniszczenie chrzescijanstwa w Polsce to ich cel,niestety motłoch daje sobie wcisnąć kit,bo jeszcze nie ma kartek na żarcie,ohydne towarzystwo,prywaty i zaprzaństwa.
tumry

tumry

13 years 5 months temu

Oni wszyscy od takich jak Kulfon poczynając a dopiero na raczkujących dzieciach kończąc, będą chcieli im i nam wmówić, że głoszony w mediach głównego nurtu chłam, służy czemukolwiek pozytywnemu. Co agenturo i (P)aczko (O)bwiesiów spietralicie się. To tak jak w czasach PRL. Historia lubi się powtarzać, co nie.
Domyślny avatar

fotomontage (niezweryfikowany)

13 years 5 months temu

Mówią,że mądrej głowie,dość dwie słowie. Ale ja mam takie wrażenie,że my mówimy i piszemy do kija od szczotki,ktory z jakiś bliżej nieznanych przyczyn,odgrywa wazniejszą rolę od nas:)Vide obrazek:)
tumry

tumry

13 years 5 months temu

I owszem jasne jest, że towarzystwo przygotowywało się do swojego skoku głównego lat, można powiedzieć kilkanaście. Mam jednak nadzieję, iż ta szczotka na kiju przypomni sobie, że jest doskonalszą wersją miotły a ta latać podobno, jak chce, to umie. To wystarczy żeby przewieźć co główniejszych hersztów urządzania Polski, do jakiegoś bliżej nieokreślonego miejsca we wszechświecie.
tumry

tumry

13 years 5 months temu

Po drodze w tym przelocie, może się trafi jakaś okazja - choćby kęs padliny.