Reakcje na onecie i portalach GW dowodzą, jak niezwykle skuteczną metodą manipulacji jest ODWRÓCENIE. Nic dziwnego, że używana jest przez PO i od święta i na co dzień. Także od wielkiego dzwonu, jakim była debata sejmowa poświęcona zbrodni smoleńskiej. Metodę zademonstrował największy oszust sezonu będący premierem mojego kraju:
" W historii Polski tego typu działania przeszły do historii zdrady narodowej, tylko ludzie opętani nienawiścią do własnego państwa, pogardą do swoich oponentów, pozbawieni naturalnego szacunku do ojczyzny, w której żyją tu i teraz, dzisiaj, są gotowi wnosić projekt uchwały, adres do władz Federacji Rosyjskiej, adres do Dumy, adres do cara, po to, by stwierdzić, że państwo polskie źle działa"
– perorował z mównicy sejmowej udając wzburzenie.
Na czym polega manipulacja ODWRÓCENIA? Łatwo się domyślić z powyższego: na odwróceniu zarzutów. Chytromudry wrzask złodzieja do zdezorientowanych gapiów "łap złodzieja" ze wskazaniem akurat tego, który go goni. Nienawiść, zdrada, pogarda, brak szacunku dla ojczyzny, to są dokładnie te słowa, które po pięciu latach niszczenia Polski kojarzą się każdemu myślącemu Polakowi z Tuskiem, Komorowskim i ich klanami, które, jak trafnie zauważył Jarosław Kaczyński, wiązać się będą z tymi nazwiskami w wymiarze historycznym.
Skuteczność ODWRÓCENIA wynika z podwójnego działania. Po pierwsze uprzedza rzeczywiste, merytorycznie uzasadnione zarzuty, neutralizując częściowo ich siłę. Te zarzuty - sianie nienawiści, zdradę, pogardę, brak szacunku dla ojczyzny – musiały w końcu paść w kontekście katastrofy smoleńskiej i dwóch lat kiwania Narodu i słychać je już z wielu miejsc coraz głośniej. Tusk dzięki potężnym tubom propagandowym przekrzyczał je, zakrzyczał.
Po drugie zaś, i to działanie może odgrywać nawet większą rolę, dezorientuje. Przytłaczająca większość nie interesują się sprawami publicznymi na tyle by przyglądać się czemuś bliżej, czy pamiętać cokolwiek dłużej niż dzień. Po takiej akcji jaką zademonstrował Tusk zostaje tej części społeczeństwa w głowach coś na kształt "nie wiadomo czy on ukradł czy jemu ukradli" oraz obraz wzburzonych nie wiadomo z jakiego powodu polityków, z umiejętnie podłożonym uniwersalnym z punktu widzenia dezinformacji skojarzeniem typu "o żłób się żrą", albo równie mądre "jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze", itp. Zwróćmy uwagę, że rozłożenie odium na wszystkich jest kolejnym chwytem nagminnie stosowanym przez Tuska, Komorowskiego, Millera, Palikota i im podobnych. Skutkiem tej dezinformacji powszechne stały się opinie typu: WSZYSCY kłamią, WSZYSCY oszukują, WSZYSCY kradną, itd. Jakie to ma konsekwencje dla Polski, można się domyślać.
O coś się kłócą, a ludzie nie lubią, jak o coś się kłócą, zwłaszcza gdy nie wiedzą o co. A o to akurat "zaprzyjaźnione" media zadbają, by oglądacz serwisów informacyjnych nie wiedział o co poszło, bądź miał błędne wyobrażenie, jedno z wielu błędnych wyobrażeń wystawionych przez macherów od mediów na załapanie się.
Jeśli przy okazji uda się ustrzelić jakieś silniejsze wzburzenie któregoś z polityków PiSu, najlepiej podniesiony głos z mocną gestykulacją, co zważywszy skalę nikczemności, jest wielce prawdopodobne, to będzie dodatkowy materiał do puszczania przez dłuższy okres za każdym razem, gdy mowa będzie o jakiejś różnicy zdań między PO a PiSem.
Majstersztykiem nikczemności dopełniającym manipulację i zwielokrotniającym oddziaływanie jest następne zdanie wypowiedziane przez Tuska z zapewne długo trenowaną modulacją głosu:
Według niektórych milczenie rządu 10 kwietnia było niezrozumiałe lub zaskakujące, ale powiem otwarcie - kiedy zaplam znicze, kiedy myślę o zmarłych, jestem na grobie mojej matki czy na grobach lub pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej uważam milczenie, skupienie i chwilę modlitwy za właściwsze zachowanie niż krzyki, wrzaski, przekleństwa i polityczne transparenty
Po tym stwierdzeniu odbiorca będzie już miał wyrobione wyobrażenie, kto jest dobry, a kto zły. Jak w westernie albo brazylijskim serialu.
Tak to wygląda od strony kanalii, których sami sobie wybraliśmy do rządzenia, dla których świat jest zredukowany do gry o wpływy i pozycję, którzy nie cofną się przed współdziałaniem z bezwzględnym psychopatą i wystawieniem kraju na dowolne zagrożenie.
Pogarda do swojego Narodu, jaką Tusk dzisiaj zademonstrował można porównać tylko z pogardą, z jaką Tuska i Komorowskiego traktuje Putin i jego szympansy. Przyjęcie ministra kultury Zdrojewskiego (na zdjęciach ten w kapeluszu oddający cześć ofiarom katastrofy) przez przewodniczącego rosyjskiej Dumy (ten, z którym się minął) w Smoleńsku oraz oczyszczony fragment kadłuba, który nie jest oczyszczony, są tej pogardy symbolem.
Odczłowieczenie. Pierwszy był Bartoszewski, który nekrofilią nazwał deklarację zrozpaczonego Jarosława Kaczyńskiego wypełnienia misji zapoczątkowanej przez zmarłego tragicznie brata. Można to było jeszcze tłumaczyć starczą demencją, ale dołączyli ochoczo Wajda, Kuczyński, Kutz, Niesiołowski i wielu innych. Nikt nie protestował z ich środowiska.
Dzisiaj też nikt nie protestował. Panie ministrze Gowin, panie pośle Mężydło był tam Pan jak Tusk zrobił z Sejmu cyrk ze sztuczkami socjotechnicznymi? Był Pan jak Vincent-Rostowski kręcił młynka na czole w czasie, gdy Jarosław Kaczyński wzburzony protestował przeciwko deptaniu godności zmarłych, ich rodzin, posłów, Narodu, Polski.
Staszku Huskowski! W podziemiu byłeś wielki. Twój wspaniały ojciec musiał być dumny. Parę pokoleń wyprowadził na ludzi wbrew całemu barejowskiemu otoczeniu, szarzyźnie i bylejakości, wbrew ogłupiającej propagandzie. Sam przeciwko wszystkim i wszystkiemu, którego jedynym orężem był szacunek do drugiego człowieka, niesłuchana wrażliwość, prawość i godność będąca szacunku pochodną. Dla wielu z nas przestała być dzięki Niemu abstrakcją.
Co łączy Cię z Tuskiem, Komorowskim, Grabarczykiem, Gradem i Grasiem? Co łączy Cię z Sekułą i Chlebowskim. Co łączy Cię z Arabskim, Sikorskim, Turowskim i Janickim. Co łączy Cię z Parulskim, Millerem i z Klichem? Co łączy Cię z Niesiołowskim? Też kapowałeś swoją wybrankę. Co łączy Cię z tymi wszystkimi kanaliami? Byłeś TW, w PZPR? Kupili Cię? Nagrali z prostytutkami i cocą? Uczestniczyłeś w przekrętach? Wychowałeś się w ubeckim środowisku jak Komorowska czy wielbicieli Stalina, jak Michnik? Korzystałeś z przywilejów dzieci aparatu PRLu? Na co więc czekasz? Popatrz na głodujących w obronie polskich szkół. To nasi koledzy z podziemia. Dołącz do nich!
Na pewno jest więcej takich osób jak Ty, które te pytania powinny sobie zadać. W Sejmie, w Senacie, w sejmikach. Przyszedł czas opowiedzenia się po jednej stronie. Przyszedł czas opowiedzenia się za Polską. Jak w stanie wojennym.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1275 widoków
czasami czas w polityce działa na szkodę
Miałem szczęście być studentem jego Ojca.