O Marcie Kaczyńskiej i o tym dlaczego w ogóle mnie nie martwi odejście „Tych Trzech” a PJN uważałem za zagrożenie

Przez uparty , 06/11/2011 [09:25]
Czytając wywiad z Martą Kaczyńską chyba zrozumiałem proces, który obecnie zachodzi w Pisie, którego kolejnymi etapami było najpierw odejście Pionków a teraz Ziobrzystów. Po wyborach prezydenckich Kluzikowcy byli przekonani, że skoro przez kilka tygodni Pis pozwalał im na pełną aktywność polityczną w jego imieniu, to są oni najaktywniejszym elementem w Pisie, że oni rządzą Pisem. Gdy okazało się, że to nie prawda, że oni nie tyle rządzili Pisem, ile mieli zadanie do wykonania i po jego wykonaniu powinni sobie odpocząć albo zająć się czymś innym jeśli nie są zmęczeni, to tak się obrazili, że po prostu wyszli z Pisu i nie było to „wyjście po angielsku”. Oni postawę reszty Pisu odebrali jako degradację za dobrze ich zdaniem wykonana pracę! Bo w trakcie kampanii wyborczej oni mówili Jarosławowi co ma robić i co ma mówić. Wyciągnęli z tego wniosek, że skoro Jarosław postanowił się ich słuchać w trakcie kampanii wyborczej, to uznał ich wyższość a nie kompetencje medialne! Oni zaś nie mogli zrozumieć co się zmieniło między nimi a Jarosławem, że po wyborach przestał ich słuchać! Gdyby ich postawa znalazła zrozumienie w „Ludzie Pisowskim”, gdyby „Lud Pisowski” ich poparł to czułbym się całkiem wyobcowany. Zobaczyłem bowiem, że dla dal Kluzikowców istnieje związek między prawem do aktywności a pozycją społeczną, że ich zdaniem im ktoś jest wyżej w strukturach formalnych, to tym więcej może mieć zajęć a nie musi ich mieć więcej! To co zrozumiałem z ich postawy przestraszyło mnie. Taka ideologia jest bowiem całkowicie sprzeczna z Pisizmem, który zakłada, że wszyscy ludzie są równi sobie , są wolni i każdy ma nie tyle prawo do aktywności społecznej, co ma taki obowiązek. O tym właśnie przypomniała Marta Kaczyńska. Czyli aktywność społeczna, jak każda praca jest w moim przekonaniu ciężarem, jest przeklętym skutkiem grzechu pierworodnego, a dla nich jest dobrodziejstwem! Dla mnie przewodnikiem w życiu powinien być ten, kto ma najlepszy wzrok, najlepiej widzi cel, drogę dojścia i jest prawdomówny a dla nich ten, który jest najwspanialszy – bo chyba im nie chodzi o żaden cel, oni nigdzie nie idą a chcą dostojnie kroczyć, choćby w kółko. Jest to zupełnie inna formacja, wręcz inna cywilizacyjna. Bo zwróćmy uwagę, iż zgodnie z rozumowaniem Kluzikowców, człowiek rodzi się całkowicie ubezwłasnowolniony, bo dziecko nie ma prawa do żadnej samodzielności i dopiero trakcie dorastania poszerza mu się zakres wolności, aż wreszcie w wieku 18 lat jest już całkiem wolny. Może się i „napić” alkoholu, i zagłosować, i w ogóle robić co zechce. O ile rozumiem Kluzikowcow, to ich zdaniem, człowiek który chce mieć prawo do aktywności społecznej , musi je uzyskać od społeczeństwa w drodze kariery! Czyli ich zdaniem ludzie nie mają żadnych praw wynikających z ich człowieczeństwa a wszystkie prawa są im przyznane – to jest skrajny, charakterystyczny dla laickiej lewicy etatyzm. Ja bowiem sądzę, że każdy ma równe prawa bez względu pozycje społeczną a wiedza o świecie zależy tylko od zdolności osobistych i pracowitości. Oni natomiast przekładają największa wagę do dostępu do informacji. Dla mnie to nie jest tak ważne, bo ja wiem, że świat jest logiczny i na podstawie widocznych znaków mogę się domyślać prawdy i to bardzo skutecznie – o czym między innymi uczy Ewangelia. W wielu wypadkach orientowania się w rzeczywistości po znakach jest o wiele skuteczniejsze, czyli szybsze i dokładniejsze, niż przez zbieranie informacji. Człowiek orientujący się w rzeczywistości po znakach jest też mniej podatny na oszustwo, kłamstwo i manipulacje niż ludzie, którzy bazują na przekazanych im informacjach. Kłamstwo najczęściej jest nie logiczne. Nic dziwnego, że musiało dojść do konfliktu PjoNków z resztą Pisu. Gdyby PJoNki nie poległy w tym konflikcie, to oznaczało by wielką słabość Pisizmu, praktycznie jego agonię przed narodzeniem. Teraz jednak jest zupełnie inaczej. Gdy po ostatnich wyborach parlamentarnych nie doszło w Pisie do rozliczeń a młodsza generacja działaczy nie została obciążona winą za rzekomą porażkę wyborczą 9 października Ziobrzyści zrozumieli, że nie ma dla nich łatwego powrotu na pierwsza linię, że w Pis otworzył się ma młodych, mam nadzieję inteligentnych działaczy politycznych, że próbuje zmienić swój wizerunek, ale nie przy ich pomocy. W pewien sposób ich rozumowanie jest podobne do odrzuconego przez „Lud Pisowski” rozumowania PjoNków. Niewątpliwie wszyscy Ziobrzyści mają głęboką potrzebę działalności publicznej. Powstaje więc pytanie dlaczego, skoro sądzą, że należy budować struktury lokalne nie robią tego wokół swoich osób. Czy ktoś im przeszkadza jeździć po kraju z odczytami, czy ktoś im zabrania utrzymywania kontaktów z wielbicielami. Nie, nie zabrania im tego nikt a mimo to tego chyba nie robią. Nie widzę na naszych portalach ogłoszeń o spotkaniach z Kurskim, czy Cymański. Nie widziałem ogłoszeń o wykładach Kurskiego na temat sposobu działania mediów i zasad propagandy politycznej. Nie widziałem też ogłoszeń o obecności Cymańskiego na spotkaniach ruchów społecznych zrzeszających ludzi chcących pomóc innym w zwalczaniu nałogu nikotynizmu, mimo, że jest on wielkim przeciwnikiem palenia tytoniu. Czyżby nie mając „desygnacji do aktywności społecznej” wynikającej z zajmowanego etatu nie czuli się uprawnieni do wcielania w życie swoich poglądów? Czyżby myśleli sobie, że ponieważ za kilka lat, po zakończeniu kadencji w Europarlamencie wspomnienia o Ziobrze Cymańskim i Kurskim bardzo by wyblakły a oni sami przeszli by do kategorii emerytowanych polityków od dawna już tylko obserwujących życie polityczne w Polsce? Może poczuli się zaniepokojeni ryzykiem utraty formalnej desygnacji do aktywności. Przestraszyli się tego, że nie będą mogli nic robić, bo będą nikim, że cofną się w swoich prawach do statusu osiemnastolatka? Jeżeli rzeczywiście tak sądzą, to ich odejście tylko wzmocni Pis bo uczyni go bardziej wyrazistym ideologicznie, mniej nastawionym na wywyższenie się nad innych a bardziej na rozwiązywanie problemów kraju. Natomiast będzie to dobre i dla Ziobrzystów. W końcu Kurski zostanie przewodniczącym partii politycznej i będzie mógł spotykać się z Kowalem już nie jako z kolegą europosłem a oficjalnie, jako z przewodniczącym drugiej partii politycznej. Jeśli razem usiądą w bufecie sejmowym, to zwrócą tym uwagę dziennikarzy, bo to nie będzie zwykłe pójście dwóch facetów na piwo, tylko „akt polityczny”. Ale kariera, ale życie!
tvradom.pl

Ciekawe te Twoje myśli, choć nie ze wszystkimi się zgadzam. Co do PJNków swięta racja. Co do ziobrystów- no cóż chodzą rózne pogłoski. Jednak ziobrystów różni trochę od PJNKów. 1. Nie chcą występowac z PiSu. To staje w jawnej sprzeczności z tym co mówisz. Oznacza to bowiem chęć współpracy i działania w PiSie. 2. Nie kwestionują roli Jarosława Kaczynskiego, co jest rzecza oczywistą jeśli chce się działać w partii przez niego kierwanej. 3.PJNKi sami odeszli, ziobrystów wywalono póki co. 4. Patrząc na sondaże to PiSowi średnio opłaca się ich wyrzucać. W zawiązku z tym zastanawiam się nad wynikiem odwołania i nie jestem pewien czy koledzy nie przywrócą panów choćby z tzw strachu sondażowego. Pewnie powiesz ,a co tam sondaże. Pewnie jak większość nieco naciagane,ale też nie do konca. Ten oficjalny głosi, że PiS ma 15%. Zakładając, ze jest niedoszacowany o tyle ile w wyborach to wynik i tak powala. Dawałoby to bowiem 20% poparcia. Jest nad czym myślec. Oczywiście nie kwestionuję błędu ziobrystów, którzy niepotrzebnie polecieli ze wszystkim do mediów, ale mimo wszystko z ziobrystami czy bez nich, zmiany sa potrzebne , jesli chce się wygrać następne wybory.
Domyślny avatar

Moim zdaniem rzeczywiste poparcie dla Pis obecnie może być malutkie. Jest to koszt podziału partii, koszt dezorientacji wielu zwolenników. Przecież Ziobro czy Kurski to były postacie sztandarowe, więc ich odejście musi wywołać straty wizerunkowe. Nie wierze w to, że ci trzej Panowie nie wiedzieli, że na końcu ich zachowania jest wykluczenie ich z Pisu. Jeśli jednak nie wiedzieli, to znaczy, że nie mają "kwalifikacji mentalnych" do sprawowania jakiejkolwiek funkcji publicznej. Mam też nadzieję ze warunkiem zmian w Pisie jest właśnie wyrzucenie Ziobrytów. Czy można cokolwiek zbudować z panem posłem, który "prywatnie" informuje dziennikarza o konflikcie w jego partii i później się dziwi, że ten dziennikarz to opisał?
tvradom.pl

Powiem to tak . Zachowujac dziennikarską bezstronność. Na razie w prawdzie są wylkuczeni, ale sie odwołują. Są dwie mozliwości, albo pozwolą im wrócić , albo nie. Czas pokaże co będzie. Niezaleznie jednak od tego ci się stanie mamy obowiązek modlić się za nasza ojczyzne i dbac o nią. Nie słuchajmy medialnych manipulacji Polsatów TVNów i innych, gdyż nie wiemy jak jest od środka. Im zależy na napędzaniu atmosfery rozłamu w PiS. Dajmy szanse się dogadać
Margotte

I pewnie zmiany będą, ale nie pod egidą ziobrystów, tak jak to oni sobie wyobrażali. W klubie Parlamentarnym PiS jest teraz kilka ważnych nazwisk, specjalistów, wspomnę tu tylko o Krzysztofie Szczerskim, o Krystynie Pawłowicz, o Pawle Szałamacha, o Przemysławie Wiplerze. To nowa jakość w polskim sejmie. To jest dowód na otwieranie się PiS-u na nowe środowiska.
Margotte

"W związku z pojawiającymi się w mediach spekulacjami na temat mojego ewentualnego poparcia Zbigniewa Ziobry pragnę poinformować, że jestem zwolenniczką mojego Stryja Jarosława Kaczyńskiego. Wszelkie wątpliwości dotyczące mojego stanowiska w opisanym zakresie są całkowicie bezpodstawne i proszę nie traktować ich poważnie". źródło: facebook.
Margotte

"Ze zdziwieniem czytam wypowiedzi prawicowych polityków, publicystów i profesorów, oburzonych, że PiS wyrzuca Ziobrę, Kurskiego i Cymańskiego. Jedni obrażają Kaczyńskiego, inni leją łzy, że to koniec prawicy, choć ci akurat trzej europosłowie, poza szarżą Ziobry w Parlamencie Europejskim na inaugurację polskiej prezydencji, nie znaczyli ostatnio zbyt wiele. Co ciekawe – politycy, publicyści i profesorowie z drugiej strony barykady, ci darzący PiS niechęcią autentyczną i żywą, przyznają oczywistą oczywistość, że „ziobryści” żadnej dyskusji w swojej partii nie chcieli". Więcej: http://wsieci.rp.pl/opinie/ca…-
Domyślny avatar

licho

13 years 11 months temu

a zapewne nie wie co dzieje sie i jak pracuja jego wlasne, w Krakowie. Dwa lata temu, podczas pobytu w Polsce, chcialam przystapic do PiSu. Do biura Pana Ziobro w zaden sposob nie moglam sie dodzwonic wiec udalam sie tam osobiscie. W biurze siedzial czlowiek czytajacy gazete, ktoremu moja wizyta najwyrazniej przeszkadzala wiec szybciutko sie mnie pozbyl. Bez zadnego zainteresowania wreczyl mi papiery do wypelnienia i wrocil do czytania gazety. Wyszlam zaskoczona i pomyslalam, ze najwyrazniej partii nie zalezy na pozyskiwaniu nowych czlonkow. Do PiSu nie przystapilam. Podczas tego samego pobytu uslyszalam w Radio Maryja, ze w Krakowie bedzie spotkanie z p. Ziobro, ale nie uslyszalam gdzie i kiedy.Zaczelam wiec wydzwaniac po biurach PiS, nawet zadzwonilam do glownego w Warszawie. Nikt o spotkaniu nic nie wiedzial. Pan Ziobro, zamiast reformowac caly PiS, powinien naprawic dzialalnosc struktur Jemu podleglych w pierwszej kolejnosci.
Domyślny avatar

i cieszy sie z rozlamu w PiSie.Mozecie dywagowac ile chcecie,ale z ludzi schodzi powietrze.Prawie sie poplakalem po przegranych wyborach.Teraz jak slysze ,ze Kuchcinski bedzie znowu kandydatem na wicemarszalka,a Blaszczak dalej szefem klubu,to powiem szczerze.Nie ma szans na zadna wygrana.Ludzie,obudzcie sie !Kurski Jacek moze i porywczy,ale prawdziwy prawicowiec.Inteligentny,umiejacy Donkowi przylozyc.A te miernoty,od Tchorzewskiego przez Lipinskiego do Hoffmana ,do niczego sie nie nadaja i tylko mlodych strasza.Ryzy jest cwany,wiedzial jak podejsc Polakow.PiS ma za duzo betonu i ludzi nijakich.Moze nowi parlamentarzysci cos wniosa,ale ile mozna czekac?
Domyślny avatar

duvels

13 years 11 months temu

Wielkie zasługi Zbigniewa Ziobry to fakt,ale faktem jest że nie jest on ofiarą kogokolwiek. Ziobro to twardy gracz na scenie politycznej i zawsze stawiał na swoją tylko popularność co było niemałą korzyścią dla całej partii. Ostatnie jego działania to błąd i on już o tym wie. Mam nadzieje że wyjdzie z tego impasu jak najmniej szkodząc PiS i sobie,bo obaj są wartością dodaną.
Margotte

"PS do mojego przedwczorajszego oświadczenia: Nie popieram Jacka Kurskiego i Zbigniewa Ziobry. Działania wymienionych europarlamentarzystów i pozostałych sprzyjającym im osób zmierzają do destrukcji jedynej, prawdziwej partii opozycyjnej na polskiej scenie politycznej, co uważam za wyjątkowo szkodliwe dla demokracji. Uważam, że obecnie jedyną słuszną drogą jest konsolidacja środowisk patriotycznych i dążenie do najszerszej współpracy, a nie generowanie konfliktów, które odwracają uwagę opinii publicznej od problemów gospodarczych i społecznych". Źródło: facebook.
iwjan

iwjan

13 years 11 months temu

Proszę tylko na spokojnie pomyśleć o tym co sie stalo w PiS-ie.Z mego punktu widzenia uważam że jest to kolejna celowa próba rozbicia PiS-u.Do wypadku Smoleńskiego były pojedyncze przypadki opuszczenia PiS=u z różnych powodów.Natomiast po tragedii Smoleńskiej niektóre osoby wyobraziły sobie że p.Kaczyński będąc załamany stratą brata i najbliższych przyjaciół nie będzie w stanie zapanować nad partią .I rozpoczęto walki frakcyjne w celu rozbicia PiS-u i przejęcia w niej władzy.Pierwsze uderzenie p Kluzik owej i jej kolegów zakończyło sie tak jak wiemy.Teraz osoby tzw.Brukselczycy którzy nic dobrego w ostatnim okresie nie zrobili dla partii i przeczuwając że w następnych wyborach nie załapią sie do parlamentu UE,przygotowali atak na prezesa i PiS aby dokonać rozłamu wybierając za atut nie wygranie wyborów parlamentarnych.Sami jako członkowie partii nic dobrego nie zrobili w okresie wyborczym za co również ponoszą odpowiedzialność jak i ci co pracowali na tą kampanię.Dlatego zastanawiające jest dlaczego teraz i dopiero teraz zapałali troską o dobro partii.Resztę poddaje do rozmyślania wszystkim .