Sondaże wskazują, że PIS zbliża się do PO! <sic>

Przez MarkD , 16/09/2011 [17:28]
Ludzie, opamiętajcie się. Jakie sondaże? Wierząc w jakikolwiek ich wynik, uwiarygodniacie III RP.
Kim są szefowie SMG/KRC? Prezes tej firmy Krzysztof Borys Kruszewski to syn prof. Krzysztofa Kruszewskiego, słynnego sekretarza Komitetu Warszawskiego PZPR, organizatora bojówek, które w 1979 r. katowały uczestników spotkań opozycyjnego Towarzystwa Kursów Naukowych, nazywanego latającym uniwersytetem. W latach 1980–1981 Kruszewski-senior był ministrem oświaty.
Na blogach w artykułach znanych publicystów (ostatnio Bronisław Wildstein http://www.rp.pl/artykul/717209.html) pojawiają się teksty udowadniające naiwność ich autorów. My, tu w necie, piszemy o fałszerstwach wyborczych, przekrętach i wałkach rządzącego establishmentu, o fałszywej elicie, o kolejnej zbrodni na naszej elicie. I cóż to, nagle wierzymy w sondaże? Jakiś sondaż OBOP ze źródła Onet
Twórca powołanego w stanie wojennym CBOS płk Stanisław Kwiatkowski (dziś znacznie bardziej znany jest jego syn – były prezes TVP Robert Kwiatkowski) usytuowany był w hierarchii władzy PRL znacznie wyżej. Urodzony w 1939 r. guru polskiej socjometrii od 1973 r. był doradcą ministra obrony Wojciecha Jaruzelskiego.
To tak jakbyśmy wierzyli, że Kwaśniewski uporał się wreszcie z golenią, a Oleksy ma umysł jak brzytwa. Musimy wyrosnąć z niemowlęcego stanu wolności. Musimy uznać, że każdy sondaż (dużej znanej sondażowni) to wykonane zlecenie na manipulację naszych rodaków. To droga do celu, to środek na omamienie umysłów.
U pułkownika Kwiatkowskiego pracował cały obecny zarząd Pentora – znany nam już Eugeniusz Śmiłowski, Jerzy Głuszyński, i Piotr Kwiatkowski. Głuszyński to były członek Komisji Ideologicznej KC PZPR.
Spojrzenie z takiej perspektywy musi być podstawą analiz wyników podawanego "poparcia". Tak więc: jeśli widzimy 50% poparcie PO, to postarajmy się rozpracować operacyjną zagrywkę WSIowych lub cywilnych agentów. Spróbujmy zrozumieć cel takiej manipulacji. W ten sam sposób musimy podejść do wyniku 32:29 dla PO w starciu z PIS.
Także inni byli współpracownicy Kwiatkowskiego odgrywają dziś w ośrodkach badania ogromną rolę. Elżbieta Lenczewska-Gryma jest dziś Liderem Sektora Badań Medialnych w OBOP. W biuletynach CBOS pisała o nastrojach wśród nauczycieli, podkreślając ich poparcie dla władzy: „Spośród instytucji i grup funkcjonujących w życiu publicznym nauczyciele skłonni byli obdarzyć największym zaufaniem Sejm, wojsko, rząd i Radę Państwa (3/4 badanych), następnie związki zawodowe, PRON i PZPR (2/3 badanych), nieco rzadziej Kościół i milicję (w obu przypadkach po 57%) i najrzadziej opozycję polityczną (co 10 badany)” (Biuletyn CBOS 7/86, test pisany razem z Elżbietą Kościesza-Jaworską).
Dla przykładu takich rozważań poddam pod rozwagę parę pytań. Czy PO zaczyna się bać o wyborczy wynik? A w jaki sposób zmobilizować elektorat? I odpowiem: Ano, trzeba postraszyć PISem. W sferze medialnej robi to Tusk, w sferze badań opinii - gwałtowny wynik prezentowanych "sondaży".
Beata Jaworska od 17 października jest dyrektorem badań jakościowych w IPSOS. Wcześniej pracowała w Pentorze. Ostatnio przez dwie kadencje zasiadała z nadania SLD w zarządzie Polskiego Radia. W biuletynie opisywała badania „Młodzi o polityce”, z których wynikało, że oceniają oni korzystniej milicję niż opozycję polityczną. Jeszcze lepsze notowania miały wojsko i PZPR („Biuletyn CBOS” 3/87, tekst pisany razem z Elżbietą Gorajewską).
Czy zrozumienie schematu działań służb w III RP jest nie do pogodzenia z naszym odbiorem rzeczywistości? Zapewne, dla wielu. To ci, którzy nie dopuszczają myśli o zamachu na prezydenta RP, to ci którzy mówią że zamachu nie było, bo wśród poległych była Szymanek-Deresz czy Szmajdziński. Nie mieści się w głowach wielu prostolinijnych ludzi sformułowanie Majakowskiego "Jednostka jest zerem, jednostka jest nikim" (dziś tak abstrakcyjne jak najbliższy kolejny koniec świata w dniu 27 IX 2011).
Paweł Chełstowski, w latach 80. pracownik CBOS, jest dziś dyrektorem w PBS: – Byłem w CBOS szeregowym pracownikiem. Nikt nie usiłował wpływać na moje badania.
Patrząc na sprawę pod trochę innym kątem, to nieprawdopodobne by ludzi rozsądnych można było doprowadzić do takiego rozdwojenia jaźni. Z jednej strony wiara w smoleński zamach, albo w przenikające III RP wpływy WSI i agentury cywilnej, a z drugiej strony uważne śledzenie sondaży. Nie znam odpowiedzi na tą - niemalże filozoficzną - zagwostę. Dwie jednoczesnie występujące osobowości. Jedna wierząca i druga wątpiąca w tą samą fizyczną rzeczywistość. Tą, którą widać dokoła.
Z jakich ludzi Kwiatkowski stworzył GfK? Odpowiedź znajdujemy na łamach pisma „Brief” (47/2003), w tekście o Elżbiecie Gorajewskiej. „Brief” pisze o niej: „W 1990 r. opuściła firmę. Powód? Z CBOS-u odszedł jego szef, prof. Stanisław Kwiatkowski, który miał stworzyć polski oddział niemieckiego instytutu badawczego GfK. Prof. Kwiatkowski zdołał przekonać część pracowników CBOS-u, aby rozpoczęli pracę w nowej firmie. Wśród tych osób była Elżbieta Gorajewska, która miała zająć się badaniami mediowymi. Ostatecznie, została kierownikiem działu mediów i reklamy firmy GfK Polonia”. W GfK pracowała do 1996 r.
Wielu z nas odrzuciło już medialną papkę "zaprzyjaźnionych" mediów. Niektórzy wyrejestrowali telewizory (pozdrawiam panią z poczty na północych krańcach W-wy). Niektórzy musieli pozbierać szczątki odbiorników na trawnikach i chodnikach przed oknami, po tym jak stan krytyczny (odporności) na przekaz przekroczył cienką czerwoną linię.
Najwięcej plotek w środowisku budzi osoba Marka Markiewicza, dyrektora w GfK Polonia. Markiewicz wyróżnia się tym, że nie jest socjologiem i przed objęciem kierowniczego stanowiska w firmie mało kojarzył się z badaniami. Jest absolwentem Szkoły Głównej Handlowej, a w latach 1980–1990 był doradcą ministra kultury ds. organizacji i zarządzania. Odgrywa też wielką rolę w lobby badaczy – jest członkiem zarządu OFBOR.
Ale ci sami ludzie cieszą się czytając lub słysząc od przyjaciół (w rozumieniu - przyjaciele w walce z III RP), że PO maleje a PIS-owi rosnie. To nie tak. To nie nasz matrix, to inny wymiar, inna skala.
Tubylczy

Czy możliwe jest żeby popracie dla partii w ciągu tygodnia zmieniało się o połowę ?! Np. sondaż z 15 września: PO 37; PiS 20; SLD 7. Np. sondaż z 9 września: PO 31; PiS 29; SLD 14. Te liczby poparcia są dobierane z kapelusza i służą do tresowania społeczeństwa. Raz postraszymy, że PiS jest mocny, raz pokażemy, że dla PO nie ma konkurentów.
malyy5

najlepiej się wypowiedział Jasiu Pietrzak w swoim felietonie, manipulacja mająca na celu pokazanie ,że PO ma potężne poparcie i z nimi nikt nie wygra więc przechodzą z innych partii, by ratować dupsko przed utratą stołka w sejmie.
Katarzyna

Myślę, że masz całkowitą rację. Tylko po to, by zaktywizować były elektorat PO "młodych, wykształconych i z dużych miast", którzy w większości zostaną w domu. To taki emocjonalny straszak: Widzicie, doganiają nas, pozwolicie, by PiS i Kaczor doszedł do władzy?! Elektoratu szukają wszędzie. Stracili kibiców, więc szukają ich nawet wśród heavymetalu na siłę broniąc Nergala w telewizji. Pierwszy raz od 1989 r. nie wyszła im ucieczka do przodu. Nie powstało już silne PO - bis. Atrapa PJN nie powinna wejść do Sejmu. I to trzeba lemingom wkładać do głowy, a jedynie zabiorą głosy PO. Podobnie z Palikotem, to nie elektorat PiS będzie na nich głosować, stąd panika, bo szczucie PiS-em już nie działa. Do tego jeszcze nie wyszedł numer JKM od wielu lat pierwszy raz i z Prawicą Marka Jurka . UE w rozsypce, nie bardzo ma kto ich wspierać. Pozdrawiam :-)
MarkD

Prawdopodobne są te nasze domniemania. Ponieważ jednak nie jestem psychologiem społecznym czy socjologiem, tak na prawdę nie znam celów. Z sondażami trzeba zrobić to co się robi z TVN24 i innymi "zaprzyjaźnionymi". Wyrzucić!
Margotte

I to od dawna. Kolejne wybory pokazują, że one nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. To tylko narzędzie propagandy.