Prof. Krystyna Pawłowicz o micie wolności gospodarczej (relacja)

Przez Blogpress , 26/08/2011 [07:30]
DSC03862 Zostałam zmuszona do zwolnienia się z Uniwersytetu, pani Waltz zabrała mi wykłady i ćwiczenia. Jestem dumna z tego co mogłam zrobić na Wydziale Prawa przez 35 lat. Teraz chodzę i buntuję się, może gdzie indziej. Fundacja Republikańska zorganizowała spotkanie z prof. Krystyną Pawłowicz na temat mitu wolności gospodarczej. Wnioski niestety nie są optymistyczne. Tematyka wolności gospodarczej była szczególnie szeroko omawiana w końcówce PRL-u. Odchodząca ekipa uchwaliła ustawę o wolności działalności gospodarczej w 1988 roku, która to ustawa otworzyła drogę prawną oddającej władzę ekipie do przejęcia własności. Wprowadzono wówczas również przepisy, które pozwalały prowadzić działalność dyrektorom państwowych przedsiębiorstw na zasadach prawa cywilnego. Dyskusja o wolności działalności gospodarczej zaczęła słabnąć na początku lat 90-tych, gdy Polska zgłosiła akces do Unii Europejskiej, a szczególnie po podpisaniu 10-letniego układu stowarzyszeniowego, a niemal zupełnie zanikła po dokonaniu akcesji do UE. Polska podporządkowała się centralnej polityce i wszystkim regulacjom i wymogom unijnym. Zdaniem prof. Pawłowicz wraz ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej trzeba pożegnać się z wolnością gospodarczą. Wolność gospodarcza okazuje się być mitem. IMG_9825 Wolność gospodarcza jest tylko konstytucyjnym i doktrynalnym postulatem. Jest ona subiektywnie kształtowana przez ustawodawcę i sądy. Nie ma stałej definicji wolności gospodarczej, jak i samej działalności gospodarczej. Ustawodawca jak i sądy dość swobodnie kształtują te pojęcia. Nie istnieje z natury w sposób obiektywny, jest tylko nierealizowalnym postulatem. Nie ma zasady wolności gospodarczej, wręcz przeciwnie - zasadą jest ograniczenie, a wolność jest wyjątkiem. Wolność gospodarcza, zdaniem pani profesor, nie istnieje w naturze, nie ma też gwarancji konstytucyjnej, jest zaś zjawiskiem zmiennym, jest wypadkową walki przedsiębiorcy z państwem, wypadkową sytuacji gospodarczej, ekonomicznej, czy politycznej. Prof. Pawłowicz uważa, że wolność gospodarcza bez busoli moralnej prowadzi do zła, do anarchii i jest wręcz szkodliwa. DSC03861 Wiele uwagi pni profesor poświęciła wewnętrznie sprzecznym przepisom konstytucji które można odnieść do wolności gospodarczej. Jej konstytucyjne gwarancje są mitem (powszechnie głoszonym na uczelniach i przez publicystów). Art. 22 konstytucji mówi, że wolność działalności gospodarczej może być ograniczana tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny (jest to kryterium nieostre definiowane orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego, które może być szeroko interpretowane, a do ograniczenia tej wolności wystarczy zwykła ustawa przyjęta zwykłą większością głosów). Art. 31 ust. 3 konstytucji zadaje kłam tezie o konstytucyjnej gwarancji wolności gospodarczej. Tworzy on kanał dla dowolnego wpływu do polskiego systemu prawnego i gospodarki dowolnego prawa de facto unijnego. Art. 91 ust. 3 mówi, że jeżeli organizacja międzynarodowa (Unia) stanowi prawo to ma ono pierwszeństwo i bezpośredniość stosowania w Polsce. Jest to niezwykle groźny przepis. Ze strony Unii nie musi to być nawet rozporządzenie, lecz niemal cokolwiek. Ten artykuł umożliwia nieograniczone możliwości ograniczania wolności polskich przedsiębiorców, gdyż konstytucja nie definiuje tego kto może to prawo wydawać, ani jego formy prawnej. Ten przepis konstytucji jest sprzeczny z artykułem 22 konstytucji. „Atakuję Unię Europejską, gdyż cała operacja przeprowadzona została z naruszeniem konstytucji polskiej” powiedziała prof. Pawłowicz, a wyrok Trybunału który usankcjonował akcesję do UE ma, zdaniem prof. Pawłowicz, charakter polityczny. Unia unika jasnych definicji i zdaniem prof. Pawłowicz jest to jedna z przesłanek dla których „to (Unia) musi się rozpaść”. Konstytucja Polski, wzorem doktryny niemieckiej, mówi o „istocie wolności i praw” (art. 31. ust. 3), które nie powinny być naruszane, jednak nikt nie wie czym jest ta istota i to pojęcie stanowi pole dość swobodnej interpretacji, np. przez Trybunał Konstytucyjny. W związku z tym nie tylko wolność gospodarcza, ale wręcz żadne wolności nie mają gwarancji konstytucyjnej. Drogą ustawy, zwykłą większością głosów, można (przynajmniej w opinii Trybunału Konstytucyjnego) wprowadzać ograniczenia wolności w „otoczce”, które nie naruszają owej „istoty”. Takie sformułowanie przepisów konstytucyjnych jest groźne, gdyż pozwala na ograniczanie wszelkich praw i wolności przy nieprecyzyjnych kryteriach. Akcesja Polski do Unii Europejskiej radykalnie ograniczyła zakres wolności gospodarczej – zakres swobody państwa i zakres indywidualnej przedsiębiorczości. Unia liberalizuje, reguluje, standaryzuje. Mimo to Unia cieszy się 60%, czy nawet 70% poparciem – zdaniem prof. Pawłowicz wynika to z niewiedzy. DSC03855 Na pytanie zadane przez osobę z publiczności prof. Pawłowicz odpowiedziała: „Zwolniłam się z Uniwersytetu, ponieważ zostałam zmuszona do zwolnienia, odebrano mi zajęcia na Wydziale Prawa, wykłady pani Waltz mi zabrała, zabrała mi ćwiczenia, prawie kontaktu ze studentami już nie miałam. Nie mogę siedzieć, nic nie robić. Więc chodzę i buntuję się, teraz może gdzie indziej. Jestem dumna z tego co mogłam zrobić na wydziale prawa przez 35 lat.” Prof. Krystyna Pawłowicz kandyduje w najbliższych wyborach do Sejmu RP z pierwszego miejsca na siedleckiej liście Prawa i Sprawiedliwości. Relacja: Bernard
moherowy beret

jak to się stało,że uchowała się na uczelni?35 lat to bardzo dużo jak się ma takie poglądy.No i właśnie tacy ludzie mają być w sejmie,żeby tworzyć prawdziwe prawo,a nie ustawy"potworki".Boję się tylko,że sejm zapełni się długonogimi modelkami tańczącymi na rurze,zramolałymi byłymi sportowcami i innymi ciekawymi okazami z konkursów "mam talent".
Bernard

a teraz ma głos jedna strona... Dotychczas sądziłem, że postawy pro/anty UE to kwestia li tylko polityczna. Pani profesor pokazała wyraźnie, że to są kwestie również, a może i przede wszystkim, prawne, i nie tylko chodzi o nawałę unijnych regulacji, ale o wewnętrzną sprzeczność polskiej konstytucji i błędne interpretacje TK.
moherowy beret

stale być pod czyimś"batem",ukazy,nakazy,ustawy,zarządzenia,artykuły itp.Czy Polacy bez bata ani rusz?Sami nie mogą stanowić o sobie?Najpierw batiuszka Car,potem Stalin,potem Bieruty,Gomułki,Gierki pod dyktando Kremla,no a teraz pod "diktowku" Brukseli.