Uzupełniony raport MAK

Przez Polaczek , 21/07/2011 [21:24]

Biorąc pod uwagę wyłącznie oficjalne dokumenty oraz znane wypowiedzi świadków z prasy i filmy z miejsca zdarzenia, ostatecznie wyłania się następujący obraz zamachu ( biorąc także za prawdziwe wszystkie zapisy czarnych skrzynek i nagranych rozmów ) :

  1. Odpowiednie naprowadzanie.

Na podstawie stenogramów rozmów z wieży kontroli lotów można wyciągnąć jeden podstawowy wniosek : wszystkie samoloty lądujące w dniu 10.04.2010 na lotnisku w Smoleńsku były źle naprowadzane. Sam raport MAK tego nie ukrywa i uznaje, że podawane przez kontrolerów odległości były z wyprzedzeniem ok. 500m.

,,Obliczenia wykazały, że informacje kontrolera dla załogi o odległości do pasa ( 8, 6, 4, 3 i 2 km) podawane były z wyprzedzeniem średnio o 500 metrów.'' raport wersja polska str. 173,

,,Estimations revealed that the information about distance to runway threshold (8, 6, 4, 3 and 2 km) was given by the controller to the crew about 500 m earlier in the average. '' raport wersja ang. str. 154.

Dokładna analiza pierwszych lądowań z owego dnia obrazuje dziwne zjawisko, mianowicie kontrolerzy podając określone odległości od początku pasa, w szczególności 2 i 1 na kursie i ścieżce powinni byli zorientować się, że odczytywane odległości są złe. Pierwsze lądowanie Jaka-40 ,

str. 10-11 :

09:12:31 - 8 kilometrów

09:13:03 - podchodzicie do dalszej

09:13:37 - 4 na kursie i ścieżce

09:14:09 - 2 na kursie i ścieżce

09:14:22 - 1 na kursie i ścieżce

Licząc od 8km do 1km, średnio jeden kilometr Jak-40 przebywał w ok. 15 sekund. To jest wartość szacunkowa i nie należy brać tej liczby jako wyrocznia. Tu chodzi o wartość szacunkową dająca wyłącznie obraz. Ostatnie 1000m samolot przebywa w czasie 13 sekund. Sekunda w lewo czy w prawo nie ma znaczenia. Co dzieje się dalej :

09:14:38 - (przeklina) konieczne odejście

09:14:41 - Odejdź na drugi krąg !!!

09:14:44 - niezrozumiałe

09:15:01 - niezrozumiałe

09:15:06 - Lądowanie …...

Od czasu 14:22 upływa 15 sekund co daje 14:37. Gdy mija ten czas, kontrolerzy przeklinają (14:38), nie widząc samolotu. O 14:44 prawdopodobnie, dopiero w tym momencie lub później zauważają samolot i widzą przyziemienie Jaka-40. Po tym lądowaniu kontrolerzy powinni zorientować się, że przyrządy źle pokazują odległość nadlatującego samolotu. Przekleństwo świadczy o tym, że wieża spodziewała się właśnie w tym momencie ujrzeć samolot nad progiem pasa. A tu nic.

Dokładnie można stwierdzić ten fakt przy pierwszym lądowaniu Iła-76. Dalej żadnych reakcji kontrolerów. Moim zdaniem, powodem podawania złych odległości był źle skalibrowany RSL.

Bez względu na przyczynę takiej pracy kontrolerów, oni sami wyrażali zdziwienie długim oczekiwaniem na samoloty po przekroczeniu ,,1km'' od pasa. Mogą być wyłącznie dwa powody takiej pracy :

a) zatrudnieni w tym dniu kontrolerzy byli świadomi powyższych zjawisk, ale dobrze odgrywani swoją rolę ( brak zapisu video z wieży ).

b) zostali tak dobrani, aby nie mogli zorientować się, że RSL jest źle skalibrowany w tym dniu.

Bez względu na powód, działania te były zaplanowane aby osiągnąć dodatkowy efekt ,,znieczulenia'' pilotów.

 

  1. Ostatnia faza lotu.

 

Świadomość pilotów co do położenia od początku pasa jest idealna jak zegarek szwajcarski ( kierując się komendami z wieży ). Świadczą o tym następujące zdarzenia :

10:40:38,7 – Wieża : 2 na kursie i ścieżce

10:40:49,2 kpt. Protasiuk : Odchodzimy.

Oto mija 10 sekund od momentu ,,2 km'' zaoferowanego przez wieżę, pilot reaguje wręcz instynktownie, wie że musi podjąć decyzję i wykonać jakiś manewr, gdyż powinien znajdować się w tym momencie praktycznie nad bliższą radiolatarnią, a przynajmniej w zasięgu jej markera. Podejmuje natychmiast decyzję o odejściu.

10:40:49,2 kpt. Protasiuk : Odchodzimy. W tym momencie wciska klawisz ,,Uchod''.

10:40:50,5 2 pilot : Odchodzimy. Potwierdza decyzję kapitana.

10:40:51,5 Sygnał dźwiękowy, F=400 Hz.. (Wysokość niebezpieczna).

Od momentu wciśnięcia klawisza ,,Uchod'' do rozpoczęcia ciągłego sygnału dźwiękowego mija ok. 2 sekundy. Z filmu szkoleniowego na Tu154M :

http://www.youtube.com/watch?v=h7bcmwRUYJM&feature=player_embedded

od momentu 9:01 do 9:05 widać i słychać jak działa klawisz ,,Uchod''. Po wciśnięciu przycisku, dźwignie idą do góry i po dwóch sekundach rozbrzmiewa sygnalizacja o takim samym sygnale jak z prezentacji MAK po komendzie ,,Odchodzimy''.

 

Jak to wygląda w zestawieniu łącznie, film szkoleniowy ze śmiertelnym lotem Tu154M :

http://www.youtube.com/watch?v=kMrm9dBvsQY




(podziękowanie za zmontowanie filmu dla blogerki : Kwiecień )

Tu, w tym miejscu, jest dowód zbrodni jakiej dopuścił się ktoś, kto zrobił pilotów w bambuko. Otóż, po wciśnięciu klawisza ,,Uchod'', po ok. 1.5-2 sekundy , piloci myślą, że właśnie działa procedura odejścia. Mijają kolejne cenne ok. 4 sekundy, kapitan z niewyobrażalną dokładnością wyczucia czasu i zdarzeń, stwierdza brak działania procedury ,,Uchod'' i podejmuje działania ręcznego ratowania samolotu. Jak wiadomo, we wszelkich wskazaniach pracy urządzeń nie widać działania procedury automatycznego odejścia, a piloci są uśpieni sygnałem 400Hz.

 

  1. Kwadrans od momentu upadku.

 

Poprzednia notka na temat tego przedziału czasowego :

http://blogpress.pl/node/7849

zawiera w stu procentach zgodne zestawienie czasów poszczególnych zjawisk, zgodne z zeznaniami : Wosztyla, Wierzchowskiego, raportu MAK, filmu Koli, filmu Wiśniewskiego.

Nie zawiera jednak jednego, najważniejszego faktu, który jest widoczny na filmie Koli, potwierdzenia zamachu dokonanego na polskim Tu154M. Nie to, co widać jest dowodem lecz to, czego właśnie nie widzimy na filmie Koli. Jest to fakt niezaprzeczalny, że na tym filmie, nagranym po 40-60 sekundach po upadku samolotu, nie widać pożaru części samolotu !! Widać wyłącznie dwa ogniska zapalne resztek paliwa ( ze dwa wiadra palące się przy zawartości zbiorników 13800 litrów w momencie zdarzenia ). Zamach jest udowodniony poprzez dwa fakty :

a) brak pożaru, spowodowany wybuchem na pokładzie Tu154 takiego środka, który pochłonął w reakcji wybuchowej cały tlen nie dając możliwości zapalenia się jakimkolwiek częściom wraku.

b) dziwni ludzie na miejscu zdarzenia, którzy przystępują do akcji po ok. 30-60 sekundach od momentu wybuchu. Musieli tam stać i czekać na to zjawisko, gdyż przybyli od strony lotniska z odległości od miejsca zdarzenia nie większej niż 200m ( podobnie jak Kola z odległości ok. 150m ).

Bez filmu Koli nikt nie byłby w stanie wyobrazić tego, jak wyglądało pobojowisko po upadku. Przekaziory serwowały nam o gaszeniu jakiegoś pożaru, strażach pożarnych, akcjach ratunkowych, a tam nic takiego nie wydarzyło się, tam nie było żadnego pożaru. Film Koli, który ukazał się w internecie po dwóch dniach od zamachu, stanowi przełom w sposobie prowadzenia dalszych czynności ,,śledczych''. Ten fakt podkreśla wagę filmu Koli, zaznaczam – nie to co widać, tylko to czego nie widać na tym filmie, jest ważne.

 

Wniosek z zaistniałych zdarzeń nasuwa się sam :

a) Nikt inny, tylko odpowiedzialny za całą akcję, płk Nikołaj Krasnokutski, wynagrodzony za skutecznie przeprowadzoną akcję stopniem generała, powiedział :

10:26:17 Krasn.: Doprowadzamy do 100 metrów, 100 metrów bez gadania... (…)

b) złe naprowadzanie z wyprzedzeniem o ponad 500m celem zmylenia świadomości pilotów o pozycji samolotu względem początku pasa i wpuszczenie ich w charakterystyczny kanał jaru ( znany z wcześniejszych błędów pilotów tam lądujących z efektem katastrofalnym. Prawdopodobnie zdarzenie z wypadku w Smoleńsku sprzed dziesięciu lat posłużyły do skręcenia scenariusza z 10.04.2010 r. ).

c) prawdopodobnie autopilot został przeprogramowany ,,fabrycznie'' na szybsze opadanie niż normalne. Widać to poprzez większy kąt opadania niż powinien.

d) źle funkcjonująca bliższa radiolatarnia, o czym wspominał Wosztyl. Celem takiego działania był kolejny element rozproszenia uwagi pilotów, zajęcia choćby na chwilę zastanowienia.

e) sprzęgnięta procedura sygnalizacji wysokości decyzji 100m ze skutkiem działania przycisku ,,Uchod'', sprawiająca wrażenie działania procedury odejścia. Występujący sygnał na 60m nie jest wynikiem przestawienia go ze 100 na 60, tylko celowego działania przygotowanej automatyki. Piloci określili swoje ustawienie wydając taką komendę :

10:10:07,2 RW, nastawniki. RW.

10:10:10,6 KPT 100 metrów.

Trudno jest pomylić 100 z 60. Działanie sygnału RW było sprzęgnięte z funkcją ,,Uchod'' celem uzyskania ,,prawdziwości'' jej działania. Należy dodać, iż piloci wcześniej określili sposób odejścia :

10:32:55,8 kpt. Podchodzimy do lądowania. W przypadku nieudanego podejścia, odchodzimy w automacie.

10:32:58,8 inż. W automacie.

f) przycisk ,,Uchod'' lub sygnał markera bliższej radiolatarni uruchomił odliczanie do detonacji ładunków, które dały o sobie znać po kilku sekundach. W stenogramach z wieży czytamy :

10:42:38: Nieznana osoba (NO): Dowiedz się przynajmniej, doleciał czy nie do radiolatarni, gdzie on jest.

- bo przecież miał tam spaść - wystarczy dodać do wypowiedzi anonimowej osoby z obsługi lotniska.

g) pozostałe fakty i zdarzenia, właściwie wszystkie bez wyjątku, umacniają tylko powyższe tezy, wręcz je potęgują. Najważniejsze to natychmiastowe scedowanie winy na pilotów oraz zmasowany atak medialny we wszystkich światowych mediach.

 

Powyższe rozważania oparte są wyłącznie na faktach oraz dostępnej dokumentacji i stanowią podstawę do wszczęcia weryfikacji tezy głównej :

Zamachu dokonano poprzez manipulację przy ,,naprawianym'' autopilocie oraz przygotowaniu niekonwencjonalnego wybuchu.

Brak możliwości sprawdzenia powyższej tezy jest przyczynkiem do zbudowania oskarżenia wobec osób odpowiedzialnych za niemożność przeprowadzenia takiego dowodu z powodu świadomego zacierania śladów lub braku podjęcia działań w celu ich zdobycia. O tym, że tych dowodów już nie ma, wszyscy wiemy. Do nich zaliczamy ślady wybuchu w tkankach wewnętrznych ofiar zamachu ( pilnie strzeżone przed możliwością analizy do momentu ich całkowitego rozkładu ) oraz zawartość pewnych urządzeń niestandardowych w kokpicie samolotu, których już nigdy nie zobaczymy.

 

Z faktami się nie dyskutuje !

 

Materiały :

Raport MAK :

http://www.mak.ru/russian/investigations/2010/files/tu154m_101/finalreport_eng.pdf

Raport z wieży :

http://www.mak.ru/russian/investigations/2010/files/tu154m_101/open_micr.pdf

Inne materiały :

http://blogpress.pl/node/7849

 

malyy5

malyy5

14 years 2 months temu

dobra analiza,obecnie lansowano tzw przecieki pt:"nie aktywowali uchoda" wręcz się zagotowałem,podają celowo taką dezinformację by wyczuć przed publikacją raportu millera "kupia to ?czy nie kupią?" Uchod-odejście w automacie było aktywowane wystarczy wyłapać dźwięki z filmu rosyjskiego- gdzie piloci na lotnisku aktywują uchod oraz zapisy audio z czarnych skrzynek naszej Tutki.Słychać aktywację.Całe to śledztwo jest żenujące: 1.był potrzebny ILS - bzdura. 2.nie aktywowali uchda-bzdura 3.nie znali rosyjskiego -bzdura 4.były naciski-bzdura itd itd itd No i jeszcze tym "fachowcom" należałoby wytłumaczyć ,dlaczego był przestawiony wysokościomierz -bo też tego nie rozumieją i zastanawiają się biedaki ,bo niema im kto przetłumaczyć instrukcji obsługi Tu-154M w której można znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Polaczek

Przez przypadek wyszły z tego opisu jeszcze dwie sprawy. Jedna to złe naprowadzanie, druga to sygnał po ,,Uchod'' to dwa różne sygnały a nie jeden.
Polaczek

i trzecia sprawa, to możliwość zrobienia na tych taśmach razem wziętych podkładu z Elvisa Presley'a bez możliwości sprawdzenia oryginalności zapisu.
malyy5

malyy5

14 years 2 months temu

Jeśli chodzi o czarne skrzynki,to uważam że mogli coś przegapić w prefabrykowaniu zapisów. Ja tylko przypomnę fakt 15 godzin skrzynki trzymały służby specjalne rosyjskie,ale możliwości i czasu było dużo więcej jak już sie znalazły w MAK.Taśmy badane pod kontem prawdziwości-szok,,,a niby jak???taśmę tak łatwo zmanipulować,wystarczy zgrać na inny nośnik dołożyć/wyciąć a następnie nagrać na oryginalny nośnik i po ptakach.O jakiejkolwiek prawdzie ze skrzynek można byłoby mówić ,gdyby zgrano zapisy na płytki i przekazano Rosjanom te płytki ,a nie odwrotnie.Tak czasami się zastanawiam jacy ludzie są naiwni i jak łatwo dają się zmanipulować,przecież śledztwo prowadził Putin i to wszystko na temat,jeszcze jakieś pytania?.Człowiek który napadł na Gruzję i mordował ludność cywilną,nawet wynajął najemników w tym celu,powód- żeby Gruzja nie sprzedawała gazu i ropy do UE(sojusz państw europy środkowo-wschodniej stworzony przez Lecha Kaczyńskiego)),kto wyraził zgodę na to? Bush i państwa starej UE,kto obronił Gruzję?Lech Kaczyński przywożąc podczas marszu wojsk Rosyjskich na Tbilisi prezydentów państw europy środkowo wschodniej, kto zginął w Smoleńsku?,kto rządzi w Polsce? ludzie którzy starali się ośmieszyć Lecha Kaczyńskiego w Polsce i na forum europejskim ,kto prowadzi/prowadził śledztwo w sprawie katastrofy?MAK -odpowiedzialny za certyfikaty lotniska i samolotu ,Kreml-(prokuratura rosyjska )odpowiedzialny za zabezpieczenie wizyty,Miller odpowiedzialny za bezpieczeństwo i organizację wizyty,,to takie oczywiste,że ja już przestałem analizować materiały podrzucone przez Putina i tych polskich lokai kremlowskich.Jednego nie rozumiem,tych starych idiotów ...przepraszam fachowców pt:"Gruszczyki itd" jaki oni mieli cel w gadaniu tych bzdur ludziom? czy tylko ze zwykłej zemsty ,że Błasik dostał Generała ,a oni ugrzęźli na pułkowniku?.Ale pomijając to wszystko co bzdurzyli w tym TVN-ie,jakie oni świadectwo wystawiali polskiemu lotnictwu jako byli piloci? jest takie stare powiedzenie podobno wywodzące się właśnie od pilotów:"co to za ptak,który we własne gniazdo sra".
Polaczek

tylko nie o 500m a być może o 1000m. Wszelkie dowody w tej kwestii są także niedostępne. Mowa o dowodach poza skrzynkami Tu154M : nasz Jak40 - możliwość zestawienia jego skrzynek z zapisem z wieży szympansów, protokół oblotu po zdarzeniu bez polskich świadków, brak dostępu do skrzynek Iła. Coś wiemy, ale bez możliwości stu procentowej weryfikacji. Dowody są w Polsce, w Jaku40 i zeznaniach szantażowanego Wosztyla.