"W Polsce nie może rządzić prymitywny, w istocie postkolonialny, liberalizm. Musi rządzić władza, która ma przemyślany, dobry, polski plan dla Polski. Wielka część ludności, co najmniej połowa, albo nawet większość ludności, dzisiaj szybko idzie do przodu. My nie możemy zachować tego tempa, które jest dzisiaj w Polsce, bo będziemy pozostawali w tyle, będziemy stawali się prowincją, głęboką prowincją, peryferiami już nie Europy, a po prostu świata. To jest nasze wielkie zadanie i ono jest do spełnienia, ale musimy najpierw mieć uczciwą władzę, która ma plany, która nie mówi tu i teraz, która nie mówi, że wystarczy ciepła woda w kranie. Musimy mieć władzę ambitną. Władzę, która zabiega o polskie interesy, a nie kłania się na wszystkie możliwe kierunki i rezygnuje ze wszystkiego" - powiedział między innymi.
Odpowiadał także na pytania z sali.
Źródło:
http://www.eostroleka.pl/jaroslaw-kaczynski-w-ost…
Zdjęcia:
http://www.eostroleka.pl/galeria,zdj71712.html
http://www.galeria.moja-ostroleka.pl/displayimage…
Z wywiadu dla eOstrołęka:
"czy da się wygrać wybory, mając przeciwko sobie największe media? Czy taka akcja informacyjna, jaką jest seria spotkań „Polska jest jedna”, wystarczy?
- Media są oczywiście ważne, ale jeśli, jak zakładam, mimo tych mediów wygramy wybory, to będzie to oznaczało, że w Polsce się coś zmieniło. I że w związku z tym jest taki punkt oparcia, żeby także w ramach możliwości państwa zmieniać coś w mediach, ale również, żeby sugerować innym pewne większe zrównoważenie. Podkreślam - sugerować, a nie używać żadnych środków administracyjnych. Po prostu sam rynek powinien wymuszać wtedy bardziej zrównoważony stosunek do różnych opcji politycznych. Jeżeli wygramy wybory - nie na poziomie 27 procent, tak jak to było w 2005 r., ale na dużo wyższym poziomie - to, wydaje mi się, że będziemy mogli, na pewno nie bez trudności, z tym także jakoś sobie dawać radę. Choć pewnie media to nie będzie też ta część rzeczywistości, która ułatwi nam życie, ale do tego jesteśmy przyzwyczajeni od samego początku funkcjonowania. Już jako Porozumienie Centrum przyjęto nas bardzo niechętnie.
To w tym kontekście proszę powiedzieć, co pan sądzi o sprzedaży przez Mecom udziałów Presspubliki prywatnej spółce. Padnie ostatni duży bastion krytyczny wobec obecnego rządu, jakim jest „Rzeczpospolita”?
- To jest bardzo smutne wydarzenie, bo sądząc po „Przekroju” można łatwo dojść do wniosku, że „Rzeczpospolita” nie tylko zmieni kierunek, ale zmieni go o 180 stopni. Zobaczymy, jak to zostanie przeprowadzone, czy to samo spotka cieszący się wielkim powodzeniem wśród czytelników tygodnik „Uważam Rze”. Krótko mówiąc, następuje pełne zamknięcie systemu informacyjnego, zamknięcie, które jest radykalnie przeciwne regułom demokracji. Tak być dalej w Polsce nie może. Nie może być tak, że bardzo poważna część społeczeństwa w gruncie rzeczy silnych mediów w ogóle nie posiada.
"I dlatego ta poważna część społeczeństwa skupia się wokół różnych inicjatyw oddolnych, takich jak kluby „Gazety Polskiej” i stowarzyszenie Solidarni 2010. Comiesięczne Marsze Pamięci kończą się pana wystąpieniem, a może zawita pan również pod namiot Solidarnych?"
- Nie. Ale nie dlatego, że ta inicjatywa mi nie odpowiada. Wręcz przeciwnie, chylę przed nią czoła i traktuję panią Ewę Stankiewicz z ogromnym szacunkiem, ale ta inicjatywa w moim przekonaniu nie powinna być upartyjniana. Ja się tam nie mogę pojawić. Chętnie bym wygłosił jakiś wykład przed namiotem, tylko od tej pory przeciwnicy Solidarnych mieliby niesłychanie łatwe zadanie - stwierdziliby, że Solidarni to po prostu kolejne przedsięwzięcie PiSu. Proszę pamiętać, że istnieje szeroki, nie zorganizowany i nie kierowany z jednego miejsca, obóz naszej opcji. Ale nie naszej opcji partyjnej, tylko opcji społecznej i politycznej. Obóz nie kierowany przez Jarosława Kaczyńskiego. A bardzo często nasi przeciwnicy tak to malują. Na przykład „Gazeta Polska” coś napisała, to ja nie dosyć, że o tym wcześniej miałem wiedzieć, ja to wręcz miałem redagować. To są przecież kompletne bzdury. Albo że byłem inicjatorem tak zwanej sprawy krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Myśmy o tej sprawie w ogóle dowiedzieli się dopiero wtedy, kiedy tam doszło do różnych skandalicznych wydarzeń, do opresji, które zaczęły spotykać ludzi modlących się pod krzyżem. Wtedy rzeczywiście próbowaliśmy jakoś pomóc. Ten cały obóz, o którym rozmawiamy, to jest ruch autentyczny i mam nadzieję, że on przed samymi wyborami będzie w stanie dać jakiś sygnał - idźmy razem, idźmy w jedną stronę. Natomiast to nie jest ruch, który chce być kierowany z jednego punktu i to nie jest ruch, który powinien być kierowany z jednego punktu. To jest ruch sprzeciwu wobec tego, co się w Polsce dzieje, ruch, który przejawia się w różnych inicjatywach medialnych, głównie internetowych. I to trzeba podkreślić - Internet jest dziś naprawdę zbawieniem, bo bez tego trzeba by drukować jakieś podziemne gazetki".
http://www.eostroleka.pl/jaroslaw-kaczynski-dla-e…
Źródło zdjęcia:
http://www.eostroleka.pl/index.php?dzial=galeria&…O liberalizmie i prywatyzacji, o prezydencji i Kubie Wojewódzkim, o mediach, IPN i kibicach, a także o Solidarnych 2010 mówił Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Ostrołęki.
"W Polsce nie może rządzić prymitywny, w istocie postkolonialny, liberalizm. Musi rządzić władza, która ma przemyślany, dobry, polski plan dla Polski. Wielka część ludności, co najmniej połowa, albo nawet większość ludności, dzisiaj szybko idzie do przodu. My nie możemy zachować tego tempa, które jest dzisiaj w Polsce, bo będziemy pozostawali w tyle, będziemy stawali się prowincją, głęboką prowincją, peryferiami już nie Europy, a po prostu świata. To jest nasze wielkie zadanie i ono jest do spełnienia, ale musimy najpierw mieć uczciwą władzę, która ma plany, która nie mówi tu i teraz, która nie mówi, że wystarczy ciepła woda w kranie. Musimy mieć władzę ambitną. Władzę, która zabiega o polskie interesy, a nie kłania się na wszystkie możliwe kierunki i rezygnuje ze wszystkiego" - powiedział między innymi.
Odpowiadał także na pytania z sali.
Źródło:
http://www.eostroleka.pl/jaroslaw-kaczynski-w-ost…
Zdjęcia:
http://www.eostroleka.pl/galeria,zdj71712.html
http://www.galeria.moja-ostroleka.pl/displayimage…
Z wywiadu dla eOstrołęka:
"czy da się wygrać wybory, mając przeciwko sobie największe media? Czy taka akcja informacyjna, jaką jest seria spotkań „Polska jest jedna”, wystarczy?
- Media są oczywiście ważne, ale jeśli, jak zakładam, mimo tych mediów wygramy wybory, to będzie to oznaczało, że w Polsce się coś zmieniło. I że w związku z tym jest taki punkt oparcia, żeby także w ramach możliwości państwa zmieniać coś w mediach, ale również, żeby sugerować innym pewne większe zrównoważenie. Podkreślam - sugerować, a nie używać żadnych środków administracyjnych. Po prostu sam rynek powinien wymuszać wtedy bardziej zrównoważony stosunek do różnych opcji politycznych. Jeżeli wygramy wybory - nie na poziomie 27 procent, tak jak to było w 2005 r., ale na dużo wyższym poziomie - to, wydaje mi się, że będziemy mogli, na pewno nie bez trudności, z tym także jakoś sobie dawać radę. Choć pewnie media to nie będzie też ta część rzeczywistości, która ułatwi nam życie, ale do tego jesteśmy przyzwyczajeni od samego początku funkcjonowania. Już jako Porozumienie Centrum przyjęto nas bardzo niechętnie.
To w tym kontekście proszę powiedzieć, co pan sądzi o sprzedaży przez Mecom udziałów Presspubliki prywatnej spółce. Padnie ostatni duży bastion krytyczny wobec obecnego rządu, jakim jest „Rzeczpospolita”?
- To jest bardzo smutne wydarzenie, bo sądząc po „Przekroju” można łatwo dojść do wniosku, że „Rzeczpospolita” nie tylko zmieni kierunek, ale zmieni go o 180 stopni. Zobaczymy, jak to zostanie przeprowadzone, czy to samo spotka cieszący się wielkim powodzeniem wśród czytelników tygodnik „Uważam Rze”. Krótko mówiąc, następuje pełne zamknięcie systemu informacyjnego, zamknięcie, które jest radykalnie przeciwne regułom demokracji. Tak być dalej w Polsce nie może. Nie może być tak, że bardzo poważna część społeczeństwa w gruncie rzeczy silnych mediów w ogóle nie posiada.
"I dlatego ta poważna część społeczeństwa skupia się wokół różnych inicjatyw oddolnych, takich jak kluby „Gazety Polskiej” i stowarzyszenie Solidarni 2010. Comiesięczne Marsze Pamięci kończą się pana wystąpieniem, a może zawita pan również pod namiot Solidarnych?"
- Nie. Ale nie dlatego, że ta inicjatywa mi nie odpowiada. Wręcz przeciwnie, chylę przed nią czoła i traktuję panią Ewę Stankiewicz z ogromnym szacunkiem, ale ta inicjatywa w moim przekonaniu nie powinna być upartyjniana. Ja się tam nie mogę pojawić. Chętnie bym wygłosił jakiś wykład przed namiotem, tylko od tej pory przeciwnicy Solidarnych mieliby niesłychanie łatwe zadanie - stwierdziliby, że Solidarni to po prostu kolejne przedsięwzięcie PiSu. Proszę pamiętać, że istnieje szeroki, nie zorganizowany i nie kierowany z jednego miejsca, obóz naszej opcji. Ale nie naszej opcji partyjnej, tylko opcji społecznej i politycznej. Obóz nie kierowany przez Jarosława Kaczyńskiego. A bardzo często nasi przeciwnicy tak to malują. Na przykład „Gazeta Polska” coś napisała, to ja nie dosyć, że o tym wcześniej miałem wiedzieć, ja to wręcz miałem redagować. To są przecież kompletne bzdury. Albo że byłem inicjatorem tak zwanej sprawy krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Myśmy o tej sprawie w ogóle dowiedzieli się dopiero wtedy, kiedy tam doszło do różnych skandalicznych wydarzeń, do opresji, które zaczęły spotykać ludzi modlących się pod krzyżem. Wtedy rzeczywiście próbowaliśmy jakoś pomóc. Ten cały obóz, o którym rozmawiamy, to jest ruch autentyczny i mam nadzieję, że on przed samymi wyborami będzie w stanie dać jakiś sygnał - idźmy razem, idźmy w jedną stronę. Natomiast to nie jest ruch, który chce być kierowany z jednego punktu i to nie jest ruch, który powinien być kierowany z jednego punktu. To jest ruch sprzeciwu wobec tego, co się w Polsce dzieje, ruch, który przejawia się w różnych inicjatywach medialnych, głównie internetowych. I to trzeba podkreślić - Internet jest dziś naprawdę zbawieniem, bo bez tego trzeba by drukować jakieś podziemne gazetki".
http://www.eostroleka.pl/jaroslaw-kaczynski-dla-e…
Źródło zdjęcia:
http://www.eostroleka.pl/index.php?dzial=galeria&…
"W Polsce nie może rządzić prymitywny, w istocie postkolonialny, liberalizm. Musi rządzić władza, która ma przemyślany, dobry, polski plan dla Polski. Wielka część ludności, co najmniej połowa, albo nawet większość ludności, dzisiaj szybko idzie do przodu. My nie możemy zachować tego tempa, które jest dzisiaj w Polsce, bo będziemy pozostawali w tyle, będziemy stawali się prowincją, głęboką prowincją, peryferiami już nie Europy, a po prostu świata. To jest nasze wielkie zadanie i ono jest do spełnienia, ale musimy najpierw mieć uczciwą władzę, która ma plany, która nie mówi tu i teraz, która nie mówi, że wystarczy ciepła woda w kranie. Musimy mieć władzę ambitną. Władzę, która zabiega o polskie interesy, a nie kłania się na wszystkie możliwe kierunki i rezygnuje ze wszystkiego" - powiedział między innymi.
Odpowiadał także na pytania z sali.
Źródło:
http://www.eostroleka.pl/jaroslaw-kaczynski-w-ost…
Zdjęcia:
http://www.eostroleka.pl/galeria,zdj71712.html
http://www.galeria.moja-ostroleka.pl/displayimage…
Z wywiadu dla eOstrołęka:
"czy da się wygrać wybory, mając przeciwko sobie największe media? Czy taka akcja informacyjna, jaką jest seria spotkań „Polska jest jedna”, wystarczy?
- Media są oczywiście ważne, ale jeśli, jak zakładam, mimo tych mediów wygramy wybory, to będzie to oznaczało, że w Polsce się coś zmieniło. I że w związku z tym jest taki punkt oparcia, żeby także w ramach możliwości państwa zmieniać coś w mediach, ale również, żeby sugerować innym pewne większe zrównoważenie. Podkreślam - sugerować, a nie używać żadnych środków administracyjnych. Po prostu sam rynek powinien wymuszać wtedy bardziej zrównoważony stosunek do różnych opcji politycznych. Jeżeli wygramy wybory - nie na poziomie 27 procent, tak jak to było w 2005 r., ale na dużo wyższym poziomie - to, wydaje mi się, że będziemy mogli, na pewno nie bez trudności, z tym także jakoś sobie dawać radę. Choć pewnie media to nie będzie też ta część rzeczywistości, która ułatwi nam życie, ale do tego jesteśmy przyzwyczajeni od samego początku funkcjonowania. Już jako Porozumienie Centrum przyjęto nas bardzo niechętnie.
To w tym kontekście proszę powiedzieć, co pan sądzi o sprzedaży przez Mecom udziałów Presspubliki prywatnej spółce. Padnie ostatni duży bastion krytyczny wobec obecnego rządu, jakim jest „Rzeczpospolita”?
- To jest bardzo smutne wydarzenie, bo sądząc po „Przekroju” można łatwo dojść do wniosku, że „Rzeczpospolita” nie tylko zmieni kierunek, ale zmieni go o 180 stopni. Zobaczymy, jak to zostanie przeprowadzone, czy to samo spotka cieszący się wielkim powodzeniem wśród czytelników tygodnik „Uważam Rze”. Krótko mówiąc, następuje pełne zamknięcie systemu informacyjnego, zamknięcie, które jest radykalnie przeciwne regułom demokracji. Tak być dalej w Polsce nie może. Nie może być tak, że bardzo poważna część społeczeństwa w gruncie rzeczy silnych mediów w ogóle nie posiada.
"I dlatego ta poważna część społeczeństwa skupia się wokół różnych inicjatyw oddolnych, takich jak kluby „Gazety Polskiej” i stowarzyszenie Solidarni 2010. Comiesięczne Marsze Pamięci kończą się pana wystąpieniem, a może zawita pan również pod namiot Solidarnych?"
- Nie. Ale nie dlatego, że ta inicjatywa mi nie odpowiada. Wręcz przeciwnie, chylę przed nią czoła i traktuję panią Ewę Stankiewicz z ogromnym szacunkiem, ale ta inicjatywa w moim przekonaniu nie powinna być upartyjniana. Ja się tam nie mogę pojawić. Chętnie bym wygłosił jakiś wykład przed namiotem, tylko od tej pory przeciwnicy Solidarnych mieliby niesłychanie łatwe zadanie - stwierdziliby, że Solidarni to po prostu kolejne przedsięwzięcie PiSu. Proszę pamiętać, że istnieje szeroki, nie zorganizowany i nie kierowany z jednego miejsca, obóz naszej opcji. Ale nie naszej opcji partyjnej, tylko opcji społecznej i politycznej. Obóz nie kierowany przez Jarosława Kaczyńskiego. A bardzo często nasi przeciwnicy tak to malują. Na przykład „Gazeta Polska” coś napisała, to ja nie dosyć, że o tym wcześniej miałem wiedzieć, ja to wręcz miałem redagować. To są przecież kompletne bzdury. Albo że byłem inicjatorem tak zwanej sprawy krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Myśmy o tej sprawie w ogóle dowiedzieli się dopiero wtedy, kiedy tam doszło do różnych skandalicznych wydarzeń, do opresji, które zaczęły spotykać ludzi modlących się pod krzyżem. Wtedy rzeczywiście próbowaliśmy jakoś pomóc. Ten cały obóz, o którym rozmawiamy, to jest ruch autentyczny i mam nadzieję, że on przed samymi wyborami będzie w stanie dać jakiś sygnał - idźmy razem, idźmy w jedną stronę. Natomiast to nie jest ruch, który chce być kierowany z jednego punktu i to nie jest ruch, który powinien być kierowany z jednego punktu. To jest ruch sprzeciwu wobec tego, co się w Polsce dzieje, ruch, który przejawia się w różnych inicjatywach medialnych, głównie internetowych. I to trzeba podkreślić - Internet jest dziś naprawdę zbawieniem, bo bez tego trzeba by drukować jakieś podziemne gazetki".
http://www.eostroleka.pl/jaroslaw-kaczynski-dla-e…
Źródło zdjęcia:
http://www.eostroleka.pl/index.php?dzial=galeria&…- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1635 widoków
@Margotte - dzieki serdeczne
@Widziane z USA
Wielkie podziękowania dla Margotte,
Bardzo ci dziękuję za materiał o Jarosławie Kaczyńskim w Ostrołęce Choć w Polsacie zobaczyłam małą wzmiankę o pobycie p.Kaczyńskiego to ucieszyłam się że mogłam widzieć w całości na Waszym Blogpresie.Jestem waszą fanką codziennie czytam wasze wywiady reportaże a że jestem starszą panią to dla mnie uczta bo jestem na bieżąco z wiadomościami o ludziach którzy popierają PIS i kochają naszą Ojczyznę.
@ Margotte..
"Internet jest zbawieniem"
O internecie była też mowa i dzisiaj :)
@mariko
@Margotte
Podziekowania dla Margotte i ekipy
@Margotte
Przylaczam sie do podziekowan!
Przyłączam się do podziękowań !
@Widziane z USA and all
dołączam się
""" Okragly Stol """ z dnia 12.06.2011r.
Dzięki za relację