Rodziny Ziębów z Wilkowa - perypeti c.d

Przez andruch2001 , 12/06/2011 [19:18]
" W NASZEJ GMINIE PRACOWNICY OSRODKA OPIEKI STWIERDZILI JEDNOGŁOŚNIE ŻE TAKIEGO WŻODA NA SWOJEJ DUPIE JESZCZE NIE MIELI I ŻE GRUBO BĘDĘ ŻAŁOWAŁ ŻE ZNOWU ZACZYNAM ICH TYKAĆ ".. / fragment ostatniego listu przesłanego do mnie przez D. Ziębę /
(fot. Tomasz Dragan): / link do artykułu sprzed 4 lat zamieszczony w "Nowej Trybunie Opolskiej"/ Jak państwo wiecie jakiś czas temu postanowiłem pomóc tym nieszczęsnym ludziom z Wilkowa , ofiarom żywiołu jaki przetoczył się w styczniu 2007 roku przez m.in. i tą miejscowość w powiecie Namysłowskim w woj. opolskim . Zebrał swe żniwo w postaci zerwanego dachu w budynku rodzinnym państwa Ziębów w którym zamieszkiwała również i teściowa pana Dariusza Zięby pani Wolf Danuta wraz ze swym konkubinem panem Kazimierzem Rykaczewskim . Obecnie od kilku już lat teściowa nie żyje. Zmarła 2-lipca-2008 r. czego dowodem jest poniższy skan wypisu aktu-zgonu. /Poniższe listy publikowane są za zgodą pana Dariusza Zięby/ From: "dariusz zięba" [email protected] To: [email protected] Sent: Monday, June 06, 2011 12:05 PM Subject: załącznik WITAM WYSYŁAM PANU AKT ZGONU TEŚCIOWEJ CHCIAŁBYM TAKŻE ODPOWIEDZIEĆ NA PYTANIE PEWNEGO PANA KTÓRY STWIERDZIŁ ŻE PAN ZIĘBA JAKIE MA PRAWA W TYM DOMU WYJAŚNIAM ŻADNYCH DOM NALEŻAŁ DO MATKI DANUTY WOLF I SPRAWY SPADKOWE NIE BYŁY ZACZĘTE MOJEJ ŻONY BABCIA JUŻ DAWNO LEŻY NA CMENTARZU -- DARIUSZ ZIĘBA Zatem pozostał pan Rykaczewski , który tym bardziej nie ma żadnych praw do tej posesji a z obowiązku solidarności z rodziną swej zmarłej konkubiny Danuty ile był w stanie tak pomagał i pomaga rodzinie Dariusza Zięby. O dalszych losach pana Kazimierza Rykaczewskiego nic nie wiemy gdyż sam autor listów nie podaje innych szczegółów niźli to co w tekście do tej pory mogliśmy wyczytać. Wiemy też że oboje małżonkowie państwo Ziębowie są nadal bez stałego zatrudnienia są też od dłuższego już czasu stałymi "klientami" - PUP w Namysłowie. Na dowód tego do poniżej zamieszczonego listu zostały dołączone stosowne skany zaświadczeń z PUP. From: "dariusz zięba" [email protected] To: [email protected] Sent: Tuesday, June 07, 2011 5:19 PM Subject: ZAŁĄCZNIKI WITAMY BARDZO SERDECZNIE WYSYŁAM PANU ZAŚWIADCZENIA Z PUP NAMYSŁÓW ZE JESTEŚMY OSOBAMI BEZROBOTNYMI BEZ PRAWA DO ZASIŁKU POZDRAWIAMY ZIĘBOWIE Z WILKOWA -- DARIUSZ ZIĘBA Tym czasem nadszedł kolejny list od państwa Ziębów : From: "dariusz zięba" [email protected] To: [email protected] Sent: Saturday, June 11, 2011 5:25 PM Subject: WITAM WITAM BARDZO SERDECZNIE MAM DO PANA PYTANKO CZY JESZCZE GDZIEKOLWIEK PUKAŁ PAN DO DRZWI W NASZEJ SPRAWIE NASZA GMINA CZERWONA OD TELEFONÓW W NASZEJ SPRAWIE LECZ NIC TO NIE ZMIENIŁO JESZCZE POGORSZYŁO TYLKO MIAŁEM MAŁE SPIĘCIE Z PANIĄ KIEROWNIK OŚRODKA OPIEKI SPOŁECZNEJ -- DARIUSZ ZIĘBA W odpowiedzi Panu Ziębie napisałem co następuje : From: "dariusz zięba" [email protected] To: [email protected] Sent: Saturday, June 11, 2011 11:47 PM Subject: Re: WITAM I ja Witam serdecznie Od tamtego tygodnia niczego nie podejmowałem póki co , wiem natomiast że artykuł chodzi o ten drugi z kolei , był przesłany pocztą wewnętrzną poprzez Kluby "Gazety Polskiej" właściwie na cały świat , począwszy od Kanady ( Toronto) po Berlin czy Warszawę . Trafił do ponad 200 klubów Gazety Polskiej w tym i jej członków mieszkających na całym niemal świecie . Żałuję bardzo że nie jestem w stanie wygospodarować wystarczająco długiego czasu na to by wsiąść w samochód i po prostu przyjechać do Państwa do Gminy Wilków .Zapoznać się z całą tą bulwersującą sytuacją jak to powiadają od samej "kuchni " i wówczas sporządzić stosowny materiał po wnikliwym rozpoznaniu sytuacji na miejscu. Koniecznie należałoby także zaczerpnąć informacje w samym Ośrodku Pomocy Społecznej ,jak również , rozpytać w całej tej sprawie stosowne władze w Gminie . To tak pokrótce .. W związku z zaistniałą sytuacją o jakiej Pan wspomniał , a dotyczącej niezbyt przyjemnej reakcji urzędnika Pomocy Społecznej w stosunku do Państwa - miałbym prośbę. Chodzi o to czy swoimi słowami mógłby pan opisać ale dokładnie co zaszło o co poszło i jakie to nieprzyjemności Was spotkały i od kogo podać nazwisko a także stanowisko jeśli to miejscowy urzędnik . To ważne by monitorować na bieżąco to jak Was traktują zwłaszcza teraz gdy o tej sprawie niemalże po 4 latach znów usłyszano i to nie tylko w samej Polsce .. Przykro mi zarazem że nie potrafię spowodować by diametralnie odmieniała się państwa sytuacja życiowa , po prostu nie mam takich możliwości , Jedyne co jestem w stanie, to publikować w kilku miejscach w internecie materiały takie jak te dwa artykuły , które to Państwo już znacie . Jeśli nadeśle pan jakiś porządny opis tego co się ostatnio wydarzyło spróbuję na podstawie tego napisać kolejny monit - artykuł , tak by nie dać im spokoju . Tym których to "psim obowiązkiem" niemalże ,jest nieść pomoc takim Rodzinom jak wasza . Zatem jeśli zdecyduje się pan opisać co nieco postaram się by ukazał się kolejny materiał. Tym czasem pozdrawiam Państwa .. z wyrazami szacunku Andrzej K "Andruch" W odpowiedzi dzisiejszego ranka nadszedł kolejny z listów od pana Dariusza i Marzeny Ziębów : From: "dariusz zięba" [email protected] To: [email protected] Sent: Sunday, June 12, 2011 10:00 AM Subject: WITAMY WITAMY PANA SERDECZNIE OPIEKA W CHWILI OBECNEJ WYPIERA SIĘ ŻE NIE BYŁO TAKIEJ SYTUACJI ŻE CHCIELI NAM ZABRAĆ DZIECI SZCZEGÓLNIE PANI KIEROWNIK OŚRODKA OPIEKI W WILKOWIE STANISŁAWA WITEK TWIERDZI RÓWNIEŻ ŻE ILE TO NAM NIE POMOGŁA TAK POMOGŁA PRZYZNAJĄC ZASIŁKI NA ŻYWNOŚĆ A ODCIĄGAJĄC ZA GWOZDZIE CZY PŁYTY TO BYŁY GROSZE I TO ODCIĄGANE NIE TYLKO NAM BO KONKUBIN MOJEJ TEŚCIOWEJ KAZIMIERZ RYKACZEWSKI REMONTOWAŁ TEN DOM WRAZ ZE MNĄ ROBIŁ SAM DACH PO PROSTU WSZYSTKO MIAŁ TEŻ ZASIŁKI Z OPIEKI 300 ZŁ LUB 400 ZŁ Z TEGO ZAKUPYWAŁ CEMENT ITD W NASZEJ GMINIE PRACOWNICY OSRODKA OPIEKI STWIERDZILI JEDNOGŁOŚNIE ŻE TAKIEGO WŻODA NA SWOJEJ DUPIE JESZCZE NIE MIELI I ŻE GRUBO BĘDĘ ŻAŁOWAŁ ŻE ZNOWU ZACZYNAM ICH TYKAĆ NASTAŁ JUZ NOWY WÓJT KTÓRY OSOBIŚĆIE NAOBIECYWAŁ MI PRACĘ JAK TYLKO POJAWIĄ SIĘ PRACE INTERWENCYJNE TOTEŻ I SIĘ POJAWIŁY LECZ PRACY NIE DOSTAŁEM JUŻ WIEM DLACZEGO PANI KIEROWNIK STANISŁAWA WITEK MIAŁA POJAWIĆ SIĘ U NAS OSOBIŚCIE NIBY TO STWIERDZIŁA ŻE NIE ZNAŁA DO KOŃCA NASZEJ SYTUACJI Z DRUGOM POŁOWĄ NASZEGO DACHU LECZ JEST TO NIEPRAWDĄ PO NAGŁOŚNIENI TEGO WSZYSTKIEGO ODGRAŻAŁA NAM ŻE TO WSZYSTKO CO PISZE JEST NIE PRAWDĄ I NAPEWNO ONA TO TAK SPROSTUJĘ ŻE POŻAŁUJE TEGO WSZYSTKIEGO ŻE ZNOWU ZACZĄŁEM CZUJĘ SIĘ ZNOWU OSACZONY I ZPONIEWIERANY POZDRAWIAMY I ZAPRASZAMY DO NAS -- DARIUSZ ZIĘBA W dalszej części korespondencji sam Dariusz Zięba wspomina o tym dodając że pomimo przyznawanych skromnych diet na utrzymanie swej osoby pan Rykaczewski przeznaczał gro przyznawanych środków z opieki społecznej na odbudowę zwłaszcza zawalonej części dachu posesji. Takim to sumptem ile mogli wspólnymi siłami starali się przywrócić dom do użytku . Niestety potrzeby przerosły ich skromne możliwości . Oboje z żoną Marzeną są od dłuższego już czasu osobami bezrobotnymi i po mimo usilnych zabiegów w poszukiwaniu jakiegokolwiek zatrudnienia pozostają na łasce i niełasce opieki społecznej. Co to oznacza zrozumie to tylko ten , który choć raz był zmuszony z takiej "pomocy" skorzystać . Dodatkowo jak podaje pan Dariusz "naraził" się szczególnie szefowej ośrodka Pomocy Społecznej w Wilkowie pani Stanisławie Witek. Szczegóły pominę gdyż można o nich przeczytać w ostatnim liście powyżej. Może na jeden fragment szczególnie chciałbym zwrócić uwagę a mianowicie to co przytacza pan Dariusz w ostatnim swym liście: cyt: " W NASZEJ GMINIE PRACOWNICY OSRODKA OPIEKI STWIERDZILI JEDNOGŁOŚNIE ŻE TAKIEGO WŻODA NA SWOJEJ DUPIE JESZCZE NIE MIELI I ŻE GRUBO BĘDĘ ŻAŁOWAŁ ŻE ZNOWU ZACZYNAM ICH TYKAĆ ".. Wszystko na to wskazuje kolejny już raz pan Zięba dowodzi , że nie wystarczy formalnie mieć w naszym kraju rację , okazuje się że to dopiero (wstęp) preludium do długiej drogi przez mękę , czyli dochodzenia swego. Po drodze można spodziewać się licznych "błogosławieństw" ze strony tych , do których to obowiązków należało i w dalszym ciągu należy ,(na mocy przecież obowiązujących w dalszym ciągu konkretnych ustaw) nieść pomoc poszkodowanym w tego typu nieprzewidzianych zdarzeniach losowych. Jakie zatem należałoby wyciągnąć wnioski z tej jakżesz dalekiej od wymaganego wzorca postawy - wszechwładnych urzędników z gminy Wilków. W tej kwestii pozwoliłem sobie swą subiektywną ocenę pominąć milczeniem a sprawę poddać pod państwa indywidualny osąd. Wiem jedno , że do sprawy z pewnością prędzej czy później jeszcze powrócę. Także nie myślcie sobie państwo "urzędujący" w gminie Wilków że to koniec perypetii z rodziną Ziębów . Prawdę mówiąc sam bym chciał by koszmar tej rodziny jak najszybciej się skończył i by wreszcie zaczęli żyć jak przystało na normalnie funkcjonującą każdą inną przeciętną rodzinę w tym kraju. Tyle moje oczekiwania , czy się ziszczą i kiedy czas pokaże. Po mimo wszystko jestem optymistą i wierzę wbrew pewnie oczywistej logice , że w niektórych zatwardziałych sercach znajdzie się choć iskierka altruizmu ta zaś rozpocznie proces przywracania godności tym , którzy czasem tylko dlatego że są biedni spychani są w rozszerzający się co raz bardziej obszar wykluczenia społecznego . Wierzę w to mocno że i przy naszej choć nade skromnej pomocy uda się tą już i tak wystarczająco mocno poobijaną przez życie rodzinę , przywrócić na powrót społeczeństwu. wcześniejsze publikacje w tej sprawie : - "Miej serce i patrzaj w serce" (A.Mickiewicz) - Jak pomóc rodzinie Ziębów z Wilkowa ? (cd.) "Andruch" /Klub GP w Opolu / http://andruch.blogspot.com/