Figurski, czyli marzenia małego zera, by stać się dużym zerem.

Przez yarrok , 02/06/2011 [23:27]
Jak najlepiej zaistnieć w mediach? Czasy się zmieniają, a więc i sposoby oraz metody kreowania celebrytów też. W czasach, gdy inteligencja i mądrość naznaczały osobę popularną i lubianą, nie było z tym problemów. Dziś również problemów właściwie nie ma, choć sposobem by zaistnieć w mediach dla wielu pozostaje zwykła głupota. Trudno się dziwić, skoro za autorytety moralne służą kombinatorzy, nawróceni alkoholicy czy też zwykli kapusie. Kogo zatem są w stanie zafascynować swoją postawą? Rzecz jasna tylko idiotę. I o tym dzisiejszy wpis traktować będzie. Michał Figurski, syn komunistycznych oberżyświatów, rzucanych na placówki w bratnich socjalistycznych krajach, urodził się w Moskwie, choć właściwie mógł np. mógł w Sofii, Hanoi, Bukareszcie... Rodzice mimo natłoku zajęć propagandowo-ideologicznych i niezliczonych wojaży, zadbali, by syn przyszedł jednak na świat w centrum światowego imperium myśli Włodzimierza Lenina. Państwo, w właściwie towarzyszowstwo Figurscy, jako młodzi stażem Polacy, starali się z syna ulepić coś na wzór Lechity, stąd zapewne staropolskie imię Michał, które mu nadano. Nie żaden Hersz, Icchaak, Jakub.... Rósł sobie Michaś zdrowo i niczym botwinka przeradzał się w dorodnego buraka. W okresie jego dorastanie, los zwany komitetem centralnym PZPR rzucił rodzinę Figurskich do Libanu. Tam Michał mógł poznać zwyczaje i naturę swoich rodaków, którzy w tym okresie nadzwyczaj często i skutecznie podsyłali do Libanu rakiety i różnego rodzaju bomby likwidując w ten sposób zagrożenie dla własnego państwa w postaci zabijanych libańskich dzieci i kobiet. Niestety sielanka skończyła się wraz z powrotem rodziny Figurów (czy jak kto woli Figurskich) do kraju. Michaś wraz z rodzicami wpadł w zwykłe, szare życie peerelowskie usłane „niemazmem” (czyli tego nie ma, tego nie ma...). Przekonywany przez otoczenie, że wiedzę, mądrość i pozycje zdobędzie wraz ze stosownym wykształceniem, Michałek począł studiować dziennikarstwo. Na wybór kierunku studiów wpłynęła zapewne wizja wygodnego życia zaczerpnięta z historii żywota rodziców. Nie ukończył jednak Michałek studiów, gdyż zafascynowało go radio i pochłonęło bez reszty. Od tej pory jako niewykształcony dziennikarski substytut z różnym powodzeniem udziela się w stacjach radiowych i robi za tzw. „małpę”. Praca polega na szokowaniu i wymyślaniu prymitywnych grepsów w oparciu o chamstwo i wulgaryzmy. W tym dziele dzielnie wspiera go inny jego „rodak” Jakub Wojewódzki, z którym się Figurski mentalnie i intelektualnie zwąchał. W związku tym Figurski „robi” za tak zwanego „Maternę” (ten od Manna, mniej rozgarnięty). Intelektualny i wyrafinowany dowcip prezentowany przez duet FiW sprowadza się do bezczelnych, durnych ataków na wszystko co Polskie i nie pedalsko-europejskie. Nie rzadko zahacza też o niewybredne nabijanie się z osób zmarłych i ich rodzin. Nie sądzę, aby wszystko to było spowodowane przemyślanym działaniem, gdyż akurat nic co posiada związek z myśleniem, w odniesieniu do osoby Figurskiego nie ma zastosowania. Prymitywizm dziennikarski Figurskiego ma swoje podłoże w intelektualnym narcyzmie i chęci szokowania. Zachowania takie znane były do tej pory głównie wśród małp człekokształtnych, na których choćby w warszawskim ZOO przeprowadzano stosowne badania. Nabijał się już małpi-intelektualista z klubu Widzew Łódź nazywając go „Żydzewem”, obrażał prezydenta kraju, obdarzał wulgaryzmami słuchaczy... Niedawno Michał Figurski znów popisał się szydząc z Marty Kaczyńskiej w sposób urągający podstawowym zasadom znanym ludziom cywilizowanym. Nic dodać, nic ująć. Zastanawiam się co jeszcze wymyśli Figurski, aby znów zaszokować słuchaczy i wiernych fanów? Teraz, gdy podniósł tak wysoko poprzeczkę, musi to być coś ekstra. Biorąc pod uwagę całkowity brak zasad i hamulców, czy nie może być to np: 1. Publiczny gwałt na własnej córce, małoletniej Sonii 2. Wystawienie własnej żony na trasie Warszawa-Białystok w celach zarobkowych 3. Wzajemnie onanizowanie się z KW w trakcie audycji radiowej 4. Seksualne obcowanie z własnym ojcem To tylko propozycje z gatunku tych, zwanych w jego środowisku „soft”. Przekonany jestem, że Michał Figurski, jak to on i tak wymyśli coś bardziej „hard”
malyy5

malyy5

14 years 4 months temu

Figurski- ta człekokształtna małpa z rodziny głupkowatych,jak domniemam wzciąga o jedną kreskę za dużo koksu (kokainy) z Wojewódzkim, no i z Koterskim dodatkowo zbyt często wącha Hell(heroina).To są typowe symptomy przedawkowania,a być może doszło już do uszkodzenia przedniego płata mózgu (lub całości)na tyle że wydaje mu się, że jest Howardem Sternem. Najsmutniejsze jest to,że pomijając jego beztalencie,znajdują się ludzie, którzy płacą mu za to ,że jest chory. Ciekawe co na to NFZ?
yarrok

PO prostu to głupek. W dobie kulawych autorytetów i jąkających się sumień narodu tacy ludzie mają swoje pięć minut. łapią czas, póki mogą.... Pozdrawiam.
Czarek Czerwiński

szkoda w ogóle gadać. W normalnym kraju już po występie z Wojewódzkim "po trupach do celu" miałby zakaz wstępu do jakiegokolwiek medium. W Polsce jest celebrytą.
yarrok

Są też kraje, gdzie po podobnych występach, po prostu "zaliczył by" w gębę. ...czego życzę mu nieustannie. :) Pozdrawiam.