Panie Łysiak, zmartwił mnie Pan.

Przez SZUAN , 27/05/2011 [18:18]
Szanowny Panie Łysiak W pewnym sensie wychowałem się na Pana książkach. Nie ja jeden i zapewne nie ostatni. Pan już nigdzie i nigdy nie musi podkreślać swoich zasług – te setki tysięcy Pańskich czytelników dobrze wiedzą kim Pan jest. Oni piszą Łysiakiem, myślą Łysiakiem i potrafią swoje zdanie podeprzeć pańskimi cytatami. Szkoda Pańskiego czasu na przekonywanie, że jest Pan człowiekiem godnym szacunku. To dzięki Panu ludzie z małych miasteczek i wsi poznali i dziś potrafią już nazwać czym jest Salon i Układ , bo widzieć to jedno, ale poczuć, że są tacy którzy też to wiedzą i próbują z tym walczyć to coś więcej. Proszę mnie dobrze zrozumieć, nie jest moją intencją obrażać lub ubliżać. Ale do cholery, starzejesz się Pan Panie Łysiak , czy co ? Czytam Uważam.Rze i po kilku Pańskich tekstach opadły mi ręce. Gdzie się podziała ta dawna bezkompromisowość poparta klarownością wypowiedzi ? To są odgrzewane kotlety, więcej tam zabawy słowami na tematy dawno znane niż ślad łysiakowego pazura. Czemu powtarza Pan odgrzewane treści – naprawdę uważa Pan, że nie wiemy co myśleć o dyplomatołku, lub nie mamy wyrobionej opinii o tym że wszystkiemu winny jest Kaczor ? Dlaczego nie napisze Pan o tym, czego nie wiemy – od tego kim jest i z kim się związała cicha eminencja min. Arabski, przez prawdziwe układowe powiązania hazardzistów i rządu, po …, po tysiące innych tematów – kto ma nam to powiedzieć jak nie Pan , Panie Łysiak ? Pan sobie z nas robi jaja Panie Łysiak ! Przecież słynął Pan z tego, że potrafił dla tych tysięcy z daleka od stolicy, odstawionych od mediów i prawdziwej wiedzy stworzyć czytelny obraz tego co się w Polsce dzieje. Potrafił Pan zgromadzić i czasami we wstrząsający wręcz sposób wskazać na bagno układu, czerwone kolory salonu ; to całe draństwo ,które było mało czytelne gdzieś między wierszami, zafałszowane lub świadomie przeinaczone, w Pańskich tekstach stawało się wyraźne i jednoznaczne – za to podziwiali Pana czytelnicy. Za to, że potrafił Pan swoim piórem wskazać co jest dobre, a co naganne i obrzydliwe. Gdzie ten pański kastet , Panie Łysiak ? Zamienił go Pan na gęsie pióro ? Pozostaję pełen szacunku , ale zmartwiony... szuan 27.05.2011
Leopold Tynenhauz

Łysiak jest genialny i nie zauważyłem by felietony w "Uważam Rze" odbiegały poziomem chociażby od "Salonu 2". Dość wspomnieć kapitalny tekst o Księciu Pepim. Jestem przekonany, że Mistrz wkręci jeszcze niejeden świder w szczękę Salonu.
SZUAN

SZUAN

14 years 4 months temu

Ja nie jestem pewien, ja bym chciał BYĆ i przeczytać. Obecne felietony to bardziej powtórki z byłego zaangażowania, swoiste repetytorium/ściągawka dla przypomnienia. Być może jest to celem Łysiaka po 4 latach nieobecności, być może uważa, że to rodzaj wstępu. Pożyjemy, zobaczymy, poczytamy...jednak chciałbym wreszcie poczuć to "pisanie kastetem". Brakuje mi tego Łysiaka "z jajami". pozdr.
Nygus

Nygus

14 years 4 months temu

się nasze oczekiwania. Łysiak jest wciąż ten sam, ale to my poszliśmy mocno do przodu jeśli chodzi o diagnozę sytuacji. W sieci powstało setki "marek blogerskich", które swoją bezkompromisowością i mocą argumentacji wyszły mocno przed peleton tego co uchodziło (i uchodziło dotąd!)na papierze za mocny przekaz. Łysiak jest mocny jak dawniej, ale po Smoleńsku ta jego moc jest niczym w stosunku do tego, jakiej mocy potrzeba żeby przewrócić ten "nowy układ", który się wytworzył po 2007 roku i rozwaleniu WSIoków przez PiS i A. Macierewicza. Pamiętacie, jak Jarosław Kaczyński w kampanii prezydenckiej powiedział że postkomuna to już w zasadzie nie jest problemem dla Polski? Chyba on wtedy nie został odpowiednio zrozumiany i wszyscy skoncentrowali się na tym że "Oleksy to polityk średnio-starszego pokolenia" i zaczęli go za to wyśmiewać. Ale to on, jak zwykle miał rację i dostrzegł pierwszy to czego nie dostrzega nikt inny: Prezydenta i resztę naszych patriotów wystawił już ten "nowy układ" - stary układ jest oczywiście wciąż szkodliwy dla Polski, ale to przy nich tych nowych wilczkach, z młodszego zaciągu poczciwi dziadunie. Między innymi o tym mówił Grzegorz Braun w Radiu Maryja, mówiąc o układzie wrocławskim. Łysiak żyję wciąż (jak i jego generacja) jednak walką ze stryropianem spod znaku Geremka i Michnika, a to są tylko dzisiaj "strażnicy zdobytego skarbca". Młodzi, gniewni i zupełnie bez zasad chcą wziąć wszystko bez względu na ofiary i koszty.
andruch2001

Zastanowił mnie ten Twój monit o nową formę opisu rzeczywistości. Tak tej rzeczywistości jakże głęboko ukrytej przed światem , zwłaszcza zaś przed zwykłym wyborcą. To w imieniu takich właśnie mocno zabieganych Kowalskich czy Nowickich zwraca się autor do "Wilka" by powrócił do swego dawnego stylu bezkompromisowego tropiciela szeroko rozumianego zła , zwłaszcza tego które opanowało i niszczy doprowadzając do niemalże ruiny całą naszą Ojczyznę. Przyznaję że więcej odkrywczych tez usłyszałem od Grzegorza Brauna w sławnym wywiadzie dla RM którego to tematem był "Układ Wrocławski".. Tu bym się zgodził z autorem że to co możemy wyczytać od niedawna w tygodniku "Uważam RZE" jest jedynie ową namiastką tego o czym pisał chociażby w swoim czasie np: w "GaPol-u".. Według mnie to potrzebny tekst mam taką cichą nadzieję że i "Wilk" się do niego w jakiś sposób odniesie . pozdrawiam ps. Dość przekonująco brzmią repliki ..np: Nygusa ..
Amerykanin

W pelni sie zgadzam z panska diagnoza.Texty sa przecietne,zeby nie powiedziec kiepskie,i choc widac reke mistrza w poslugiwaniu sie slowem,to jednak daleko im do niektorych textow Kokosa,chinaski,Wilsteina czy Ziemkiewicza i wielu,wielu takze z tego portalu autorow. Po przeczytaniu (to zdaje sie jego ostatni felieton) "Sezon na Kaczki" bylbym zalozyl sie,ze to text seawolfa, w jego stylu i z ta sama kasliwoscia. Ale sporo racji jest takze w wypowiedzi Nygusa,zawodnik Lysiak wypadl z obiegu,ale dzieki jego uprzedniej pracy wyrosly zastepy nastepcow,ktore z lepszym czy gorszym skutkiem nasladuja mistrza,a czasami nawet go przescigajac. To tak jak legendarny Michal Jordan wrocil po bodaj 2 latach przerwy,to rowniez potrzebowal nieco czasu,aby ponownie osiagnac poziom mistrzowski ,ale powrocil na tron i powtorzyl swoje najwieksze osiagniecia. Tego niewatpliwie wszyscy zyczymy mistrzowi,mysle,ze po prostu potrzebuje nieco czasu,bo na dzisiaj nie zmiescilby sie w pierwszej 10 blogerow,niestety pss Ogladalem przed chwila NBC News gdzie sprawie wizyty Obamy w Polsce poswiecono kilka zdan (ok.1 min.) w kontexcie calej jego wyprawy do Europy,wspominajac faux pas z piorem w Polsce nie adresujac wszakze winnego tej sytuacji.
SZUAN

SZUAN

14 years 4 months temu

Wcale nie oceniam Łysiaka jako wypalonego "autorytetu". Wprost przeciwnie - naiwnie być może, ale uważam, że nie powiedział ostatniego słowa i z czasem się rozkręci. Co prawda gryzie mnie niecierpliwość na dawne łysiakowe "kastetem pisanie", ale też nie oczekuję żadnych śledczych doniesień o co mnie niektórzy czytelnicy podejrzewają. Łysiak nie jest politykiem ( i Chwałą Panu !) ani też dziennikarzem skupionym na codziennych newsach - oczekuję kąśliwej i rzetelnej syntezy rzeczywistości, a Łysiak pokazał że potrafi jak chce. I po to napisałem - żeby się skupił i zechciał ! Odcięcie się na 4 lata od publicystyki na razie skutkuje naprawdę odgrzewanymi "kąskami" - ale przecież może to jedynie sposób na przyciągnięcie nowych czytelników ? Tych , dla których Łysiak to odkrycie ? Nie wiem, ale czas przejść do rzeczy Panie Łysiak ! I tylko jedna uwaga - nie rozumiem, dlaczego u niektórych komentatorów ( zwłaszcza na Niepoprawnych) największe wzburzenie wywołuje zwrot "Panie Łysiak". Ale i tak wydaje mi się właściwszy - w założeniu miał być pisanym odpowiednikiem "z przymrużeniem oka" i bez poufałego a jednocześnie w kontekście listu śmiertelnie poważnego Panie Waldemarze. Mam nadzieję, że Mistrz się na mnie za to nie obrazi. pozdr.
Leopold Tynenhauz

"Szanowny Panie Łysiak" - tak swego czasu do Mistrza w liście zwrócił się Szymon Nussbaum, właściwie p. Witold Orzechowski. Czytelnicy Łysiaka z pewnością znają tę sprawę. Dlatego sądzę, że zwrot "Panie Łysiak" jest jak najbardziej na miejscu, w przeciwieństwie do poufałej formy "Panie Waldemarze" (patrz "Do Henryka Elzenberga").
Domyślny avatar

puuuq (niezweryfikowany)

14 years temu

Przyznam ,że jestem co najmniej zmartwiony tym wszystkim , co dostarczył nam do poczytania pan Łysiak na przestrzeni ostatnich 20 lat .Wydaje mi sie ,że ostatnia ,naprawdę doskonala książka , to "Najlepszy"!!!Póniej , z kazdym rokiem było już tylko gorzej ,oczywiście teksty w Tysolu , Gazecie Polskiej jak i teraz w Uważam , rze warto sobie poczytać , no bo w końcu nie mamy zbyt wielu innych publicystów czy pisarzy po których warto sięgać !!! Nie jest to wszakże nic dziwnego ,że z biegiem lat pióro nieco sie stępiło , tak to bywa , gdy zawiesiło sie poprzeczkę na wysokość juz nigdy do przeskoczenia !!! Dotyczy to nie tylko ludzi pióra ale tez , a moze przede wszystkim muzyków , solowe dokonania takich tuzów jak Gilmour , Fripp czy Howe nijak sie maja do wcześniejszych osiągnięć !!!OK. Jedno jest pewne , fanem pana Łysiaka , to pozostanę juz na zawsze , w końcu w każdej chwili można zajrzeć raz jeszcze do "Wysp zaczarowanych "!!!!