Klub Jurnych Ogierów wzbogacił się o nowego (nomen omen) członka. Do elitarnego grona Stanisława Łyżwińskiego, Mosze Kacawa i Silvio Berlusconiego w dniu wczorajszym dołączył znany socjalista Dominique Strauss-Kahn.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że na Czerskiej fakt ten przeszedł bez większego echa. Raptem kilka poszatkowanych akapitów, w których próżno szukać empatii wobec ofiary niepohamowanego popędu Francuza, co biorąc pod uwagę ogrom twórczości tych MWzWM nt. seksafery w „Samoobronie” wzbudziło mój niedosyt.
Być może część polskich elit opiniotwórczych chciała w ten sposób uszanować tę słynną na cały świat lewicową wrażliwość szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego? Wszak nie od dziś wiadomo, że lewak w przeciwieństwie do prawicowca jest zawsze bardziej wrażliwy na niesprawiedliwość, wyzysk, wszelką krzywdę, a ostatnio także wykluczenie społeczne. Szkoda tylko, że owej wrażliwości (tym razem na kobiece wdzięki) nie doceniła owa pokojówka…
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 939 widoków
małe sprostowanie
@moherowy beret