

„Zebraliśmy się tutaj ku pamięci Prezydenta RP, jego Małżonki, ale też ku pamięci wszystkich którzy przed rokiem odeszli od nas tak niespodziewanie, tak nagle, tak gwałtownie. Można o nich powiedzieć tak jak powiedział wielki poeta: zostali zdradzeni o świcie. (..) Zostali zdradzeni o świcie wszyscy ci, którzy podążali do Katynia, by oddać hołd tam pomordowanym, wszyscy, którzy w ten sposób wchodzili do wspólnoty pamiętających, tych którzy pamiętają, chcą pamiętać. Którzy wiedzą, że ta pamięć jest ważna. Którzy wiedzą, że z tej pamięci wyrasta zobowiązanie. Zobowiązanie do załatwienia tych wszystkich spraw, o których była mowa w posłaniu śp. Prezydenta Rzeczypospolitej, a które nie zostały załatwione. Porzucić te sprawy to zrzec się szacunku do własnego narodu. To zrzec się szacunku do pomordowanych. To zrzec się szacunku do samego siebie. To zgodzić się na zło z przeszłości, ale to jednocześnie może oznaczać zgodzić się na zło przyszłe. To potencjalne, którego jeszcze nie ma. Powiedzieć: "Nie rezygnujemy" - to domagać się szacunku dla narodu, dla pomordowanych, dla innych, dla siebie samego. To domagać się prawdy. Musimy powiedzieć sobie jeszcze raz: Nie rezygnujemy. Rok i jeden dzień temu to "Nie rezygnujemy", odnosiło się do ofiar Katynia, Tweru, Miednoje, wielu innych miejsc. Ale dziś to "Nie rezygnujemy", odnosi się także do Smoleńska. (..) A jeśli kto zapyta dlaczego, trzeba powiedzieć: Dlatego, że szanujemy Polskę, bo szanujemy nasz naród, bo siebie samych szanujemy. Jest w nas, jest we mnie ten straszny ból, który wynika z tęsknoty, która nigdy nie zostanie ukojona, bo przecież ci, którzy odeszli, ci których kochaliśmy, już nie wrócą. Ale jest w nas także ból inny, społeczny, narodowy. Na szczytach naszego państwa zabrakło ludzi, którzy swoje polityczne credo przedstawiali krótko: Warto być Polakiem. I to: "Warto być Polakiem" zmieniali w czyn.(..) Dlatego musimy to pamiętać do końca naszych dni. I musimy tą pamięć przekuwać w czyn. W uroczystościach, takich jak ta, w piśmie, w kamieniu, ale musimy także wykonywać ich testament. To: "Warto być Polakiem" musi być podstawą naszego życia publicznego, tego wszystkiego, co Polska robi na arenie międzynarodowej. To nasze zobowiązanie. By kontynuować to wszystko, co w dziejach naszego narodu było mocne, wielkie, piękne. (..) Lech Kaczyński był czynnym kontynuatorem tradycji polskiej przedwojennej inteligencji, to prawda, ale (..) mój śp. Brat był przede wszystkim kontynuatorem tego wszystkiego, co składało się w naszej historii na nurt patriotyczny, niepodległościowy. (..) W tym ruchu uczestniczyli ludzie różnych klas i warstw naszego narodu, uczestniczyli także ludzie innych narodów zamieszkali na terenie Polski. I był Lech Kaczyński do końca swych dni człowiekiem Solidarności. Tego ogromnego, największego w naszych dziejach i jednego z dwóch największych w dziejach ludzkości ruchu społecznego ku niepodległości, ku wolności. I pozostał tej drodze wierny. I musimy iść dalej po tej drodze. Pierwszy na niej krok to prawda o Smoleńsku. Musimy uczynić wszystko, by ta prawda, niezależnie od tego jaka jest i kogo będzie bolała, wyszła na jaw. Cała prawda. Tak, chcemy prawdy. Bez tej prawdy nie będziemy godnym narodem. Chcemy prawdy. ale musimy pamiętać także o tym, że naszym obowiązkiem jest uczczenie tych, którzy zginęli. Wszystkich. Jest uczczenie Prezydenta Rzeczypospolitej. Godne uczczenie. Jest uczczenie wielu innych (..) Pozwólcie, że wspomnę tylko dwie wielkie kobiety, panią Annę Walentynowicz, legendę Solidarności i wspomnę Grażynę Gęsicką, osobę o pięknym życiorysie, która tak dużo zrobiła dla polskiego rozwoju, która dokonała w tej dziedzinie przełomu i którą tak ohydnie obrażano. Trzeba wymienić w istocie więcej, bo zginęło naprawdę bardzo wielu ludzi. Wybitnych, odważnych, tych z Solidarności, ale także i tych, którzy szli inną drogą, ale po 89 roku tak jak generał Buk wykazali co to znaczy walczyć w polskim interesie, walczyć za Ojczyznę. Nie możemy o nich zapomnieć. Ale nie możemy także zapominać w żadnym razie, w innym sensie, smoleńskiej lekcji. Nasze państwo nie było w stanie ochronić nawet własnego prezydenta. Nie było w stanie, bo jest słabe. Bo zła, niesprawiedliwa, nieefektywna jest konstrukcja społeczna, na której się opiera. Musimy to zmienić. Dla nas, dla tych, którzy przyjdą po nas, dla przyszłych pokoleń. I żeby spłacić ten wielki dług wobec tych, których zdradzono o świcie przed wiekami, przed dziesięcioleciami i przed rokiem. Musimy ten dług spłacić. Przed nami wiele pracy, wiele wysiłku, ale wierzę w ten piękny dzień, ten o którym marzył Lech Kaczyński, o którym marzyło tylu innych poległych. ”Po tym wystąpieniu zebrani spontanicznie odśpiewali hymn polski.
Następnie wystąpił profesor Zdzisław Krasnodębski:

„Zebraliśmy się po to, żeby pokazać, że pamiętamy o Panu Prezydencie i wszystkich osobach i że to nie jest tak, że to jest sprawa jednej osoby, czy jednej partii. To jest sprawa Polski. I że my ich nie zapomnimy, niezależnie od tego, kto będzie nas do tego nakłaniał. Kto będzie nas nakłaniał do tego, byśmy wybrali przyszłość, modernizację, postęp, światłość. Bo my wiemy, że pamięć jest warunkiem pomyślnej przyszłości i budowy lepszej Polski. (..) Ta pamięć to minimum tego, co możemy zrobić. Ta pamięć to najbardziej fundamentalny obowiązek uczciwego Polska, a ten który ten obowiązek kwestionuje, nie zasługuje na to miano.(..) Ale są też inne obowiązki. Musimy stawiać pytania o to, kto ponosi odpowiedzialność za tę katastrofę. Domagając się prawdziwego, a nie tylko pozorowanego śledztwa. Musimy domagać się tego od obecnych władz Polski. Rok temu nikomu nie przyszło do głowy, że taka tragedia może się w ogóle wydarzyć, że tak wygląda państwo polskie, że w ten sposób można wysłać polskiego Prezydenta, jego Małżonkę i wszystkich tych znamienitych ludzi, na śmierć. Ale nikomu również nie przyszło do głowy, że po roku śledztwo będzie w tym miejscu, w którym jest, że tak będą wyglądały relacje polsko-rosyjskie, że tak będzie wyglądała polityka informacyjna. I nie możemy na to pozwolić, nie możemy pozwolić na to kłamstwo, które było zasadniczym kłamstwem wypowiedzianym zaraz po tej katastrofie - że państwo zdało egzamin. Państwo polskie egzaminu nie zdało. I musimy domagać się od władz Polski postawienia pomnika na Krakowskim Przedmieściu jako symbolu naszej pamięci i jako początku odnowy Polski. A jeżeli będzie potrzeba, to sami ten pomnik zbudujemy. Ale największym pomnikiem jaki możemy zbudować Lechowi Kaczyńskiemu to jest taka Polska, o jakiej on marzył. Rzeczpospolita, która jest traktowana z autentycznym szacunkiem przez sąsiadów, która nie jest upokarzana przy całkowitej bierności polskich władz. Polska w Europie, ale Polska suwerenna i podmiotowa. Polska, która się zmienia i modernizuje, zachowując szacunek dla swojej tradycji, przeszłości, pielęgnująca pamięć o czynach poprzednich pokoleń, z których możemy, mamy prawo być dumni. Polska, w której nie ma równych i równiejszych. Polska, w której nie ma korupcji, w której nie ma przepaści między bogatymi a biednymi obywatelami, biednymi a bogatymi regionami. Polska, w której gospodarka nie jest tylko gospodarką dla najzamożniejszych państw. (..) Jednym słowem Polska prawa, sprawiedliwa i silna. I taka Polska jest naszym wielkim projektem, a ten projekt zostawił nam w testamencie nasz Prezydent. Niestety wiemy, że wszyscy, że dzisiaj jesteśmy oddaleni od tej Polski bardziej niż wtedy, gdy Prezydent trwał na swojej reducie. Jego znaczenie, znaczenie Lecha Kaczyńskiego będzie można mierzyć tym, jak bardzo Polska się zmieniła po jego śmierci, jak bardzo zmieniły się instytucje, jak bardzo zmieniła się polityka zagraniczna, jak bardzo zmieniła się polityka historyczna, jak wielu znakomitych dziennikarzy, jak wielu propaństwowych urzędników straciło pracę. Dzisiaj w Polsce jest system monocentryczny, w którym prawda coraz bardziej wypychana jest na margines i nic tego lepiej nie pokazuje, jak ta ckliwa obłuda sącząca się dzisiejszego dnia z mediów. Wiele osób mnie pyta, pyta siebie - co możemy zrobić, co możemy zrobić, my zwykli ludzie, zwykli obywatele. Odpowiedź jest prosta - to właśnie od nas, od zwykłych obywateli, od ludzi, zależy najwięcej. Bo to do obywateli należy ta Rzeczpospolita. Z historii Polski wiemy, że tyle będzie wolności w Polsce, i tyle będziemy mieli szacunku w świcie, ile sobie wywalczymy. Wywalczymy pokojowo, naszą obecnością, wolnym słowem, nasza działalnością polityczną, gospodarczą i intelektualną. A także naszym głosem oddanym w wyborach. Dlatego apel, apel do Polaków, do nas tutaj wszystkich. Reagujmy na kłamstwo, nie bójmy się wyrażać naszych przekonań, twórzmy stowarzyszenia, organizujmy się. A Lech Kaczyński niech pozostanie dla nas wzorem postawy obywatela i Polaka. Symbolem i przewodnikiem jednoczącym nas we wspólnym działaniu dla Polski".
Jako trzeci wystąpił minister Maciej Łopiński:

b>"Chcemy pamiętać. Chcemy pamiętać o wszystkich ofiarach katastrofy smoleńskiej. Chcemy pamiętać o Prezydencie Rzeczpospolitej profesorze Lechu Kaczyńskim. Chcemy pamiętać o wartościach, jakim Lech Kaczyński był wierny przez całe swoje życie. Zgromadziliśmy się dzisiaj, żeby wypełnić jego testament. W tym testamencie, bardzo bogatym, są dwa, szczególnie ważne zapisy. Pierwszy to patriotyzm, to poczucie narodowej tożsamości, opartej o historię, tę dawną i tę najnowszą. Historię naszych zwycięstw i porażek. Historię naszej uporczywej i wytrwałej walki o wolność. Zapis drugi dotyczy państwa. Państwa silnego, prawego, solidarnego. Państwa, które jest własnością wszystkich obywateli, ale ze szczególna troską nachyla się nad tymi najsłabszymi. Państwa, które ma mocna pozycję na arenie międzynarodowej, które z godnością i bez kompleksów uczestniczy w budowie lepszej Europy i lepszego świata. Dzisiaj inaugurujemy powstanie Ruchu Społecznego imienia Prezydenta Lecha Kaczyńskiego".Następnie odczytał projekt deklaracji ideowej Ruchu, który został przyjęty wielkimi brawami. Tekst deklaracji: http://www.pis.org.pl/download.php?g=mmedia&f=dek… Jak powiedział, wkrótce zostaną powołane komisje: organizacyjna i programowa, które zajmą się przygotowaniem na jesień tego roku I Zjazdu Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego.
"Na zakończenie powtórzę to co powiedziałem w Jachrance kilka miesięcy temu. Lech Kaczyński dalej na Was, na nas, liczy. Na naszą pracę, na naszą aktywność publiczną. Stoją przed nami wielka zadania. Czeka nas wielki trud. Ale podołamy. Razem podołamy temu wyzwaniu".Na zakończenie zgromadzeni na sali uczestnicy spotkania odśpiewali hymn narodowy. Audio ze spotkania: Przed Salą Kongresową tłum ludzi, nie wszyscy mieli szansę wejść do środka.













Post Scriptum z bloga Margotte: Z okazji I rocznicy katastrofy smoleńskiej i spotkania w Sali Kongresowej inaugurującego Społeczny Ruch im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego przygotowano dwie pamiątkowe publikacje.





strasznie przejmująco było na Kongresie
Ja byłam bardzo podbudowana entuzjazmem zebranych
Wam to dobrze, mieszkając w Warszawie macie blisko na różne
Pięknie ta Kongresowa
Rzepko
Bernardowi
Tośmy sobie podziękowali :):)
Tubylczy, teraz to tym bardziej doceniam
Ja jeszcze te wypowiedzi uzupełnię
reportazy, wywiadow
@Serdeczne Podziękowania!
Nie byłam, ponieważ jestem po zabiegu i żałuję,