Minęło 11 miesięcy od powstania nowego państwa, Ruskiej Budy, na mapie Europy.Akt założycielski podpisali 10.04.2010r.: premier Plussk, premier ościennego państwa Rusputin oraz niejaki Skąpomondry, który natychmiast ogłosił się prezydentem RB. Oto kronika z ostatniego posiedzenia rządu RB:
Premier Plussk: - Co się,k....., dzieje? Ludzie sądzą, że nie jest dobrze. Mają wiedzieć, że jest dobrze, bo nie wiedzą, że jest źle! Przecież tak ustaliliśmy. Co jest z tym OFE, Prostokrętny? Jak wypadła debata z Krętnoprostym?
Minister Prostokrętny: - Bardzo dobrze. Nikt nic nie wie. Ale nie w tym problem. W obozie ZKR-a zaczynają paplać, że najniższa emerytura po reformie będzie 250 zł.
- Rany boskie! Co mi tu pieprzysz! Ciągle ten ZKR ujada - jęknął premier. - Już mam tego dość! Trzeba to matychmiast przykryć. Scenarzysta, gdzie jest scenarzysta?
- Jestem - wychynął zza pleców Prostkrętnego Scenarzysta, tzw. Spec od Wirtualnej Rzeczywistości. Pracuję nad tym. Mam na tapecie Dupieckego.
- Taak? No i jak idzie?
- Świetnie. Adwokat spotyka się z gangsterem, podaje rękę gangsterowi, rozmawia z gangsterem, broni gangstera, czyli po prostu sam jest gangsterem!!
- No nie wiem. Trochę to za głupie - zawahał się Plussk.
- Panie premierze,ciemny lud to kupi, jak w banku.
- No, no, ty bankiem to mnie nie strasz. A co z tym ułaskawieniem, co tam Skąpomondry wysmażył, Kraść?
Wywołany rzecznik rządu, Kraść, odparł ze wzrokiem wbitym w ziemię - Chce audytować nieżywego ZKR-a.
- Jezus Maria! Plussk zrobił się czerwony na twarzy. - Chce zrobić ekshumację? - wrzasnął.
Kraść się skulił. - No nie, wirtualny audyt, czy ZKR podpisywał się swoją ręką.
- Boże, otaczają mnie durnie. To inną rękę mu podrzucicie, czy co? To już jakiś horror się robi. - Plussk zaczął niepokojąco sapać. - Co będzie jak się pismaki dowiedzą, że Skąpomondrego to już ręka boli od ciągłego ułaskawiania, no co?
- Może się nie dowiedzą. - pisnął Kraść
- Może się nie dowiedzą. - wysyczał Plussk. - Ty Kraść, lepiej nazwisko zmień. Rzecznik rządu Kraść, co za obciach. A co jak wygrzebią, że Boluś i Komuś ułaskawili mnóstwo gangsterów i morderców? A może jakiegoś, nie daj Boże, mamy w rządzie? - zachrypiał.
Zapadła kilkusekundowa cisza, po czym cichutko odezwał się minister Roślinny. - U mnie jest jeden, ale to Capo Schetone mi kazał. - zakwiczał.
- Capo Schetone? To dywersja! W resorcie sprawiedliwości! - wydusił ostatkiem sił Plussk. Na twarzy premiera wyszyły żyły, oczy stanęły w słup. Zrobiło się zamieszanie.
- Ratujcie go! Dr Koparka! Na pomoc!
Dr Koparka jednym susem znalazła się przy premierze.
- Dopalaczem w niego, dopalaczem! Cdn.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1061 widoków
Kraść mi się szczególnie podobać
Podaj dalej prosze - Zostanmy RAZEM.