The Guardian ustami Timothy Gartona Asha powtarza ruskie bzdury z raportu Burdenki 2.
Po przeczytaniu artykułu TGA nachodzą mnie smutne refleksje. Po pierwsze, że ruska wersja zadomowiła się w wąskich móżdżkach brytyjskich komentatorów tegoż artykułu, w czym umacnia ich TGA powtarzając ruskie bzdury. A konkretnie stwierdzając, że samolot nie powinien w tej mgle podchodzić do lądowania. Na tym przykładzie widać co się dzieje, jak laik się bierze za komentowanie spraw o których nie ma najmniejszego pojęcia. Jak już to komentowano, podejście do lądowania we mgle nie jest niczym wyjątkowym w sytuacji poprawnej współpracy wieży z pilotami. Blogerzy odsyłali do filmów na TyTubie pokazujących lądowania w kompletnej mgle.
Po drugie TGA powtarza niepotwierdzone kalumnie o gen.Błasiku i rzekomych naciskach LK na pilotów, które do tej pory nie znalazły żadnego potwierdzenia w odczytach ze stenogramów. W ten sposób TGA pokazuje siebie jako albo pożytecznego idiotę, albo też zwolennika nowego porządku powstałego po katastrofie smoleńskiej. Innych motywacji nie znajduję na razie.
Po trzecie TGA wzmacnia wizerunek Jarosława Kaczyńskiego jako człowieka który oskarża rząd Tuska o submisywność w stosunku do Rosjan w wyniku personalnej tragedii. Przykro to stwierdzić, ale TGA chyba w ogóle nie zapoznał się z białą księgą pytań o Smoleńsk. Gdyby to zrobił, byłoby dla niego jasne, że stwierdzenia JK nie wynikają z personalnej tragedii tylko z zaniedbań aparatu władzy. Czy - idąc tropem TGA - stwierdzenia p.Macierewicza także są motywowane osobistą tragedią?
Po czwarte, nazywając stosunki polsko-rosyjskie po 10 kwietnia 'obiecującym nowym początkiem' TGA jasno stawia się w rzędzie z tymi którzy uzależniają Polskę energetycznie i politycznie od Kremla. I w tym momencie pan TGA jest dla mnie osobiście spalony jako publicysta, rzetelny komentator oraz bezstronny obserwator.
Po piąte, czyli raz jeszcze po pierwsze. Ręce opadają po przeczytaniu komentarzy do artykułu. Ilość powtórzonych bzdur woła o pomstę do nieba. I przedstawia stan umysłu czytelników tego artykułu. Czy reprezentatywny dla Wlk. Brytanii? Obawiam się, że przynajmniej częściowo tak.
To niestety pokazuje nam, tutaj, jaki jest obraz tej katastrofy przynajmniej w wiodącym medium papierowointernetowym w Wlk.Brytanii, jakim jest The Guardian. Obawiam się, że jeżeli - daj Bóg - uda się wygrać wybory, naszą politykę zagraniczną powinien cechować, oprócz oczywiście, wyjątkowego stopnia nieufności wobec Federacji Rosyjskiej, wyjątkowy stopień przebiegłości wobec rządu Jej Królewskiej Mości. Artykuły takie jak ten pokazują, że nowy/stary podział Europy ma miejsce na naszych oczach. A my, którym zależy na prawdzie, możemy liczyć tylko na siebie.
(link do artykułu: http://www.guardian.co.uk/commentisfree/2011/feb/…)
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1060 widoków
Aż dziw bierze, że ludzie "na stanowiskach i "z nazwiskami"
@Tubylczy
Atak medialny wzrasta
A nawet mam jedna ksiażkę Asha
@Bernard