Smoleńsk – chcemy prawdy? A może dzień bez Smoleńska?

Przez Pluszak , 29/01/2011 [21:32]
Czy chcemy poznać prawdę, bez względu jaka ona by nie była, o katastrofie rządowego Tupolewa? A może najwyższy czas przestać już mówić o katastrofie w Smoleńsku? W portalu społecznościowym Facebook można odszukać kilka grup dotyczących katastrofy w Smoleńsku, ja posłużę się jako przykładem dwoma grupami. Polacy są podzieleni, podzielone są ich zdania. Da się zauważyć wyraźną dysproporcję pomiędzy ilością osób zainteresowanych poszczególnymi grupami. Pierwsza przykładowa grupa „Smoleńsk – chcemy prawdy” – pierwszy wpis w tej grupie pojawił się końcem października 2010. Grupa liczy sobie niecałe 400 zwolenników. Fragment opisu grupy „Smoleńsk - chcemy prawdy" „Organizatorem akcji jest Porozumienie Smoleńsk - chcemy prawdy. Jego założycielem jest Stowarzyszenie KoLiber. KoLiber to licealiści, studenci i przedsiębiorcy - młode pokolenie, któremu bliskie są wartości takie jak: ochrona własności, rządy prawa, wolność gospodarcza, odpowiedzialność za własny los oraz silne i bezpieczne państwo..." Druga przykładowa grupa „Nowy dzień bez Smoleńska” – grupa powstała niecałe 24 godziny temu, ta grupa jest klonem grupy „Dzień bez Smoleńska”. Grupa w przeciągu kilkunastu godzin nazbierała przeszło 10.000 zwolenników. Fragment opisu grupy „Nowy dzień bez Smoleńska” „...Nie można przez 10 miesięcy płakać nad rozlanym mlekiem, czas pogodzić się z tym, że taka tragedia miała miejsce. Codziennie kilkanaście osób ginie w wypadkach drogowych, rodziny tych ofiar zapewne równie ciężko przeżywają te tragedie i nikt nie debatuje publicznie , w TV, nad tymi tragediami. W skrócie, PRZYSZŁOŚĆ ZAMIAST PRZESZŁOŚCI DLA OSÓB, KTÓRE UWAŻAJĄ ŻE POKAZANIE POLITYKOM I MEDIOM, ŻE TEMAT SMOLEŃSKA JEST JUŻ PRZEJEDZONY I PRZETRAWIONY PRZEZ PRZECIĘTNEGO POLAKA, aby dziennikarze i politycy przestali chodzić na "łatwiznę" i serwować nam codziennie te same odgrzewane kluchy, pod płaszczem "nowych" pseudo rewelacji, a zaczęli mówić o przyszłości, o NOWOCZESNEJ POLSCE :)” Pierwotna grupa która powstała w portalu Facebook Kilka dni temu miała na celu wymuszenie na posłach i dziennikarzach jednego dnia w którym nie będzie rozmów o katastrofie w Smoleńsku. Tym dniem miał być 3 luty 2011. Grupa nazywała się „Dzień bez Smoleńska”, liczyła sobie przeszło 100.000 fanów. Grupa ta została zamknięta przez jej założyciela, tak mówi wersja oficjalna. Jak widać na przytoczonych przykładach chyba więcej ludzi ma już dość rozmów o Smoleńsku i katastrofie niż ludzi którzy chcą poznać prawdę, tych można zaliczyć do mniejszości. Być może to złudzenie, gdyż ilość osób będących w jakiejkolwiek grupie zależy między innymi od marketingu założycieli grup oraz ilości rozesłanych zaproszeń do danej grupy. „Niezamierzona" reklama w RTV jakieś grupy też robi swoje. Sądzę że jak najbardziej politycy powinni myśleć o teraźniejszości, ale należy również patrzeć wstecz. Zwłaszcza jeśli da się zauważyć wiele kłamstw to powinno się o tym rozmawiać. Nie powinniśmy zapominać o tym co się wydarzyło w Smoleńsku. Uchybień ze strony Polski i Rosji było wiele, winni powinni ponieść karę. W sprawie katastrofy TU-154M jest wiele sprzeczności i kontrowersji, więc nie ma się co dziwić że wiele osób chce wypowiedzieć się w tym temacie. Polska Prokuratura często udzielała niespójnych i wzajemnie się wykluczających informacji, Rosyjska Prokuratura wciąż nie przekazała kompletu dokumentów, takie fakty nie generują ciszy. Niespójności w zeznaniach, brak dokumentów generuje olbrzymią porcję informacji które każdy chce skomentować na swój sposób. Budowanie kolejnych grup w portalu Facebook nie prowadzi do wyjaśnienia prawdy, a jedynie generuje ruch w sieci, ten ruch na którym zarabia Facebook. Nie ma najmniejszego sensu ustawiać się po stronie za albo przeciw gdyż politycy i dziennikarze i tak zrobią swoje, między innymi będą rozmawiać na takie tematy które przyciągają jak najwięcej odbiorców. Może powstać medialny szum. Ale z takiego szumu można wyłowić wiele informacji, takich które komuś innemu się zagubiły lub wyciekły. Rozmowy o Smoleńsku będą tak długo dopóty nie powstanie „Polsko-Rosyjska wersja wyjaśniająca zdarzeń prowadzące do tej katastrofy”. Taka wersja wyjaśnień którą „zaakceptuje każdy Polak". Zastanawiające jest to dlaczego o jednych grupach mówi się w radiu i TV, a inne pozostają niezauważalne. Rzetelność dziennikarska nakazywała by chociaż nadmienić o innych inicjatywach, tych mniejszościowych, które wykazują kontrargumenty dla większych grup. Niestety o małych grupkach dziennikarze nie mówią. Reasumując, jeden lub więcej dni bez rozmów o Smoleńsku i tak niczego nie zmieni. Jeśli ktoś ma ochotę zrobić sobie taki dzień to zawsze może wyłączyć telewizor lub radio oraz udać się na długi spacer - znudzonym tematyką Smoleńska życzę miłego spacerowania w zimowy weekend :)
Domyślny avatar

nikto

14 years 8 months temu

nie spodziewałem się takiego skoku na propagandowy lep. No pomyśl, czy tak trudno puścić w obieg bzdurę, nawet z setką tysięcy niby podpisów lub wpisów? A skoro już mnie pytasz, czy chcę poznać prawdę smoleńską bez względu na wszystko, odpowiem krótko: Nie, ponieważ ja tę prawdę znam z historii między Polską a wielkim psu-bratem. I w tym konkretnym przypadku prawda jest tak oczywista, jak słońce na niebie.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 8 months temu

szambiarz na swoim blogu reklamuje tę grupę a retoryka zdaje się potwierdzać jego udział jeśli nawet nie autorstwo. Lemingi za nim idą stąd to poparcie. Ja bym się nie przejmował tego typu akcjami. Oczywiście zaprzyjaźnione media to nagłośnią tak jak nagłaśniały akcje pod krzyżem. Sam byłem świadkiem jak krzyki i taniec sześciu naćpanych kretynów nazwano w TVN kontrdemonstracją. Także patrzę na to spokojnie. Pozdrawiam
zdzisie

Nie uzywam tej protezy podpowiadajacej w sposob nachalny co nalezy zrobic jak niemowlęciu . Facebook jest dla ludzi kompletnie niemyślacych i takich grupuje. Oczywiscie to jest moja opinia osobista opinia i nie musi sie zgadzac z opiniami entuzjastów podobnych protez.
Margotte

Ja Facebooka używam tak naprawdę tylko do tego, by dowiadywać się o jakichś ciekawych wydarzeniach, czasem ktoś wrzuci link do artykułu czy filmiku. Te opcje "lubię", "nie lubię", albo "włącz do grona znajomych"...? - kiedy zupełnie nie wiem, kto zacz... Żeby włączyć kogoś do grona znajomych to muszę go choć minimalnie poznać i akceptować to co mówi czy pisze. Mogę podać przykład takiego człowieka, który w czasie kampanii prezydenckiej był bardzo aktywny na facebooku, tworzył grupy popierające JK i różne inicjatywy. Potem gromadził informacje o pomnikach smoleńskich. I nawet przez chwilę dałam się nabrać. To co on teraz wyrabia na Salonie24, jakie pisze notki, o jakich tytułach, kogo popiera, a kogo krytykuje... już nie chcę nawet wspominać. Już od dawna go nie czytam, tak jak Migalskiego zresztą. Ale to przykład "kariery" facebookowej. Zaczął od czegoś innego (co być może było tylko przykrywką), a teraz już wiadomo o co tak naprawdę chodziło...