Sztuka czy sztóka

Przez micho18 , 28/01/2011 [12:25]
Takie pytanie zadaje sobie ilekroc wchodze do wszelkich Galerii sztuki nowoczesnej czy alternatywnej ktore wyrastaja jak grzyby po deszczu. To co jest lansowane w mediach to zwykly chlam, kicz, syf i badziewie. Dzieki propagandzie stado amatorow, frustratow i beztalenci wyrasta do miana i stopnia autorytetow gwiazd i duchowych przewodnikow. A co jest kazdy widzi. Wezmy chcoby ,,obrazy,,. Kilka kresek, czy plam i kretynski tytul. I ludzie placa kase i sie zachwycaja i ochy i achy. Zastanawiam sie czy oni tak serio czy moze w dziecinstwie uderzyli sie w glowe i teraz maja cos nie tak. Bo idac za ta ,,sztuka,, to ja wezme biala kartke postawie malenka czarna kropke i zatytuluje obraz ,,Kupa pingwina na Antarktydzie,,. I kaze wam sie zachwycac. Ciekawy jestem czy tez mnie bedziecie lansowac. O muzyce nie mowie bo wystarczy posluchac wapolczesnych zespolow. Dwa slowa powtarzane w kolko i wielka ,,tworczosc,,. Teatr nie lepszy. Nagosc, seks, zgorszenie, agresja, patologia. A gdzie glebia i duch taetru ? Dziedzin takich jest wiele jednak te najistotniejsze przyblizylem. Zastanowmy sie nad soba i nie reklamujmy i nie ubóstwiajmy gowna. PS. Chciałbym tym wpisem chwilowo się z Państwem pożegnać. Wyjeżdzam na ferie (premier może to ja tez moge :)). Wrócę mam nadzieje bezpiecznie i szczęśliwie z nowymi siłami i pomysłami. Życzę wszystkiego dobrego i do zobaczenia.
moherowy beret

Gdyby wymagano od artysty malarza obrazów takich jak u Rubensa,Rublowa czy Gierymskiego,to nikt by nie ukończył i nie zdobył dyplomu WSSP.A w teatrach i literaturze też tylko wulgaryzmy.Sztuka mi się kojarzy z knotami XXI wieku.