Co się stało z Polakami?

Przez filozof grecki , 15/01/2011 [16:07]

Rosjanie są mistrzami intrygi. Mam na myśli ogłoszenie raportu MAK - chyba nikt nie ma wątpliwości, że to raport rosyjski (Putina), a jedynie formalnie autoryzowany przez komisję, tak zwaną międzynarodową. Otóż Rosjanie ogłosili swój raport tak, by poszły 2 komunikaty jednocześnie (nawet znacznie więcej komunikatów, ale na dwóch się tu skupiam). Komunikat oficjalny dany na wiarę owcom mówi, że katastrofę spowodował właściwie cały "wesoły autobus", którym w tej wersji była polska delegacja do Katynia. Mam na myśli owce w sensie orwellowskiego "Folwarku zwierzęcego".

Świat naturalnie składa się nie tylko z owiec. Nie wchodząc w szczegóły tego bestiariusza, powiedzmy tylko, że komunikat z raportu dla pozostałych, czyli dla nie-owiec, był bardzo jasny: zabiliśmy polskiego prezydenta i dowództwo wojskowe, a przy okazji paru innych, którzy mieli tego pecha, że zachciało im się rzucić wyzwanie Wielkiej Rosji, demonstrując na jej świętej ziemi polski (ergo antyrosyjski, plugawy) patriotyzm.

Podkreślam, że ten drugi komunikat jest bardzo jasny dla każdego zdrowo myślącego człowieka (nie-owcy). Zresztą sam fakt - na poziomie wywiadów wojskowych i rozmaitych spec-służb był wystarczająco czytelny już 10 kwietnia. Dziś może najwyżej pojawić się pytanie, dlaczego oni tak jasno to komunikują w swoim raporcie? Mogli przecież zrobić niby pieczołowitą rekonstrukcję wraku, podrobić wszelkie potrzebne zeznania, udawać współpracę ze stroną polską (za parę srebrników znalazłoby się pełno chętnych z każdej specjalności, by podżyrować rosyjską wersję) itd. Dlaczego nawet się nie starali? Myślę, że jest w tym barbarzyńska pogarda dla zachodnich standardów, gdzie państwa też czasem robią straszne rzeczy, ale jednak utrzymują obywateli w Matriksie życia w liberalno-demokratycznym raju.

Putin z barbarzyńską pogardą pokazał światu zachodniemu nie tylko swoją siłę i władzę, ale także to, gdzie on ma te zakłamane zachodnie standardy. Myślę, że on czuje się z tym lepszy od zachodnich hipokrytów i "mięczaków". Akcja w Smoleńsku musiała mu dać kapitalną satysfakcję na wielu poziomach - osobistym, historycznym i właśnie: poprzez okazanie tej pogardy mięczakom w jego rozumieniu.

Nie wiem, czy ktoś wsłuchał się na spokojnie w nagranie z kabiny pilotów. Ono naprawdę wiele wyjaśnia. Nie chodzi mi o synchronizację i analizę wszystkich parametrów lotu - oczekuję tu w przyszłości jakiejś księgi spisanej przez prawdziwie niezależnych polskich ekspertów. Mam na myśli to, że wieża z pełną świadomością i perfidią do ostatnich sekund sprowadzała nasz samolot wprost do uderzenia w ziemię. Nasi piloci mieli pełne zaufanie do działań wieży. Inaczej nie umieli, bo zaufanie do wieży, to część ich zawodu. A więc wsłuchajcie się dobrze w ton głosu, gdy - już ginąc - wypowiadają ostatnie przekleństwa. Jest w tym głosie bezgraniczne zdumienie. I chyba jeszcze w ostatnim ułamku sekundy, gdy myśli za sprawą natury biegną z kosmiczną szybkością, doznali tego przebłysku zrozumienia, co właśnie zrobiono im i Polsce. Mam nadzieję, że Lech i Maria zdążyli jeszcze spleść swoje dłonie i spojrzeć sobie ostani raz w oczy... Tak to właśnie sobie wyobrażam. Potem zapewne wybuchła ta straszliwa bomba, która dosłownie unicestwiła większość ciał i rozszarpała konstrukcję Tu-154 na strzępy. Nagranie w raporcie zostało przerwane o chwilę wcześniej.

Gdy zrozumiemy już, co właśnie Putin stara się przekazać światu i Polsce, przychodzi ta straszna tytułowa myśl: "co się stało z Polakami?". My, którzy w wiekach chwały byliśmy bastionem przeciwko morderczym germańskim najazdom i niezliczonym najazdom różnorakich barbarzyńców. To nie są bajeczki. Pokolenia dzielnych i mądrych ludzi osiągnęły zadziwiającą, jak na ten zakątek świata, biegłość w sztuce wojennej. W kolejnych wiekach, byliśmy jednym z najtrudniejszych do ujarzmienia narodów. A gdy już ten naród rozdeptano, to jeszcze szliśmy "z wisami na tygrysy". Jakże muszą się teraz wstydzić za nas nasi przodkowie w innym świecie. To prawda, że w Katyniu i na innych polach śmierci w latach wojny Polsce obcięto głowę.

Teraz, gdy jest już całkiem jasne, że znaleźliśmy się pod rządami obcych sługusów (to nawet nie są zdrajcy, nie uważam ich za Polaków), a Rosja i Niemcy ponownie rozszarpują resztki Polski, przyglądamy się temu bezczynnie. Nie mówiąc o tych zupełnie obłąkanych naszych braciach, którzy jeszcze temu przyklaskują i szydzą z kaczki pieczonej po smoleńsku czy "zimnego Lecha" na Wawelu. Zadaję sobie pytanie, dlaczego naród, który w warunkach okrutnej hitlerowskiej okupacji stworzył podziemne państwo - fenomen na światową skalę, dzisiaj siedzi cichutko i coś tam kwili, tępo patrząc w telewizory.

Czy świat nie może nam pomóc? Ale komu ma pomagać? Tuskowi, który  w kluczowej chwili, gdy NATO po cichu wchodziło w stan gotowości bojowej, pokazał się światu w objęciach Putina? Komorowskiemu, który będąc w USA, pieprzył trzy-po-trzy tak strasznie, że oni tam teraz chyba patrzą na Polskę już tylko z rodzajem zażenowania związnego z myślą, że kilka lat wcześniej kalkulowali możliwość strategicznego sojuszu z tak żałosnym krajem? Owszem, świat może nam pomóc, ale my musimy pokazać, że tej pomocy chcemy i potrzebujemy. Jeszcze za czasów pierwszej Solidarności (pomijając agenturalną otoczkę tego ruchu) Polacy coś jednak światu pokazali i to było niepodważalne osiągnięcie naszego narodu, czy ostatnie?

Dzisiaj są te kilkutysięczne manifestacje. Dobrze, że one są. Inaczej już tylko rozpacz i beznadzieja. Ale potrzebujemy demonstracji na miarę Krakowskiego Przedmieścia z narodowego tygodnia, a nawet jeszcze większych. Nie agresywnych, bo to na nic, ale wymownych jak najgorszy wyrzut sumienia. Potrzebna jest także konspiracja. To już ten czas. Oczywiście - to otwarte forum - piszę o tym czysto teoretycznie. Oto przykład.

Świat może poruszyć dowód zbrodni Putina pokazany przez Polaków. Powtórzmy: Amerykanie nie mają powodu demonstrować danych ze swojego elektronicznego wywiadu, nie wiedząc nawet, czy Polacy tego chcą. Jedynym dowodem w Polsce są dziś chyba ciała ofar. Jest pewne, że sowieckie sługusy, nie przeprowadzą ekshumacji. Tak jak pewne jest, że zdrowy na umyśle człowiek, nie wejdzie na ulicę pod przejeżdżającą ciężarówkę. Myślę, że profesjonalna konspiracyjna grupa mogłaby przeprowadzić niezbędne badania. Potrzebny byłby koordynator, kilka osób z przeszkoleniem w służbach do zabezpieczenia operacyjnego, kilka osób z dostępem do odpowiednich laboratoriów, prokurator gotowy "spalić się", poświęcić swoją karierę, by chociaż para-urzędowo zaświadczyć, jak czynności przebiegały.

W porównaniu z akcjami do jakich zdolne było AK w nie tak znowu dawnej historii nie wymagam przecież wiele. Ale może za wiele jak na naród bez głowy...

nemezis

Myślę o tym filmie o Litwinience. Pamiętacie co powiedziała jego żona?? Otóż Litwinienko twierdził, że nie ma takiej informacji, której w ruskich specsłużbach nie da się kupić. Wystarczy kasa i wszystkiego można się dowiedzieć. Ktoś kiedyś zaproponował utworzenie konta i zbiórkę wśród chętnych. Nawet niewielka kwota od każdego chętnego mogłaby dać kolosalną sumę. Można by "kupić" wiedzę, opłacić fachowe ekspertyzy. Nie ma co liczyć na te szmaty wsadzone na stołki za pomocą manipulacji "owcami". Trzeba przejąć inicjatywę.
malyy5

malyy5

14 years 9 months temu

Często się zastanawiałem ,co musi się stać,by wielu ludzi obudziło się z letargu,przychodziły mi do głowy różne pomysły nawet odczynianie uroków ,egzorcyzmy itp. A sprawa jest prosta,zaczną być głodni,biedni przysadka mózgowa nie będzie obciążona trawieniem,będą chodzić bo nie będzie za co wlać do baku,wyłączą prąd zabraknie socjotechniki,wieczorem leżąc w łóżku w końcu powiedzą :"Dość!".
Domyślny avatar

Konrad

14 years 9 months temu

- Komunizm to zarazliwa choroba na którą się umiera. - syndrom sztokholmski - po setek lat niewoli (nie licze 20-lecie między wojennego) ofiary zaczynają slużyc przesladowcom - Rosjanie wycofali tylko wojska ale zostawili tysiące agentów w wszystkich miejscach. - Media - kto ma media ten naprawdę rzadzi społeczeństwem. Najbardziej oglądalne media są anty polskie. - wymorodowane w czasie II wojny światowej elity Można wyliczać. Polecam dwa znakomite wpisy: http://cogito.salon24.pl/2266… http://cohen.salon24.pl/21074… Najbardziej boli to, że żołnierze stracili pojęcie honoru. Kiedyś z tego słyneli. Ale większość ŻOŁNIERZY zginęła w Katyniu, powstaniu warszawskim, wymordowana w latach 1944-1949. Na jej miejsce przysłano wysokolonych w ZSRR. Trzeba wszystko zaczynać od nowa. Jestem dobrej myśli. Nawet "tysiącletnia rzesza" upadła po 12 latach. Damy radę, nie ilość a jakość się liczy. To co największe zaczyna się od garstki ludzi. pozdrawiam
filozof grecki

Nie wiem, czy PiS jest instytucją, która ma prawne oraz logistyczne możliwości do samodzielnego wykonania kroków polegających na zorganizowaniu międzynarodowej ekspertyzy. Nie ma porównania między siłą państwa a siłą opozycyjnej partii, której jeszcze odbiera się fundusze na działalność. Mój wpis nie jest o konkretnej partii, a o Polakach w ogóle. Pytam w nim, gdzie się podział ten niepokorny naród, z którym "zawsze są kłopoty". A Owsiaka tu nie mieszajmy. On bardzo mocno stoi po ich stronie.
filozof grecki

W Polsce jest wielu patriotów a po 10 kwietnia powstały różne wspaniałe inicjatywy, ale jako całość - Polacy są stłamszeni. Przeciwnicy rosną w siłę. Ciężko o optymizm.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 9 months temu

"Szczęsny Potocki - jeden z przywódców Targowicy - po trzecim rozbiorze pisał w liście do innego zdrajcy, Seweryna Rzewuskiego, że upadek Polski jest nieodwracalny, a każdy dawny Polak musi wybrać sobie nową ojczyznę; sam oświadczył, że już na zawsze będzie Rosjaninem." "Po raz trzeci otwarły się katyńskie mogiły. Krzyczą, wołają na cały świat. Niemieckimi kulami w czaszkach, dokumentami, dowodami niezbitymi. O niemieckiej straszliwej zbrodni i o niemieckiej straszliwej podłości." Cytaty z książki Historia Polski, Od niepodległości do niepodległości 1918-1989, IPN, Warszawa 2010. A teraz poczytajmy GW, posłuchajmy co mówił Graś, Sikorski, co mówi dzisiaj Niesiołowski...Historia kołem się toczy... Pozdrawiam i gratuluję świetnego wpisu.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 9 months temu

a może właśnie dlatego dziennikarze jednej z zaprzyjaźnionych stacji cały czas mają dyżur w pobliżu miejsca katastrofy w Smoleńsku? Tylko jak oni kupią to będzie po wszystkim...Pozdrawiam
nemezis

Na mój mały rozumek nie mają po co tam dyżurować. Prawdę można kupić tylko od agentów FSB/GRU o ile ci, którzy ją poznali jeszcze żyją.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 9 months temu

a jeśli ktoś zwyczajny coś ma i jak na razie się boi? Pozdrawiam
nemezis

To prawda, ale relacja ustna zwykłego szarego obywatela mogłaby mieć za małą "siła rażenia", no chyba że filmik, zdjęcie itd. tyle że a)mgła b)teren wojskowy-jak tam wlazł to już mógł nie wyjść, a miejscowi to raczej wiedzą gdzie nie włazić choćby nie wiem co. Poza tym myślę, że to była większa operacja logistyczna, tam musieli pilnować tajemnicy. Choć teraz to myślę, że raport SRAK mógłby wyglądać tak "a tak zabiliśmy waszego Prezydenta, Tusku nam pomagał, i co nam zrobicie??" Tusku od razu by wylawirował, lemingi mogłyby mu nawet być wdzięczne (uratował RP przed kataklizmem rządów "kaczek" itd. itp.). A iskandery z głowicami nuklearnymi stoją... Ja tak myślę nieprzypadkowo postawili miesiąc przed ogłoszeniem raportu ("Tak polaczki napluliśmy wam w mordę, no i co? Dowalić grzybkiem atomowym?"). Europa nie to, że wiedzy nie ma. Europa jest tak samo zindoktrynowana jak Polska. Tam są takie same sprzedane media i lemingi. Takie same niszczenie wartości zachowań patriotycznych, religijnych, kompletny upadek moralny i kult kasy. Więc oni nawet jeśli mają informacje, to nam nie przekażą. Pomogli w sprawie Katynia?? Tak samo będzie ze Smoleńskiem. Ciekawe, czy badający na potrzeby ruskiej prokuratury polscy archeolodzy zakamuflowali próbki ziemi i kawałki np. odzieży. W sumie tu mógłby być początek działań. Tyle, że na badania potrzeba sprzętu i kadry. Nie wiem wydaje mi się, że za dużo zbaranieliśmy po tym wypadku. Pani Zuzanna mówiła, że nie tylko do wraku można było bezpiecznie podejść, ale też zwędzić sobie kawałek. Czy naprawdę nikt nie zwędził? I jeszcze jedno moje przemyślenie a propos ekshumacji i zabraniania otwierania trumien. Co w nich byśmy znaleźli. Jeśli prokuratura robi takie dziwne ruchy z tym przeciąganiem decyzji itd. to coś jest na rzeczy. Czeka aż ciała się rozłożą i jakieś dowody staną się niewykrywalne, boi się tego co wykrywalne zostanie na długo (np. uszkodzenia w kościach) albo w trumnach nie ma ciał... Choć wierzę, że Pani Zuzanna jako lekarz od razu zorientowałaby się w "podróbce". Poza tym teza ostatnia to już takie mocne gdybanie.
Domyślny avatar

Julka

14 years 9 months temu

ilu jest takich ,którzy sięgają po niezależne informacje do internetu? którzy na bieżąco śledzą i analizują sami w swoich umysłach od 10 kwietnia wszelkie napływające wieści o katastrofie ,a teraz raport MAK ,wypowiedzi Premiera, zresztą cały szereg zdarzeń/działań zachowań w tym czasie. Rozumiem,że teraz w telewizji jest wciąż to samo. W każdej. Ale nie wszyscy jakoś mimo to dają się ogłupiać. Więc nie uwierzę,że wszystkiemu winne są media. Gdzie więc są Polacy? przypuszczam,że wybory parlamentarne wygra.. Donald Tusk z PO. Co wtedy zostanie z państwa polskiego? boję się myśleć.
filozof grecki

Pomysł Nemezis i dalsze rozważania o jakiejś informacji zdolnej zmienić bieg wydarzeń jest z jednej strony dość abstrakcyjny, a z drugiej kojarzy się z sensacyjnymi filmami. Na poziomie abstrakcyjnym (czyli dość ogólnie) sprawę tego typu roztrząsałem w moim wpisie Ciekawe czasy (1). Pewnie nie każdy chciałby przebijać się przez całość artykułu, więc od razu przytaczam ten fragment:

Nie ma możliwości, by przy tak wielkiej akcji nie znalazł się ktoś, jakiś wykonawca, którego nie ruszyłoby sumienie i nie skłoniło go ono do zeznań, może do ujawnienia jakiegoś dowodu, który byłby ewentualnie w jego posiadaniu. Naiwność tego argumentu polega na niezrozumieniu tego, w jaki sposób media opanowane są przez system. Wyobraźmy sobie, że znalazł się hipotetyczny desperat, który miałby jakiś dowód. Przy tak sensacyjnej wiadomości nikt tego nie zatwierdzi do druku czy do ogłoszenia na antenie bez dalszego sprawdzania i konsultacji na wysokim szczeblu, a już to wystarczy, by „spalić się”. Nie ma szans, by taka wiadomość weszła do mainstreamu bez akceptacji kogoś „z góry”. Aby trafić do mainstreamu z sensacyjną wiadomością tego typu, nie da się zacząć od szeregowego dziennikarza lub od sekretariatu redakcji jakieś gazety (delikwent, który byłby na tyle naiwny, szybko zostałby zatrzymany). Decyzja, czy puścić taką wiadomość musiałaby zapaść na szczeblu właścicieli danej gazety czy stacji tv – i tak sprawa wróciłaby do systemu. Publikacja dowodu w medium niszowym zaś niczego nie zmienia. W istocie Internet i nisze pełne są tego typu informacji, które funkcjonują jako teorie spiskowe. Dla systemu jest korzystne, by teorii spiskowych powstawało jak najwięcej, a część z nich generuje wręcz sam system w ramach dezinformacji. Powstaje szum informacyjny, w którym z łatwością przepadnie ta jedna hipotetycznie prawdziwa informacja. 

Jest jasne, że dopóki system jest silny i spójny pojedyncza osoba z najbardziej sensacyjną wiadomością nie jest w stanie zagrozić mu w najmniejszym stopniu. Z drugiej strony, gdyby media z jakichś przyczyn jednak chciały zakwestionować oficjalną historię, to nie potrzebują do tego nikogo. Wystarczy wybrać choćby 10% „smakowitych” fragmentów z istniejących tzw. teorii spiskowych i nagłośnić je z odpowiednim przygotowaniem, oprawą, zadęciem, a następnie grzać ten temat tak długo jak byłoby to potrzebne. Dla uwiarygodnienia takiej akcji można oczywiście wykreować jakąś historię z sensacyjnym ujawnianiem tajemnic państwowych. Oczywiście system tego nie chce i nie zrobi.

Teraz spójrzmy na to od strony praktycznej (sensacyjnej), pomijając powyższe zastrzeżenia. Załóżmy, że ktoś ma pieniądze. Gdzie ma szukać chętnych do sprzedania informacji z FSB/GRU? Albo skąd wziąć kogoś, kto ma w tym specyficznym światku kontakty? To nie to samo, co pójść na Stadion  (w latach 90.) i kupić Kałasznikowa z wiaderkiem naboi. Weźmy samego Litwinienkę - znał metody służb od wewnątrz, a i tak go załatwili. Myślę, że oni obserwują "rynek". Każdy, kto w ogóle zacząłby węszyć, strasznie by się wystawił - potem wypadek samochodowy czy samobójstwo - to dla nich rutynowa operacja. Mogliby też zrobić jakąś kombinację operacyjną - zgarnąć pieniądze w zamian za jakieś trefne informacje, które potem posłużyby wraz z jakimiś kolejnymi "dowodami" do skompromitowania organizacji, która oskarżyłaby Rosję o zamach.

Krótko mówiąc, nawet jeśli posądzamy rosyjskie spec-służby o demoralizację, to nie należy ich lekceważyć. To profejsonaliści w mokrej robocie, a także w finezyjnych kombinacjach. Ktoś, kto chciałby z nimi grać - moim zdaniem - nie skończy dobrze.

 
Margotte

"Środki jakie uruchamiają Rosjanie, aby realizować swoją międzynarodową politykę, która podporządkowana została imperialnym ambicjom ich warstwy rządzącej, jak wszystkie zasoby na świecie są ograniczone. Nieograniczone jest natomiast zacietrzewienie i głupota w naszym kraju. Przypuszczalnie duża część działających dziś w Polsce użytecznych idiotów uznałaby za oburzające próby przekupywania ich przez ościenne mocarstwo. Nie, oni tę robotę robią nieomal ideowo, powodowani swoimi urazami, idiosynkrazjami czy odruchami wywołanymi tresurą ze strony ośrodków opiniotwórczych III RP. A nawet wśród dyrygentów owych ośrodków jakkolwiek z pewnością funkcjonują moskiewscy agenci wpływu, to nie oni dominują. Przeważają środowiskowe interesy, kompleksy i fobie. Dlatego sprawa jest poważniejsza. Taka jest zresztą również polska tradycja. Nawet wśród targowiczan większość stanowili nie świadomi swoich intencji zdrajcy, ale wrogowie „familii” Czartoryskich i króla Stanisława Augusta, zafiksowani na fetyszach „złotej wolności”, po obronę której potrafiliby zwrócić się nawet do carycy. U wielu z tych, którzy afirmatywnie zareagowali na raport MAK głównym motywem było działanie przeciw PiS. Wprawdzie przyjęcie, że katastrofa spowodowana była przez stronę polską obciąża rząd, który odpowiada za wszystkie zaniedbania (niewłaściwe wyszkolenie pilotów czy brak przygotowania wizyty prezydenta; warto pamiętać, że nie było „prezydenckiego” samolotu, a wyłącznie oddany przez rząd do jego dyspozycji) — ale wszystko to wymaga refleksji, a antypisizm jest odruchem. W tym wypadku zresztą wspomaganym niczym nieumotywowaną wiarą, że prezydent Kaczyński doprowadził do samobójczego lądowania. Oskarżenie to pojawiło się bezpośrednio po katastrofie suflowane przez stronę rosyjską, ale natychmiast przyjęte zostało jako dogmat przez wrogów PiS. Uderzające było, że wprawdzie PO-wscy dyrygenci kampanii nienawiści, jak Janusz Palikot, ogłaszali tę wersję absolutnie cynicznie, to duża część ich medialnych sojuszników, wydawałoby się skłonnych raczej do sceptycyzmu, rzeczywiście w nią uwierzyła i wyznaje ją bez żadnych podstaw do dziś. Antypisizm jest jednak tylko elementem szerszego kompleksu ojkofobii (nienawiści do swoich), szczepionego Polakom przez ośrodki opiniotwórcze III RP od początku jej powstania. Afirmatywne podejście do narodowej spuścizny piętnowane było jako przejaw megalomanii, która grozić miała eksplozją szowinizmu. Tradycja służyć miała wyłącznie demistyfikacji, demitologizacji, dekonstrukcji. Ponieważ nie starczało już ruin danych mitów, ad hoc wymyślane były nowe, aby można je było poddać destrukcji. Wyobrażenie, że Polacy mogli mieć rację w jakimkolwiek międzynarodowym sporze uznawane było w najlepszym wypadku za naiwność, a głównym zadaniem polskich historyków miało być poszukiwanie własnych win. [..] Uznanie więc, że w katastrofie smoleńskiej odpowiedzialność mieliby ponosić Rosjanie jest policzkiem wymierzonym smakowi polskiego wykształciucha. Rozumie on, że intelektualna dojrzałość polega na przyznawaniu racji obcym. http://blog.rp.pl/wildstein/2…
Czarek Czerwiński

Naprawdę nie musiało być bomby, żeby doszło do tej katastrofy. Skoro sam piszesz, że kontrolerzy do ostatnie chwili sprowadzali ten samolot do uderzenia z ziemią, to po co jeszcze bomba..
filozof grecki

Na mój rozum tam była bomba. Niewykluczone, że się o tym dowiemy. Tak jak w końcu dowiedzieliśmy się o tym, że nieprawdą jest jakoby Tu-154 lądował, co było przez wszystkie media, większość polityków, dziennikarzy i ekspertów powtarzane przez te miesiące. Pytanie, po co jeszcze bomba. Była ona dla Rosjan niezbędnym elementem operacji. Nie mogli pozwolić sobie na ryzyko, że ktoś przeżyje. Wystarczy sobie wyobrazić, co by było, gdyby przeżył prezydent Kaczyński. Myślę, że miałby wygrane wybory prezydenckie w kieszeni, a w 2011 bezproblemowo wygrałby PiS.
filozof grecki

Obniżanie lotu to też ciekawa sprawa. Chodzi mi o to, co wiadomo właściwie od początku. Piloci zadecydowali o wykonaniu podejścia, by ostateczną decyzję o lądowaniu podjąć na wysokości decyzyjnej. Ale ta decyzja o wykonaniu podejścia została wypracowana między pilotami Tu-154 a Jakiem oraz między Tu-154 a wieżą. To bardzo ważny fakt. Oczywiście ostatnie słowo należało do pilotów, ale - podkreślam - decyzja została wypracowana wspólnie! Zarówno piloci Jaka, jak i kontrolerzy, zgodzili się z tym, że to optymalny wariant, a wręcz sami doradzali ten wariant. Z dzisiejszego punktu widzenia można tu podejrzewać element wciągania Tu-154 w pułapkę. Z tego względu uważam, że przesłuchanie pilotów Jaka powinno być szczególnie dokładne. Media przedstawiły sylwetki pilotów Tu-154, a ja chętnie dowiedziałbym się czegoś także o pilotach Jaka, a także o jego pasażerach.
Domyślny avatar

Jestem ta sprawa tak dobity, ze niemal nie moge racjolanie myslec. Chce jednak podkreslic nastepujacy fakt: To rzad Tuska byl odpowiedzialny za przygotowanie wizyty w Smolensku i za to, ze sledztwo bylo przeprowadzone tylko i wylacznie przez Rosje. My polacy znamy Rosje i sposob jej dzialania jak nikt inny na swiecie. Jestem przekonany, ze w Polskich sluzbach sa ludzie, ktorzy znakomicie wiedza, ze jak jedzie sie do Rosji, to trzeba liczyc tylko na siebie i nie ufac miejscowym. Ja, jezdzac z plecakiem w rozne miejsca na swiecie tak wlasnie postepowalem i jako wytrawny turysta, bylo to dla mnie czyms normalnych, oczywistym. Jestem pewien, ze ochrona jakiego kolwiek prezydenta na swiecie i osoby odpowiedzialne za przebieg takiej wizyty tak wlasnie postepuja. Co wiecej, nigdy nie podejmuje sie zbednego ryzyka. Po prostu nie daje sie mozliwosci innym mocarstwom wplywac na bezpieczenstwo wlasnego prezydenta. Tresc raportu MAK nie jest dla mnie zaskoczeniam. Tusk i cale PO tez nie powinni byc nim zaskoczeni i sadze ze nia sa a tylko udaja naiwych. Cala ta wrzawa wokol tego raportu jest dobra, bo moze Polacy sie wreszcie obudza i upomna o ukaranie winnych. Ale nie Rosji, tylko przede wszystkim PO i calej tej kliki. A 'co sie stalo z Polakami'? Tez sie nad tym zastanawialem doszedlem do wniosku, ze jedynym lekarstwem na to co sie dzieje jest 'P A T R I O T Y Z M'. Tym bardziej zaczalem cenic prezydenta Kaczynskiego. Bo robil On jedyna rzecz jaka mogl robic, aby Polska stanela na nogi: krzewic patriotyzm. Bardzo dobry link podsumowujacy cale to zdarzenie: http://niepoprawni.pl/blog/16…
dodam

dodam

14 years 9 months temu

Oby trafił do jak największej liczby ludzi. Jutro spróbuję umieścić go na s24. "Nasi piloci mieli pełne zaufanie do działań wieży. Inaczej nie umieli, bo zaufanie do wieży, to część ich zawodu." W tym stwierdzeniu jest część odpowiedzi na tytułowe pytanie. Część z nas nie potrafi sobie wyobrazić by ktokolwiek mógł taką zbrodnię zaplanować i z zimną krwią wykonać. Także zachodnia opinia publiczna. A to dlatego, że przekazy medialne z niezrozumiałych względów kryją zbrodnie kremlowskich psychopatów. Inny przyczyna - kompleksy elit. Pisze o tym dzisiaj Wildstein w swoim blogu. Ścios natomiast zwraca uwagę na rosyjską agenturę i Partię Umoczonych. Można także wskazać na naturę człowieka: konformizm oraz trzymanie się pierwotnej opinii, która na ogół powstaje przypadkowo, czyli jest odbiciem statystyki opinii sugerowanych w przekazach medialnych (pisałem o tym jakimś czas temu). Pozdrawiam serdecznie.
Domyślny avatar

andrew001 (niezweryfikowany)

14 years 9 months temu

Bez eksplozji nie jest mozliwe rozczlonkowanie takiego samolotu jak TU154M, lecacego na wysokosci kilku zaledwie metrow na tak wiele i to tak malych elementow. Teza katastrofy bez eksplozji to mrzonka, bajka na dobranoc dla naiwnych dzieci. I tu moge sie wesprzec na wiedzy wlasnej w konstruowaniu i budowaniu konstrukcji lotniczych przez dlugie lata! Wiedzy zdobytej nie w Polsce jaruzelskiego, gierka czy gomulki ale na zachodzie. Trzeba tylko uwaznie wczytac sie w wypowiedzi ekspertow juz opublikowanych, prawda nic nie jest doskonale takze te wypowiedzi, lecz ukazuja one jak nieslychanie trudno byloby odrzucic teze eksplozji ladunku termobarycznego czy to na pokladzie tupolewa czy ataku tym samym ladunkiem przeniesionym za pomoca rakiety ziemia-powietrze. To tak bardzo ogolnikowo, gdyz szczegoly w kazdym przypadku sie roznia oczywiscie, niemniej skutek jest ten sam.
nemezis

O matko jak dobrze, że na tej cudownej mszy dziś potwornie zmarzłam i jestem w lekkim błogostanie po szklaneczce grzańca, bo na treść tego artykułu pewnie zareagowałabym gwałtownie. A jak już gdzieś kiedyś pisałam reakcją ostatnie pojawiającą się najczęściej -zwłaszcza na pewne gęby/dupy- jest chęć oplucia telewizora. Dziś mój teść uratował swój LCD przełączając szybko gębę Grasia na film przyrodniczy o strusiach. Wiecie, ja już nie mogę. To są jakieś szczyty absurdu. Ale jak wygrać z tą nagle pobudzoną do działania bandą lemingów??? Ja mam przeczucie- i to mnie przeraża że w jesiennych wyborach znów wygra PO... Przez poparcie lemingów.