Kącik poezji (i prozy życia)

Przez dodam , 02/01/2011 [18:44]

Dziś Wiesława Szymborska z dedykacją dla Młodych Wykształconych z Wielkich Miast i Palikota*.

Wstępującemu do PO**

Pytania brzmią ostro
Ale tak właśnie trzeba
Bo wybrałeś życie koniunkturalisty
I przyszłość czeka
Twoich zwycięstw
Jeśli jak kamień w wodzie
Będzie twe czuwanie
Gdy oczy zamiast widzieć
Będą tylko patrzeć
Gdy wrząca miłość
W chłodne zamieni się sprzyjanie
Jeśli stopa przywyknie do drogi najgładszej

PO. Należeć do niej
Z nią działać z nią marzyć
Z nią w planach nieulękłych
Z nią w trosce bezsennej
Wiesz mi to najpiękniejsze
Co się może zdarzyć
W czasie naszej młodości
Gwiazdy dwuramiennej

 

Ale nie samą poezją człowiek żyje.***

W 1951 r. komuniści rozpoczęli bezpośrednią bezpardonową walkę z Kościołem. Zapoczątkowało ją aresztowanie pod zarzutem szpiegostwa biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka. Pod koniec tego roku aresztowano kilkunastu księży w diecezji krakowskiej. W styczniu 1953 r. odbył się ich "proces". Zarzucono im "szpiegostwo za amerykańskie pieniądze". Trzech księży skazano na śmierć, a pozostałych na wieloletnie więzienie.

W lutym 1953 roku gdy księża oczekiwali w celach śmierci na wykonanie wyroku grupa literatów krakowskich, wśród których była Szymborska, podpisała i przekazała władzom oraz ogłosiła "Rezolucję Związku Literatów Polskich w Krakowie w sprawie procesu krakowskiego". Czego domagali się literaci? Czas był taki, jak pokazała historia, że broniąc księży mogli uratować im życie. Władze komunistyczne wyraźnie się wahały. Potrzebowały "poparcia społecznego". Chciały podzielić się odpowiedzialnością.

Czyn komunistów był zbrodniczy i haniebny. Trzeba było być idiotą, by uwierzyć, że w kurii krakowskiej działa amerykański wywiad wykorzystując ją jako swoje narzędzie przeciwko komunistom. Nawet jednak jeśli ktoś, by w to uwierzył to i tak musiałby uznać, że stracenie księży to za wysoka kara.

Literaci podpisani pod rezolucją nie byli idiotami. Byli to przecież ludzie wykształceni, światli, zorientowani, dobrze poinformowani, rozumiejący charakter przemian jakie się odbywały w Polsce i ich kierunek. Byli to też, tak by się wydawało, humaniści stanowiący elity, a więc ludzie, których zadaniem było bronić uniwersalnych zasad, nie zgadzać się na takie działania władz, które by w sposób szczególnie drastyczny były barbarzyńskie, antyludzkie, niesprawiedliwe.

Literaci krakowscy mieli trzy wyjścia. Mogli ostro zaprotestować wybierając drogę podyktowaną przez ich ludzką godność i kulturę, którą reprezentowali, drogę heroiczną, drogę, która byłaby jakoś drogą męczeństwa. Gdyby wybrali tą drogę Bóg i historia nagrodziliby ich sowicie. Za miesiąc umarł Stalin. Represje by się skończyły, a oni w glorii i chwale zostaliby obwołani bohaterami narodowymi.

Literaci ci mogli też postąpić uczciwie i pragmatycznie, dyplomatycznie. Mogli potępić księży, a zarazem domagać się w imię humanizmu darowania im życia. Mogliby, tak przy okazji zastosować parę kruczków, które mogłyby ułatwić władzom komunistycznym postępowanie. Mogliby np. zaproponować następującą formułę: "Komunizm zwyciężył. Komunizm ma rację. Komunizm jest dobry. Komunizm jest silny i wielkoduszny. Jako taki potrafi wybaczać winy, darować. Zamieńcie księżom wyroki śmierci na dożywocie."

Literaci krakowscy mogli też milczeć choć z pewnością władze komunistyczne naciskały na nich, by potępili księży. Gdyby literaci krakowscy nie zabrali głosu represje władz w stosunku do nich byłyby najmniejsze. Mogliby stracić swoje ciepłe posadki, otrzymać zakaz drukowania. Nie byłaby to jednak wcale za wysoka cena na honor i wierność podstawowym wymiarom człowieczeństwa, za to, że się nie upodlili, nie zostali wspólnikami zbrodni. Ceny tej, to powinni już wtedy wiedzieć, nie płaciliby w nieskończoność. Zbrodniczy ustrój związany był z osobą Stalina. Ten zaś miał już swoje lata. Jego śmierć musiała pociągnąć za sobą przemiany - odwilż polityczną.

Literaci krakowscy wybrali czwartą drogę. Treść ich wystąpienia była taka, że między wierszami można było wyraźnie przeczytać: "Wykonać wyrok, przyspieszyć go." Jednocześnie i to przy takiej okazji, złożyli, wręcz na kolanach, czołobitny hołd i przysięgę wierności zbrodniarzom i faktycznym zdrajcom Polski.

Oto tekst rezolucji:

W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów amerykańskich powiązanych z krakowską Kurią Metropolitarną.

My zebrani w dniu 8 lutego 1953 r. członkowie krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich wyrażamy bezwzględne potępienie dla zdrajców Ojczyzny (wytłuszczenie - S. K.), którzy wykorzystując swe duchowe stanowiska i wpływ na część młodzieży skupionej w KSM działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali - za amerykańskie pieniądze - szpiegostwo i dywersję.

Potępiamy tych dostojników z wyższej hierarchii kościelnej, którzy sprzyjali knowaniom antypolskim i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne zabytki kulturalne.

Wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o socjalizm i ostrzej piętnować wrogów narodu - dla dobra Polski silnej i sprawiedliwej."


Rezolucję podpisało swoimi nazwiskami i pierwszymi literami swoich imion 53 osoby. Wśród nich znaleźli się tak znani pisarze i krytycy literaccy jak: K. Bunsch, Wł. Dobrowolski, K. Filipowicz (późniejszy mąż Szymborskiej), A. Kijowski, J. Kurek, Wł. Machejek, Wł Maciąg, S. Mrożek, T. Nowak, J. Przyboś, T. Sliwiak, M. Słomczyński (znany tłumacz Szekspira podpisujący kryminały swojego autorstwa pseudonimem Joe Alex), O. Terlecki, H. Vogler, A. Włodek (pierwszy mąż Szymborskiej).

Wśród sygnatariuszy tej rezolucji znalazł się również Jan Błoński, który kilkadziesiąt lat później zarzucał Polakom, równie kłamliwie, w "Tygodniku Powszechnym", "zbrodniczą obojętność wobec zagłady getta warszawskiego".

Rezolucję podpisali także: K. Barnaś, Wł. Błachut, J. Bober, Wł. Bodnicki, A. Brosz, B. Brzeziński, , B. M. Długoszewski, L. Flaszen, J. A. Frasik, Z. Groń, L. Herdegen, B. Husarski, J. Janowski, J. Jaźwiec, R. Kłyś, W. Krzemiński, J. Kurczab, T, Kwiatkowski, J. Lowell, J. Łabuz, H. Markiewicz, B. Miecugow, H. Mortkowicz-Loczakowa, W (lub S.). Otwinowski, A. Polewka, M. Promiński, E. Rączkowski, E. Sicińska, St. Skoneczny, A. Świrszczyńska, K. Szpalski, J. Wiktor, J. Zagórski, M. Załucki, W. Zechenter, A. Zuzmierowski.

Rezolucja ta była, powtórzmy to raz jeszcze, zbrodnicza i haniebna. Ci, którzy ją podpisali, podpisali się nie tylko pod wyrokami śmierci dla 3 księży i pod wyrokami wieloletniego więzienia dla pozostałych kapłanów, ale podpisali się również w ten sposób pod pozostałymi zbrodniami stalinizmu. Oni przecież użyli swych nazwisk, swoich autorytetów, by wesprzeć stalinizm, by go wzmocnić, by go usprawiedliwić.

 

* „Uwielbiam Pana” - takiego SMSa dostał był w styczniu 2009 od noblistki po serii żenujących wystąpień mających w jego mniemaniu ośmieszyć braci Kaczyńskich i Prawo i Sprawiedliwość.

** Wiesława Szymborska znalazła się w komitecie honorowym poparcia PO i Komorowskiego. Pół roku później  otrzymała z rąk Komorowskiego Order Orła Białego.

Kraków, czerwiec 2010

*** źródło

 

Domyślny avatar

ciemniak (niezweryfikowany)

14 years 9 months temu

Czytam i oczom nie wierzę. Jak można tak łatwo i bezpardonowo oceniać, osądzać wręcz ludzi, to co napisali, to co zrobili - zwłaszcza w tak nieludzko trudnych czasach, jak epoka stalinowska, o jakich użytkownik dodam, jak sądzę, ma dość blade pojęcie (ile masz lat, dodam?, co, jaka wieda, jakie doświadczenie, daje Ci prawo sądzić innych? czy znasz słowa "nie sądźcie, byście nie byli sądzeni"? co o nich myślisz?, ja Ci nie życzę, by spotkało Cię doświadczenie stalinizmu, tak jak nie życzę Ci, by Cię sądzili ludzie, którzy nie rozumieją sytuacji, w jakiej się znalazłeś, nie ze swojej zresztą winy). Jak można, metodą wielkiego uogólnienia, wyciągać wnioski, że to wydarzenie sprzed lat ma jakiś związek z wyborami tych co głosowali na PO? Jak można? Proponuję lekturę - bo któż może nam pomóc zrozumieć świat, jak nie literaci :) - Aleksandra Wata (do jego życiorysu chyba się nie zdołacie przyczepić!) - "Na haku i pod kluczem", eseje, bedzie o "ukaszeniu heglowskim", to pomoże zrozumieć, że nieprawdziwą jest teza, iż literaci, ludzie światli, wiedzieli, czym jest komunizm, więc jak podpisali się pod listem, to znaczy że są niemoralnymi wspólwinnymi zbrodni. I może dla odmiany film A. Titkowa "I naprawdę nie wiedzieliśmy". Będzie o tym, jak w `68 znaczna część społeczeństwa polskiego odkryła, że "prasa kłamie". Jak po `68 ktoś dalej był z komunistami, to znaczy, że był świnią i jest niegodny szacunku. Z tym się zgodzę. Ale Wasz ostracyzn sięgający nie tylko kołyski, lecz i przodków - jest po prostu przerażający!
yarrok

...no, jak bym "Wyborczą" czytał! Argumenty rodem spod pióra A.Michnika. Stek bzdur i dywagacji, które mają na celu tylko usprawiedliwić "kurewską" naturę mętnych moralnie pismaków. Po co jedziesz Titkowem, toć to menda z gniazda MIchnikowego... Czego się spodziewałeś, że będzie kręcił filmy inaczej niż "Ojciec Redaktor" przykazał? Potomek komunistycznych notabli i dziecko tzw. żydokomunistycznych przekonań. Wszelkie próby łagodzenia dziś przestępstw tych karzełków morlanych, to zabieg zgodny z ideą komuchow czy jak wolisz postkomuchów. Za czyny swoje człowiek powinien odpowiadać! Za głupotę, naiwność i skur...syństwo! Człowiek - k..wa nie ma prawa umoralniać innych. Nie wysuwaj argunmentów o trudnych czasach, bo w tych trudnych czasach padali setkami Patrioci, zabijani przez żydokomuchów i namiestnków NKWD... nie wycierali sobie jak Szymborska, Miecugow, Włodek, Filipowicz gęb z mordercami polskich bohaterów... Zamiast pisać głupoty, nie pisz lepiej w ogóle! Pamietaj słowa "Raz k..wa, zawsze k..wa!", bo wypowiedział (napisał) je mądry człowiek. To o Szymborskiej i reszcie (szczęściem wielu z nich już zdechło...)
dodam

Nie wolno ukrywać prawdy o dokonaniach pokolenia hańby domowej. Pokolenia, które instalowało bolszewickie siodło polskiej krowie, pokolenia nie tylko pryszczatych, ale w pełni ukształtowanych ludzi (Szymborska miała 30 lat, gdy popisywała haniebny list, za który powinna stanąć przed sądem za udział w ludobójstwie razem ze stalinowskimi oprawcami z rodziny Michnika), bez którego czynnego neofickiego zaangażowania skala komunistycznych zbrodni, jestem przekonany, byłaby znacznie, znacznie mniejsza. Odpowiedzialność Szymborskiej, Mazowieckiego i całej armii im podobnych jest większa niż oprawców stalinowskich wywodzących się z dołów społecznych. Bez podbudowy fałszywej ideologii ci drudzy nie uważaliby się za "rycerzy postępu" i "patriotów". Pozostaliby tymi za których uważali ich zwykli ludzie: zwyrodnialcami, zdrajcami wysługującymi okupantowi, zbrodniarzami. Gdyby Szymborska i Mazowiecki kolaborowali w taki sposób z Niemcami nikt nigdy nie wybaczyłby im. Hańby nie zdołaliby zmyć żadnymi zasługami. Nie wolno ukrywać prawdy dlatego, że wymaga tego pamięć o ofiarach, że było potworne cierpienie Narodu, był potworny upust krwi, że pozamykano, zgładzono najlepszych z nas, odgłowiono Naród z ich pomocą. Nie wolno ukrywać prawdy dlatego, że wciąż na marginesie życia egzystują, tworzą drugą kategorię obywateli rodziny, środowiska zepchnięte tam przez nich. Nie wolna ukrywać prawdy dlatego, że niszczy to poczucie sprawiedliwości. Zdrada nie może pozostać przemilczana. W przeciwnym razie jest zaproszeniem do kolejnych. Nie wolna ukrywać prawdy dlatego, że właśnie jesteśmy świadkami kolejnej wielkiej zdrady narodowej z Komorowskim, Tuskiem, potężną agenturą i agenturą wpływu w roli głównej i znów te same kukły zostały uruchomione w tych samych rolach.
dodam

Ona jest wszak wszędzie! Szczelnie wypełnia swoim grubym cielskiem bezmyślności całą przestrzeń publiczną III RP. Wcisnęła się we wszystkie zakamarki, unieważniła myśli, zdelegalizowała i obśmiała razem z Palikotem, Kutzem, obydwoma Mazowieckimi, Michnikiem, Bartoszewskim, Żakowskim, Wajdą i Lisem wszystkich zdeptanych już tyle razy i wszystkie marzenia o Polsce.
Rzepka

Rzepka

14 years 9 months temu

od Walentego? Łomatko! I on nie wiedział, co to komunizm? Mając takiego ojca? Mniej Wyborczej, Ciemniaku, naprawdę...
dodam

dodam

14 years 9 months temu

Czy obrońcy Szymborskiej chcą powiedzieć, że powyższy wiersz powstawał pod naganem enkawudzisty przytkniętym do skroni "poetki"? Że nie upajała się "jutrzenką postępu i wolności" wraz ze wszystkimi swoimi kolejnymi mężami i niemężami. Czego nie wiedzieli? Że mordowani są najlepsi z nas? Co uczynili, gdy już dowiedzieli się? Pomogli choć jednej prześladowanej rodzinie? Naprawili choć jedną szkodę? Powiedzieli całemu społeczeństwu, że to było jedno wielkie oszustwo i że za nie odpowiadają, że zrobią wszystko by naprawić szkody. Przeprosili?! Odchodzą po cichu nieliczni prawdziwi bohaterowie, którzy cudem przeżyli "jutrzenkę postępu i wolności". Czy ktokolwiek z beneficjentów "jutrzenki postępu i wolności" podzielił się swoimi imponującymi zasobami materialnymi z dożywającymi swoich dni w nędzy AKowcami, WINowcami, Ludźmi Niezłomnymi?
Domyślny avatar

ciemniak (niezweryfikowany)

14 years 9 months temu

Ty też ale jak myślisz że w jasności... to się ciesz "cieszcie się swoją młodością" (Eklezjasta)
dodam

dodam

14 years 9 months temu

Dodane przez ciemniak (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

„Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni” (Mt 7, 1) nie jest dobrze rozumiane przez ludzi utrzymujących kontakt z Nowym i Starym Testamentem wyłącznie poprzez publicystów Gazety W. Maksyma ta dotyczy osądzania ludzi, nie jest to jednak zakaz bezwzględny! Świadczy o tym następne zdanie wypowiedziane przez Jezusa: "Nie rzucajcie swoich pereł przed świnie". Skąd mam wiedzieć, że świnia, jeśli jej przedtem nie osądziłem? Jest to zatem tylko przestroga by ZBYT ŁATWO nie osądzać. W szczególności by nie wchodzić w wewnętrzne intencje drugiego człowieka i by pamiętać o własnych winach. Zbytnia łatwość oskarżania innych bez głębszego namysłu, bez rozwagi, przykrywania tym własnych win, własnej niegodziwości, własnej małości. Przykrywania. Ludzie czyniący prawdziwe zło powinni być jak najbardziej surowo osądzani. W pełni uprawniona jest taka ocena oprawców niemieckich, rosyjskich i kolaborujących z nimi zdrajców, psychopatów, morderców pociągających za spust, także tych zza biurka i tych, którzy dostarczali zbrodniarzom ideologicznej podbudowy. W żadnym przypadku nie można tej maksymy rozciągać na czyny. A nawet nie wolno. Czyny mamy obowiązek oceniać tak, jak naszym obowiązkiem jest przeciwstawiać się złu.
kaczkadziwaczka

Talent i odwaga..... i zniszczone całe artystyczne i nie tylko życie. Za to, że nie śpiewała jak inni zgodnie grali na chwałę i cześć Jedynej Partii. Czy "spokój" pani Szymborskiej i jej podobnych oraz spokój ich potomstwa - panowie Bruno i Grzegorz Miecugowowie - jest jakimś dobrem wyższym?. Czy kłamstwo powtórzone tysiąc razy ma się stać prawdą? Czy DOBRE IMIĘ i DOBRA PAMIĘĆ nie pozostaje najdłużej i nie jest czasem jedyną zapłatą za czyjeś utracone życie? W moim środowisku w pracy (wielbiciele PO wierzący w każdą prawdę z tvn - kilka osób z wyższym wykształceniem) nikt nie znał tfurczości wszesnejszymborskiej i jej lepiejówpartyjnych, nikt nie słyszał o literackim wyczynie z 1953 roku. Panie Ciemniak oświeć mnie w imię czego mamy zapominać. Polecam cykl Żołnierze Wyklęci z tego portalu - z wdzięcznością za przywrócenie Ich mojej pamięci. Pozdrawiam wszystkich serdecznie w Nowym Roku. Cieszę się ze Was spotkałam i mogę codziennie tu być.