Plebiscyty

Przez Nygus , 31/12/2010 [11:57]
Na zakończenie każdego roku mamy przemożną chęć jego podsumowania. Często objawia się to publikowaniem przeróżnych plebiscytów. Zwykle są to publikację związane z jakąś konkretną branżą, tak więc magazyny muzyczne publikują rankingi na wokalistę roku, gitarzystę roku czy najlepszego kompozytora, periodyki sportowe szeregują piłkarzy według najlepszych strzelców, narciarzy według najdłuższych skoków a miotaczy młotem na tych, którzy miotnęli nim najdalej.
Tzw. tygodniki opinii ozdabiają okładki swoich numerów noworocznych twarzami tych polityków i mężów stanu (tych drugich to raczej za granicą), którzy według kolegiów redakcyjnych wywarli największy wpływ w mijającym roku na życie polityczne i społeczne danego kraju, zaś miesięczniki poświęcone kinu i filmom wrzucają na rozkładówkę buźkę aktora czy aktorki, którzy biegając i strzelając lub zdejmując majtki na ekranie, zarobili dla swojej wytwórni filmowej najwięcej milionów dolarów.

Przyszło mi do głowy że i ja mógłbym jakoś w ten sposób podsumować przechodzący na szczęście do historii (dosłownie i w przenośni) paskudny rok 2010.
Kategorię - co chyba oczywiste - wybiorę po swojemu i zupełnie odmienne niż inni kreatorzy swoich plebiscytów. Raz - że będzie to, jak sądzę znacznie ciekawsze dla ewentualnych czytających, dwa - że każdy inaczej postrzega otaczającą nas rzeczywistość i jestem stuprocentowo pewien że moje jej postrzeganie różni się znacząco od tego jak ją postrzega, dajmy na to taki Kamil Durczok czy na przykład mój, jeśli mógłbym tak to ująć: specyficzny ulubieniec i zdecydowany czarny koń w nadchodzącym roku na zwycięzcę w kategorii „Idiota roku 2011” - Tomasz Nałęcz.
Żeby już nie przedłużać i nie zanudzać – zaczynamy:

Fraza roku: Polska zdała egzamin.



Cóż tu dodać? To chyba jasne że zdała? Widok rdzewiejącego, ruskiego truchła konstrukcji Andrieja Nikołajewicza Tupolewa na podsmoleńskim betonie, widok zanurzonych w wodzie po same dachy domów oraz niedawne obrazki z dworców kolejowych w całym kraju świadczą o tym że Polska jest w stanie zdać dosłownie każdy egzamin. Skóra cierpnie mi od szyi w dół na samą myśl jakie jeszcze egzaminy przed nami. Ale jestem pewien że ten nowy Tymochowicz, który kręci od trzech lat Tuskiem znajdzie jak zawsze jakiś cudowny sposób na to żebyśmy zdali je jak zawsze koncertowo i na piątkę.

Motto roku: na kursie i na ścieżce.

Tak, bez wątpienia ten cytat wyjęty z jednej z kilku wersji słynnych „stenogramów z kokpitu” doskonale nadaję się na to żeby stać się mottem mijającego roku jeśli chodzi o sytuację Polski, w jakiej się ona znalazła po zaledwie trzech latach rządzenia gabinetu skleconego z ludzi Platformy przez Donalda Tuska.
Kurs na pojednanie z Putinem i wyraźnie zarysowana „ścieżka schodzenia” dla Polski są oczywiste. Niestety zakończenie tego schodzenia też zaczynam w swojej wyobraźni widzieć coraz wyraźniej. Szkoda że ta część Polaków, która wyniosła ekipę Tuska do władzy nie będzie chciała w całości pokryć jej rachunków i że tak wiele realnej krwi musiało wsiąknąć w ruską i polską ziemię przy okazji tej nauczki.

Twarz roku:

Co tu pisać? Widok wart tysiąca słów...



Poliglota roku: Graś przepraszający po rusku okradające zwłoki polskich patriotów ruskie szumowiny.

Nie myślałem że dożyję czegoś takiego! Słowo daję, że w najbardziej psychodelicznym śnie, do głowy by mi nie przyszło że za mojego życia będę mógł być świadkiem jak minister polskiego (?) rządu, na wizji przeprasza ruską żulię okradającą zwłoki polskich patriotów w jej rodzimym języku!
Za co przeprasza? Za to że mu się popieprzyły kolory mundurów - pełen odpał!!!



Jeśli wziąć pod uwagę że ze swoim drugim pracodawcą (nie wiem czy lemingi do końca zdają sobie sprawę z faktu że płacą tej groteskowej figurze sporą pensję?) prawdopodobnie musi się porozumiewać po niemiecku, i że jeśli uwzględnimy dodatkowo dwa języki, które minister Graś ma w butach to wychodzi mi że mamy do czynienia ze stuprocentowym poliglotą. Szkoda że najmniej komunikatywny jest w języku ojczystym, czego dowodzą niejasności w jego przekazie ze spotkania Tuska z rodzinami ofiar smoleńskiej pułapki. Ale inaczej niż przy przeprosinach po rusku - Graś przekazu z tego spotkania wyemitować nie chce.

Spowiedź roku: Wajda w Pałacyku na wodzie ujawnia zaprzyjaźnione stację.



Większość co bardziej spostrzegawczych Polaków od dawna wiedziała, oglądając, czytając i słuchając na własne uszy i oczy gdzie i z jakim natężeniem sprzyjają ekipie Tuska, a gdzie flekują Kaczory i Pisiorów, ale co innego wiedzieć i przeczuwać, a co innego usłyszeć na własne uszy! I tego nam już nikt nigdy nie odbierze - dziękujemy Mistrzu!

Zdjęcie roku:



Kiedy już Naród postanowi rozliczyć "ich człowieka w Warszawie" ze wszystkich jego "dokonań", to zdjęcie może się jeszcze wtedy przydać. Mam nadzieję że za rok, ta żałosna postać zdobędzie w podobnym plebiscycie laur na jaki od ponad trzech lat pracuję. Ale o tym, po tym...

A na zakończenie: Życzę Wszystkiego Najlepszego w Nadchodzącym Nowym Roku wszystkim tym, którzy swoim głosem nigdy nie przyczynili się do tych wszystkich nieszczęść, które nas ostatnio spotkały.

A reszta? Niech ma to czego chciała i na co zasłużyła - w końcu wszyscy, do licha musimy kiedyś wreszcie wydorośleć! Nawet ci młodzi, zadłużeni z dużych miast.
kelner

kelner

14 years 9 months temu

przedstawionym w tym wpisie łapserdakom, dedykuję piosenkę Marka Grechuty " Ojczyzna", z nadzieją, że tlą się w nich resztki przyzwoitości które ułatwią im odejście z życia publicznego.
Margotte

Ja bym jednak zamiast "Polska zdała egzamin", napisała: "Państwo zdało egzamin", bo Polska to my wszyscy, a państwo jest rządzone przez ekipę Tuska.
Nygus

Nygus

14 years 9 months temu

i jakoś trudno mi się utożsamić z choćby jednym członkiem tej fatalnej ekipy. Może jeszcze jeden Zdrojewski za to co powiedział nad trumną śp. Janusza Kurtyki miałby u mnie dobre notowania, ale gdybym miał znaleźć jeszcze jakieś jedno nazwisko to bym się musiał poddać. Trzeba przyznać że pod tym względem to wyjątkowo jednorodny team. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 9 months temu

odnośnie punktów związanych z katastrofą (1 i 3) taka refleksja - mało kto o tym mówi ale ci którzy byli i widzieli to z bliska wiedzą, że Oni polegli na śmietniku. Wszędzie wkoło jest pełno śmieci walające się puszki i butelki, jakieś kawałki pleśniejących książek, szmaty. Nawet w miejscu ogrodzonym przez naszych archeologów leżą puszki i butelki. Musiały być rzucone tam już po ich wyjeździe. A w obszarze ogrodzonym Rosjanie wydeptali ścieżki którymi skracają sobie drogę. Brakuje tylko takich kładek jak położyli w Katyniu na miejscach gdzie leżą zwłoki pomordowanych, których nie zdążyli i raczej nie mają zamiaru ekshumować i pochować godnie. Pozdrawiam
Nygus

Nygus

14 years 9 months temu

w różnych miejscach (raczej to były zdjęcia robione prywatnie) na których widać było bardzo to o czym napisałeś. Otoczenie miejsca katastrofy przypominało to, co widziałem kilka lat temu będąc na podwarszawskim Radiowie, na tamtejszym wysypisku śmieci. To też jest jakiś symbol, jeśli oczywiście kogoś stać na ogląd tych spraw na sposób symboliczny. Ja tak właśnie na to patrzę, bo postrzeganie tego wszystkiego w kategoriach "pragmatyczno-biologicznych" jest policzkiem (kolejnym) dla ofiar. Tylko jakiś ładunek mistyki nadaję zdarzeniu z 10 kwietnia jakąś wagę dla Narodu, dlatego układ rządzący (zwłaszcza skupiony teraz wokół Komorowskiego) stara się to wszystko strywializować i odrzeć z tego patriotycznego kontekstu. To ma za zadanie w dłuższej perspektywie czasowej sprowadzenie rangi wydarzenia do pewnego rodzaju groteski. Taka przeciwwaga do symbolicznego pogrzebu prezydenckiej pary na Wawelu. Oni wiedzą co robią, przynajmniej na tym polu są kompetentni. Pozdrawiam.
Nygus

Nygus

14 years 9 months temu

tej ekipy. Właściwie każdy dzień przynosił przez ostatnie trzy lata coś do tej szuflady,stąd "zaprzyjaźnione stację" pracowały pełną parą na trzy zmiany. Ale jak już ta cała pijarowska kurzawa opadnie to pewnie się okaże że największą żenadą okażą się te wszystkie ... Orliki. Jestem pewien że w tym "flagowym projekcie" kryję się wiele ciekawych rzeczy. Kto wie czy nie dlatego trzeba było Kamińskiego zdjąć z CBA, że kolejnym tematem miały być właśnie te Orliki. Czas pokaże. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 9 months temu

jest jak napisałeś, chociaż zdjęć o których piszesz nie widziałem. Samo miejsce jest zupełnie niesamowite. Jak mówi jedna z moich znajomych teraz przy okazji wizyty w Katyniu trzeba obowiązkowo odwiedzić Smoleńsk, chociaż patrząc na to co stało się w wrakiem nie zdziwię się jak za jakiś czas powstanie tam np. kompleks handlowy lub basen...Pozdrawiam