Order Orła Białego dla Wisławy Szymborskiej

Przez PiSanka , 22/12/2010 [15:01]
"Wisława Szymborska, poetka, laureatka literackiej Nagrody Nobla z 1996 r., odbierze 17 stycznia na Wawelu z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego Order Orła Białego - poinformowały w środę "Fakty" TVN. Prezydent odznaczy też m.in. Krystynę Jandę, Agnieszkę Holland, Jana Jakuba Kolskiego, Marcela Łozińskiego". Wisława Szymborska m.in . o śmierci Józefa Stalina: TEN DZIEŃ Życie Literackie" nr 11/61 z 15 marca 1953 r. Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi. Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie? Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie. Nie podejdę, nie otworzę drzwi. Czy to ranek na oknami, mroźna skra tak oślepia, że dokoła patrzę łzami? Czy to zegar tak zadudnił sekundami. Czy to moje własne serce werbel gra? Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów, brak pewności jest nadzieją, towarzysze... Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć - muszę czytać z pochylonych głów. Jaki rozkaz przekazuje nam na sztandarach rewolucji profil czwarty? - Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty! Wzmocnić warty u wszystkich bram! Oto Partia - ludzkości wzrok. Oto Partia: siła ludów i sumienie. Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie. Jego Partia rozgarnia mrok. Niewzruszony drukarski znak drżenia ręki mej piszącej nie przekaże, nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże. A to słusznie. A to nawet lepiej tak. "Wstępującemu do Partii": Pytania brzmią ostro Ale tak właśnie trzeba Bo wybrałeś życie komunisty I przyszłość czeka Twoich zwycięstw Jeśli jak kamień w wodzie Będzie twe czuwanie Gdy oczy zamiast widzieć Będą tylko patrzeć Gdy wrząca miłość W chłodne zamieni się sprzyjanie Jeśli stopa przywyknie do drogi najgładszej Partia. Należeć do niej Z nią działać z nią marzyć Z nią w planach nieulękłych Z nią w trosce bezsennej Wiesz mi to najpiękniejsze Co się może zdarzyć W czasie naszej młodości Gwiazdy dwuramiennej ................................................
moherowy beret

tow.Wisława dostanie nie Orła Białego,a białą gęś(orzeł dawno opuścił Warszawę).A za takie wiersze z okresu stalinizmu najwyższy czas uhonorować tow.Wisławę przez odpowiedniego człowieka.Wszystko gra.Tow.Jaruzelski też powinien dostać białą gęś za gnębienie Narodu w stanie wojennym.
Ewikron

Prezydent Komorowski odznaczy 17 stycznia na Wawelu Orderem Orła Białego tych, którzy poparli go w wyborach: Szymborską Jandę Holland Kolskiego i M. Łozińskiego Nic nie wiadomo czy jakieś odznaczenia otrzymają: Wojewódzki Majewski Olejnik Miecugow Dlaczego na Wawelu? Jakieś parcie na Wawel? Mam nadzieję że wyróżnieni twórcy odwzajemnią się; szczególnie liczę tu na panią poetkę. Może wyrecytuje swoje najwspanialsze wiersze ze swej młodości np. takie: O generale: "Pytania brzmią ostro, ale tak właśnie trzeba bo wybrałeś życie komunisty i przyszłość czeka twoich zwycięstw". O PO: "Partia. Należeć do niej. Z nią działać. Z nią marzyć. Z nią w planach nieulękłych. Z nią w trosce bezsennej. Wierz mi to najpiękniejsze co się może zdarzyć". O rodowodzie: "Nie znam mowy ludu Turkmenii myślę tylko, że słowo Październik znaczy tyle co woda źródlana pragnącemu z miłością podana". O przyjaźni "Komsomolskie jasne słońce opromienia cały świat pozdrowienia śle dziś Polsce cała młodzież kraju Rad". Gdzie jesteśmy; w jakim kraju żyjemy? Kloss, Pardon
Domyślny avatar

ciemniak (niezweryfikowany)

14 years 9 months temu

To niegodne, co tu wypisujecie, szanowni oponenci. Jak chcecie być słuchani i szanowani, to uszanujcie też zdanie innych. Jeśli znacie i choć trochę próbujecie rozumieć trudną i zawikłaną historię tego kraju, to wiecie pewnie, że wielu ludzi (wg mnie mądrych i godnych, o czym swiadczy ich życiowy dorobek) w tym uznanych w Polsce i na świecie pisarzy i poetów, miało w życiu, szczególnie w młodości, etap fascynacji komunistyczną ideą. Lista jest długa, jest na niej Andrzejewski (późniejszy autor "Ciemności kryją ziemie" - jednego z pierwszych wtedy literackich obrazów totalitaryzmu - i "Miazgi" - gdzie stary komunista mówi synowi na łożu śmierci - "Ludzie się przez nas męczą, synku, wszyscy się pomyliliśmy"), jest Mrożek, jest Miłosz, jest Borowski,jest i Szymborska. Ocenianie tej fascynacji, przez badaczy literatury określanej czasem mianem "ukąszenia heglowskiego", jej radykalne i jednoznaczne wartościowanie, przez ludzi którzy mają to szczęście żyć w innych czasach i mieć li tylko teoretyczne pojęcie o tym jak było wtedy - czyli przez nas - wydaje mi się niesmaczne (mam absmak). Szymborska jest dobrą poetką, napisała wiele mądrych wierszy, pozwoliła wielu ludziom zrozumieć więcej. Sama też zrozumiałą - i to dość szybko, znacznie szybciej niż iwlu inni - po której stronie warto stać. I tego wszystkim wypada życzyć. A na Wawelu chyba dlatego, że Szymborska jest z Krakowa i ma swoje lata. I dostała Nobla. Więc prezydent pojedzie do niej z orderem. I jeszcze jeden cytat, z poety polskiego co oparł się heglowskiemu ukąszeniu, jaki przychodzi mi do głowy w tej sytuacji, wiersz ma tytuł "Czyści" "Są bo na świecie ludzie tak wymyci Że gdy przechodzą Nawet pies nie warknie Choć ani święci Ani są też cisi"
Rzepka

Rzepka

14 years 9 months temu

Gratuluję autorytetu. http://kataryna.blox.pl/2007/… >"Sama też zrozumiała- i to dość szybko, znacznie szybciej niż iwlu inni - po której stronie warto stać."< Zrozumiała? Jasne... "Szymborska mogla teraz po latach wyrazic zal i skruche oraz potepienie dla stalinizmu w swietle jupiterow. Mogla przeprosic Kosciol i Polakow. Mogla w obecnosci kamer telewizyjnych zlozyc kwiaty na grobach ksiezy, ktorych zycie skrocily cierpienia wywolane aktem, ktory wsparla osobiscie. Mogla tez, w ramach zadoscuczynienia przekazac niewielka chocby czesc swojego olbrzymiego majatku na rzecz Kosciola krakowskiego. Ona zas bez slowa, z usmiechem przyjela z rak przedstawicieli krakowskich wladz samorzadowych tytul honorowej obywatelki Krakowa, tytul, ktory, w tym wypadku, byl swego rodzaju kpina i nowa hanba, juz nie tylko dla niej. Szymborska zapisala sie w historii Polski i Krakowa nie tylko jako poetka, laureatka nagrody Nobla, ale rowniez jako ktos kto bral udzial w zniewalaniu naszego kraju, eksterminacji polskiego narodu, w dzialaniach zmierzajacych do jego zastraszenia, upodlenia, demoralizacji. Miejmy nadzieje, ze tych jej czynow i slow nie powtorzy juz nigdy zadna polska poetka." http://akson.sgh.waw.pl/~apsz…
Rzepka

Rzepka

14 years 9 months temu

Wisława Szymborska pisała w latach 50. donosy do UB na swoich kolegów literatów ze środowiska krakowskiego. Obejrzyj sobie film M. Gawlikowskiego z cyklu "Errata do biografii" o Macieju Słomczyńskim tłumaczu Szekspira i autorze popularnych niegdyś kryminałów (Joe Alex), przyjacielu Szymborskiej z którym pisała limeryki, a na którego donosiła do UB wspólnie zresztą ze swoim mężem, poetą Adamem Włodkiem. Szymborska nigdy nie przeprosiła za swoją haniebną przeszłość. Nigdy nie wyraziła choćby cienia skruchy. Nigdy...
Bernard

Ale teraz tylko króciutko (z braku czasu). To nie tylko kwestia stalinowskich wierszy i przekonań. To się ludziom zdarzało, ale niektórzy potrafili powiedzieć przepraszam. Czy znasz jakieś teksty Szymborskiej w których rozliczyła się ze swoja haniebna przeszłością? Bez wyznania win, nie ma przebaczenia. A Szymborska zawsze na posterunku, na skinienie Michnika gotowa napisać kolejny agitacyjny gniot. Ale jak napisałem nie chodzi tylko o stalinowskie wiersze. Na to można by machnąć ręka. Dla uproszczenia za wikipedią: "W 1953 podpisała rezolucję Związku Literatów Polskich w Krakowie, wyrażającą poparcie dla stalinowskich władz PRL po skazaniu w sfingowanym procesie pokazowym duchownych katolickich krakowskiej kurii (aresztowanych pod sfabrykowanymi zarzutami), na kary od 6 lat pozbawienia wolności do kary śmierci (kary śmierci nie wykonano)". Krew na rękach nobliwej noblistki... Czym różni się od prokuratora Jamki domagającego się śmierci braci Kowalczyków na śmierć? chyba tylko tym, że moralnie i etycznie było to jeszcze gorsze. Czy Szymborska rozliczyła się z tym piętnem na czole? Ja nic o tym nie wiem. Jako człowiek nie zasługuje na miano jakiegokolwiek autorytetu. to nie tylko niewinne wierszyki o „chorążym pokoju” i „nowym Adamie”. To skrajna podłość i oportunizm, za który nie została moralnie osądzona. Nie spotkałem się z publicznymi wypowiedziami na ten temat. Może jakieś wiersze rozliczeniowe? Nie? A to szkoda… A wiersze pisze ładne. Zgrabne rymy i rytmy, ładny język. I co z tego? Iluż to krwawych dyktatorów miało swych nadwornych wierszokletów, niektórzy mieli nawet zdolnych kompozytorów i malarzy…
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 9 months temu

jak starasz się tłumaczyć głupotę władzy. Jaruzelskiemu też dadzą ten order. Kwestia czasu. To przecież dla was patriota. Może jeszcze nie dzisiaj ale jak dostanie z pewnością zacznie być. W każdym razie prezydentowi już doradza.
malyy5

malyy5

14 years 9 months temu

Pióro to potężny oręż którym walczono i walczy się niczym mieczem,można to czynić w interesie walczących o wolność,niepodległość,suwerenność państwa polskiego ale można to czynić walcząc przeciwko tym wartościom. Szymborska jest przykładem walki o wzmocnienie i utrwalenie władzy komunistycznej w Polsce,dlatego to niewłaściwe odznaczenie dla tej Pani,właściwym wydaje się być np medal za utrwalanie władzy komunistycznej lub nagrodę dla literata komunisty.
Margotte

bo dzięki temu dowiedziałam się o Szymborskiej rzeczy, o których wcześniej nie wiedziałam, naprawdę. ---------------------------------- "Szymborska z garstką podobnych jej krakowskich intelektualistów domagała się przyspieszenia wykonania wyroków śmierci na krakowskich księżach, których komuniści kłamliwie oskarżyli o pracę dla obcego wywiadu." W 1951 r. komuniści rozpoczęli bezpośrednią bezpardonową walkę z Kościołem. Zapoczątkowało ją aresztowanie pod zarzutem szpiegostwa biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka. Pod koniec tego roku aresztowano kilkunastu księży w diecezji krakowskiej. W styczniu 1953 r. odbył się ich "proces". Zarzucono im "szpiegostwo za amerykańskie pieniądze". Trzech księży skazano na śmierć, a pozostałych na wieloletnie więzienie. W lutym 1953 roku gdy księża oczekiwali w celach śmierci na wykonanie wyroku grupa literatów krakowskich, wśród których była Szymborska, podpisała i przekazała władzom oraz ogłosiła "Rezolucję Związku Literatów Polskich w Krakowie w sprawie procesu krakowskiego". Czego domagali się literaci? Czas był taki, jak pokazała historia, że broniąc księży mogli uratować im życie. Władze komunistyczne wyraźnie się wahały. Potrzebowały "poparcia społecznego". Chciały podzielić się odpowiedzialnością. Czyn komunistów był zbrodniczy i haniebny. Trzeba było być idiotą, by uwierzyć, że w kurii krakowskiej działa amerykański wywiad wykorzystując ją jako swoje narzędzie przeciwko komunistom. Nawet jednak jeśli ktoś, by w to uwierzył to i tak musiałby uznać, że stracenie księży to za wysoka kara. Literaci podpisani pod rezolucją nie byli idiotami. Byli to przecież ludzie wykształceni, światli, zorientowani, dobrze poinformowani, rozumiejący charakter przemian jakie się odbywały w Polsce i ich kierunek. Byli to też, tak by się wydawało, humaniści stanowiący elity, a więc ludzie, których zadaniem było bronić uniwersalnych zasad, nie zgadzać się na takie działania władz, które by w sposób szczególnie drastyczny były barbarzyńskie, antyludzkie, niesprawiedliwe. Literaci krakowscy mieli trzy wyjścia. Mogli ostro zaprotestować wybierając drogę podyktowaną przez ich ludzką godność i kulturę, którą reprezentowali, drogę heroiczną, drogę, która byłaby jakoś drogą męczeństwa. Gdyby wybrali tą drogę Bóg i historia nagrodziliby ich sowicie. Za miesiąc umarł Stalin. Represje by się skończyły, a oni w glorii i chwale zostaliby obwołani bohaterami narodowymi. Literaci ci mogli też postąpić uczciwie i pragmatycznie, dyplomatycznie. Mogli potępić księży, a zarazem domagać się w imię humanizmu darowania im życia. Mogliby, tak przy okazji zastosować parę kruczków, które mogłyby ułatwić władzom komunistycznym postępowanie. Mogliby Np. zaproponować następującą formułę: "Komunizm zwyciężył. Komunizm ma rację. Komunizm jest dobry. Komunizm jest silny i wielkoduszny. Jako taki potrafi wybaczać winy, darować. Zamieńcie księżom wyroki śmierci na dożywocie." Literaci krakowscy mogli też milczeć choć z pewnością władze komunistyczne naciskały na nich, by potępili księży. Gdyby literaci krakowscy nie zabrali głosu represje władz w stosunku do nich byłyby najmniejsze. Mogliby stracić swoje ciepłe posadki, otrzymać zakaz drukowania. Nie byłaby to jednak wcale za wysoka cena na honor i wierność podstawowym wymiarom człowieczeństwa, za to, że się nie upodlili, nie zostali wspólnikami zbrodni. Ceny tej, to powinni już wtedy wiedzieć, nie płaciliby w nieskończoność. Zbrodniczy ustrój związany był z osobą Stalina. Ten zaś miał już swoje lata. Jego śmierć musiała pociągnąć za sobą przemiany - odwilż polityczną. Literaci krakowscy wybrali czwartą drogę. Treść ich wystąpienia była taka, że między wierszami można było wyraźnie przeczytać: "Wykonać wyrok, przyspieszyć go." Jednocześnie i to przy takiej okazji, złożyli, wręcz na kolanach, czołobitny hołd i przysięgę wierności zbrodniarzom i faktycznym zdrajcom Polski. Oto tekst rezolucji: W ostatnich dniach toczył się w Krakowie proces grupy szpiegów amerykańskich powiązanych z krakowską Kurią Metropolitarną. My zebrani w dniu 8 lutego 1953 r. członkowie krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich wyrażamy bezwzględne potępienie dla zdrajców Ojczyzny (wytłuszczenie - S. K.), którzy wykorzystując swe duchowe stanowiska i wpływ na część młodzieży skupionej w KSM działali wrogo wobec narodu i państwa ludowego, uprawiali - za amerykańskie pieniądze - szpiegostwo i dywersję. Potępiamy tych dostojników z wyższej hierarchii kościelnej, którzy sprzyjali knowaniom antypolskim i okazywali zdrajcom pomoc, oraz niszczyli cenne zabytki kulturalne. Wobec tych faktów zobowiązujemy się w twórczości swojej jeszcze bardziej bojowo i wnikliwiej niż dotychczas podejmować aktualne problemy walki o socjalizm i ostrzej piętnować wrogów narodu - dla dobra Polski silnej i sprawiedliwej." Rezolucję podpisało swoimi nazwiskami i pierwszymi literami swoich imion 53 osoby. Wśród nich znaleźli się tak znani pisarze i krytycy literaccy jak: K. Bunsch, Wł. Dobrowolski, K. Filipowicz (późniejszy mąż Szymborskiej), A. Kijowski, J. Kurek, Wł. Machejek, Wł. Maciąg, S. Mrożek, T. Nowak, J. Przyboś, T. Sliwiak, M. Słomczyński (znany tłumacz Szekspira podpisujący kryminały swojego autorstwa pseudonimem Joe Alex), O. Terlecki, H. Vogler, A. Włodek (pierwszy mąż Szymborskiej). Wśród sygnatariuszy tej rezolucji znalazł się również Jan Błoński, który kilkadziesiąt lat później zarzucał Polakom, równie kłamliwie, w "Tygodniku Powszechnym", "zbrodniczą obojętność wobec zagłady getta warszawskiego". Rezolucję podpisali także: K. Barnaś, Wł. Błachut, J. Bober, Wł. Bodnicki, A. Brosz, B. Brzeziński, , B. M. Długoszewski, L. Flaszen, J. A. Frasik, Z. Groń, L. Herdegen, B. Husarski, J. Janowski, J. Jaźwiec, R. Kłyś, W. Krzemiński, J. Kurczab, T, Kwiatkowski, J. Lowell, J. Łabuz, H. Markiewicz, B. Miecugow, H. Mortkowicz-Loczakowa, W (lub S.). Otwinowski, A. Polewka, M. Promiński, E. Rączkowski, E. Sicińska, St. Skoneczny, A. Świrszczyńska, K. Szpalski, J. Wiktor, J. Zagórski, M. Załucki, W. Zechenter, A. Zuzmierowski. Rezolucja ta była, powtórzmy to raz jeszcze, zbrodnicza i haniebna. Ci, którzy ją podpisali, podpisali się nie tylko pod wyrokami śmierci dla 3 księży i pod wyrokami wieloletniego więzienia dla pozostałych kapłanów, ale podpisali się również w ten sposób pod pozostałymi zbrodniami stalinizmu. Oni przecież użyli swych nazwisk, swoich autorytetów, by wesprzeć stalinizm, by go wzmocnić, by go usprawiedliwić. Jej moralnej wymowy nie osłabia fakt, że podpisało się pod nią wielu znanych literatów, że w tym samym czasie wielu innych obywateli polskich, w tym znanych ludzi takich choćby jak Gałczyński czy Tuwim, postępowało tak samo czy podobnie. Jej moralnej wymowy nie osłabia fakt, że Stalin umarł miesiąc później i wyroków śmierci nie zdążono wykonać. Szymborska mogła teraz po latach wyrazić żal i skruchę oraz potępienie dla stalinizmu w świetle jupiterów. Mogła przeprosić Kościół i Polaków. Mogła w obecności kamer telewizyjnych złożyć kwiaty na grobach księży, których życie skróciły cierpienia wywołane aktem, który wsparła osobiście. Mogła też, w ramach zadośćuczynienia przekazać niewielką choćby część swojego olbrzymiego majątku na rzecz Kościoła krakowskiego. Ona zaś bez słowa, z uśmiechem przyjęła z rąk przedstawicieli krakowskich władz samorządowych tytuł honorowej obywatelki Krakowa, tytuł, który, w tym wypadku, był swego rodzaju kpiną i nową hańbą, już nie tylko dla niej. Szymborska zapisała się w historii Polski i Krakowa nie tylko jako poetka, laureatka nagrody Nobla, ale również jako ktoś kto brał udział w zniewalaniu naszego kraju, eksterminacji polskiego narodu, w działaniach zmierzających do jego zastraszenia, upodlenia, demoralizacji. Miejmy nadzieję, że tych jej czynów i słów nie powtórzy już nigdy żadna polska poetka". dr Stanisław Krajski, Katolicka Gazeta Internetowa, 2001-12-01 http://michaelstanislaus.salo…
Domyślny avatar

ciemniak (niezweryfikowany)

14 years 9 months temu

Można różnie przepraszać, w świetle jupiterów, jak Kwaśniewski za komunizm, albo bez świateł, żyjąc cicho, uczciwie, pisząc mądrze, i nie powielając popełnionych kiedyś błędów. Mnie jupitery nie przekonują na przyklad. To nieprawda, że intelektualiści i pisarze byli mądrzy i robili to co robili świadomie, nam teraz łatwo oceniać, wtedy nie było aż tak łatwo, dziwi mnie zatem ten bezrefleksyjny purytanizm, który każe sądzić bezwzględnie i bez przebaczenia. Polecam lekturę "Hańby domowej" Jacka Trznadla i - co bardziej dostępne - "Zniewolonego umysłu" Miłosza. I "Utopii" Szymborskiej. A propozycja by się podzieliła majątkiem z kościołem przy wyczynach Komisji Majątkowej obsługiwanej zresztą przez SBeka - brzmi jak ponury żart. A tak na marginesie - ja na przykład czekałam na przeprosiny "nietoperza" za wulgarną wiązkę, jaką mnie poczęstował - i chyba się doczekałam, bo teraz podziwia mnie za mą misję. Przeprosiny przyjmuję :)
moherowy beret

i podpisała rezolucję związku literatów polskich dot. uwięzienia oraz skazania biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka i kilku księży za szpiegostwo.Gdyby była człowiekiem spokojnym i bojazliwym,to mogła milczeć.A popierać zbrodnię bezpieki,to jest już nie świństwo,a podłość,o której nie można jej zapomnieć aż do śmierci.Będzie się smażyć w piekle, w beczce smoły.Dla mnie bycie człowiekiem jest ważniejsze niż bycie sławnym pisarzem.