Tegoroczne obchody święta 11 listopada szykują nam się osobliwie. Prezydent RP Bronisław Komorowski wręczył zapowiadane Ordery Orła Białego, którymi udekorował pięć osób wbrew opinii kapituły. Najwięcej kontrowersji wzbudziła decyzja nadania najwyższego odznaczenia państwowego z okazji Święta Niepodległości Adamowi Michnikowi, naczelnemu redaktorowi gazety, która jutro organizuje spektakularną akcję “wygwizdania” niepodległości.
Para prezydencka i jej goście pojawili się w kotylionach przedstawiających barwy narodowe Indonezji. Wcześniej na Powązkach odsłonięto kontrowersyjny , bo brzydki, pomnik upamiętniający ofiary katastrofy pod Smoleńskiem. W czasie tej uroczystości, gdzie przemawiali prezydent RP ( hen, hen do Smoleńska) oraz ubiegająca się o reelekcję prezydent Warszawy. Przejmującym akcentem tej uroczystości była pełna bólu i godności mowa, jaką wygłosiła pani Joanna Racewicz, jedna ze smoleńskich wdów.
Teraz były prezydent RP Lech Wałęsa zaapelował , byśmy wywieszali flagi, tylko nie w sposób nacjonalistyczny. Przyznam się, że nie bardzo rozumiem słowa byłego przywódcy Solidarności, gdyż jedyne “nienacjonalistyczne “ flagi jakie znam , to flagi “internacjonalistyczne”, w kolorze czerwonym. Nic zatem dziwnego, że zdezorientowany lud Warszawy zebrał się w chwili, gdy piszę ten tekst, pod Pałacem Prezydenckim na manifestacji pod hasłem “Jaki prezydent taki patriotyzm”.
@autor
@spring
święto konfidenta z kotylionem.
@
słowa Pani Joanny