W czasie, gdy media nie ustają w wysiłku wyszukiwania kolejnych tematów zastępczych, które mają zaabsorbować opinię publiczną, jak zwykle za kulisami dzieją się rzeczy o fundamentalnym znaczeniu dla przyszłości naszego kraju.
Rząd rozpoczął ofensywę prywatyzacyjną i niezrażony kryzysem, wyprzedaje resztki majątku narodowego, pod hasłem prywatyzacji. Historia jednak uczy, że nie ma takiej słusznej idei , której by się nie dało excessez le mot, spieprzyć. Prywatyzacja owszem, ale idąca w parze z oddłużeniem. W przeciwnym razie zasada wolnorynkowa zamienia się we własną karykaturę, a my zostajemy, jak mówi prof. Rybiński, jak gołodupce i to na pokolenia ,dając zarobić garstce cwaniaków.
Aktualnie rozgrywa się emocjonujący pojedynek o polski sektor energetyczny. Jako pierwsza nabywcę znalazła pomorska Energa i tym razem nie był to Jan Kulczyk z Francuzami, co można traktować jak sygnał, że wśród rekinów biznesu następuje właśnie wymiana pokoleń, do której ktoś dał sygnał. Skąd ta śmiała teza? A no stąd, że trwa właśnie przetarg na poznańską Eneę, do której przystąpili ci sami oferenci, w tym obok wzmiankowanego Kulczyka nasza rodzima PGE. Tymczasem pan premier wraził życzenie, by nabywcą została właśnie ta ostania firma.Powiem szczerze, że dawno już nie słyszałam , by szef rządu sugerował zwycięzcę przetargu i to w dodatku takiego, którego pozycja na rynku energii elektrycznej grozi przywróceniem monopolu.Zaraz potem przypomniał mi się rzeczony Jan Kulczyk i historia prywatyzacji TP SA. Skarb państwa sprzedał wówczas , monopol dodajmy , państwowej francuskiej firmie France Telecom. Zarobił biznesmen Kulczyk i jego wspólnicy, zapłacili klienci telekomunikacji.Bo na monopolu najlepiej się zarabia, pewnie i bez ryzyka.
Monopol daje także monopoliście ogromną władzę. Właśnie o tę władzę toczą się negocjacje wokół umowy gazowej, która na 30 lat ma związać Polskę z Gazpromem , a właściwie z zarządzającymi tą firmą , służbami specjalnymi Rosji. Teraz , gdy w katastrofie pod Smoleńskiem zginęli wszyscy jej przeciwnicy, nic już teoretycznie nie stoi na przeszkodzie, by ten wiernopoddańczy kontrakt podpisać. Tymczasem do gry włączyła się UE w osobie komisarza d/s energetycznych, który jest Niemcem. Niemcy są bowiem zainteresowane, by ich strefa pływów sięgała jak najdalej , a granica bezpieczeństwa energetycznego, którego oni będą gwarantem, sięgała do Bugu. Władze Polski zamiast wykorzystać moment, w którym interes niemieckiego hegemona jest zbieżny z naszym interesem gospodarczym i narodowym zarazem, zachowują się tak, jakby tego nie rozumiały i bez mrugnięcia okiem godzą się na skandaliczne warunki rosyjskie. Uaktywnił się również TPPR ( Towarzystwo Przyjaźni Polsko Radzieckiej) wydawców mediow i podległych im dziennikarzy, którzy serwują nam medialne wrzutki w stylu tej wczorajszej, że jeśli mowa gazowa nie zostanie podpisana w najbliższym czasie, to już 20 października polskim zakładom wielkiej syntezy chemicznej, zabraknie gazu, co jest bujdą na resorach, bo kontrakt jamalski obowiązuje jeszcze kilka lat.
A nasze społeczeństwo nadal jest kołysane opowieściami o retoryce lidera opozycji, o krzyżu, który ponoć dzieli oraz fascynującym serialem o niepełnosprawnym z Biłgoraja , który zakłada własną partię. Drodzy widzowie tej dobranocki: Polska ma premiera , prezydenta i rząd. To oni podejmują decyzje, od których zależy dziś los przyszłych pokoleń. Lider partii opozycyjnej nie ma żadnej, powtarzam, żadnej mocy sprawczej, niepełnosprawny z Biłgoraja założy tyle na ile mu pozwolą ci, którzy dysponują dokumentami księgowymi z jego działalności biznesowej, a do czego prowadzi aresztowanie symboli religijnych, najlepiej pokazuje przykład niejakiego Gomułki, któremu przeszkadzała peregrynująca kopia jasnogórskiego obrazu. Mnie ciekawi co innego. Czego trzeba , by ogłupiany przez propagandę zrozumiał wreszcie, że jego położenie niczym nie różni się od położenia pogardzanego mohera?
Najpierw sprzedawać, potem kupować
go golasy umysłowe
"Czego trzeba , by ogłupiany przez propagandę zrozumiał" Szanowna Pani Ireno, to nie do wyleczenia, drenaż mózgów poczynił poważne uszkodzenia, co gorsza, będzie istnieć jako gen. Ludzie nie pojmują nawet co znaczy argument! ( nie wszyscy, spora sfora ). Zostało nam żyć obok nich, pierwszym się kłaniać, i nakłaniać ...do myślenia, nie tylko o sobie, chociaż wątpię w "sukcesy".
Okazuje się