tak sobie siądę, i myślę:

Przez kelner , 17/09/2010 [15:06]

Zdarza się, że usiądę wygodnie, …i myślę ( też się zdarza ). Co w tej szaro burej polskiej rzeczywistości, poza kolorowymi tańcami, śpiewkami kraszonymi rozdartą publiczką w komercyjnych stacjach, poza reklamami tworzonymi przez szajbusów dla naiwniaków i bezczelnym wręcz naciąganiem ludzi na esemesy pod byle pretekstem,- nadaje kolorytu naszemu życiu? Okazuje się, że jest wiele spraw, które mimo pozornej, czarno białej beznadziei podnoszą adrenalinę, wywołują uśmiech lub powodują zaciskanie pięści. To barwy polityki, szczególnie tej prowadzonej przez pasterzy ( czyt. pastuchów ) platformy, bynajmniej nie cyfrowej, ale liczącej się z cyframi i procentami ( budżet własny, stopień poparcia etc.) Weźmy na przykład Bartoszewski,

gościu który wprowadzał mnie w "szewską pasję". Zdawało się, że po „fascynujących” wypowiedziach, odpoczywa w fotelu, ciepłe kapcie przykleiły się czule do zmęczonych stóp …ale nie!!! Nagle pojawia się nius i już go widać! Tłumaczy się i komentuje, to wśród Niemców też są chuje? Ktoś na niego nalatuje? To Steinbach go atakuje! Władysław Bartoszewski ma zły charakter – powiedziała w rozmowie z telewizją ARD przewodnicząca niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach.

Swoją ocenę szefowa BdV uzasadniła „osobistymi doświadczeniami”. W obronie polskiego polityka stanął minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle a premier Donald Tusk uznał wypowiedź Steinbach za „dyskwalifikującą”. Bardzo podziwiałam Bartoszewskiego. Pisałam do niego listy, serdeczne listy, przed laty – powiedziała. Jak dodała, nigdy nie dostała odpowiedzi, były za to „reakcje natury publicznej” ( znaczy te fascynujące ). Zapaliłem, myślę sobie, …pewnie jak ten bolec Wałęsa, już się „POnaprzydawał” i czas poszukać sposobu na eliminację. W innym kąciku rozważań słychać donośny, prawie męski głos: Jeśli zostanę ponownie prezydentem, spytam warszawiaków, czy chcą kolejnego upamiętniania ofiar katastrofy, oprócz pomnika na Powązkach. Jeśli wyrażą zgodę, poszukamy miejsca w centrum stolicy. Na pewno nie będzie to jednak Krakowskie Przedmieście – zastrzegła pani Hanka Gie Wu,

zwana także bufetową. Na pewno jednak nie na Krakowskim Przedmieściu Na pewno jednak nie na Krakowskim Przedmieściu Na pewno jednak nie na Krakowskim Przedmieściu Ja myślę, że ( wcześniej czy później ) na pewno tak. To deklaracja w trosce o pana Bronka, ), który do dzisiaj boi się zamieszkać w pałacu, mimo zapewnień pani Hanki. W ogóle jakby mało go coś widać ( Palikot! zainteresuj się zdrowiem! ) U mnie zdrowie ok. chociaż w owym politycznym kolorycie, znajdą się i wątpiący w mój stan, ale i na tę zarazę jestem uodporniony. Jestem porządnie zaszczepiony …Polską. Pozdrawiam.

Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years temu

jest coś fajnego w tym tekście. Podoba mi się. To jedno słówko mogłeś wykropkować. Mamy od czasu wywiadu z JK wizyty naszych "przyjaciół" z GW, wczoraj nawet o nas pisali...A im niewiele potrzeba, żeby okrzyknąć kogoś wulgarnym i ohydnym bloggerem prawicowym. Walczmy na argumenty. Pozdrawiam
kelner

jak możesz, wykropkuj ( jedną kropką ), zapamiętam, dzięki.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years temu

Adamie Słodowy - zrób to sam:)
malyy5

Nowaka już oddelegowali by ratował tą ofermę ............. ,hehe wykropkowane:D