Przed pałacem - relacja telefoniczna Bernarda

Przez Czarek Czerwiński , 16/09/2010 [21:00]
Jest parę minut przed 21. Na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Namiestnikowskim jest w tej chwili kilkaset osób, ok. 500. Mają ze sobą wiele krzyży. Różnych - małych i większych. Wiele ludzi się modli. Niektórzy trzymają w rękach zapalone niewielkie znicze. Inni mają kwiaty, flagi. Jest dużo policjantów i straży miejskiej, którzy odgradzają zgromadzonych przed Kordegardą od ulicy. Jak co wieczór do obecnych przyszedł właśnie ks. Małkowski. Pojawił się Jarosław Kaczyński.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 1 month temu

ja dzisiaj nie dałem rady być...Ale na półrocznicę będę!
Czarek Czerwiński

+ Polsat News (który to kanał niewiele osób ma). Widać, że na rynku jest miejsce dla czwartej telewizji informacyjnej, skoro dwie największe nie spełniają swoich powinności. Wręcz zamanifestowały dzisiaj swoje polityczne zaangażowanie.
yarrok

yarrok

15 years 1 month temu

A było ładnie, choć byłem tylko chwilę... Nawet "GW" swoich agentów nasłała. Był Tow. Grucha (Czuchnowski). Też protestował. Pozdarwiam.
Margotte

Właśnie wróciłam spod Pałacu i muszę powiedzieć, że dziennikarze (kamerzyści, fotoreporterzy, dźwiękowcy) zachowywali się skandalicznie, graniczyło to z chamstwem. Pchali się do przodu tak, że cały czas myślałam o tym, żeby Jarosław wyszedł z tego bezpiecznie. Ochroniarze nie mieli dziś łatwo, dlatego pochwalę ich za pracę. Stałam przez większą część czasu jakieś trzy-cztery metry od niego (widziałam jego głowę) i podziwiałam go, że odważył się wejść w ten tłum i tam stoi. Było strasznie dużo przepychanek, zwłaszcza na początku. Fotoreporterzy przekroczyli wszelkie granice kultury. Ludzie w końcu się wkurzyli i zaczęli wypychać dziennikarzy i wyciągać ich za ubrania, bo były tylko zdjęcia, a nie było warunków do modlitwy, a dla modlitwy wszyscy tam przyszli. Co mnie zaskoczyło, jeden z dziennikarzy, gdy ludzie go wyciągnęli z kamerą, bo strasznie się pchał, krzyknął do nich: "Żydy!" - to coś nowego. To był kamerzysta jednej z największych stacji. Pamiętam dobrze jego wściekłą twarz. Najlepszy materiał miał Polsat, bo jak widziałam na podglądzie z boku kamery, cały czas kręcili twarz Jarosława i jak widać byli względnie spokojni i ich kamera pozostała w tłumie. Ludzie utworzyli w końcu dość szczelny kordon wokół Jarosława, jakby chcieli go osłonić, ale nie było to łatwe, bo byli z tyłu popychani. Po jego przyjściu na miejsce były największe przepychanki, kiedy przemawiał, z tyłu odezwały się głosy przeciwników, wyraźnie czekali na tę chwilę. Do apelu jasnogórskiego warunków w związku z tym nie było, ale za to modlił się z ludźmi ks. Małkowski, który jednak przyszedł pod Pałac. Trwało to około dwudziestu minut. Potem zaśpiewano: Ojczyzno ma i Boże coś Polskę. W tym momencie myślałam tylko o tym, żeby Jarosław bezpiecznie wyszedł z tego tłumu. Na szczęście to się udało i mam nadzieję, że ochroniarze spokojnie go wyprowadzili. Był pod Pałacem z pewnością ponad pół godziny. Wątpię, żeby Bernard zrobił dziś dobre zdjęcia (widziałam go z bardzo bliska ;) ), bo były trudne warunki do filmowania. Ci co pozostali, zapalali znicze, które rozdawali ludzie związani z Gazetą Polską.
Domyślny avatar

Dzieki takim ludziom jak Wy moge sledzic choc troche to co sie dzieje w polsce. Swoja droga to MOHER BRZMI DUMNIE
Gaga

Gaga

15 years 1 month temu

To nie babcie, które szukają sensacji, to kobiety, które wychowały pokolenia Polaków, które często walczyły o Polskę,które nie dały się zdeforfomowac przez panujący ustrój. I cześc im i chwała za to , co będzie jak ich zabraknie?
Bernard

(było mnie uszczypnąć :-)) Ludzi przybywało z każdą chwilą i zajęte zostało całe Krakowskie. Kamerzyści i reporterzy byli bardzo nachalni. Niektórym ludziom puszczały nerwy. Ścisk był duży i też się bałem czy Jarosław Kaczyński, lub jakieś inne osoby stojące w pobliżu nie ucierpią. Ksiądz Małkowski to odważny człowiek. Prezes czekał na niego w samochodzie i razem odjechali z Krakowskiego Przedmieścia. Jeśli chodzi o przeciwników - trzon stanowi kilkanaście osób, wciąż te same twarze. I ci są najbardziej bezczelni. Gdy wychodziłem (jakąś godzinę temu) tłum wciąż był duży, a ludzie modlili się w tamtym miejscu. Płonęły znicze, leżały kwiaty. Strażnicy stopniowo odcinali krok po kroku Krakowski, aż ponownie zepchnęli wszystkich ludzi na zachodnią stronę ulicy.
Bernard

a już po odjeździe JK przez Krakowskie przemknęła pani Torańska, wczytując się w transparenty, które tam się pojawiły. Czarku – a do układania zniczy w kształt krzyża wzywał Sakiewicz :)
Margotte

Dziś staliśmy przez chwilę naprawdę blisko siebie ;) Ale gratuluję, że widziałeś później JK w samochodzie. W mediach na początku mówili, że było dziś ok. 450 osób (sic!), ale potem przyznali, że około tysiąca. Najwięcej przyszło na 21.00.
Bernard

Gdy usuwano krzyż - nie było żadnej kamery. Niestety również amatorskich nagrań nie ma (o tej porze było mało ludzi). Co ciekawsze byla tam podobno jedna kamera ustawiona tam na stałe. I, co za przypadek, ktoś zaspał i nie nagrał... Cóż Kwaśniewskiego też nikt nie nagrał... do czasu, aż się nagrania znalazły. A cała przestrzeń wokół Pałacu Prezydenckiego jest ściśle monitorowana. Dzisiaj nawet widziałem specjalny samochód - mobilną stację monitoringu z dwiema kamerami na dachu. Więc nagranie istnieje. Tylko czy się zachowa?
Margotte

A ja liczyłam na to,że obrońcy to komórką nagrali :( Jeśli jest nagranie, to może kiedyś wyciecze. Nie skasują, wątpię w to.
Admin

Admin

15 years 1 month temu

Na stałe, cały czas przy nich. Ale nikomu "możnemu" nie przyszło to do głowy. Bo gadać, komentować, oburzać się itd. to każdy potrafi, ale zrobić coś, czy wspomóc finansowo, to już wielki problem.. Smutne, że coś, co jest ważne przynajmniej dla pół Polski, dzieje dzieje się własnymi siłami kilku "oszołomów". Obecna władza ma wszystkie instrumenty i przychylność mediów, a do tego jeszcze 1000 fundacji, które ją w różny sposób wspierają. Po drugiej stronie nic, albo prawie nic. Jeśli to się nie zmieni, jeśli ludzie nie wykrzesają z siebie aktywności na tym polu, Polska zostanie na zawsze przejęta przez jeden obóz.