Wobec wrogiego otoczenia nie możemy pozostać obojętni. To otoczenie kształtowane latami przedłużającej się propagandy sukcesu i nienawiści wobec Polskości, ciągle jest ustawiane pod nowe cele i zadania. I bezosobowe określenie „wydających polecenia” jest zamykaniem oczu na źródło zła.
We wczorajszym programie TVP Info (już chyba w ramach pożegnania się z TVP któregoś z redaktorów) ukazał się przed 19 film dokumentalny z 2006 r., w którym dziewczęta z AK, WIN i NSZ mówiły o katorgach jakie przeszły w stalinowskich więzieniach. Dokument wstrząsnął mną kontrastem pięknych dziewczyn ze zdjęć z legitymacji szkolnych lub rodzinnych albumów – dziś wspaniałych duchem starszych pań – a ich opowieściami o katach i represjach jakich doznały w celach i podczas przesłuchań.
I przyszła do mnie myśl o ich losie, o losie ich dzieci, jeśli były w stanie po latach katorgi je mieć.
A po tej myśli druga. O losie ich oprawców i losie dzieci tych oprawców, ich braci i sióstr.
Bo w niepodległej Polsce nie można wybaczyć i usprawiedliwić stalinowskiego systemu narzucanego nam od 17.IX.1939r. przez sprzedajnych zdrajców. Trzeba w końcu odrzucić serwowaną nam propagandę mającą za cel utrzymywanie „elit” wyrosłych na gruzach wolnej Rzeczpospolitej. Czy sprawiedliwym jest korzystanie z dorobku i stanowisk ojców ubeków, matek prokuratorów w sądach PRL, rodziców czy dziadków z KBW, którzy walcząc z patriotycznym Podziemiem wynagradzani byli wysokimi wojskowymi laurami i odznaczeniami, a potem osiadali jako przedstawiciele dobrze wynagradzanej władzy na wysokich stanowiskach w gminach, powiatach, województwach czy w końcu w partii, sejmie czy rządzie?
Doskonałym przykładem jak reagują na swoje korzenie są znane historie związane z wystawami organizowanymi przez IPN, mającymi na celu pokazanie „Twarzy UB”. Podnosi się larum, gdyż te twarze ciągle mają oparcie w „elitach” rządzących Polską.
Nic specjalnego nie musimy robić by to zmienić. Wystarczy w dzisiejszych czasach zbierać i propagować te informacje. Czasem może to być niebezpieczne i trzeba mieć tego świadomość, ale może takie niebezpieczeństwo można by w jakiejś (zapewne dużej) skali porównać z tym na jakie w latach powojennych narażeni byli Żołnierze Wyklęci.
Dziś Katarzyna w postscriptum postu, o agenturze i grze dzisiejszych mediów z nami, wypunktowała kilka przypadków niesprawiedliwości wobec oprawców. A gdyby tak wypunktować i zająć się takimi sprawami w oddzielnym poście?
A może by tak zbierać na własną rękę informacje o rodzicach dzisiejszych propagandystów w sposób podobny do tego co robią u siebie Pluszak, ndb i wielu innych nt. tragedii smoleńskiej albo ja w sprawie Afer PO? Te blogi o Smoleńsku są wielką pomocą w dochodzeniu do prawdy. Dzięki nim sprawcy nie ujdą karze!
I punktować, punktować, punktować!
Skądś się wzięli „redaktorzy” tacy jak Olejnik czy Miecugow! I o ile w przypadku „Stokrotki” sprawa była jasna, to znalezienie w sieci podstawy działania Grzegorza Miecugowa dziś zajęła mi też tylko kilka minut.
Rezolucja Związku Literatów Polskich w Krakowie w sprawie procesu krakowskiego – rezolucja z 8 lutego 1953 r. podpisana przez 53 sygnatariuszy – członków Związku Literatów Polskich, wyrażająca poparcie dla stalinowskich władz PRL po aresztowaniu pod sfabrykowanymi zarzutami duchownych katolickich, skazanych w sfingowanym procesie pokazowym zwanym procesem księży kurii krakowskiej.
Podpisał m.in. Bruno Miecugow
Żeby się nie czepiać rodziców, ktoś powie. Odpowiem: dobrze, jeśli ponieśli karę i pozbawieni zostali należnych korzyści, a ich dzieci dziś mają świadomość tych grzechów wobec Ojczyzny!
PS.W jednym z komentarzy na blogu otrzymałem stek oskarżeń wobec Rajmunda Kaczyńskiego przepisanych z GW lub onetu. Komentarzy takich zazwyczaj nie toleruję, ale odpowiedziałem fragmentami ze znanych źródeł, po które niektórym sięgać się nie chce.
bardzo dobry pomysł
Powiem po chłopsku.
dziwnie brzmią apele
kryska
skorpion
Nurni
@MarkD