Złoty Taras czyli po co komu godność

Przez Irena Szafrańska , 30/08/2010 [17:50]

Obchody obchodami, ale żeby nam się w głowach od tych sukcesów nie poprzewracało, jeden z wiodących tygodników opinii postanowił sprowadzić nas na ziemię. Może nie dosłownie, ale zawsze jakoś bliżej gruntu, jak się Polakowi wspomni o jego podstawowym problemie ustrojowym, czyli o krzyżu. Bo grunt to mieć wizję, a o tą nietrudno jak się ma telewizję.W telewizji wszystko jest możliwe, nawet przerobienie niedouka z ADHD i pod stałą obserwacją psychiatryczną na idola. Czyj to ma być idol i kto to kupi? Odpowiedź jest prosta jak prawo popytu i podaży: ma to być idol młodych i lepszych. Zadanie w tym momencie pytania od “lepszych od kogo” byłoby z gatunku abstrakcyjnych w stylu” Czym się różni kanarek i dlaczego”. Odpowiedź jest zbędna, bo do jej udzielenia potrzeba by było minimum wysiłku umysłowego, co w czasach hedonistycznej konsumpcji , jest tyleż nietaktowne, co bezzasadne.

Dlatego wszyscy lepsi , którym udało się wyrwać ze skansenu przyzwoitości, wyzwoleni z zabobonu wartości innych niż wrażane liczbowo, z upodobaniem mogą oddać się swojemu ulubionemu zajęciu jakim jest buszowanie po hektarach składów z bardziej lub mniej zbędnymi dobrami, gdzie jedynym wysiłkiem jest powstrzymanie się od kolejnej pokusy posiadania. Ten typ osobowości to “Złoty Taras”.

Kiedy 30 lat temu do strajku przyłączały się kolejne zakłady Wybrzeża, ich załogi wnosiły postulaty natury głownie ekonomicznej. Wtedy “Złote Tarasy” były wizją rajskiej przyszłości. Ale było jeszcze coś, czego pragnęli zdesperowani ludzie 30 lat temu. To godność, słowo dziś celowo wyparte ze słownika przez taniość, bez którego nigdy nie powstałaby żadna “Solidarność”. Ale wtedy był moment, że ci którzy żyli na kolanach , powstali zdając sobie sprawę, że pełzanie nie chroni przed upadkiem. Nie wie tego jeszcze dzisiejszy  “Złoty Taras” , nie dowie się tego ani z wiodącego tygodnika opinii, ani postępowej stacji telewizyjnej, z bardzo prostej przyczyny. Wydawcom i szefom tych mediów godność jest obca i zbędna jak psu pidżama.

Bernard

Niedouk ma dwa wyroki, za marychę i rozbój. W internecie umieścił zdjęcia z bronią na których wyglądał jak te świry z USA które potem strzelały w szkołach. Informacja o leczeniu psychiatrycznym i ADHD tylko potwierdza, że to potencjalnie niebezpieczny facet. Ciekawe co powiedzą jeśli zdarzy się kiedyś jakieś nieszczęście z jego poręki. Rzygać się chce nawet tylko o tym słysząc, bo póki co nie byłem jeszcze empiku, a postanowiłem być twardy i nie kupię tego chłamu.