Pytania o Mariana Palikota - ciąg dalszy.

Przez yarrok , 24/08/2010 [17:25]

Po tygodniach urlopowego wypoczynku, wracamy do poważnych zajęć oraz tematów. Dziś ciąg dalszy pytań do posła Janusza Palikota, zwanego "Prześladowanym Januszem".

Chwila nie jest przypadkowa, gdyż z obozu zbliżonego do "najlepiej poinformowanych" dobiegły kolejne wiadomości "w temacie".

Dlatego też pozwalam sobie przedstawić poniżej kilka pytań, które mam nadzieję, że ułatwią dojście do (tak wielbionej) przez posła P. prawdy.

  1. Czy to prawda, że europejski oddział Centrum Szymona Wiesenthala (Centre Simon Wiesenthal Europe) mieszczący się w Paryżu przy rue Laugier a zajmujący ściganiem zbrodni nazistowskich na narodzie żydowskim, zainteresował się przeszłością wojenną Mariana Palikota?
  2. Czy to prawda, że wystosował nawet odpowiednie pismo do jego syna Janusza, z prośbą o wyjaśnienie (w miarę jego skromnej wiedzy) niektórych faktów z życia ojca i jego domniemanej "działalności" w okresie hitlerowskiej okupacji?
  3. Czy to prawda, że tenże Janusz Palikot na list do dziś nie odpowiedział, a co za tym idzie nie udzielił wyjaśnień?
  4. Czy to prawda, że niektóre (lokalne?) organizacje żydowskie w porozumieniu z pracownikami Centrum Wiesenthala planują bojkot osoby posła oraz nagłośnienie całej sprawy w mediach?
  5. Czy to prawda, że w Holandii odnalazło się dwóch świadków, Żydów którzy przeżyli obóz w Biłgoraju i mogą wiele powiedzieć o działalności Mariana Palikota? Właśnie w związku z ich zeznaniami sprawą zainteresowało się Centrum Szymona Wiesenthala.
  6. Czy to prawda, że pan poseł nigdy na w/w temat się nie wypowiedział a co za tym idzie nie potwierdził ani nie zaprzeczył krążącym na w/w temat informacjom?

Sprawa wydaje się być bardzo poważna, gdyż dotyczy posła na Sejm RP, szefa komisji Przyjazne Państwo oraz jednego z liderów rządzącej partii.

Nikt nie odpowiada za przeszłość swoich rodziców, nikt nie może ponosić za nich odpowiedzialności.

W tym wypadku jednak całość wygląda trochę inaczej.

Jeżeli zarzuty potwierdziły by się, to jasnym by się stało, że cześć majątku Janusza Palikota, za sprawą przejętej po ojcu masy spadkowej, pochodzi z wyłudzonego od Żydów haraczu za życie.

Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 1 month temu

sprawa wymaga wyjaśnienia nie tylko z powodu majątku - mogłoby się okazać, że ten wpływowy poseł jest np. szantażowany przez osoby posiadające wiedzę na temat domniemanych interesów papcia. Wygląda ciekawie. Pozdrawiam
yarrok

yarrok

15 years 1 month temu

Dodane przez nietoperz (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Aż balon pęknie... jak u Piesiewicza.:) Pozdrawiam.
Godziemba

Przypuszczam, iż wschodnie służby doskonale wiedziały o "dokonaniach" tatusia - dlatego J.P. jest przez nie prowadzony na krótkiej smyczy. To by znakomicie tłumaczyło tajemnice majątku Januszka, jego całkowitą bezkarność i wielkie wpływy w partii pokemońskiej. Pozdrawiam
yarrok

Ale, jak twierdzi sam do wszytskiego doszedł. Albo...; dojechał na cudzym majątku. Pozdrawiam.
malyy5

malyy5

15 years 1 month temu

najzwyczajniej chce utrzymać się na powierzchni ze swoja działalnością złodziejską,podobnie jak większość kolegów z klubu.Wszelka analiza jego osoby jest zbyteczna,jeśli chodzi o ojca ,to czy on był szmalcownikiem czy był kappo w zasadzie jest bez znaczenia,chyba że brać pod uwagę teorie dziedziczności genowej.JP jest typowym przykładem na powiedzenie :"nie zrobisz z chama pana" jak również"nie osądzaj wszystkich swoją miarą" co niejednokrotnie udowadniał swoją pogardą i brakiem szacunku dla najwyższych autorytetów,cóż Januszku "Chamem żeś się urodził,chamem jesteś i chamem umrzesz"
Nygus

Nygus

15 years 1 month temu

"polskiego antysemityzmu" co to żeśmy go z mlekiem matki wszyscy tutaj nad Wisłą wyssali, jakoś wyjątkowo w tej spawie trzymają mordę w kubeł. Ani Pacewicz nie wrzaśnie z żyłą na skroni, ani Blumsztajn się nie wzdrygnie, ani Lizut nie ruszy w pogoń za tropem jak pies gończy (za Kobylańskim pół Ameryki Południowej zjeździł w poszukiwaniu wszelkich śladów szmalcownictwa i gówno znalazł), ani Gross nie napisze kolejnego tomu "Strachu" (choć tytuł ma właściwie gotowy: "Sztukmistrz spod Lublina") ani sam naczelny nie da wstępniaka na trzy szpalty. Widać są jakieś podkategorie w tym procederze i jedne są dla nich koszerne, a inne nie.
malyy5

malyy5

15 years 1 month temu

No tak , tutaj masz rację,znam wielu ludzi którzy "pomagali" żydom za kupe kasy,znam ludzi którzy sprzedawali za kasę istnienia ludzkie Niemcom .Z pewnością biorąc pod uwagę że za okupacji kolaborował z niemcami i obierał z kasy żydów ,zgromadzili niezły kapitał startowy,następnie po "wyzwoleniu"poszedł z nowym okupantem na współpracę wystawiając tym razem już swoich z lasu-posypały się następne profity.Synusia pewnie umieścił w KUL jako agenta który inwigilował środowisko katolickie i też rypał niezłą kasę.Następnie synek wkupił sie do rodziny zamożnych ludzi wycisnął ich jak cytrynę i porzucił żonę i dzieci,inaczej mówiąc wydoił teściów.Także jak widać,mamy do czynienia z rodziną typowych ZDRAJCÓW i SZMALCOWNIKÓW.To najgorszy gatunek ludzi którzy pójdą bez skrupułów i jakichkolwiek norm moralnych za kasą.Także nie dziwi stosunek tego"człowieka"do innych autorytetów bo wystarczy posypać kasą a będzie piał co sponsor powie.Tak między Bogiem a prawdą to nad czym się tutaj zastanawiamy ??? czy gówno może ładnie pachnieć???oczywiście nie bo gówno zawsze śmierdzi nawet takie po perfumowane.