Tydzień dobrych wiadomości rozpoczął się od podpisania przez Jana Vincenta Bez PESEL rozporządzenia o wprowadzeniu obowiązkowych kas fiskalnych dla lekarzy, prawników i doradców podatkowych z dniem 1.01.2011. Zaraz potem szef superresortu Michał Boni daje mediom nomen omen Znak, że w związku z dziurą budżetową być może konieczna będzie podwyżka podatków. Skoro minister tak mówi, to znaczy , że podwyżki nie da się uniknąć i nawet kreatywna księgowość Jana Vincenta Bez PESEL , opisana w ostatnim raporcie NIK, nic tu nie pomoże.
Gdy “kasowano fiskalnie” drobnych sprzedawców i taksówkarzy, pozostałe grupy zawodowe spały spokojnie, wydając z siebie tylko pomruki na wieść o pomysłach ministerstwa. To wystarczało, by resort szybko porzucił swe niedorzeczne pomysły. Teraz sytuacja musi być już na prawdę bardzo groźna, skoro rząd PO potraktował tak bez ceremonii swój najwierniejszy elektorat.Na szczęście jest to grupa obywateli świadomych i pewnością ze zrozumieniem odniesie się do pomysłu rządowych legislatorów.
A mówiąc poważnie, to może ktoś by się wreszcie pokusił o redefinicję podstawowych pojęć takich jak liberalizm i wolność gospodarcza. Jak to możliwe, że w naszym kraju socjaliści podatki obniżają, a liberałowie podnoszą? Dość przypomnieć 19% podatek CIT rządu Leszka Millera , czy faktyczną obniżkę podatków za rządów PIS poprzez ulgę prorodzinną.
Jedno trzeba naszym politykom przyznać. Są konsekwentni i obietnic dotrzymują. Obiecali w ostatniej kampanii podwyżki? Obiecali. Są podwyżki? Są! Zatem nie ma się co czepiać drobiazgów. Miało być inaczej, nikt nie mówił, że będzie lepiej.
tylko się uśmiechać
Pani Ireno.
W "programie" PO było kiedyś "3 x 15", ale to tak jak..
@
Panie "klajmen"