Śmierć nadeszła bezgłośnie

Przez Irena Szafrańska , 01/06/2010 [15:27]
Piszę na gorąco, właśnie skończyłam czytanie stenogramów. Nic tu nie ma, strzępy rozmów. Odniosłam jednak wrażenie, że piloci do ostatnich sekund lotu nie zdawali sobie sprawy z tego na jakiej wysokości się znajdują. Oni do końca byli spokojni.Tylko zorientowali się za późno. Potem już tylko krzyk. Ja się teraz pytam , kto po co i dlaczego starał się nam wmówić , że gen. Błasik naciskał, że prezydent wywierał presję? Czy dowiemy się chociaż tego? Nie znam się na lotnictwie, a większość zapisu stanowią komendy- kody. Mimo to, odnoszę wrażenie, że piloci do końca byli spokojni i nie "kozakowali", jak to jeszcze rano podawały niektóre media. Dlaczego i w czyim interesie?
Czarek Czerwiński

Z tego co mówił Klich, reakcja pilota była. Ale nie dał żadnego sygnału załodze, że przerywają lądowanie. To dziwne.
Irena Szafrańska

I to jest najdziwniejsze.Poza tym pamiętam jak ukazywały się przecieki, że na pokładzie słychać było dramatyczne krzyki, jak to możliwe skoro śmierć ich praktycznie zaskoczyła. Może ja sie mylę? I jeszcze jedno. Czytając dokument odniosłam wrażenie, że piloci byli cały czas przekonani, że są na właściwej ścieżce podejścia do pasa lądowania. Okazuje się, że nie ja jedna. http://thaer.salon24.pl/18902…
tatarstan1

właśnie w tym cały sęk. Dlaczego byli pewni? Ja wiem, że Mickiewicz pisał, że słowo "dlaczego" prowadzi do piekła, ale ja już wolę za karę siedzieć w piekle i pytać cały czas - dlaczego? O co tu chodzi? Dlaczego wieża dopiero na 40 metrach podała "horyzont"? Dlaczego pilot milczy? ...a na koniec się dowiemy, że pilota w kiblu zamknęła Anna Walentynowicz i pilnowała go z siekierą w ręku, a stery przejął Kaczyński. Ta banda jest zdolna do tego, by coś takiego puścić do mediów i zażądać wykopania Kaczyńskiego z Wawelu.
Irena Szafrańska

Krótko: konferencja MAK była 19 maja 2010 roku. Na konferencji E.Klich dostał kartkę papieru ze stenogramu. Potem się tłumaczył, że nie miał wcześniej całego stenogramu. Proszę spojrzeć na stenogram - jest data sporządzenia dokumentu - 2 maja 2010 roku!!! Więc - albo Klich kłamie, albo faktycznie nie uczestniczy w pracach MAK! Więc po co on tam jest? Rosjanie od 2 maja mają gotowy stenogram i nie raczą o tym Klicha i Polaków poinformować? Czemu nie ujawnili tego wcześniej? EDIT: Potrzebowali miesiąca, żeby udostępnić Polsce gotowy stenogram. Czy to jest dowód na pełną współpracę? To powód, żeby Miller kłaniał się w pas? http://dzidekcent.salon24.pl/…
Domyślny avatar

Chyba najwyższy czas prześwietlić karierę pana pułkownika Klicha. Ciekawe na jakie kursy jeździł i gdzie, że dziś tak profesjonalnie mija się z prawdą i przecieka... Każdego dnia inne, sprzeczne informacje, a te stenogramy to jedna wielka lipa.
Domyślny avatar

"Polam" i wszystko jasne !!! Albo: kupujcie tylko żarówki firmy "Jasny Gwint" !!! Zdaje się, że to "nasz" zasłużony towarzysz.
Irena Szafrańska

http://dzidekcent.salon24.pl/… kpt Janusz WIęckowski emerytowany pilot - TVN24 17:15 Mówi, że od wysokości 150 m oni spadali. Od 150 m załoga miała samolot niesterowny. Oczywiście pismak z TVN24 się z nim kłócił, że ze stenogramu to nie wynika. Pilot ochrzanił go, że on się na tym nie zna... Ciekawe, czy to gdzieś jeszcze puszczą. Kurcze, nic tu się nie zgadza!!!!
Domyślny avatar

Jak Hypki tak mówi to na bank było odwrotnie...
Domyślny avatar

Jak pilot był śmiał ochrzanić awtoryteta swołocza to na bank tego świat więcej nie ujrzy.
Ewikron

jedno jest pewne: oni wcale nie chcieli lądować. Padła przecież komenda: Odchodzimy! W ogóle po przestudiowaniu tych zapisów mam mętlik w głowie, ostatnie zapisy wydaja mi się nieprawdziwe. I te przekleństwa. Cały czas uważam, ze samolot został strącony przez meaconing. Pozdrawiam serdecznie
filozof grecki

Manipulacje Rosjan są bardzo widoczne. Starają się coś ukryć. Natomiast budując teorie na temat - co oni próbują ukryć - warto rozumować precyzyjnie! Meaconing nie jest czymś, co może "strącić" samolot. Połączenie meaconingu ze złą widocznością może natomiast wprowadzić pilotów w błąd. Sprawa jest jednak dość skomplikowana, bo dochodzą inne przyrządy naprowadzające i wysokościomierze, które musiałyby być również oszukane i to w sposób zsynchronizowany, dotyczy to także kontrolerów. Nie mam sprecyzowanego zdania, czy meaconing był zastosowany. Ale praktycznie od pierwszych dni nawołuję do zwrócenia uwagi na to że samolot nie lądował tylko spadał, a dokładnie miała miejsce gwałtowna utrata wysokości. Nie jest możliwe by ten manewr był zamierzony i nie jest możliwe, by był przyjęty ze spokojem i w milczeniu, jak wynikałoby z opublikowanego stenogramu. Dlatego uważam, że stenogram w zakresie ostatnich kilkudziesięciu sekund jest sfałszowany, a całą tajemnicą jest to, co się w tych sekundach wydarzyło. Oficjalne wyjaśnienia mówiące o pilotach bezwolnie nurkujących w kierunku ziemi są żałosne. Wypada tylko zawołać do społeczeństwa: Opamiętajcie się! Bo władza i media idą już na zatracenie w kłamstwie.
filozof grecki

Wiele miejsc oznaczonych jako niezrozumiałe i osób niezidentyfikowanych zostawia furtkę, by w przyszłości wstawić w brakujące miejsca elementy potwierdzające taką wersję, jaka będzie potrzebna, lub falsyfikujące wersję niewygodną. Końcowe sekundy sprawiają wrażenie nieprawdopodobnych i zmyślonych ("Edziu, co powiedziałby polski pilot przed uderzeniem w ziemię." "Jak Polak, to na pewno 'kurwa mać!'" "Słyszałeś, Sasza? Wpisz tam 'kurwa mać!'") Brak podpisu w dokumencie przy nazwisku Bartosza Stroińskiego, który uczestniczył w transkrypcji. I jego komentarz dla TVN24: "Podpisywałem dokument zawierający stenogram z rozmów. Nie wiem dlaczego opublikowany został inny." (?!!!)
Domyślny avatar

poznanianka80 (niezweryfikowany)

15 years 4 months temu

kontroler z szopy lotów łgał przed kamerami,przeczytałam dokładnie stenogram i nie widzę jego słynnego nawoływania do odlotu na zapasowe lotnisko. zapytał tylko czy załoga ma zapasowe , a oni mu podali jakie ...( 10:23) , ...milczenie pierwszego jest irracjonalne w porównaniu z jego zrównoważonym zachowaniem wcześniej ( nie wierze w brak ingerencji w materiał). Widać jak na dłoni spokój w kabinie i brak presji , akceptację sytuacji, że jednak bezpieczeństwo jest najważniejsze. Pojawia się coraz więcej nowych komentarzy np. http://www.tvn24.pl/-1,165889…
Irena Szafrańska

To jest dziwne. Teraz w Radio Wnet jest wywiad z płk. Pietrzakiem . Wynika, że piloci lecieli PRAWIDŁOWO, byli na ścieżce.To trzeba porównać z zapisem na radarach z owej szopy kontroli lotów.Tego nie mamy i nie wiadomo czy będziemy mieli.Wszelkie gadanie o wonie pilotów jest nie na miejscu, tak wynika ze słów Tomasza Pietrzaka.Acha i jeszcze jedno. Do prawidłowej oceny manewrów kapitana potrzeba fachowca, który latał na tupolewach, a wszyscy piloci z 36 pułku specjalnego mają zakaz kontaktów z mediami, to powiedział Jerzy Jachowicz.
Domyślny avatar

W kabinie panował spokój, nikt nikogo nie naciskał, rozmowy były rozsądne bez paniki w związku z możliwym spóźnieniem ( raczej przygotowywano sie do decyzji co do wyboru lotniska zapasowego), piloci nie mieli woli lądowania za wszelka cenę, wyglada na to, że byli pewni, że sa na innym miejscu i wysokości...kontroler z szopy lotów ( powinniśmy unikaz dumnie brzmiacej nazwy - wieża) prawie do końca podawal im , że sa na wlasciwej pozycji. Nie zapominajcie o ciągu dalszym tej historii: co widac i słychac na filmie , jakie było mataczenie z godzina katastrofy oraz jak skandalicznie potraktowano miejsce zdarzenia. Tego nie nalezy oddzielac poniewaz daje to własciwy obraz calej historii...