Tak mi właśnie przyszło do głowy, że powinniśmy wygrać w I turze i to porządną większością głosów. Bo co oni mogą sobie pomyśleć, jak nie przegrają sromotnie? Pomyślą, tak: "Jeśli po tym wszystkim Polacy są tak głupi, że nadal nas popierają nie tylko nasi ludzie, ale prawie połowa społeczeństwa, to znaczy, że z tym krajem możemy właściwie zrobić wszystko. A tych niepokornych rozbije się, skłóci i uciszy - nie pierwszy raz."
Ja mysle,ze My niewiele mozemy!
I to jest problem!
Skoro tyle ludzi na ulicach wyrazalo swoj gniew to tak komuchy zrobia,ze kazdy bedzie zdolowany!
Juz przeciez probowali procentowo zrobic Nas w balona!Ale nie wyszlo bo 1.700.000 glosow robi wrazenie w tak krotkim czasie! Zobaczymy kto bedzie liczyl glosy!
To co możemy, to oddać tyle głosów na Jarosława Kaczyńskiego, że oszustwo stanie się niemożliwe. Oni nie mają wszystkich atutów, bo gdyby tak było, to przecież nie byłoby w ogóle całej tej walki. Każda reakcja budzi reakcję, jeśli Jarosław Kaczyński będzie miał poparcie przekraczające 70% głosów, to wszystkie zaklęcia przeciwko niemu, które słyszymy bez przerwy w mediach staną się samoczynnie własną parodią (już powoli tak się dzieje), a oszustwo wyborcze stanie się niemożliwe, bo w istniejącym napięciu wywoła natychmiast nieobliczalną reakcję społeczną. Trzeba po prostu mądrze i pewnie przejść ten punkt krytyczny, którym będą najbliższe wybory prezydenckie. Trzeba tłumaczyć wszystkim osobom - nie tylko w internecie, ale i w realu, że mamy do czynienia z nową sytuacją geopolityczną (ludzie to czują, tylko potrzebują rzeczowego wyjaśnienia tych swoich odczuć). A mianowicie nadchodzą czasy brutalnej walki o wpływy między nacjami i blokami państw, która będzie trochę przypominać zimną wojnę z XX wieku. Wybór, którego dziś dokonamy, w dużej mierze przesądzi o miejscu Polski - czy będzie ono po stronie wschodniej jak w II połowie XX wieku, czy po stronie zachodniej jak przed wojną. Sama wygrana JK jest tu drugorzędna (prezydent ma nikłe uprawnienia). Chodzi o jasny sygnał ze strony społeczeństwa, że nie chcemy popaść w sferę postsowiecką. Dlatego JK musi wygrać w I turze dużą większością. Właśnie to jest dzisiaj ważnym celem. To już nie są wybory personalne czy nawet partyjne!
Tak wszystko jasne ale przeciez wiesz jak Nas komuchy wyrolowali w 1947roku!
Okazalo sie po 60 latach,ze 80% spoleczenstwa glosowalo za Polska przedwojenna i co ?
ONE zrobia co chca!Chcieli miec wszystkich w jednym samolocie to im Tusk z Klichem i Komorowskim wcisneli wszstkich do jednego samolotu!Odpowiada ktos za to?
Ludzie moze i wyjda po przegranych wyborach ale to nic nie da!Juz dzis przygotowuja sie do drugiej tury aby zgrac minimalna wygrana Komorowskiego w drugiej turze!Obym sie mylil!!!!!!!!!!!
Nie sądzę, żebyś się mylił. Wręcz przeciwnie. Oni przygotowują cały pakiet brudnych chwytów, z których część pewnie nawet nam się nie śniła. Jednakże istota sprawy leży w dynamice społecznej. Jeśli będzie ona wystarczająco silna, to nawet sfałszowanie wyborów nic im nie da, a może wręcz będą się bali posunąć do takiego kroku. Nie zapominajmy, że lata powojenne to była masakra - w wielu regionach Polski na granicy wojny domowej, w miastach zabijano manifestujących ludzi. Przewaga aparatu była miażdżąca przede wszystkim dlatego, że działał on w oparciu o siły i ogromne zaplecze niepolskie. Dziś nie mają tamtej przewagi, natomiast mają przed sobą społeczeństwo mentalnie zmasakrowane komuną i postkomuną. Przebudzenie tego społeczeństwa - to bardzo konkretne przebudzenie, które nastąpiło 10 kwietnia - może w istotny sposób im pomieszać szyki.
Yarrok!
Errata
A propos smalcu
Filozof grecki
ale pokraka!
Kryska
Filozof grecki
Szczerze mówiąc
Errata
Filozof grecki
Yarrok!
Errata
Errata
Yarroku,
Godziemba
Ładny chop
Kryska
Yarroku,
Ewikron
Yarroku!
Marta.Luter