Twarze kampanii

Przez Irena Szafrańska , 07/05/2010 [12:56]

Tym razem nie o kampanię wyborczą chodzi, choć i ona się pojawi, ale niejako w tle. Firma produkująca pampersy dla dorosłych doskonale wstrzeliła się w rynek z promocją swego produktu i w tym celu posłużyła się znakomitym wizerunkiem, zacnego profesora Bartoszewskiego.  Nie znamy jeszcze nazwy producenta, gdyż chwyt jaki zastosowali reklamiarze, nie bez kozery nazywa się z angielska, teaserem, ale możemy założyć, że to ktoś znany, prężny o sporym udziale w europejskim rynku

.
Do takich wniosków upoważnia analiza faktów. 5.05. w austriackiej gazecie “Der Standard” pan profesor, na pytanie dziennikarza “ Zaskoczyło pana, ze Jarosław Kaczyński, brat zmarłego prezydenta, kandyduje na prezydenta?
odpowiada “Jeśli Jarosław Kaczyński – a zaczęło się to już w ostatnich dniach – największą stratę, której doświadczył, używa jako argumentu wyborczego, wówczas muszę na to odpowiedzieć, jestem przeciw pedofilii jak i nekrofilii jakiegokolwiek rodzaju by ona nie była. ”

Jakie to szczęście dla słynącego z przyzwoitości intelektualisty, że Jerzy Urban Platformy Obywatelskiej , Janusz Palikot, chwilowo postanowił, oddalić się od polskich spraw. Nie jestem pewna , czy nie odmówiłby sobie okazji do przedstawienia swoich kontrowersyjnych  poglądów na problem eutanazji. Na szczęście  w naszym zacofanym, katolickim kraju wciąż panuje silne przekonanie,że panem życia i śmierci jest Bóg, co nierozerwalnie wiąże się z dezaprobatą dla wszelkiej  formy samobójstwa, także tej  wspomaganej przez fachowców.

W dzisiejszym wywiadzie dla gazety wydawanej na Czerskiej, profesor nauk uniwersalnych, daje wykładnię rozszerzającą swej wypowiedzi sprzed dwóch dni. “- Zawsze nazywałem rzeczy po imieniu, nawet kiedy mnie to dużo kosztowało w życiu. Nie przestanę ich nazywać po imieniu. Ja się tym moralnie brzydzę. A moralna obrzydliwość jest dużo gorsza od różnic w programie politycznym. ”

Zatem , Panie profesorze, rozumiem, że możemy czuć się zwolnieni z obowiązku uszanowania dla Pańskiej siwej głowy i za Pańskim światłym przykładem bezkompromisowo używać słów , jakie cisną się nam w tym momencie na usta. Wielu osobom przyjdzie się zmierzyć z taką pokusą. Większość ją jednak przemoże, dla tej samej przyczyny, która nakazuje tłumienie odruchu wymiotnego w miejscu publicznym tak długo , jak się da.

http://derstandard.at/1271376023255/Wie-wenn-man-…

http://wyborcza.pl/1,75478,7851338,Bartoszewski__Uzylem__nekrofilii__jako_metafory__a.html

filozof grecki

Cholerny zakłamany profesor Pampers. Jego sugestie stawiają go dokładnie na równi z Palikotem. On jest nikim. Dodam tylko w jego konwencji, że brzydzę się łajdactwem.
Domyślny avatar

Zacytuję to, co napisałem w komentarzu na stronie Dziennika Wschodniego: "Mam wielki szacunek dla tego, co w życiu przeszedł i czego dokonał Pan Bartoszewski. Jednak pewne wypowiedzi i zachowania z tym moim szacunkiem nie korespondują. Podobny dylemat miałem z Sołżenicynem- pod koniec życia mówił rzeczy, które miały się nijak do “Archipelagu Gułag” i “Oddziału chorych na raka”. Może w pewnym wieku należy po prostu zamilknąć ?" Tyle mojego komentarza, co do wypowiedzi p. Bartoszewskiego. A teraz do rzeczy. "Jest nikim", "Bydłoszewski", "profesor". Panie "filozofie grecki"-niech Pan przeczyta biografię p. Bartoszewskiego i porówna ją ze swoją. Jak wypadło ? Gratuluję ! Chociaż filozofów specjalnym szacunkiem nie darzę, to grecki z pewnością wykazałby więcej powściągliwości przy komentowaniu. Co do tytułu "profesor"-znałem wielu idiotów z tytułem nadanym przez "radę państwa". Widzę że internauci taki tytuł cenią sobie bardziej. W Stanach tytuł profesora przysługuje wykładowcy akademickiemu obejmującemu katedrę. Sprawa tego tytułu, to naprawdę drobiazg. Nie bądźmy drobiazgowi.
Irena Szafrańska

Przyznam , że coraz bliższ jest mi idea zapoczątkowana śmiałą tezą Lisiewicza z GP, że Palikot, to Jerzy Urban ery internetu, a pan Bydłoszewski, to jego wykwit.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 5 months temu

nie: profesor Bartoszewski, tylko: "profesor" Bartoszewski, a to taka różnica jak między krzesłem a krzesłem elektrycznym. Proszę mieć szacunek do tytułu:). Pozdrawiam
Irena Szafrańska

najmocniej przepraszam, ale to z przyczyny barku respektu dla tytułu :-) To tak układność wyniesiona z PRL-owskiej szkoły.
kelner

można odnieść wrażenie że ciężar tej "profesury" ma sporą wagę i powoduje lekkie roztargnienie jednak niesiony na barku może być łatwo zrzucony w dowolnym miejscu, byle nie w lesie, ten już wystarczająco zaśmiecony. Pozdrawiam serdecznie rączki całując ...obie.
Irena Szafrańska

Wie pan, ale jak już zrzuci, to niech przynajmniej po sobie posprząta.
SZUAN

SZUAN

15 years 5 months temu

Po prostu niektórzy ludzi są starzy i mądrzy...a niektórzy jak Bartoszewski są starzy...no i tylko starzy. Pozdr.
Bernard

dotychczas jak nabluzgał, przychodził Donald , gładził po łysince i dawał cukierka. To taki odruch Pawłowa. Napluć, napluć i czekać na cukierka... A tak mówiąc serio to trwają prowokacje. Czasem spontaniczne, częściej wyrachowane. Chodzi o to, by ktokolwiek z PiSu zareagował ostro. By powiedział mocno, co myśli o Bydłoszewskim. Będą prowokować. Macierewicza, Kurskiego, Górskiego. Jeżeli PiS zaciśnie zęby i nie da się sprowokować ta gnojówka typu Bartoszewskiego spadnie na PO, będzie to jak rzyganie pod wiatr. Jeśli ktoś da się sprowokować rzucą się do gardeł. Już nie moga wytrzymać. Dlatego trzymam kciuki, żeby PiS nie odpowiadał na zaczepki. Wystarczą apele o godną debatę i cytowanie Bydłoszewskich. Ale nas to nie dotyczy :)
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 5 months temu

tzn. że jeśli ktoś ma biografię może wszystko? Biografia się nie skończyła - to co teraz robi znosi się z tym co robił wcześniej - pomyśl o tym. Pewien wybitny filozof (nie grecki za to europejski) nazwał to "plusami dodatnimi plusami ujemnymi". A co do profesorów - cóż rozkład Maxwella - Boltzmanna - trafi się idiota jak w każdej społeczności. Żadne odkrycie.
Domyślny avatar

AndrzejF (niezweryfikowany)

15 years 5 months temu

Oczywiście ,drogi Nietoperzu, że nie może wszystkiego. Dałem wyraz swojej dezaoprobacie jeden akapit wyżej. Ale my internauci też nie możemy wszystkiego, szczególnie wtedy, kiedy ukrywamy sie pod pseudonimem-pomyśl o tym.